Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ggoosscc

dlaczego kury domowe nazywaja sie paniami domu

Polecane posty

Gość gość
A mnie się wydaję że te niektóre po prostu zazdroszczą nam mężów którzy zarabiają tyle kasy że my nie musimy pracować i do tego jeszcze nie sknerzą jak ich mężowie, których one muszą utrzymywać. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i uwielbiam swoją pracę-kontakt z pacjentem itp.i miło również otrzymywac pensję na koniec miesiąca.i podziw w oczach dzieci -bezcenne. . . . a co ty im tą kasę na stół wysypujesz???:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pa kurki, ja jadę na zakupy... i zapłacę własnymi pieniędzmi, a nie kredytówką męża. Zazdrościcie?" nie ma czego ci zazdrościć, ja chodzę na zakupy i płacę WSPÓLNYMI pieniędzmi nie wydzielam mężowi pieniędzy ani on mnie. Razem pracujemy i mamy WSPÓLNE pieniądze. Ale ty pewnie stara panna jesteś, o sorry singielka , ale to przecież to samo buchachachacha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pa kurki, ja jadę na zakupy... i zapłacę własnymi pieniędzmi, a nie kredytówką męża. Zazdrościcie?" A czego, że ty masz kasę, a twój stary kredyt??? Żal mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruby on Rails
A mnie się wydaję że te niektóre po prostu zazdroszczą nam mężów którzy zarabiają tyle kasy że my nie musimy pracować i do tego jeszcze nie sknerzą jak ich mężowie, których one muszą utrzymywać. usmiech.gif ____ Nie będę się chwalić zarobkami bo to nie w moim stylu. Ale oboje zarabiamy tyle, że drugie mogłoby leżeć brzuchem do góry. Tylko, że mamy oboje pewne cechy - jesteśmy pracowici, ambitni ;) I nie zazdroszczę osobom, które tych cech nie mają. Mamy super pracę, dającą satysfakcję. Mamy wspólne pieniądze, nie wyliczamy sobie... ale ja akurat nie byłabym w stanie być utrzymanką. I nie kupuję tekstu, że jak się pracuje to nie ma się czasu na pasje i życie ;) A i dzieci wcale tak nie cierpią jak rodzice pracują - pamiętam z własnego dzieciństwa ;) Lubiłam słuchać jak rodzice rozmawiają, także o pracy. Lubiłam patrzeć jak moja mama co rano ładnie się ubierała, malowała, czesała i szła do pracy ;) Po południu zawsze miała czas dla nas, jak byłyśmy troszkę starsze to przecież często zajmowałyśmy się sobą a mama miała czas dla siebie. Nie mam traumy z dzieciństwa przez to, że opiekowała się nami "obca" pani-niania. Nie uważałam jej za bliższą niż mama - w końcu mama była z nami po pracy, rano nas przytulała, po południu czytała książki. Dużo też z nami rozmawiała, bawiła się. PODZIWIAM i podziwiałam zawsze moją mamę ;) Więc nie kupuję obrazu matki-polki, która niby straciłaby kontakt z dziećmi gdyby pracowała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziw,bo to wspaniała praca,daje mi dużo satysfakcji i nigdy ,przenigdy nie chciałabym gnusniec w domu.chociaż przez krotki czas -rok-byłam po drugiej stronie barykaday czyli kura domowa czy pania domu.generalnie ok,m zarabiał sporą kase,niczego nie brakowało,ale miałam wrażenie ,że mózg zamienia mi sie w papkę.no ja po prostu nie mogłam sie odnależć w domu pomiedzy garami,kupkami etc.i dokształcanie czy czytanie w domu to nie to samo,wazny jest kontakt z ludzmi, uczenie się od najlepszych.niech każdy żyje jak mu pasuje.ja wolę pracować , ktoś woli siedzieć w domu.tylko dlaczego obrzucacie się błotem./.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i jestem w szoku. Najbardziej ociekające jadem, złością i zawiścią wypowiedzi, to wypowiedzi pań pracujących zawodowo...Obrzucają najgorszymi obelgami "kury domowe", wróżą im przyszłość porzuconej na starość bez grosza przy duszy, itp. Drogie Panie Pracujące: Skoro praca zawodowa daje taką satysfakcje, stać Was na wszystko, nie musicie żebrać o pieniądze, czujecie się spełnione i szczęśliwe to skąd w Was tyle jadu i nienawiści??? Zżera Was zazdrość? Musicie od życia dostawać nieźle po d***e, że zrobiłyście się wredne i zgorzkniałe niczym stare, porzucone baby...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruby on Rails
Ja tam chyba jestem dosyć grzeczna ;) Nie widzę w mojej wypowiedzi jadu, może tylko troszkę ale to odpowiedź na rzekomą "zazdrość" o złapanie bogatego chłopa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Meluzyna-Ciebie to nie dotyczy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieliczne z niepracujących zawodowo złapały bogatego faceta. Większość żyje przeciętnie i w swoich rodzinach uzgodniły taki a nie inny podział ról i obowiązków. Nie każdy facet pracuje 8 godzin, są tacy, których nie ma 2-3 dni lub więcej i kobiety nie mogą liczyć na ich pomoc w domu. To sprawa każdego małżeństwa jak rozwiązuje swoje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruby on Rails
