Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucuria

Odświeżenie starego kontaktu POMOCY

Polecane posty

Gość gość
Robisz jeszcze jeden błąd. Mówimy o parach, którym się udało, a Ty dalej z przykładami, które nie są związane z tematem. Takich przykładów, każdy z innej dziedziny, mogę Ci podać mnóstwo, tylko co z tego, skoro to nie jest związane z tematem. Po drugie, mylnie zakładasz, że szczęśliwe małżeństwo = każde małżeństwo, a nieszczęśliwe małżeństwo = rozwód. Sam niedawno tutaj pisałeś, że życie nie jest zero-jedynkowe, a teraz w ogóle nie bierzesz pod uwagę, że wiele małżeństw jest, bo jest, ale są nijakie, ludzie bywają dla siebie obcy albo żyją w patologiach. Dlatego nie pisałam o małżeństwie w ogóle, tylko o tych szczęśliwych małżeństwach, a to duża różnica. I na podstawie takich znanych mi małżeństw próbuję wyciągnąć jakieś wnioski. Może są jakieś szczęśliwe małżeństwa, które powstały z inicjatywy kobiety, ale ja takich nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 19.56 - tak, mężczyźni zrobili się teraz jacyś tacy bojaźliwi. Znam kilka przypadków, gdzie bardziej lub mniej przystojni mężczyźni potrafili chodzić i chodzić za upatrzoną kobietą długie miesiące lub nawet lata, wyraźnie usiłując się jej przypodobać, zagadywali, zaczepiali, czasem grali w jakieś gierki, ale na żadne "chodźmy na kawę się nie zdobyli". Potem gdzieś przy okazji wychodziło na jaw, że byli w tej kobiecie zakochani lub chcieli przynajmniej się z nią umówić, ale się nie odważyli. Chociaż w innych sytuacjach byli pewni siebie, nie brakowało im też inteligencji ani czegoś, co chociażby w ich pojęciu mogłoby powodować, że czuliby się nieatrakcyjni. - Nie ThatsMe, rozumiem dobrze, jak określasz atrakcyjność, ani nie uważam, że masz się umawiać z każdą kobietą, która jest według Ciebie atrakcyjna. Ale mówię, że jeśli ona nie była dla Ciebie na tyle atrakcyjna, na tyle nie miała tego czegoś, żebyś chciał się z nią umówić na randkę, to przecież ona nagle nie zacznie mieć dla Ciebie tego czegoś, co by Ciebie do niej szczególnie przyciągało tylko dlatego, że powie Tobie, że jej się podobasz (nawet jeśli wtedy byś się z nią umówił, to przecież Twoje odczucia, że ona nie ma tego czegoś, co Ciebie przyciąga, wciąż będą takie same).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam faceta co też chyba gra w jakieś gierki,niby inteligentny facet,wykształcony,jego znajomi o nim mówią,że nie jest nieśmiały,jednak on sam twierdzi,że jest....ale jest też typem samotnika pisaliśmy,potem się zdystansował,potem znów zagadał,chciał się niby spotkać ale ja nie mogłam ...napisał,że nieszkodzi,następnym razem i znów nic....milczy dziwne zachowanie....na zasadzie kija i marchewki? czy nieśmiałość do kobiet go blokuje i czeka kiedy znów się odważy....oj.....bez sensu,na horyzoncie może pojawić się ktoś bardziej zdecydowany i zwyczajnie "sprzątnie" mu kobietę sprzed nosa....oni sami nie wiedzą czego chcą....wylewni po czym 2 kroki w tył....jeju co to za gra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet, który nie podejmuje inicjatywy, to jeszcze nie facet zniewieściały. Idąc tym tropem, kobieta która zagada jest babochłopem? Chyba gorączkę mam, bo mam wrażenie że prowadzimy dwie różne rozmowy. Nie zaprzeczałem Ci, cały czas mówiłem to samo i cały czas mi o to chodziło- jeśli facet nie jest zainteresowany, to i tak to się nie uda, bez względu na to czy kobieta coś zrobi czy