Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deofuireu

Czemu ludzie dziwia sie ze zamożni też oszczędzają

Polecane posty

Gość gość
Ktoś powiedział "są ludzie i parapety";-) Mam znajomych bardzo bogatych i tych całkiem biednych - nigdy nie było problemu aby "sie spotkać i porozmawiać" - nikt nikomu nie dał nigdy do zrozumienia że "tu nie pasuje". Słowem kultura osobista górą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam wrazenie, ze jak ktos ma kopmleks, ze jedt biedniejszy, to wszedzie doszukuje sie wywyzszania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wg mnie to "dziadowanie" wynosi się z domu i później nawet jak się człowiek dorobi, to i tak wiecznie ciuła na czarną godzinę zamiast korzystać z życia. moi starzy zawsze żyli raczej rozrzutnie i ja też niczego sobie nie żałuję. jak byłam biedną studentką, to potrafiłam zaszaleć i kupić szminkę chanel czy perfumy i nigdy nie żałowałam, że później pustki w kieszeni. dzisiaj powodzi mi się nieźle i nie mam zamiaru tracić najlepszych lat życia oszczędzając na sobie i żyjąc jak mnich. kasa jest po to, żeby dzięki niej fajnie żyć, a nie ją gromadzić jak chomik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to twoja opinia. ja mam inne podejscie - rodzice tez rozrzutni nie byli, moze faktycznie dlatego tak mam. dla mnid kasa jest po to, zeby dawac stabilizacje, jesli wydam wszystko, to jej nie bede miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uwazam ze dziaduje
" a wg mnie to "dziadowanie" wynosi się z domu i później nawet jak się człowiek dorobi, to i tak wiecznie ciuła na czarną godzinę zamiast korzystać z życia. moi starzy zawsze żyli raczej rozrzutnie i ja też niczego sobie nie żałuję. jak byłam biedną studentką, to potrafiłam zaszaleć i kupić szminkę chanel czy perfumy i nigdy nie żałowałam, że później pustki w kieszeni. dzisiaj powodzi mi się nieźle i nie mam zamiaru tracić najlepszych lat życia oszczędzając na sobie i żyjąc jak mnich. kasa jest po to, żeby dzięki niej fajnie żyć, a nie ją gromadzić jak chomik" No widzisz,a dla mnie taka szminka i perfumy to zbytek. Zarabiamy duzo z mezem, mamy dom,mieszkanie,duzo ziemi, oszczedzamy ale tez na duzo sobie pozwalamy ale tych perfum nawet w reku nie trzymalam:P po prostu sa mi nie potrzebne. Mysle,ze tu chodzi o priorytety, o cele w.zyciu. ja sie dobrze wybawilam i bawic potrafie,czerpac przyjemnosc z zycia bez takich drogich kosmetykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla jednego wazne sa kosmetyki, dla drugiego co innego. ja tez nie mam potrzeby posiadania drogich kosmetyków, uzywam polskich tanszych, moze dlatego,ze i tak mam dobra cere. Czesto kupuje ciuchy w lumpeksach ale mam slabosc do niepowtarzalnej dizainerskiej bizuterii, ktora kupuje w galeriach i wydaje na to calkiem sporo. Nie lubie wydawac w restauracjach, nie kupuje drogich mebli. oszczedzam na ogrzewaniu ale wydaje na podróze. Oszczedzam dlatego,zeby miec na to, co naprawde lubię. Dochody powyzej 12 tys - ale wcale nie zyjemy rozrzutnie.Obojetnie , ile zarabialy, nigdy nie pozyczalam i zawsze mialam jakas rezerwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się wszystkiego czytać, ale zawsze mężowi powtarzam,że właśnie dlatego nigdy nie będziemy bogaci, bo bogaty zanim wyda złotówkę to trzy razy się zastanowi i dlatego ma kasę, którą my już dawno wydaliśmy ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah ja mam znajomych kotrzy maja duzo wiecej niz 12 tys na 5 ososbowa rodzine. a oszczedzaja na urzadzenie domu i kapital dla dzieci. WYdaja glownei na kredy na dom, kredyt a mieszkanie za granica, szkoly i zajecia dla dzieci, plus jedzenie ubrania itp. samochody maja 6 i 10 letnie, na gaz! Ja sie pytam po co wyrzucac kase ??? Jakies oszczednosi trzeba miec, i zyc rozsadnie i z glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy troche wiecej niz 12tys. na 2 osoby plus niemowle i co miesiac odkladamy 1.5-3tys. wiemy, ze jestesmy spokojnie w stanie przejesc cale pensje, wiec jak tylko pensje wplyna, to zakladamy lokate na okreslona kwote (zalezy jakie wydatki planujemy w danym miesiacu). jakas zelazna rezerwa na czarna godzine byc musi. i dobrze ktos napisal, ludzie sa zamozni, bo oszczedzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam