Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona_23

jest dzidziuś nie ma ślubu

Polecane posty

Gość konkubina od 12lat
a powiedz mi autorko, dlaczego nie odeszłaś wcześniej, jak jeszcze dziecka nie było? Teraz to jest niestety granie dzieckiem... Przecież oczywistym jest, ze kontakty ojca z dzieckiem są inne, kiedy razem mieszkaja, a inne kiedy maja "widzenia". Moim zdaniem idziesz w szantaż, i prawdopodobnie obróci się to przeciwko Tobie. Jeśłi ten meżczyzna Cie kocha ( a wnioskuję, ze tak) to prędzej, czy później się z Toba ożeni. No ale jeśli wolisz stawiać go w sytuacji "albo ślub albo na razie" to Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to konkubiny od 12 lat wyzej,a ty czemu bez slubu tyle lat zyjesz na kocia lape??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
hehe, bo jakoś te 12lat zleciało jak z bicza strzelił i wciaz jest coś ważniejszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina do konca życia, NIE POLECAM NIKOMU !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aUTORKO DOBRZE MYŚLISZ, SLUB JAK NAJBARDZIEJ JEST WAM POTRZEBNY, ja nie chcialabym sie wszedzie tłumaczyc ze oj chlopak przyjdzie po dziecko, albo np na policji bo mojego chlopaka zatrzymali prosze o informacje, a wtedy policjant cie wysmieje w twarz, nawet czy kredyt czy inne sprawy, mąz i zona to jednak rodzina i plus dziecko to juz woole super sprawa,a czemu by nie brac slubu jak jestescie tyle lat ? ja jestem za ślubem, nie chcialabym zyc na kocia lape , i nie dlatego ze wstyd tylko dlatego ze nie chcialabym sie czuc konkubina i nikim , bo zwiazek to moga stworzyc nawet 13 letnie dzieciaki, a malzenstwo to juz pewne zaobowiazania w zdrowiu i chorobie, na dobre i na zle, NAMÓW GO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram konkubine od 12 lat autorce nie przegadasz.... to coś w rodzaju kompleksu, może czuje się przez to gorzej od innych jej sprawa. Ja jestem konkubiną od 6 lat i jest mi z tym całkiem dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
do konkubiny- to myslisz ze skoro relacje ojca po rozstaniu sa inne to znaczy ze skoro odejde to szantaz?? mam z nim byc zeby jego relacje z dzieckiem sie nie zmieniły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak on kocha to czemu mialby z nia slubu nie wziasc??? nie rozumiem! widocznie chce byc wolnym ptaszkiem, a Ciebie ma na zawołanie, bo wiadomo kawaler moze tu i tam podupczyc,WSPOLCZUJE CI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
masz z nim być? Zobacz, a ja myślałam, ze jesteście razem bo go kochasz :) Jedyne, co usiłuję Ci dziewczyno wytłumaczyć to fakt, że mając dziecko nie możesz sobie ot tak odejsc! Nie kumasz? Zdecydowałaś się na nie, więc moze zacznij mysleć o swojej rodzinie- bo ja tworzycie, czy ze slubem, czy bez! Ile Ty masz lat? 23? Szczerze Ci powiem, ze można to odczuć czytajac Twoje wypowiedzi. Nie obraź sie, ale dziecko z Ciebie jeszcze- dorośnij. Jeśli facet Cię kocha, kocha dziecko to prędzej, czy później sie ożeni. Jeśli Wasz zwiazek jest fajny, dobrowolny, jeśłi jest w nim miłość, jeśłi pojaiwenie się nieplanowanego dziecka go nie pogorszyło, to predzej, czy póżniej Twój facet do ślubu sie przekona. Ale na pewno nie przekona go zabranie mu dziecka. Co możesz zarzucić temu meżczyźnie poza tym, ze mówi, że na ślub przyjdzie czas? Ja Cie nie przekonuję, zebys żyła w konkubinacie nastepnych 7lat. Usiłuję Ci tylko uswiadomić, że bez rozmowy i wspólnych ustaleń nic nie zdziałasz. Mogłaś sie wyprowadzać jak nie było dziecka- sorry, ale teraz musisz się z nim dogadać. Bo na