Dlaczego co raz wiecej malzenstw rozwodzi sie

1) zbyt wysokie usytuowanie dziecka w hierarchii rodzinnej 2) mężczyźni zatracają się w pracy 3) kobiety zatracają się w macierzyństwie 4) rozmowy tylko o domu, rachunkach i dzieciach czynią z ludzi instrument rozrodczy i instytucję społeczna, a nie związek i rodzinę 5) pieniądze przestawiają ludziom w głowach 6) społeczne przyzwolenie na rozwody i podejście pt. 'jak nie ten, to inny, facet to tylko obcy dziad, nie rodzina'- nie poszanowanie faktu, że mąż lub żona to najwazniejsza osoba w życiu 7) rozwiązłosć seksualna- przesunięcie granicy tego czym jest zdrada 8) nieodpowiedzialne zawieranie małżeństw- brak myslenia przed, chlust wody w twarz po, należy dużo rozmawiać o dzieciach, seksie, kasie, zaufaniu, przyjaźni, wszystkim 9) egoizm 10) nie zrozumienie wszystkiego tego przez rodziców i teściów- którzy zapomnieli, że mąż i żona to nr jeden dla siebie nawzajem i przez to uskutecznili system kontroli nad swym dzieckiem i teraz chcą wszystko wiedziec o dorosłym dziecku i rozwalają mu małżeństwo, a dzieci są tak przywiązane, że wolą stanąć po stronie rodziców niż małżonka, a delikatnie nalezy sugerowac, że założona rodzina jest najważnijesza

A do tego wszystkiego prowadzi prawo jakie mamy.

a niby kto ma to prawo zmienic i za co ? chyba magik Kaczynski ktory obiecuje wzystko nie majac pojecia ani grosza w zapasie

po co z kims sie dzielic , jak mozna zyc dla siebie tylko

Najważniejszy jest szacunek.szacunek do odmienności płc***ewnych rzeczy nie wymaga się od kobiety,pewnych od mężczyzny.uważam,że dużą rolę odgrywa też kwestia finansowa!!!!przestajemy się cenić za to co jets w głowie,a przeważa KASA! i nad tym ubolewam.Ludu mój! Jego ciemięzcami są dzieci i kobiety nim rządzą. Ludu mój! Twoi wodzowie to zwodziciele, wypaczyli drogi którymi masz chodzić. Pozdrawiam.

w 90% winne sa kobiety ktorym odbija co raz bardziej :(

kobieta ktora widzi bogatego faceta z tej milosci szybko da sobie bachora zrobic aby sie ustawic na cale zycie a pozniej skomlec na takim forum jak to:(

dla świętego spokoju

My tez po 5 latach małżeństwa podjęliśmy decyzję o rozwodzie. Zdrady żadnej nie było [przynajmniej ja nic o tym nie wiem i nie podejrzewam], a mimo to wszystko zaczęło się sypać. Ciągłe pretensje, niedomówienia, nieadekwatne do sytuacji zachowania - głównie pogoń za pieniędzmi w wykonaniu męża, spowodowały, ze zdecydowaliśmy się wnieść pozew o rozwód.Na nasze szczęście nie mamy dzieci. Przed ślubem byliśmy razem 7 lat, w tym 5 lat mieszkaliśmy razem - jakoś wtedy to nam nie przeszkadzało. Miłość wygasła??????

bo TV ogłupia!! Lansuje taki model, rozwiedziony jest the best!! Luzak i w każdym serialu to pokazuje, ludziom się nudzi i oglądają te bzdury jak fajne jest życie!! jeden problem i leci się do sądu o rozwód!! Dzisiaj był u mnie kolega, który jedzie w sobotę do dziadków na rocznicę ślubu 65 lat!!! Babcia ma 83 lata, dziadek 82 lata!!! Dziadek wpatrzony w babcię jakby ją wczoraj poznał!! Jak o nich opowiadał, to aż łezka się w oku kręciła. Wychowali 4 dzieci, mają wnuki i ten wnuk na imprezę z nami nie pójdzie z tego powodu!!! Dlaczego takich seriali się nie kręci!!

ludzie mlodzi mysla ze swiat stoi przed nimi otworem i po co zyc z jednym facetem skoro mozna miec ich wielu zycie mija i szybko okazuje sie ze jestesmy starzy i niczego warci

A ja uważam, że pod tym względem są dobre czasy. Po co się męczyć w nieudanym małżenstwie? Owszem, nasi dziadkowie świętują swoje złote gody, ale to ich życie już nie było takie złote. Np. mój dziadek ze strony mamy podobno w młodości nieźle imprezował, popijał, a babcia z piątką dzieci sama w domu...Dopiero na starość spokorniał. Babcia nie odeszła, bo niby gdzie miała odejść? Teraz kobiety są niezależne, zamiast przepychani w nieudanym malżenstwie wybierają wolność. A faceci oczywiście uważają, że im odbija. Zdrady też są powodem rozpadu związków, ale myślicie, że dawniej ich nie było? Były, tylko ludzie przymykali na nie oko. Myślę, że jak milość jest prawdziwa, to nie trzeba o nią walczyć. A jak jej nie ma, to o co walczyć?