wiecje niz 12 tysiecy, na 4 osoby. Samochody uzywane kilkuletnie, zakupy raz w tygodniu z kartka. Do restauracji od wielkiego dzwonu chodzimy; Buty dzieci maja nowe, dobrej jakosci. Ubrania uzywane lub z wyprzedazy. Zyjemy oszczednie, staramy sie odkladac kase. Nie mam poczucia, ze czegos nam brakuje. Dzieci tez nie narzekaja. a chyba wiekszosc osob w naszym otoczeniu, mysli,z eniewiele zarabiamy. I mnie to pasuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wolę siedzieć w ogrzanym mieszkaniu i jadać w restauracjach:D ale generalnie, to nie ma o czym gadać, bo "centuś" nigdy nie zrozumie "hulaki" i vice versa. jedni się boją utraty stabilizacji, a ja bym się bała tak ciułając, że jutro będzie apokalipsa i guzik z tego wszystkiego będę miała:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam kiedys hulaka, i nie szcyzpalam sie z kasa. Niesetey wszytko stracilismy i wiem, ze mozna zyc z bardzo malej sumy pieniedzy. Wiec tak zyje. Polecam ksiazke: 100 rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deofuireu
Dzięki za wpisy, ale wiekszośc z Was pisze nie na temat. Ja jestem ciekawa z czego wynika to, że ludzie uważają, że bogaci nie muszą oszczedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo komus komu brakuje kasy wydaje sie, ze de 12 tysiecy to nie wiadomo jakie bogactwo. i zapomnieli , tego czego uczyli sie na ekonomii: ze potrzeby ludzkie so nieskonczone! i mozan wydac kazda kase!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazaja po prostu, ze skoro dzis maja, to jutro tez beda miec duze dochody, wiec oszczednosci sa zbedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od tego, co ludzie widzą w pieniądzu. Dla jednych to cel sam w sobie. Posiadanie pieniędzy im się podoba i do tego dążą. Inni nie mają takiej potrzeby posiadania. Pieniądze są czysto nabywcze i mają dużo mniejszą wartość niż kupiona za nie książka. To tylko świstki papieru. Piękny typ na wymarciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie akurat nie problem wlozyc w domu cieply sweter, szkoda mi kasy na ogrzewanie, a w nocy zdecydowanie wole spac w chlodzie. Do restaurcji nie chodze, bo zwykle po jedzeniu tam mam uczulenie( dodaja polepszacze). poza tym nie rajcuje mnie to, bo i tak czesto mnie zapraszaja darmowe kolacje biznesowe z wyszukanym menu wiec jak sie truje to choc nie placę;). WOle jesc sezonowe tanie wrzywa i owoce niz drogie egzotyczne,z konerwantem. Wole kupic ciuch w lumpeksie niz ryzykowac ,ze spotkam kogos w takim samym z eleganckiego sklepu w dodatku nie zal mi go bedzi sie pozbyc. Czesto jedze komunikacja miejska, bo z samochodem jest w miescie za wiele zachody.Oszczedzanie na tym nie jest dla mnie wyrzeczeniem. Mysle,ze niektorzy dziwia sie spotykając mnie w lumpeksie skoro mamy duzy domz pieknym ogrodem, dom letni, dobre samochody- ale generalnie mam to w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, piekny typ, ktory wyda ostatnie grosze na glupoty, a potem pobiegnie do mamy po pozyczke na pampki dla dziecka :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle na kafe skrajności - albo maniacy oszczędzania jedzący suchy chleb dla konia i odkładający po 20 tysięcy miesięcznie albo finansowi hipsterzy mieszkający w beczkach. Człowiek jak każde zwierze ma instynkt przetrwania i zaspokajania swoich potrzeb tym samym. To, że ktoś nie odczuwa potrzeby posiadania uskładanych pieniędzy na koncie nie oznacza, że musi być finansowany przez rodziców i nie ogarnia swojego utrzymania. Mam bardzo fajną znajomą, matka 5 dzieci. Jako panna nawet nie zwracała uwagi na swój stan posiadania i na zabawy ubierała to, co wisiało w szafie najbliżej jej ręki. Czerwona spódnica, zielona bluzka. Jak jej któraś powiedziała, że nie pasuje i dała jej swoją bluzkę to założyła nie przeglądając się w lustrze. Do tej pory tak żyje.Dla inteligentnych inaczej: bluzka podana przykładowo, podejście dotyczy wielu aspektów życia. Biedna nie jest, tylko oderwana od rzeczy materialnych. Co de facto da się urzeczywistnić, gdy nie brakuje na chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubię miec pienadze, żeby je wydac na to, na czym mi faktycznie zależy- i wydaję. Pewnie ludzie mnie uwazaja za sknere, bo bardzo mało wydaję na ciuchy, jedzenie, ogrzewanie, kosmetyki, alkohol, kupuję