Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaskoczona tesciowa

Moja przyszla synowa obrazila sie na mnie Czy miala powod

Polecane posty

Gość Koniec i kropka 123
No ma konkubine a nie zone subtelna a jednak roznica. Laska dostaje mieszkanie na start, powtarzam dostaje gratis, i jeszcze warunki stawia? A jaki ona ma wklad w swoja rodzine? Urodzila dziecko i konidc? Bawi sie w dom czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama nawet nie zameldowała synowych w domu z kilkoma pokojami. I tak niech siecieszą, że mają kąt, bo nawet ich mamy je wywaliły z domu, a teściowa nie jest zobowiąana im coś kupować! Mi teściowa nic nie dała, nie narzekam, sami siedorabiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na razie konkubina, ale bedzie jego zoną... mają także dziecko. Sytuacja jest toksyczna z której strony by nie patrzeć. I dziwić się, że teściowych się nie lubi? Jeszcze pewnie będzie wchodzić jak do siebie i grzebac dziewczynie po szafkach. Niech laska ucieka póki ślubu nie wzięła, albo niech zabiera tego chłopaka jak najdalej od toksycznej mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec i kropka 123
Ale kto ja tam trzyma? Przywiazal ja ktos? Na sile, uprowadzil? Droga wolna, skoro czujr sie przytloczona. Niech sie wyprowadzi, jaki problem? Aaaaaa no jest problem co? Nie ma za co? To czyj to problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, problem jest inny. Facet i dziecko. Co Ty myslisz, ze na teściowej świat się kończy? Zawsze dziewczyna może- jak ktos tu napisał- odseparować przyszłego męża od matki. Z tego co widze byłoby to najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witać, że przyszłej synowej nie lubisz. I jak ja bym miała mieć taką teściową to trudno, ale na stare lata jak będziesz potrzebowała pomocy to bym Ci szklanki herbaty nie podała. Skoro są razem, mają dziecko razem to powinnaś traktować ją trochę jak swoją córkę, dajesz prezent, oni są rodziną więc co złego, że to mieszkanie będzie na syna i córkę. Jak Ty masz ją w d***e, na jej miejscu za kilkanaście lat miałabym Ciebie gdzieś. Skąd się biorą takie baby jak Ty. Boże dziękuję Ci za swoją teściową !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że to dobrze, skoro mieszkanie wy kupicie za swoje pieniądze to kupić na was lub na syna . Życie się różnie uklada, po co w razie rozwodu ma synowa dostać spłatę? Jeśliby jej rodzina dokladałą poł to wtedy kupić do wspólnoty. Sama mam dorastającą córkę i dla niej będzie mieszkanie po teściowej, kiedyś... ale już wiem,że też będzie tylko dla niej zapisane, nie do majątku wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam, że robisz dobrze. Jeśli będą razem to przecież nie ma znaczenia na kogo jest mieszkanie. Ale jak się rozstaną to z jakiej paki ona ma mieć cokolwiek z tego mieszkania? :) Cóż - my mamy wspólne mieszkanie bo oboje za nie płacimy. Skoro ona chce być utrzymanką no to sorry, życie jest brutalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury że się synowej nie lubi, czy że synowa później nie poda szklanki wody, Doprawdę co ma to do rzeczy? Uważam, że powinna się synowa cieszyć, że będzie miała gdzie mieszkać, że teściowie zapewnią jej start, pójdą dzięki nim na swoje, a to że w papierach będzie tylko na jej męża jakie ma znaczenie? Skoro będą razem to przecież będzie tam sobie mieszkać. A życie rózne scenariusze pisze, dziecko odziedziczy po nim czy ona jako żona też, ale nie musi być koniecznie już jej, niech najpierw pożyją razem, czy np nie dojdzie do rozowdu, różnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle to rozegralas. Przypuszczam , ze od tej pory wasze stosunki beda napewno nieprzyjemne. Rozumiem i popieram twoja pozycje, jednak naprawde chamsko to rozegralas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Co za bzdury że się synowej nie lubi, czy że synowa później nie poda szklanki wody, Doprawdę co ma to do rzeczy? Uważam, że powinna się synowa cieszyć, że będzie miała gdzie mieszkać, że teściowie zapewnią jej start, pójdą dzięki nim na swoje, a to że w papierach będzie tylko na jej męża jakie ma znaczenie? Skoro będą razem to przecież będzie tam sobie mieszkać. A życie rózne scenariusze pisze, dziecko odziedziczy po nim czy ona jako żona też, ale nie musi być koniecznie już jej, niech najpierw pożyją razem, czy np nie dojdzie do rozowdu, różnie może być. X nie synowej zapewnią start tylko synowi- to różnica. Ja też czułabym się obco w domu, który nie należy w żadnym stopniu do mnie. Mi rodzice np. kupili samochód i dla mnie było oczywiste, ze