Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się porodu a Wy

Polecane posty

Gość gość

Boję się że z bólu stracę rozum spanikuje i nie będę w stanie urodzić że stworze zagrożenie dla dziecka że nie będę myśleć o nim tylko o sobie że cierpię. Czy któraś z Was też się tak boi albo bała a jednak natura sobie poradziła jak przyszło do finału?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na jutro termin i staram się nie myśleć i nie nakręcać, tylko zaszkodzisz dziecku tymi nerwami a urodzić i tak musisz. Nie nakręcaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jestem panikara i łatwo mówić nie nakręcaj się. . Tylko cud tu pomoże. Boję się jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi przy porodzie pomagało koncentrowanie się na dziecku, a nie na sobie - polecam, myśl o tym jakie to dla niego/niej ciężkie przeżycie i że to dzięki Tobie dla maleństwa może być to mniej stresujące, bo Twoje nerwy, w postaci hormonów przenoszą się na dzidzię, a jesli będziesz spokojnie oddychać przez przepone maleństwo będzie dotlenione i spokojniejsze i poród będzie łatwiejszy dla was obojga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda się boi, ale organizm wie co ma robić i w trakcie porodu cała energia jest zużywana na poród a nie na panikę. Nastaw się,że będzie ciężko, ale na pewno dasz radę! I w trakcie staraj się myśleć, że już niedługo utulisz maluszka i to Ci wynagrodzi wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie jestem Panikara. Tak mi się wydawało. Aż do momentu gdy zaczęłam rodzić. Bol był k***w*sko mocny.. i o mało nie zaszkodziłam tym swojemu dziecku. Położna mnie ogarnęła no i ktg zaczęło piszczec,a ja wtedy zrozumialam ze moja dzidzia się dusi .. i mimo okropnego bólu,boli krzyżowych i ogólnie wrażenia ze mnie rozrywa od środka dałam radę ;) będziesz robić dla dziecka wszystko. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam tak samo :( jednak przed porodem nie myślałam że mogę zrobić krzywdę dziecku. W trakcie porodu jednak bol mnie tak sparalizowal ze myslalam tylko o nim i o sobie a nie o dziecku. Po dzis dzien mam wyrzuty symiemia:( nie dostalam niestety zzo mimo ze bardzo na nie liczylam. ale wszystko zakonczylo sie szczesliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację bój się bo boli jak cholera,ja nie bałam i na porodówce przeżyłam szok:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie boje porodu. Tego bolu tego ze spanikuje ze sie zawiesze jak mnie zacznie bolec i nie bede w stanie sluchac polecen poloznej, boje sie tego ze dziecko moze byc przez to niedotlenione, boje sie ze bardzo popekam bo niestety ale wiekszosc ciazy jestem unieruchomiona dlatego na kolejnej wizycie bede zalatwiac cesarke z lekarzem prowadzacym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Dziewczyny - dacie radę ;-) nie Wy pierwsze i nie ostatnie. Strach jest jak najbardziej zrozumiały i naturalny, ale poród porodowi nie równy i każda z nas ma inny próg bólu, więc nie warto się nakręcać i słuchać historii o koszmarze porodu. Potwierdzam, że boli, nawet bardzo mocno boli, ale to jest taki ... inny rodzaj bólu. Przychodzi niespodziewanie i mija wraz z narodzinami dziecka. Polecam znieczulenie, sama korzystałam 2 razy i na prawdę znosi ból do minimum, można cieszyć się narodzinami dziecka z uśmiechem ;-) Życzę Wam bezproblemowych i jak najmniej bolesnych porodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale sie nie dziwie ze sie boicie, ja nie mogłam zebrac mysli, połozna jedno a ja drugie, gdyby nie pomoc i zdecydowanie personelu nie wiem co by było.... zapominam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sięnie balam, a potem też przeżyłam szok, 13 h bardzo bolesny poród na sucho. I znów mnie to czeka:P teraz się za to boję za oba porody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