często w Biedronce czy lumpkach. Natomiast nie żal mi na panią do sprzatania i rozmaite udogodnienia oszczedzajace czas, typu wysokiej klasy mikser czy odkurzacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie cierpię typu hulaki. Tacy ludzie są kompletnie nieodpowiedzialni. Problemem nie jest to że nie szanują swoich pieniędzy bo ja mam to w d***e tylko czemu nie szanują pieniędzy cudzych. Wywalą wszystko na przyjemności a potem przyłażą po pożyczkę. I żeby jeszcze oddali to i tak dobrze ale dużo jest takich typów że nie oddają. Wiecie mnie to wkurza bo ja nieraz spać nie moge z nerwów ze strachu o swoją przyszłość, bo pracę znaleźć bardzo ciężko, ja właśnie swoją tracę. A taki hulaka przepieprzy co zarobi i to co wydoi od innych i niczym się nie przejmuje, śpi spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubię miec pienadze, żeby je wydac na to, na czym mi faktycznie zależy- i wydaję. Pewnie ludzie mnie uwazaja za sknere, bo bardzo mało wydaję na ciuchy, jedzenie, ogrzewanie, kosmetyki, alkohol, kupuję często w Biedronce czy lumpkach. Natomiast nie żal mi na panią do sprzatania i rozmaite udogodnienia oszczedzajace czas, typu wysokiej klasy mikser czy odkurzacz. x x buahaha, a co ty zrobisz tym wysokiej klasy mikserem z taniego jedzienia,ale sie uśmiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co... to juz kwstia charakteru i tego ile sie ma/zarabia dla jednej rodziny 10tys na rodzinę to dużo, dla mojej np. to sa grosze, bo mamy 8 tys opłat nie oszczędzamy na niczym, ale nie zyjemy ponad stan, mamy taka syt.ze stac nas na bardzo wiele a na to,co nie to nawet o tym nie myslimy i nie dązymy do tego nie stac nas na urlop na Malediwach ale na Hiszpanie spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest bo moi rodzie przez wiele lat zarabiali dużo .Co miesiac zawsze coś odkładali i u nas nigdy nie były pieniądze wydawane na głupoty . Teraz już tyle nie zarabiają (tata pochorował się a mama nie jest juz na kierowniczym stanowisku) aleee dzięki temu ze maja spore oszczędności stać ich na wiele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezgadzam sie z tym... oszczedzaja wlasnie ludzie średniozamozni przez cale zycie i dopiero bedac na emeryturze korzystaja z wczesniej odłozonych pieniadzy, jezdza na wczasy, stawiaja domy dzieciom, zmieniaja auta na nowe, mam na tą teorie bardzo wiele przykładow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w rodzinie zawsze była bieda, wiec o oszczędzaniu nikt nie myślał, bo raczej sen z powiek spędzało, żeby do wypłaty następnej starczyło dzisiaj mam swoja rodzinę, oboje z mężem dobrą pracę i trochę oszczędności, ale macie rację - reszta rodziny dziwi sie, ze nie pozwalam sobie na pierdoły (oni kupują tonami jakieś durnostojki - bo w promocji były) i w ogóle uważają nas za sknery bo uważają, ze jeszcze im powinniśmy prezenty robić... w końcu mamy kasę! ich zdaniem oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu sie dziwią? bo im sie wydaje, ze jak masz "dużo" to sie nigdy nie skończy, wiec oszczędzanie jest niepotrzebne bo ci i tak zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie,mnie to dziwi bo nie rozumiem jak można kitrac kase gdy życie jutro może się skończyć,czy nie lepiej zobaczyć swiat,bawic się i korzystać z życia pełną gębą, Ja bym wolała przez chwile żyć na maksa i potem w biedzie niż całe życie w jakiejś nudnej stabilizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówkattttt
W nudnej stabilizacji mowisz ? moi teściowie pochodzili z bogatych rodzin Pieniądze były rozpierdalane na prawo i lewo np co 3 miesiące był kupowany nowy samochód bo teściu miał taki kaprys . Nigdy nic nie odkładali .Przyszła choroba ,nieudany interes ,pieniądze się skończyły. Następnie był rozwód. Teraz rodzice męża korzystają z pomocy opieki społecznej . Za to moi rodzice zarabiali średnio ale zawsze jakies tam pieniędzy były odkładane . Od rodziców dostalam kasę na wesele i polowe mieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory ale bym wolała ciekawie przeżyć czesc życia szczególnie tą młodą i potem na starośc byc na utrzymaniu pomocy społecznej niż całe życie ciułać i umrzeć nic ciekawego nie doznając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×