zapisze go na siebie i męża. Co innego kupić synowi mieszkanie na niego jak jest kawalerem a co innego jest siać ferment w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorko, chcesz zrobic dobrze, a Cie tu wyzywaja od paskudnej tesciowej itp. Moze nie kupuj nic a za ta kase zrob sobie super urlop :-D Ja od mojej tesciowej nic nie dostalam. Po urodzeniu dzieci nie przyslala nawet kartki z gratulacjami. Gdyby kupila mojemu mezowi mieszkanie, bylabym szczesliwa, ze zamiast czynszu moge kupic dzieciom np. wiecej zabawek. Niektorzy nie potrafia nic docenic. W d****h sie poprzewracalo! Pozdrawiam Cie i nie daj sie tej dziewczynie, bo kiedys moze bedziesz sobie pluc w brode, ze Cie oskubala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo bedzie pluć sobie w brode, ze syna straciła i że wnuków nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za wczesnie na 3 dziecko
widocznie faktycznie jej nie lubisz jakbys akceptowała ją w 100% to byś zapisała na ich obojga w końcu po ślubie będą jednoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko , co Ty bys powiedziala na to co ja zrobilam :D Mam po rodzicach dosc duzy majtek i po slubie poszlam z mezem do notariusza i wzielam meza do wspolwlasnosci. :) Przez takie "tesciowe" jak Ty malzenstwa sie rozwalaja. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to dziwna sytuacja. Rozumiem autorkę ale gdybym była na miejscu synowej to czułabym się dziwnie. Na pewno nie zrobiłabym awantury, bo mam więcej klasy ale jednak czułabym się z tym źle. A to dlaczego? Dlatego, że z mojej wypłaty kupowałabym zapewne rzeczy do tego mieszkania, meble, dekoracje, wydawała pieniądze na remont. I w razie rozwodu poczułabym się jakbym wykładała kasę po nic. Ja wiem,że to nie będzie taka kwota jak zamieszkanie ale jednak czułabym się z tym źle. Mój mąż też miał dostać mieszkanie od rodziców ale wspólnie ustaliliśmy, że spłacimy jego rodziców-oboje. Widnieję w papierach i razem spłacamy jego rodziców. Wiem, że synowa autorki na razie nie pracuje ale przecież wiecznie w domu siedzieć nie będzie. Zapewne poczuła się zagrożona, że jakby coś to nie ma nic. Ja też bym się bała o taką przyszłość i nie dopuściłabym do takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Auto to zupełnie inna suma niż mieszkanie. Może się czuć jak u siebie, umebluje jak będzie chciała. Uważam, że nie powinno być jej w akcie notarialnym. Zapewnsz start synowi, ale dzięki temu zyska też coś synowa. Lepiej jakby synowi nic nie kupili i syn z synową mieliby sobie iść wynająć? Owszem może synowa czuć się źle, ale powinna zrozumieć, że mieszkanie to duży wydatek, mało kto może sobie pozwolić by kupić dziecku mieszkanie, ludzie sami nie mają gdzie mieszkać bądź spłacają kredyty przez 30 lat... jak chce mieć swoje, to niech wezmą kredyt, razem spłacą i będzie wtedy wspólne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uwazam, ze malzenstwo powinno miec wszuytsko wspolne , intercyza to dla mnie pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askoczona tesciowa
mieszkanie nie ebdzie na syna, a na mnie. Tak postanowilismy z mezem dyskutujac raz jeszcze na ten temat. Jeszcze tylko im trzeba powiedziec. Co za bzdury, ze bede grzebac w jej rzeczach, mieszkam z nia teraz i do sypialni nawet jej nie wchodze a do odrebnego mieszkania mialabym chodzic i grzebac? Niektorzy z gory juz sa chyba uprzedzeni. Nie obawiam sie tez o to, ze mi zabierze syna czy wnuki, bo poki co to ona jest skazana na mnie, a gdybytm byla ta zla to by ciagle spiecia jakies byly, a tak mieszkalo nam sie dobrze. Poki co wnuka mam blisko, bo mieszka ze mna w moim domu, a potem moga zamieszkac w mieszkaniu, ktore kupimy z mezem. W przyszlosci mieszkanie bedzie na wnuki przepisane i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba ktora tak reaguje nie zasluguje na takie prezenty. Podjelas wlasciwa decyzje, jezeli sie synowej nie podoba moze powinna poprosic swoich rodzicow o podobny prezent. Gdybyscie np. kupowali mieszkanie do remontu i jej rodzina finansowalaby tenze remont, sprawiedliwym byloby przepisac lokal na oboje, ale w takiej sytuacji. Kup na siebie i pozwol dzieciom tam mieszkac. To najpewniejsze zabezpieczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona tesciowa