nie. Ale jeśli facet jest zainteresowany i kobieta mu pokaże, że on też nie jest jej obojętny to jest szansa że się uda. I cały czas o tym mówię. Cały czas. To Ty mi przyznałaś rację, pisząc, że to czy ona by się odezwała nic by nie zmieniło w jego podejściu, jeśli nie byłby nią zainteresowany. Chyba lepiej wiedzieć, czy ma się jakieś szanse, czy można mieć nadzieję, czy sobie dać spokój. Przecież pisząc o atrakcyjności, napisałem też, że są dziewczyny, które nigdy nie wyjdą poza ramy koleżanki czy znajomej, bez względu czy by coś powiedziały, czy zrobiły, czy nie. Nie wiem.. Chyba nie czytasz mnie uważnie. Ja robię błąd? Dziewczyno, przecież to Ty zaczęłaś argumentować to kilkoma małżeństwami z Twojego otoczenia, bo było Ci to przychylne. Jak daję przykłady, że takie wybiórcze i szczątkowe argumenty nie powinny być brane pod uwagę, to odwracasz kota ogonem. Matko, gdzie napisałem że każde małżeństwo jest szczęśliwe?! Między innymi właśnie mówiąc o rozwodach, chciałem to zaznaczyć. Kiedyś było mniej rozwodów, to znaczy, że było więcej "prawdziwych miłości"? Nie, były inne czasy i inna obyczajowość. Doskonale zdaję sobie sprawę z małżeństw które się toczą, bo się toczą. Poważnie, nie próbuj mówić co myślę, bo Ci to nie wychodzi ostatnio. Mówisz ciągle o tych kilku małżeństwach z Twojego otoczenia. Jaki mają staż, czy przebywasz z nimi 24 godziny na dobę? Są też takie małżeństwa, które z zewnątrz, w tym również dla bliskich wyglądają na idealne, co nie znaczy że nie ma tam brudów i za zamkniętymi drzwiami zachowują się inaczej. Szczęśliwe pary (bez względu czy są po ślubie czy nie), w którymś momencie też czasem się rozpadają. Mówisz "szczęśliwe małżeństwo", podczas jego trwania. Nie wiesz kiedy i jak się skończy. Możesz tak podsumować czyjeś małżeństwo, nad grobem przynajmniej jednego z nich. Widzisz, napisałaś "może są szczęśliwe małżeństwa, które powstały z inicjatywy kobiety", czyli w końcu bierzesz taką możliwość. I tylko o to mi chodziło. Strasznie nie lubię takiej ślepej pewności, kiedy tej pewności mieć nie można. I mówiąc o inicjatywie kobiety, mi wcale nie chodzi o to że ona mu się oświadcza. Chodzi mi o rozpoczęcie znajomości, czy rozpoczęcie związku. Czyli że kobieta podejdzie do faceta, albo kobieta mu później powie, że coś do niego czuje. Jednak nie wiesz o czym mówisz. To co powiedziałem- kobiety wiążą się i to dosyć często nawet, z facetami, którzy nie są jakoś super atrakcyjni, ale są mili i się starają i im powiedzą o swoich uczuciach. Jest tak. Wychodzi więc na to, że kobieta poniekąd się przekonuje do niego. Ja mówię o czymś innym. To, że się z kimś nie umawiam, nie znaczy że uważam ją za nieatrakcyjną czy mało interesującą. Załóżmy, że w tym momencie znam dwie atrakcyjne i sympatyczne dziewczyny, to mam zaproponować wyjście jednej i drugiej? Jest niby szansa, że jedna odmówi i sprawa się wyjaśni, ale czy to jest w porządku? Jednak jeśli, któraś z nich dałaby wyraźny sygnał zainteresowania (na litość boską, tylko nie jakiś dyskretny znak) to dla mnie wystarczy. Może też jestem nieśmiały, albo brak mi tak dużej pewności siebie, a może po moich doświadczeniach wolę się nie wychylać za bardzo i tak nie narażać? Nigdzie nie napisałem, że jak atrakcyjna dziewczyna powie, że się jej podobam, to zacznę ją inaczej postrzegać i coś do niej poczuję większego. Nie każdy związek zaczyna się od wielkiego zauroczenia i niepohamowanego pociągu. Jak sama