Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

menu matki karmiącej co jej ugotowac

Polecane posty

Gość gość
Ja perole. Może jeść wszystko czosnek też. Ale jak już chcesz cudowca to gotuje jej zupe klopsowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jadłam wszystko łącznie z kilogramami truskawek bo akurat był sezon.Dziecko na nic nie było uczulone.Puknijcie się w łeb z tymi dietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko miało wysypkę po tym jak się "nażarłam" (za radą personelu szpitalnego) apapu... i tylko po tym. Było u nas w rodzinie jedno dziecko z kolką, mama przeszła na ostrą dietę a mimo to kolki były nadal, przeszła na mm- kolki nadal, na mleko dla alergików- to samo... I pierwsze słyszę że produkt wywołuje uczulenie którego normalnie (czyli jak?) by nie było, albo dziecko ma alergię, albo nie (fakt, mija ona z czasem), ale po pierwsze nikt się tego nie dowie jak nie sprawdzi, a po drugie- jak dziecko ma ostrą alergię to i gotowana marchewka uczuli. Nie ma co zakładać z góry że nie będzie zdrowe. Inna sprawa że niektóre produkty zmieniają skład mleka, np. czosnek, cebula, ale że ryba akurat to pierwsze słyszę. Ze pieczonego nie można, jak autorka pisze, też nie słyszałam... Doradziłabym zapytać siostrę, każda kobieta ma swoje podejście, jak siostra uważa że powinna być na solidnej diecie to jej możesz zrobić np. duszony gulasz z indyka z warzywami (nawet z samą marchewką- smaczny), zupę np. ogórkową (o ogórkach nawet w najbardziej przesadzonych źródłach nie słyszałam żeby szkodziły). A jak podchodzi na luzie to zapytaj na co ma ochotę. A w domowej pizzy nic strasznego nie ma, można dodawać dowolne składniki przecież i nie rozumiem za bardzo w czym problem... tym bardziej że kupne herbatniki i biszkopty pewnie większość akceptuje bez zastrzeżeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana jesteś ;) Ale jako, że opinie różne to radzę po prostu zapytać siostrę :) To przecież bliska osoba, nie obrazi się - to czysta troska :) Na pewno powie Ci co miałaby ochotę (albo co czuje, że powinna) zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka topiu
dzięki za porady 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak tylko urodziłam to mąż mi zamówił dużą pizzę z podwójnym serem, salami, czosnkiem i szamałam w łóżku w swojej sali. Za taki wysiłek zrobiłam sobie nagrodę. Później jadłam co chciałam, dziecko zdrowe, jeszcze nie chorowało- ma 1 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba tylko w Polsce jest przekonanie, że matka karmiąca ma jeść najlepiej tylko watę i popijać wodą. I nie mam pojęcia, skąd to przekonanie się wzięło i czemu ciągle pokutuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam jak uśmiechnęłam się lekko jak moja mama po porodzie przywiozła mi gotowaną wołowinę z ryżem bodajże (czemu nie ziemniaki, tego nie kumam). Pytałam jej czy ona stosowała jakąś specjalną dietę przy karmieniu- odparła że nie, ale karmiła krótko, za jej czasów nie było a teraz badania są nowe i w ogóle... ile ja się nasłuchałam przy okazji! Obcy ludzie nieraz, rodzina "z drugiej strony" spotkana na zjeździe rodzinnym, znajomi mamy czy męża z pracy- każdy sypał dobrymi radami, po bananach zaparcia (u dziecka), po jabłkach biegunka, po smażonym kolki, po fasolce wzdęcia, po nabiale i rybach uczulenie... Chociaż nie powiem, bawią mnie też czasem mamy z kafe trąbiące głośno- "a ja dzień po porodzie jadłam chińszczyznę na ostro, na kolację bigos, na podwieczorek czekoladę z orzechami a na wieczór rybkę popiłam colą i dziecko zdrowe!"- po prostu konkurs która jest bardziej wyzwolona, podobnie jak wyliczanki "a ja dwa miesiące po porodzie z dzieckiem jechałam w rajd rowerowy, góry i morze, spanie w namiocie/szałasie, kąpiel w potoku i dziecko zahartowane! A czapeczki do tej pory nie widziało!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziemniaczki, sałata ze śmietaną i gotowany indyk. To był moj zestaw na obiad przez pierwsze trzy miesiące karmienia. Tylko po dwoch latach dochodzi do mnie, ze chyba przesadziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego synka meczyly gazy i bylo widac ewidentna porawe gdy odstawilam podejrzany skladnik w diecie. Dodatkowo okazalo sie ze ma skaze bialkowa i nie moge jesc mleka i jajek. Ale juz jest poprawa z brzuszkiem i bedd powoli jadla wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to która matka jest bardziej wyzwolona, tylko o to ze dieta matki karmiącej jest tylko w polsce i uwaga w większości w świadomości tej matki, bo większość lekarzy i położnych też twierdzi, ze jeżeli nie ma potrzeby to takia dieta ma wyglądać tak : ZDROWO! a nie mega lekkostrawnie czy bez przypraw. Mi położna zaraz po porodzie powiedziała zero szczypania się z jedzeniem. MA być zdrowo. A teraz pytanie czy ten kurczak naszpikowany hormonami i antybiotykami jest zdrowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach nie ma zdrowej zywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisanie że matka może wszystko jest lekko przesadzone - wśród moich koleżanek tylko jedna mogła jeść w miarę wszystko ale bez pieczonego i na pewno nie bigos jak ktoś napisała chyba żart. xxx ale wszystko zależy od dziecka moje uczulało się na wszystko do tego skaza po 2 tygodniach karmienia musiałam być na diecie bez-mlecznej bez jajek ogólnie rosołek na marchwi i ziemniakach chleb z chudą wędliną