Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pepkowe gdy mama z dzieckiem w szpitalu

Polecane posty

Gość gość

co sądzicie o zwyczaju pępkowego? Ja chyba nie mam nic przeciwko żeby mąż napil się z kolegami,oczywiście napił a nie schlał do upadlego. Pytanie tylko kiedy?Jak będe w szpitalu z dzieckiem czy Jak wrócę do domu ma wyprawic a raczej wyjść z kolegami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ty za niego decydujesz kiedy ma się napić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sram a nie decyduje.pytam się mamusiek kiedy powinno się wyprawic czy Jak dziecko z mama jest jeszcze w szpitalu czy Jak już w domu.chyba nie za dobrze czytasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale kulturka mamuśku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mamuśka w szpitalu, po wyjściu mamuśki ze szpitala chłop już ma szlaban, a nawet jak wypuści to po powrocie i tak awantura murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój chłop raczej z tych zgodnych:) on wogóle nie pije bo nie lubi,ale z takiej okazji to powiedział,że musi.w sumie Ja chyba bym wolała Jak będe w domu bo potem nie chce żeby przyszedl na drugi dzień do szpitala śmierdzacy czy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byl juz taki temat... kolejna super polska tradycja "Dziecko nie opita, dziecko chorowite".. Kazdy pretekst dobry byle sie napic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak juz musi to jak mama z dzieckiem w szpitalu. Moj nie skorzystal bo podobno nie mial z kim, a potem jak wrocilam to niestety temat pepkowego wybilam mu z glowy. Przy drugim dziecku w ogole juz o tym nie wspominal nawet. I dobrze. Zdrowszy bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim wypadku pępkowe (rodzinne oczywiście :P) było jak już wyszłam ze szpitala - czyli byłam 4 dni po cesarce :D. Ale impreza niezapomniana, było super ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak impreza byla super, tatus i mamusia pijani i zarzygani, a dziecko mialo rozkaz spac, bo mamusia musi gosci obslugiwac, ewentualnie za nianke zatrudnilo sie dziecko znajomych, tez w tym czasie chlajacych :D Tak wspaniale sa te polskie pijackie imprezy... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy mierzy innych swoja miarą.... mój mąż wychodzi z kolegami czy to na piwko, czy czasem na wódke i dla mnie to nie problem, jak nie bylam w ciązy tez wychodziłam i tez (o zgrozo!!!!) zdarzalo mi sie wypić cos mocniejszego niż wódka pepkowe pewnie będzie w pierwszą dobe po urodzeniu sie naszego synka bo i tak po cc to ja sobie na prochach bedę smacznie spac a jr bedzie w pokoju dla noworodkow a nasz drugi synek u babci - a nie widze nic złego w tym, żeby paru naszych przyjaciół spotkało się i uczciło urodziny naszego drugiego synka biorąc pod uwagę że nastepnego dnia mąż mi bedzie większośc dnia pomagał w szpitalu to impreza nie będzie pod hasłem "niep*******y sie jak świnie", to bedzie normalna posiadówka przy dobrej whisky ale jak napisałam, każdy mierzy innych swoja miarą i widać że tu panuje przekonanie że jak facet idzie sie spotkac i napić w gronie kolegow to musi od razu skończyc jak ostatni zul- nieprzytomny, zarzygany i smierdzacy - na szczęście są ludzie, ktorzy potrafią sie napić kulturalnie i nie widze powodu żeby tego nie robili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało byc coś mocniejszego niż wino....:) sorki, 6 rano...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to szczescie ze moj maz nie MUSIAL sie napic z takiej okazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, no wlasnie ja sie zaczelam zastanawiac co to takiego mocniejszego od wodki moglas pic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my zorganizowaliśmy pępkowe miesiąc po porodzie, zaprosiliśmy znajomych ja swoje koleżanki mąż kolegów, i było kulturalnie nikt się nie schlał jak to ktoś wyżej pisał. zrobiliśmy na 17 żeby szybciej poszli żeby dziecko miało spokój na noc, i o 22 wszyscy już poszli a synek słodko spał w pokoju obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt z mojego otoczenia takiej imprezy nie wyprawiał nigdy nie byłam i nie znam nikogo kto był :) woj łódzkie serio - mój maż by chyba na coś takiego nie wpadł bo kiedy, ja rodziłam i będę rodzić 50 km od domu wiadomo że do mnie przyjeżdżał bo znikąd pomocy przez te kilka dni w szpitalu a potem w domu też było co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO jeszcze kos robi pępkowe? ten zwyczaj kojarzy mi sie z komuna jak kobieta lezala w szpitalu a dziecko pozakazywało sie przez szybe w oknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w piątek w południe, mąż wyszedł ze szpitala do domu koło 18, zadzwonił do kumpli, wpadli, napili się, mąż odreagował poród rodzinny , kumple oprócz wódki przynieśli upominki dla dziecka, w sobotę mąż przyjechał popołudniu do nas, potem wyszorował mieszkanie na błysk i wróciliśmy w niedzielę do domu. Nie widzę w tym nic złego, przynajmniej mi się nikt potem obcy po domu nie plątał, a mąż nie łaził po mieście gdy ja z noworodkiem w domu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jak mama jest w szpitalu - przynajmniej się nie musi wkurzać. A z noworodkiem w domu ciężko imprezować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mi chodziło o wyjście męża z kolegami. Tak czy siak jednym się ten zwyczaj podoba innym nie i nie musi.pytanie było kiedy a nie czy wogóle pozwalać mężowi czy może zabraniac. Nie uczepie go na łancuchu w domu :) każdy musi wyjść czasem.on wyjdzie z kolegami a do mnie wpadna koleżanki zobaczyć maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×