powiedziałaś, są też takie oparte na przyjaźni. Czy z każdym przyjacielem da się stworzyć związek? Nie. Ale z niektórymi można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu nade mną (za dużo się gości robi, czasem człowiek może się pogubić z kim pisze). To, że wśród znajomych jest pewniejszy siebie, nie znaczy że w sprawach damsko-męskich nie może być nieśmiały. Tym bardziej, że jest typem samotnika. Jeśli zaproponował spotkanie, a Ty odmówiłaś, to mógł się zwyczajnie zrazić i założyć że nie chciałaś się spotkać, a nie że nie mogłaś. Mówisz, że inny pewniejszy siebie się pojawi i sprzątnie mu kobietę sprzed nosa. To Ty siedzisz i czekasz co zrobi i czy zdąży? Jak się odważy znowu zapytać to co zrobisz? Mówisz o grze, ale sama poniekąd też się bawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za odpowiedź....bawię...hmmm.... no nie jestem tego taka pewna zwyczajnie nigdy nie biegam za facetami i czekam na jego ruch,zapytał co u mnie itd. jak napisałam mu,że jestem na wyjeździe i wracam jutro to napisał,że szkoda że mnie nie ma bo chciał mnie zaprosić gdzieś...ale napisał to w momencie,gdy wiedział,że mnie nie ma na miejscu,bo kto wie,czy złożył by tą propozycję gdyby wiedział,że jest inaczej... napisał,że ok,następnym razem....ten następny raz nie nadchodzi a minęło już sporo czasu,więc raczej nikłe,że znów się odważy...dziwak ...jeszcze tak niepewnego faceta nie poznałam,on chyba do końca nie wie czego chce albo się za bardzo wstydzi...moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, to trochę zmienia postać rzeczy. Bo jeśli mu powiedziałaś, kiedy wracasz, czyli będziesz dostępna, to powinien to wykorzystać i przede wszystkim zrozumieć, że dajesz mu możliwość ponownego zaproszenia Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 22.35. niektórzy mężczyźni uważają, że jak im odmówiłaś spotkania (nieważne, czy był to Twój wyjazd, czy akurat płonął Ci dom), to był to jedynie Twój wykręt i nie zaproponują spotkania drugi raz, bo uważają, że nie chciałaś się z nimi spotkać. Nie potrafią zrozumieć, że w Twoim życiu też coś się dzieje, że możesz mieć jakieś plany i nie możesz nagle rzucić wszystkiego dla niego. Możesz po odrzuceniu jego zaproszenia po powrocie sama zaproponować spotkanie, skoro do niego nie doszło z twojej winy. Ale ja nie radzę, bo tacy mężczyźni, którzy uważali, że kobieta nie ma nic innego do roboty niż tylko czekać na ich telefon i być gotowa na spotkanie, kiedy im pasuje, okazywali się egoistycznymi Piotruś-panami. Lepiej sobie go odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piotruś Pan-no tak to syndrom niedojrzałego mężczyzny ,takich jest wielu,szukający przygód miłosnych ,bawiący się,wieczni chłopcy,ale ten facet raczej nie szuka przygód.... z tego co wiem,to on chciałby spotkać kogoś wyjątkowego,nie jest "babiarzem" z pewnością! zwyczajnie jest trochę zapatrzony w siebie...dało się to odczuć jak rozmawialiśmy na skype,zresztą jeśli sądzi,że jest tak dobrą partią(a jest-ma dobrą pracę itd.) że to kobieta ma latać za nim to cóż...odpuszczam,bo niestety tak nie zostałam wychowana -to facet musi się starać,a skoro mu się nie chce ,jego strata :) nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę Cię martwić, ale ci mężczyźni typu Piotruś-pan i narcyzi też często gadają, że szukają kogoś wyjątkowego, a nawet że chcą założyć rodzinę. Tylko że to albo kłamstwo, albo w przypadku tych drugich chęć pokazania, że