ze specjalną margaryną i chude mięsa gotowane i to wszystko dopiero po 2 miesiącach pozwolili mi na jakiekolwiek rozszerzania a jeść normalnie to zaczęłam około 5 miesiąca ale i tak musiałam wtedy dziecko odstawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczyt głupoty to stwierdzenie że "ja jadłam cośtam i dziecko bez kolek i alergii" to że u was nic sie nie stało to nie znaczy że u wszystkich tak jest. U mnie zmiana diety w karmieniu to podstawa była, bo miał kolki a dzięki diecie i powolnemu wprowadzaniu kolejnych rzeczy dolegliwości ustąpiły. Jadłam głównie gotowane warzywa, mięso, kasze, bez nabiału kapusty fasoli i chleba. I nie wiem co to odparzenia pupy, kolki czy wysypki. Wiec nie gadajcie że dieta nic nie znaczy. Jak nie ma problemów to może i można wszystko ale jak są to tylko dieta pomaga trwale, i takie sa fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może niech napisza te, które "jadły wszystko" a teraz bujają się po alergologach i innych lekarzach... to że alergia nie wystąpi od razu nie znaczy że wasze "jedzenie wszystkiego" od pierwszego dnia i jeszcze picie alkoholu "bo mi sie należy" nie spowoduje konsekwencji u dziecka. Zrozumcie że poród to nie spacer i tak jak po operacji nie jecie od razu golonki i bigosu to po porodzie jest połóg i to jest czas na dojście do siebie i powinno sie jeść tak by nie obciazać nadmiernie organizmu, a jednocześnie sie zregenerować odpowiednio. Będzie jeszcze czas na nabiały, smażone kotlety i inne rzeczy, zacznijcie powoli od gotowanego i pieczonego i nie bedzie potem płaczu że nie śpicie całe noce bo kolki albo wysypki. A ta od truskawek puknij sie w łeb z takimi radami, znam osobe co jak zjadła truskawek to dziecko miało czerwona skorupę na twarzy przez 2 tygonie i to akurat na chrzciny, także ogarnijcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się puknij w łeb idiotko.Mimo,że nic mu nie było od truskawek to miałam ich nie jeść tak dla zasady?Skoro nie uczulały to w czym problem?Ale ty głupia jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio byl program o kp w rożnych krajach . W Indach kobiety po porodzie jedzą ostro przyprawiona zupe która dla wielu z nas jest nie do zjedzenia .Te dzieci wcale nie maja tam częściej kolek niż u nas . Wiec naprawdę nie wiem po co to gadanie ze po porodzie trzeba jeść gotowane mięso i warzywka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas takie głupie myślenie nigdy się chyba już nie zmieni.Nawet jeśli lekarze będą trąbić wszem i wobec,że można jeść wszystko to i tak znajdą się mądrzejsze mamuśki,które będą wiedziały lepiej.Coś mi się wydaje,że wszystkie,które tak twierdzą to te,którym w ciąży przybyło 30 kg i jedząc tylko chudo i gotowane rzeczy chcą jak najszybciej stracić ten nadbagaż.A wszystkim dookoła wmawiają,że to ze względu na kp.Sratatata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak od idiotek tylko umiecie wyzwać bo wiedzy to nie macie, a czy ja napisałam że masz nie jeść jak nic ci nie jest? Napisałam żeby uważać, bo niestety teraz wiecej przypadków że truskawki jednak uczula niz nie. Jeśli uważacie że dieta nie ma wpływu na dziecko to dalej wpieprzajcie "wszystko" a potem sie leczcie i narzekajcie na kolki i jeszcze opowiadajcie że "tak musi być"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty uważasz,że kolki biorą się stąd,że matka zjadła coś co zaszkodziło dziecku?W takim razie skąd kolka u dzieci,które nie są karmione piersią tylko mlekiem zastępczym?Wkurzasz się,że ktoś nazywa cię idiotką ale akurat to określenie pasuje do ciebie jak ulał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli uważacie że dieta nie ma wpływu na dziecko to dalej wpieprzajcie "wszystko" a potem sie leczcie i narzekajcie na kolki i jeszcze opowiadajcie że "tak musi być"" kolki nie maja nic wspólnego z dieta matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie to skąd biorą sie kolki i alergie u dzieci ktore od pierwszych dni sa na mm ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro uważacie ze dieta nie ma nic wspólnego z kolkami to powodzenia. Uwaga wszystkie najmadrzejsze nie-idiotki, nie twierdze ze dieta jest jedyną przyczyną kolek!!! Ale tu na kafe to i alkohol jest ok, a wszystko byle tylko nie byc nazwana matką-polką.. zal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno kompromitujesz się tylko.Idź ugotuj sobie coś do jedzenia tylko nie przesadź z przyprawami bo kolka będzie jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wy sie kompromitujecie ignorantki, ale rzeczywiscie spadam bo nie interesuje mnie dyskusja na poziomie przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz chusteczki? Mam wrażenie,że zaraz się tam popłaczesz bo wszystkie ta takie straszne ignorantki i nikt mi nie przyznał racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu lekarze i położne mowily ze mamy jeść wszytko . Dwa dni po porodzie na kolacje mialam sałatkę warzywna z majonezem i dziecku nic nie bylo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyrodna matko nie wstyd ci?Jak mogłaś zjeść majonez?Oj nieładnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właściwie to co niby ma dac ta dieta pt "gotowana piers z kurczaka i pol marchewki "? Jak dziecko ma niedojrzały uklad pokarmowy to i tak bedzie miaøo kolki nieżalenie od tego co zje matka czy jak podamy mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×