balam sie cale zycie a przestalam gdy zaszlam w ciaze. Zoriet=ntowalam sie co i jak mam robic by ulatwic sobie porod. jakie cwiczenia wykonywac, co robic na codzien itd, radzic sie tych ktore maja to za soba. nie znam ani jednej matki ktora mialaby ciezki porod stojujac sie wczesniej do tych zalecen. A to nic ionnego jak joga, rower i plywanie. nie boje sie porodu. wystarczy wiedziec co sie ma robic. moja kolezanka siedzi na tylku cla ciaze i panikuje-jak przezyje pieklo na porodowce to nie bedzie mi jej ani troche zal, sama sie prosi, jak kazda inna leniwa krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie ma czego się bać. I mówię to z własnego doświadczenia. Rodziłam córcie w 2010 r. Też byłam straszna panikara, do dentysty bez znieczulenia nie chodziłam- nawet buzi nie chciałam otwierać do puki znieczulenia nie naszykowali:) Całą ciążę kąbinowałam co zrobić aby mieć cesarke bo tak panicznie bałam się rodzić. Ale im dalej ciąży tym bardziej zdawałam sobie sprawę że niestety ale dziecko nie ma innej drogi wyjścia:)No i uwierzcie mi że psychicznie byłam wykończona myśleniem o porodzie. Z tego wszystkiego zapomniałam jechać na wizytę kilka tygodni przed porodem z anestezjologiem( u nas w szpitalu żeby dostać znieczulenie przy porodzie wcześniej trzeba spotkać się z anestezjologiem który może nas zakwalifikować lub nie) i niestety ale córcia dwa tygodnie wcześniej postanowiła wyjść do mamusi. Zaczęło się od chluśnięcia wód, wtedy zabrałąm torby i ojciec zawiózł mnie na porodówkę- całą drogę tłumaczyłam sobie że to napewno jeszcze nie teraz że zaraz mnie odeślą do domu. Na oddziale zbadali mnie- wody ciekły a rozwarcia zero. Ale akurat nie było żadnej rodzącej więc stwierdzili że od razu jadę na porodówkę. Dodam że miałam leciuteńkie bóle jak przed okresem nic poza tym. Dostałam kolację z bardzo słodką herbatką i zaraz potem podłączyli mi oksytocyne, co jakiś czas lekarka przychodziła i sprawdzała rozwarcie oraz zwiększała dawkę na pompie tej oksytocyny...do tego dostałąm nospę. Po dwóch godzinach wyłam z bólu- a raczej paniki że mają mi odłączyć tą oksytocynę bo im większa dawka tym większy ból. Chodziłam ciągle siusiu a poza tym leżałam bo z bólu nie dałąm rady się ruszyć. Przy każdym mocnym skurczu dostawałam drgawek, dreszczy. W końcu przyszła pani doktór i siłą posadziła mnie na gumowej piłce i kazała wysoko i mocno skakać. W końcu akcja się zaczęła i położyli mnie już na łóżko przygotowując do fazy parcia. I tak oto faza parcia trwała 25 minut- dla mnie mega szybko i w takich emocjach że żadnego bólu nie czułam- nawet nie czułam bólu jak mnie nacinała przy skurczu partym. Zaraz po porodzie lekarka mnie zszyła- ze znieczuleniem miejscowym. Też nic nie czułam. Kazała wstać i przejść na inne łożko gdzie mogłam nakarmić córeczkę, po 30 minutach kazano mi iść pod prysznić i potem na salę gdzie spędziłam 4 dni:) Także dziewczyny wszystko strasznie wygląda ale tak naprawdę to piękne chwilę a ból szybko odchodzi w niepamięć. Teraz znowu jestem w ciąży i termin już w maju 2014 r:) Tym razem napewno poproszę o znieczulenie bo podobno to wielki komfort dla kobiety- zwłaszcza takiej panikary jak ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyzej nie pierdziel bzdur. Sa kobiety ktore musza lezec cala ciaze zeby ja utrzymac. Wiec jak maja sie przygotowac do porodu jak ich jedyny ruch to pojscie do lazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie. Niestety jedynie spacery wchodza w gre, mialam skurze i nie moge plywac a chcialam cala ciaze chodzic na basen. Brakuje mi sportu ale co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bałam się bardzo! Bo miałam mieć cc. Niepotrzebnie nic nie bolało. Gorzej potem. Za to na sali poporodowej