ma się żonę, ale będą ją traktowali instrumentalnie, tylko na pokaz. Jak chcesz to sama się przekonaj - zaproś go na kawę i zobacz, jak się potem zachowa. Jeśli się teraz nie wykręci, to pewnie odwoła w dniu spotkania. Pachnie mi graczem z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypuszczalnie to kłamstwo,że chciałby mieć rodzinę,ma 38 lat i pewnie zupełnie się do tego nie nadaje.... i o tym wie,że nie mógłby być z kimś ,liczy się tylko on i jego praca...rzeczywiście ma pracę pochłaniającą go bez reszty ale bez przesady... w sumie niby chce się spotkać a potem już nie,cisza... ... ciężko wyczuć,może taki jest a może ma też kilka innych tego typu "koleżanek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą ja nie pozwolę sobie na to,żeby sama zapraszać faceta,wolę być sama niż zaprosić...co to to nie,to nie w moim stylu,taka już jestem,pewnie masz rację narcyz-chce pokazać,że ma kogoś-na pokaz,że poznał interesującą kobietę...bez sensu... dziwaków nie brakuje,a ja szukam normalności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię tak dlatego, że ma tyle lat, tylko po tym, jak się wobec Ciebie teraz zachowuje. W coś pogrywa, bo gdyby mu zależało, to by nie pojawiał się i znikał, tylko nawet mimo Twojej odmowy spotkania z powodu wyjazdu utrzymywałby z Tobą codzienny kontakt. I nie traktowałby Twojej odmowy z racjonalnego powodu jako wykrętu, a chyba tak to traktuje. Jeśli nie chcesz go zapraszać, to poczekaj, co zrobi. Ale on w coś gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no takie gierki mnie wkurzają i to bardzo!!! może chce mnie trzymać na ławeczce rezerwowej,zwyczajnie jak się odezwie to go zignoruję, to niepoważne i nieszczere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mężczyzna jest zainteresowany i chce się z tą kobietą spotykać, to gdy ta rzeczywiście nie może się zobaczyć, ten to rozumie i w trakcie oczekiwania, gdy będą mogli się spotkać, chce aby się wzajemnie lepiej poznali. Więc pozostaje w kontakcie, a potem spotkanie jest już tylko kwestią czasu i wychodzi naturalnie. A taki gracz nawet potrafi mieć pretensje, że nie mogłaś odebrać telefonu, kiedy dzwonił, bo przecież nie musisz zrobić swojej pracy, pójść na zajęcia na studiach, spotkać się ze znajomymi, etc., tylko powinnaś siedzieć i czekać, kiedy jaśnie pan zechce łaskawie obdarzyć Cię Twoim telefonem. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* swoim telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak teraz jest dostępny na skype to nie chce zagadać do mnie... boi się ,że ja czekam czy mnie zaprosi a on się wstydzi albo kto wie...co... gracz to pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak Gość z Gościem ;) A ja aż taki przekonany nie jestem czy odwołałby spotkanie w ostatniej chwili. Co do gracza, to też nie jest takie pewne. Ale zgodzić się muszę z tym, że jemu w gruncie rzeczy odpowiada obecny stan. Kobieta na stałe nie jest mu do niczego potrzebna. Doskonale sobie radzi bez niej, ma swoje lata, po co to zmieniać? Nawet jakby czasem faktycznie chciał kogoś mieć, to po czasie zacznie to go męczyć. Dlatego czy to gracz, to nie jest do końca powiedziane, po prostu nie ma takiego parcia na związek i nie czuje żeby musiał się wysilać. Kobieta i związek to dodatek do jego osoby, a nie priorytet. Tym bardziej że jak powiedziałaś, jest dosyć zapatrzony i skupiony na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ThatsMe Nie ma