tym między innymi polega małżeństwo- TY mysłisz, ze podpiszecie papierek w USC i nagle będziesz umiała z nim rozmawiać? Naucz się tego, a nie dąż do bzdetów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Pasuje Ci zycie w konkubinacie to sobie tak żyj i juz. Nie zabieram mu dziecka, zastanów sie co Ty wygadujesz. Skoro Ci tak dobrze Twoja sprawa. W ogóle jakie wy bzdury wygadujecie, to od kiedy kobiety biorą ślub z kompleksów?? żenada. Nie chce mi sie juz co z niektórymi pisac. Wynika z waszych wypowiedzi ze slub jest niepotrzebny, ze kobiety go chca bo maja kompleksy, ze nie mam prawa do własnych wyborów bo mam dziecko. Brak słow. A propos to ja cały czas próbuje z nim rozmawiac i jak na razie ani razu sie nie pokłociłam o ślub.Cały czas probuje tłumaczyć. Ja jestem pewna swoich uczuc i tego ślubu bo go kocham i chce z nim być, jesli on ma watpliwości to wybaczcie ale nie uwierze ze chce spedzic ze mna zycie. Mam prawo do własnego wyboru, nie musze zyc tak jak on mi karze mimo że go kocham. Wyprowadzka to twoim zdaniem szantaz? Otóż to pokazanie własnej woli a nie podporzadkowanie własnego zycia innej osobie wbrew sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj konkubiny!! stara baba chce niech żyje w konkubinacie do konca swoich dni, i sie tłumaczy ludzia ze nie ma meza bo jej tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub wiele zmienia, to nie tylko papierek i obrączka na palcu. a te kobiety ktore tego nie przezyly i nie przezyja TAK JAK KONKUBINA WYZEJ to beda sie droczyly ze ktos bierze slub z kompleksow albo zeby kogos zatrzymac, zazdrosne sa i spaczone zyciem na kocia lape, proste,zycze powodzenia, na pewno odbedzie sie wasz slub:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki_
Autorko! rozumiem Cię w 100%, nie słuchaj tych wariatek i opowieści o "niepotrzebnych papierkach"... Sama mam półrocznego synka, za pół roku bierzemy ślub. Ja miałam co prawda inną sytuację - rozmawiałam ze swoim (jeszcze wtedy) chłopakiem, że skoro mamy dziecko, to wypada, żebyśmy byli prawdziwą rodziną, nie negował tego, po jakimś czasie się oświadczył. Postawa Twojego faceta nie jest w porządku, jak ma problem ze ślubem, to znaczy, że chce zostawić sobie "furtkę".Oczywiście ślub nie gwarantuje wierności, ale gwarantuje to, że będziecie RODZINĄ. Dobrze zrobisz, jeśli kopniesz go w zadek i poczekasz na reakcję - czasem potrzeba drastycznych środków, żeby się przekonać o prawdziwości uczuć drugiej osoby. Pogadaj z nim dzisiaj, jak dalej nie zrozumie, jakie to dla Ciebie ważne, to pakuj mandżur, bierz Młodego pod pachę i tyle. Jak kocha to zaraz wróci skruszony. Trzymam kciuki za Ciebie i obserwuję wątek, napisz koniecznie wieczorem jak poszla rozmowa! I nie słuchaj tych wariatek, które piszą "po co Ci ślub" :/ Jizzzz... ręce opadają. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
nie wiem, czy mam umysł przytłumiony bo chora jestem, czy to Ty autorko nie umiesz czytać ze zrozumieniem... Gdzie ja Cię namawiam na życie bez ślubu?? Piszę Ci tylko, że szantaż ukochanej osoby nie jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie jeśli w gre wchodzi dziecko. Ale skoro wolisz słuchać wypowiedzi typu " facet gra z Tobą w kulki", "rzuć go może zmądrzeje" i innych pierdół to Twoje wybory. Ja akurat wypowiadam się z perspektywy kobiety, która jest od dawna zaręczona- więc jeśłi sie już przepychamy co kto i komu zazdrości to naprawdę nie do mnie :) Pozdrawiam i szczęścia życże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle konkubiny nie wiedza o co chodzi . Ja cie autorko rozumiem i wiem ze pewnie ci przykro jak facet co chwile mówi cos innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina od 12lat - to teraz popatrz co pisze autorka i pomyl ze twoj facet nie raz tez sie tak czuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak bo konkubiny myślą ze sa nowoczesne i wszyscy im tego zazdroszczą ...ŻAŁOSNE (zwłaszcza biegania po notariuszach )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