dlatego wlasnie by nie czula sie zle mieszkanie na syna tez nie bedzie. I ja rozumiem, ze ktos by kupowal ze sowjej wyplaty meble, rzeczy, ale ona nie ma wyplaty i przez najblizsze lata pewnie miec nie bedzie. Mieszkanie moga umeblowac jak chca, my za to zaplacimy i tak, za cale urzadzenie, ale jej pozostawiam wolna reke, bo to oni maja tam mieszkac. Uwazam, ze to bedzie bardziej w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda, zebys sie jeszcze kiedys nie przejechala. Nie znasz zycia dziewczyno, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, ja wyżej pisalam,że mam anastoletnią córkę i mieszkanie po teściowej będzie jej, ale nie wiem czy konkretnie na nią czy na mnie lub męża. Na pewno nie damy go do wspólnoty z jej przyszlym mężem... Nie miej autorko wątpliowści. Właśnie kupcie na siebie, nie będzie wtedy podzialu i niesmaku,że tylko synowi dałaś... A rzeczywiście najlepiej niech ibędzie później dla wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jeśli corka będzie panną w momencie przepisywania na nią mieskzania to może być na córkę, jeśli natomiast miałąby ju.ż wplanach zamążpójście to najlepiej gdyby wtedy to mieszkanie było na mnie lub męza o czym już wspomniałąm, by przyszly zięć ne czuł się pominięty. I tak bardzo dużo im pomagasz, niedość zę kupisz mieszkanie to jeszcz e sfinansujesz umeblowanie, remont. Niech to docenią. I bardzo dobre rozwiązanie kupić na siebie, niech o was ne zapomną na stare lata i np nie przyjdzie synowej do głowy zabraniać kontaktu z wnukiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] za wczesnie na 3 dziecko widocznie faktycznie jej nie lubisz jakbys akceptowała ją w 100% to byś zapisała na ich obojga w końcu po ślubie będą jednoscią. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a co będzie jak się rozwiodą, bo jest taka opcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka1987
No dla mnie to jest trochę chore. My mielismy podobna sytuację, tyle że mi tam tytyryty, bo nie wyszłam za niego dla mieszkania, bo rodzice mają dom i tak góra w razie czego czeka na mnie. Ale skoro teściowa robi taką atmosferę przed ślubem to współczuje synowej. To trochę chore wtrącać się w ich prywatne życie. A jak syn będzie chciał synowa na wspolwlascicielke to co? Teście zabiorą im mieszkanie? Hahahaaaa dyskryminacja synowej? A co to ona jakaś gorsza? Przy takich tesciach co tak stawiają sprawę to masakra jakaś. Ona w końcu ma wejść do rodziny. I jak ma coś wkładać skoro zajmuje się dzieckiem. Chyba ważniejsza jest obecność matki przy dziecku niż w pracy. To jak przy opiece nad dzieckiem ma zarabiać? Dodam, że ona dała wam wnuka i tacy jesteście? Sory dla mnie to PATOLOGIA! Jak się kiedyś poklucilismy z moimi tesciami to moi rodzice się zachowali jak ludzie powiedzieli bierzcie pakujcie się i wprowadzajcie do nas jak chcecie i się cos ugada. A nie takie podziały przed ślubem jeszcze. CHORE!!! chore!!! CHORE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko postepujesz słusznie ja tez bym tak zrobiła nie masz zadnego obowiazku przepisac mieszkanie na jeszcze nie twoją synową to ze sie kochaja jeszcze nie znaczy ze bedą para do przyslowiowej smierci na dobre i złe niestety zycie pisze rozne scenariusze nie do konca po naszej mysli i sluszne jest Twoje myslenie sama jestem synowa moje relacje sa poprawne z tesciową ale tez z nia nie mieszkam nie dostalam od niej po slubie nic puscila meza z torbami ale wyszlam z załozenia ze tez nie miała zadnego obowiazku nic nam dać dorabialam sie z mezem sama wszystkiego przez 10 lat małzeństwa i dalismy radę , tutaj na forum wiekszosc narzeka na swoje teciowe ze to zmije a ja powiem ze synowe tez sa wredne małpy , kazdy kij ma dwa konce - wiec nie przejmuj sie opiniami które tu przeczytasz bo beda nalatywać na ciebie , a obrazanie sie twojej przyszłej synowej jest dziecinne niech sie cieszy ze ma gdzie mieszkac i nie musi brac kredytu ja na jej miejscu byłabym wdzieczna za taki prezent dla ukochanego zrób tak jak ci dyktuje rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 01sylwiaaa
"zaskoczona teściowa" masz rację,że tak postąpiłaś. Sama znam przypadek rozpadu małżeństwa przez zdradę kobiety. Niestety ale mieszkanie było na małżeństwo i biedak musiał spłacić babce połowę, mimo, że nie włożyła w mieszkanie ani złotówki, a mieszkanie było prezentem od jego rodziców. Nie ulegaj jej i trzymaj się swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jak ja bym chciała przyjść na gotowe, żeby mąż miał mieszkanie, teście wyposażyli a nie użerać sie z bankami,kredytami, szczypać się ze wszystkim i zastanawiać kiedy wszystko będzie zrobione i na ile kasy mi wystarczy... niestety ja z tych co musiały sobie same zorganizować wszystko od przysłowiowej łyżeczki po meble... Decyzje którą podjęła autorka popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×