to jak Gość z Gościem oczko.gif A ja aż taki przekonany nie jestem czy odwołałby spotkanie w ostatniej chwili. Co do gracza, to też nie jest takie pewne". Spotkania może nie odwołać, ale za to po nim zniknąć. Dla kobiety na jedno wychodzi. A przekonany nie jesteś, bo nie jesteś kobietą, która chodziła na randki z mężczyznami. :-) Ja na takie typki też się natknęłam. Jeśli jest faktycznie zapatrzony w siebie, to i tak zmierzamy do tego, że to może być narcyz - jak pisałam wcześniej. I narcyzi też podobnie się zachowują w kontakcie z kobietami, też są graczami. Czy ma lat 38 czy 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza nie gracza
nie ma to jak męski punkt widzenia,ThatsMe lepiej od Ciebie nikt by tego nie ujął!!!!fakt mówił,że w większości czasu to był sam i jego partnerkom nie odpowiadało,że tak się poświęca pracy,pewnie ciężko mu byłoby z kimś być,ale też z drugiej strony sam mówił,że czuje się samotny,ciągle wraca do pustego domu,nawet myślał o zakupie psa...ale kto by z nim wychodził? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób jak uważasz. Ale on nie traktuje Ciebie poważnie. I jest też duża szansa, że spotyka się w tym czasie też z innymi kobietami. Jeśli Tobie to odpowiada, to próbuj. Ja Cię ostrzegałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza
wiesz,ja nie nastawiam się,że facet traktuje mnie super poważnie,zwyczajnie może chciał mnie zaprosić na kolację wtedy,bo siedział sam....chciał mieć towarzystwo,nie znam go,nie wiem czy spotyka się luźno,pogadać -na tym mi zależy,bo też czuję się samotnie,czy robi casting na żonę,partnerkę itp....rozmawialiśmy miesiąc codziennie ,potem się zdystansował,bo wyjechał służbowo,ma masę pracy i w to akurat mu wierzę,nie znam go na tyle,żeby liczyć na coś poważnego z jego strony,ale chciałabym go kiedyś zobaczyć,chociaż w przelocie,bo jakaś więź porozumienia-przyjaźni się nawiązała i na tyle ...też czuję,że to nie jest typ gracza tak jak pisał ThatsMe ale jaka jest prawda wie tylko on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza
zresztą....on jest wolnym kawalerem a ja wolną rozwódką z dzieckiem...(on o tym wie).więc dla takiego to mogę być tylko 3 ligą ...hehe...... ale czasem brakuje mi towarzystwa zwłaszcza teraz jak dziecko jest na feriach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie nie ma dla was różnicy czy facet was wystawi w ostatniej chwili, czy po spotkaniu dalej będzie odzywał się raz na jakiś czas czy nawet jeśli zerwie kontakt?! To nie mam po co nawet próbować was zrozumieć, bo ja tego nigdy nie ogarnę.. I znowu "wiem, bo się na takich natknęłam". Kurde, nie wszyscy są tacy sami. Nie ma pięciu czy 10 typów charakterów. Ile ludzi tyle charakterów. Są podobne, są zbliżone, mają rzeczy wspólne, ale to są różni ludzie. I nie jestem przekonany dlatego, że mi nie wygląda na kolesia który bajeruje i uwodzi non stop laski. Dlaczego? Bo jest karierowiczem, który żył bez kobiety. I teraz zaczyna mu częściej doskwierać samotność, bo wszyscy dookoła kogoś mają, a on po pracy jest sam. Ale nie ma czasu, żeby "wyrywać laski" i tak naprawdę, aż tak tego nie potrzebuje. I jest jednak różnica w narcyzie, który jest na swoim, ma dobrą posadę i ma jakiś status społeczny, a młodym kogucikiem. Gościu od niego, no i właśnie tak to widzę na tę chwilę. Im przeszkadzało, że nie były na pierwszym miejscu, poświęcał się pracy. A on nie widział i nie rozumiał, po co ma dbać o