no ja akurat wiem, jak się czuje mój facet- bo o tym rozmawiamy. Wie, ze go kocham, daję mu to odczuć i wie, że ślub to tylko kwestia czasu. I naprawdę nie zastanawiam sie, czy inni mi zazdroszcza- bo żyję dla naszej rodziny a nie dla innych. Mój wybór tymczasowej "kociej łapy" nie jest podyktowany żadną modą. Lubie po prostu ten nasz układ i tyle. Wiem natomiast, ze gdyby mój mężczyzna powiedział mi szczerze" nie czuję, ze mnie kochasz bo nie chcesz za mnie wyjsc" w pół godziny byłabym w USC rezerwujac termin :) To, co dla niego ważne i dla mnie jest ważne. Wiec namawiam goraco autorkę o szczerym rozmawianiu o swoich uczuciach, a nie stosowania dziecinnego szantażu- angażując w to dziecko, trzymiesieczne. Moim zdaniem to chore. Sama mam dziecko i nie przyszłoby mi do głowy nim grać, jak autorce. No ale, albo sie dojrzało do stworzenia rodziny i odpowiedzialnosci za dziecko, albo jest sie wciąż gówniarzem- jak coś nie pasuje to zabieram zabawki i idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze tutaj jeduna osoba która zachowuje sie jak GÓWNIARZ jest jej facet a nie ona . Ona chce ślubu a on ma to w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Co Ty z tym szantażem, nie szantażuje go i nie uzywam do tego dziecka. Uczepiłas sie tego bezpodstawnie ale nie zamierzam juz z Tobą o tym dyskotowac bo nic do Ciebie nie dociera. Mój partner jeszcze ani słowa nie usłyszal o wyprowadzce. Cały czas próbowałam z nim rozmawiac i dzis też to zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana jak będziecie rozmać o slubie to powiedz mu ze chcesz ustalić datę ślubu .Chcesz konkretnie wiedzieć kiedy to będzie ..Naprawde niech sie facet określi bo zachowuje sie jak 5 ;latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina od 12lat czy ty czytasz co autorka pisze? bo p********z jak nawiedzona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
proszę cytat z Ciebie autorko " Pogadam dzis z nim jeszcze raz, jeśli nie określi sie co do ślubu i dalej bedzie zbywał to powiem że nie godze sie na życie na kocią łapę że jeśli uważa ze nie zasłużyłam jeszcze na miano jego żony to sie wyprowadzę". Mnie się wydaje, ze to jest szantaż, ale pewnie się mylę :) Dobra, to rób jak uważasz, nie wiem tylko po co ten temat założyłaś- skoro i tak wiesz co masz robić... Niemniej jednak dużo szczęścia życze! Mam nadzieję, ze Twój facet zdecyduje się na śłub, bo dziecko powinno mieć pełną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina od 12lat spadaj mireczkowata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Konkubina sama napisałas ze jakby partner powiedział ze nie czuje sie kochany to bys biegła do usc wiec ja sie tak czuje skoro on nie chce ślubu, jak nie bedzie chciał to jego wybór ja nie bede czekac w nieskonczoność i to żaden szantaz, mam prawo sie wyprowadzić czego oczwiscie nie chce.h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