leżała ze mną kobieta, której krzyki było słychać na całej porodowie. Nie miała siły przec wyciskali jej dziecko na siłę dostało 4 punkty leżało w inkubatorze pod respiratorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja balam sie umiarkowanie :). zaplanowalam, ze urodze bez zzo (moglam miec). poszlam na porodowke nastawiona bojowo - ze dam rade i urodze to dziecko bez dodatkowych interwencji medycznych. co prawda bylam nacieta, ale poza tym udalo sie - urodzilam bez zzo dziecko i drugi porod chcialabym, zeby byl podobny. bol byl znosny. ale mysle, ze wazne tutaj jest ogolne nastawienie - im mniej paniki, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak się balam,ze zalatwilam sobie cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie boje, pierwszy porod mialam 18 lat temu i pamietam to jako g***t, mimo, ze porod byl bezkonfliktowy i szybki, bole byly takie, ze myslalam, ze umre. Dlugo po nim bylam w szoku, nie umialam sie nawet cieszyc dzieckiem... Mimo, ze kochalam dzieciaczka w brzuszku, po porodzie, pokochalam go dopiero ponownie po paru latach, porod to byl dla mnie koszmar, zmaletretowal moje cialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze zalatwic sobie cesarke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się bałam bardzo. jednak prawdziwie paniczny lęk przyszedł gdy leżałam na patologii ciąży, która była połączona z porodówką i położnictwem (remont był w szpitalu). Jak zobaczyłam jak te kobiety cierpią, jak krzyczą z bólu. Raz widziałam jak lekarz szył pacjentkę :o widok masakryczny :o ta się drze, z krocza ma mielonkę dosłownie. OBRZYDLISTWO! Jak zobaczyłam noworodki opuchnięte, z krwiakami- horror! Załatwiłam cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie boje ,mozna powiedziec ,ze stresuje .Mam juz jeden porod za soba i byl tragiczny ,wybil mi z glowy kolejna ciaze na 6 lat.Ale jedno powiem ,ze jak juz dopada cie ten straszny bol przestajesz sie bac ,myslisz tylko o tym by szybciej sie skonczylo i by urodzic zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaden sposob porodu nie jest przyjemny i cc to tez obrzydlistwo tak samo jak i naturalny porod.Dla mnie nie ma roznicy czy sn czy cc.Po cc tez roznie bywa ,tez masz blizne i nie tylko na brzuchu ale i na macicy.Z tym gojeniem roznie bywa mojej kolezance ropialo strasznie ,miala ponowne szycie i dziewczyna omal sie nie przekrecila ,wiec nie p*****l gosciu ,ze cc to taki super wyjscie.Wieksze zagrozenie niz przy porodzie naturalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cc boli zdecydowanie mniej! widziałam dziesiątki kobiet w szpitalu- jedne po cc drugie po sn. Przez 5 m-cy jakie przeleżałam w szpitalu po cc nie płakała żadna a przy sn KAŻDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała chryzantema
Miałam cc i przez 2 tygodnie ledwo chodziłam, ratowałam się paracetamolem, ale i tak bolało jak kij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to porodu byś nie przeżyła jak po cc AŻ TAK Cię bolało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co...mowicie ze nie ma innego wyjscia jak sn. gowno prawda. od czego sa prywatne kliniki? wole zaplacic a miec gwarancje, ze dziecko bedzie zdrowe i dobrze odebrane i ze ja przede wszystkim nie cierpie, bo po to place, zeby otrzymac znieczulenie i leki przeciwbolowe. nie chcecie rodzic sn to popatrzcie na kliniki, w ktorych bez problemu zrobia to odplatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze.. jeszcze bardziej sie boje.. Masakra jakas z tego co wiekszosc pisze. Jeszcze jak wszystko dobrze sie skonczy to kij z bolem, ale jakby przeze mnie mialo cos zlego sie stac.. i co tu robic. Cc i sn plusy i minusy. . Ech a tyle ludzi chodzi po swiecie jakos sie rodza w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×