związek. Bo przecież zapewniał jej przyjemności, dbał pewnie żeby niczego nie brakowało. Ale nie było zaangażowania i głębokiego uczucia z jego strony. Może częściej teraz myśli o przyszłości, lata lecą, a on sam. Ale nie sądzę, żeby myślał o wielkiej miłości. Prędzej o towarzyszce, która wypełni pustkę, ale nie będzie go absorbowała i wchodziła w drogę. Wiesz, jeśli wirtualnie rozmawialiście dzień w dzień przez miesiąc, to wiadome, że się jakoś przywiązałaś. Internet i takie częste rozmowy baaardzo przyzwyczajają nas do rozmówcy. Co najczęściej źle się kończy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza
masz rację ThatsMe to źle się kończy ....jakoś tak od września próbowaliśmy się niby spotkać ale żadne z nas nie powiedziało tego wprost...tak dziwnie jakoś.....ja lubiłam te pogaduchy z nim w sieci,ale ....po pewnym czasie stwierdziłam,że jednak chciałabym go poznać realnie ... zobaczymy jeśli się odezwie to przecież spotkać się można tak luźno niezobowiązująco,to facet,który pracuje na kierowniczym stanowisku,lata za granicę bo firma go tam wysyła,uczy się jeszcze języka obcego codziennie,chodzi na siłownię dla rozładowania stresu po pracy,on nie gania za laskami ,tego jestem pewna ... czasem pewnie (po świętach chciał mnie zaprosić,bo napisał,że święta to czas refleksji...i ma wolne i się budzi,że jest sam a potem znów wir pracy) ... pewnie chciałby to zmienić,ale praca,kariera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza
zawsze taki szanujący,grzeczny w rozmowach,zero tematu seksu... jakoś tak rzadko się zdarza wśród mężczyzn, tym bardziej gdy kobieta im się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę Ci dać na piśmie, że to gracz. A jeszcze jest na kierowniczym stanowisku, więc uważaj na niego podwójnie. Mam trochę lat (jestem prawie dekadę starsza od ThatsMe) i byłam na niejednej randce. Gdybyś tylko chciała sobie z nim towarzysko pogadać, to ok. Ale wyraźnie widać, że sama się przed sobą nie chcesz (boisz?) przyznać, że się w nim zakochałaś. Dlatego Cię ostrzegałam. Przykro mi, bo to nigdy nie jest miłe. Może jednak wolisz się sama sparzyć, tylko przygotuj się, że to boli. A jeśli to narcyz, to nie zmieni się nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od gracza
zauroczył mnie to prawda...ale nie jestem zakochana :) bez przesady ...tak szybko nie nadchodzi taki proces... zwyczajnie ciekawi mnie on jako człowiek,chciałabym go zobaczyć,poznać patrzeć na gesty, mimikę,żeby wiedzieć coś więcej, niech sobie gra,kto mu zabrania? nie skrzywdzi tym nikogo, wiadomo,że trzeba brać na niego poprawkę ... pewnie on nie chce związku bo mu tak dobrze samemu,pewnie nawet spotykać od czasu do czasu się nie chce, więc nie będzie robił sobie żartów z kogoś i dawał złudnych nadziei może to narcyz ale taki pozytywny narcyz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli podchodzisz do tego na luzie, koleżensko, to się z nim spotkaj. Jeśli to zauroczenie (zakochanie to to samo :-) , tylko nazwa inna), to będziesz cierpieć. Mimo wszystko życzę, żeby się to dla Ciebie nie skończyło przykrością i złamanym sercem. Ale bądź ostrożna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie przesadzaj z tą trzecią ligą, Twoja wartość nie zależy od tego, czy jesteś rozwódką i masz dziecko, tylko od tego, jaką jesteś osobą. Na razie po opisie wygląda na to, że to on może być 3-cią ligą dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×