no dobra autorko, to jeszcze raz :) Czy Twój partner wie o Twoich uczuciach? Powiedziałaś mu, że jak Cie zbywa to czujesz sie niekochana? Bo nie wyczytałam tego w Twoich wypowiedziach.. Bardziej idziesz w to, że się powinno, bo dziecko, bo czas sformalizować zwiazek, bo już pora itp. Ja Ci piszę o moich odczuciach. Ponieważ kocham, wiem, ze gdyby mój facet mi zasunal takim tekstem to po prostu bym ślub wzieła. I dlatego jedyne, co Ci radzę to szczera rozmowa. Jeśli czujesz, ze on Cie nie kocha- to mu to powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona_23
Cały czas z nim szczerze rozmawiam o tym a o on unika tematu i mnie zbywa, tłumaczę mu ze go kocham ze chce z nim spedzic zycie i po narodzinach syna chciałabym to juz jednak unormowac prawnie. Przez to czuje ze on nie jest pewny czy chce spedzic ze mna zycie a skoro tak jest to nie kocha. I moze powtarzac mi sto razy dziennie ze kocha wiec czemu nie umie odpowiedziec nawet czemu z slubem mamy jeszcze czekac? Bo tak najprościej, ma wszystko wiec po co sie ograniczac ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jasne, powinien się decydować na ślub żeby dziecko miało pełną rodzinę- a teraz to niby niepełna? "Pogadaj z nim dzisiaj, jak dalej nie zrozumie, jakie to dla Ciebie ważne, to pakuj mandżur, bierz Młodego pod pachę i tyle. Jak kocha to zaraz wróci skruszony"- puknij się w głowę... wyobraźcie sobie analogiczną sytuację- facet tu pisze że ma partnerkę, kilkuletni związek, mieszkają razem od dawna, mają dziecko, ona twierdzi że jest świetnym ojcem ale chce ślubu i twierdzi że bez tego rodzina jest mniej wartościowa... ktoś by mu doradził żeby wziął dziecko pod pachę i sobie poszedł, ona wróci skruszona? Przede wszystkim- co ustalaliście na początku związku? Bo kurcze, chyba robiliście jakiekolwiek ustalenia? Generalnie takie sprawy jak dzieci, mieszkanie, pracę zawodową, podział obowiązków czy ewentualny ślub, kwestie naprawdę ważne, trzeba obgadać wcześniej! Skoro wiedziałaś że na ślub możesz czekać w nieskończoność i zdecydowałaś się na związek, to o co teraz masz pretensje? Owszem, masz prawo chcieć i masz prawo o tym mówić, tak samo jak on ma prawo nie chcieć i również o tym mówić. Ale zabierać dziecko i odchodzić? Jakbyś nie pisała o tym, to jest szantaż- i to szantaż dzieckiem, paskudny. Bo inaczej by to wyglądało gdybyś była sama i odeszła, a wtedy on może zdecydować czy chce latać za Tobą czy ważniejsze są jego przekonania. Ale teraz, w tym przypadku to będzie być albo nie być w codziennym życiu dziecka. Bo wątpię jakoś czy zgodziłabyś się na system tydzień u mamy, tydzień u taty... Nie chcesz z nim być chociaż was kocha, szanuje, ale nie chce ślubu? Bo taka rodzina to według CIebie nie rodzina, gorsza, niepełnowartościowa? A jak odejdziesz i będzie tatuś dochodzący to oczywiście rodzina na tym zyska? Jeśli jedynym twoim motywem byłyby silniejsze związki rodzinne to zostałabyś przy tym co jest a nie rozwalała to zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubina od 12lat
autorko, dziwne masz myślenie.... Jakie ograniczenia śłubem?? O czym Ty w ogóle? Co takiego zmieni u Was ślub? Ty się weź sama zastanów, a nie powatrzaj tych pierdów w stylu "dałaś mu d**y, to po się będzie zenił". Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak: jak dziecko zaśnie usiadła, przy kolacji i powiedziała "chciałabym raz i konkretnie coś ustalić". I mówisz co Cie boli, ze czujesz sie niepewnie, że kochasz i wiesz, ze jest tym jedynym. Czy on tego nie czuje? Jeśli powie, ze czuje to samo to dopytaj skąd ta niechec do słubu, czego sie boi. I nie daj się zbyc, dąż do ustalenia czegoś. Jeśli Cie kocha to zrozumie- na pewno zrozumie jak mu powiesz prosto, ze nie czujesz sie kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×