zycie mija i szybko okazuje sie ze jestesmy starzy i niczego warci . . no właśnie, życie mija szybko, każdy będzie stary, a to czy będzie coś wart, nie ocenia się po długości trwania malżeństwa. Człowiek może równie dobrze powiedzieć po 20-tu latach malżenstwa, że zmarnował te wszystkie lata życia, a przecież można było się rozejść, jak było źle i ułozyć życie na nowo, a nie ciągnąć farsę prze kilkadziesiąt lat...

Ja tam uważam, że rosnąca ilość rozwodów jest wynikiem tego, że młodzi ludzie są głupi. Panienki mają parcie na ślub już w okolicy lat dwudziestu, bo śluby są wporzo, kiecki są wporzo i kasa od gości jest wporzo tylko że w krótkim czasie związku i to w wieku dwudziestu lat nie da się poznać drugiej osoby w żaden sposób, bo w tak młodym wieku ludzie wciąż się zmieniają i kształtują. Więc po krótkim czasie jest rozczarowanie, że to chyba jednak nie to i rozwód. Nieważne, lans w kiecce na fejsie był. To się liczy.

Ja znowu zauważyłam, że ludzie coraz później decydują się na ślub... ja mam 28 lat i jestem mężatką od ponad roku, ale większość moich znajomych albo nadal single, albo żyją w nieformalnych związkach. I to nie dlatego, że np. nikt ich nie chce. Przeciwnie, mają pracę, dobry wygląd, ale wolą najpierw zarobić trochę grosza, pozwiedzać świat, a jeżeli w związkach, to się dobrze poznać najpierw... Jeżeli są śluby w młodym wieku, to raczej powodem jest wpadka, ale właśnie takie małżenstwa rozwodzą się w ciągu max 5 lat.

A nasi dziadkowie właśnie pobierali się przed 20-stką ...

Ilość rozwodów to jedno natomiast klasa z jaką rozstają się ludzie to drugie.

Przykładem totalnego braku porozumienia i osobistych rozgrywek jest dziecko Samusionek i Zubera :-(

kobieta kocha kazdego faceta z grubym potrfelem :)

Myślę, że rozwodów jest więcej bo łatwiej teraz kogoś poznać itp... Wszechobecne komórki, portale społecznościowe ułatwiają kontakty. Ja sam teraz jestem przed rozwodem - Żona poznała innego, zakochała się. Powiedziała mi dziś "ja go kocham, z nim jestem szczęśliwa, wiem co to miłość". A jak spytałem "to u nas nie było miłości, nie kochałaś mnie?" - to odpowiedziała "Na to wygląda"... No widzicie ludzie - rok przed ślubem, 5 lat ślubu, 4-letnie dziecko i takie coś usłyszeć to można się pochlastać :(

A druga sprawa, że kiedyś chyba ludzie bardziej byli przywiązani do wartości... i jak się coś psuło to próbowali to jakoś naprawiać, łatać. A teraz - coś się psuje i od razu jakieś niecne myśli, skoki w bok i rozwód... Proste...

tylko ze ta twoja kobieta nie wziela pod uwage iz najwieksza krzywde poczynia dziecku:( To dla kobiet malo istana w sumie sprawa bo co to znaczy byc kochana matka w tych czasach ???

@Doc - może wie, może nie... stara się jej to tłumaczyć, że tata będzie ją odwiedzał rzadziej niż co dzień po pracy... ale ja nie wiem czy mała to rozumie...

Jeszcze jej ta krzywda bokiem wyjdzie. Takie cos lubi sie mscic w zyciu

Nie wiem czemu, ale każdy tak gada... z kim nie rozmawiam w sprawach rozwodu - to KAŻDY mówi "ona się na tym przejedzie"... tymczasem ona sprawia wrażenie przeszczęśliwej... i nie wiem czy to prawda, czy tylko wie, że to mnie boli i robi to specjalnie...?

pewnie znalazla sobie jakiegos starszego od siebie bo takie na tych leca

Dokładnie tak... 15 lat starszy od niej, 12 ode mnie... I mówi mi, że on ma "olej w głowie" heh...

to zbyt wielka roznica wiekku juz sama w sobbie taki zwiazek nie ma prawa bytu realnego pewnie zaprasza ja teraz na urlop parodniowy aby jak najwiecej czasu byc z nia razem

Niee... mieszkamy w jednej wsi, tak że kontakt mają spory... a dla niej różnica wieku to nie problem. Zresztą na innych forach ludzie piszą, że są szczęśliwi nawet z partnerami starszymi o 20 lat!

Jaki byl tego powod ze jej zaimpowal ? i postanowaila odejsc od ciebie