Odniosłam się do jednej wypowiedzi i tam byłam lekko uszczypliwa. Wypowiedź ta dotyczyła rzekomej zazdrości o to, że czyjś tam mąż zarabia tyle, że żona może nie pracować :) Druga część wypowiedzi była już bardziej ogólna i tam złośliwości nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam super mame-pani doktor pracujaca w labolatorium:)w dodatku na 3 zmiany ale traumy nie mam,bo jak mama miala wolne to zabierala mnie do kina,smazyla moje ukochane nalesniki,robila dla mnie pierogi:)duzo by wymieniac ale po co?albo matka chce poswiecic czas dziecku albo nie,sa mamy siedzace w domu ale ogladaja tylko seriale,wiec pytanie ile taka matka wnosi do zycia i rozwoju diecka?ano nic.tak ze nie ma sensu generalizowac.sa matki i matki.kochane mamy,zyjcie w zgodzie same z soba i badzcie dobrymi mamami,interesujcie sie dzieckiem-to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
meluzyna do garów! Cały dzien na kafe siedzisz Ty "ambitna kobieto sukcesu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio byłam u fryzjera i siadło na mnie kilka bab,że jak to nie pracuję,tylko zajmuje się domem dziecmi babcią i czekam na męża z utęsknieniem aż wroci z de na weekend z pracy do domu...one biedne razem z mężami tyrają na dwa etaty całe zycie zeby związac koniec z koncem..zeby czegos sie dorobic itp itd..i co ja wogole robie w tym domu tyle czasu...smiac mi sie chciało co za wscibskie baby ..na co powiedziałam że przyszłam do fryzjera a nie urzędu skarbowego i nikt nie musi mnie tu z niczego rozliczac bo ja z wlasnym sumieniem sama się rozliczam uczciwie...fryzjerka straciła klientke:)to kazdego sprawa czy pracuje czy nie,kazdy ma inną sytuację niektorzy więcej tracą niektorzy zyskują pracując..nie wtrącajcie sie i nie oceniajcie bo to zaden wyznacznik człowieka.stojąc 10 godzin za kasą,lub w masarni kręcąc kiełbase lub układając fryzury czy siedząc za biurkiem kobiety czują się lepsze,mądrzejsze,pracowitrze,zdolniejsze...?ale z jakiej racji?czy ja w domu siedzę i dłubie w nosie?gotuje pyszne potrawy,piekę wymyslne ciasta,czytam mądre książki,szyję na maszynie,równiez siedzę w papierach załatwiając urzedowe sprawy,do tego dbam o siebie nie mniej niz kobiety pracujące.jestem od 6.30 do 23 na pełnych obrotach..dlaczego mam czuc się gorsza,głupsza,niej zdolna,mniej ambitna...tak piszą tylko ci którzy mają kasę przed oczami a nie prawdziwy sens tej dyskusji...a kasa to sfera umowna między mężem a żoną i kazda sytuacja jest inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, musisz czytać jeszcze mądrzejsze książki, to może wtedy nie będziesz pisała: "pracowitrze". :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka86
Leniuchy i tyle :) Moja sąsiadka ma 4 dzieci, pracuje zawodowo, dobrze zarabia, teraz robi podyplomówkę i planuje doktorat, więc proszę mnie nie rozśmieszać, że opieka na 1-2 dzieci i sprzątnie w domu to taka harówka, że nie ma na nic czasu :) Jak powiedział Oscar Wilde "We always have time for something we really want to do"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr 2
Taka wyczerpująca ta praca w domu. Mają małe klitki, na obiad nie ma co do garka wlożyć, dzieciaki w szkole, a szanowna kura na plotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kura domowa to odpowiednik biurwy w pracy, a pani domu - kobiety sukcesu w zawodzie Nie miejsce jest ważne tylko to, co i jak sie robi. I tu i tam można byc albo kobietą z klasą albo tłukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D z i w ka z zakonnica też się nie zrozumieją i nie powinny ze sobą dyskutować bo nie dojdą do porozumienia,co za idiotyczna dyskusja,pracujące zawodowo,kury domowe,Panie domu...co za różnica,w pracy można pierdziec w stołek i plotkowac!w domu mozna ciężko harowac mając duży dom i narzucić sobie full roboty-a znam wiele takich przypadków...jak i w pracy mozna ciężko ambitnie zapierd..ać a w domu mozna oglądać seriale i latac po lumpeksach..człowiek kazdy inny,praca każda inna,dom każdy inny ludzie opanietajcie się od tego plucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dodać ,nic ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgodzę z autorką tematu . Ja teraz siedzę w domu już bym teraz chciała iść do pracy ale mąż się uparł żebym do 2 roku życia siedziała z małym w domu itp na szczęście nasze maleństwo równo za miesiąc skończy dwa lata . Ja już odliczam dni do tego dnia już mam prace po znajomości załatwioną . Każdy do mnie mówi ale jak pójdziesz do pracy to dom nie będzie ogarnięty itp Otóż ugotowanie obiadu czy zrobienie prania bądź odkurzenie mieszkania to nie jest ciężka praca ja to robię z przyjemnością nie czuję się zmęczona i nie uważam że dom to ciężka robota . Jeśli nie będzie mi się opłacało pracować i wyjdzie przysłowiowa skórka za wyprawkę to będę sie zastanawiać wtedy czy jest sens . Na razie dla mnie te dwa lata siedzenia w domu to jak wakacje zleciały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak...jak ma ktos prace zalatwiona to super. ale co maja zrobic kobiety bez znajomosci?? acha sa leniwe i bez ambicji!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej byc pania domu niz znosic znosic nedzne zarobki, wyzysk dyskryminacje mobbing i molestowanie w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiem może to nie fair że po znajomośći ale nie w tym rzecz w urzędzie pracy proponują ciągle mi pracę na umowę zlecenie w tym na dwie zmiany po 12 godzin dziennie innej pracy nie mają . Odmówiłam im już trzy krotnie powiedziałam że jak mi proponują pracę na takich warunkach to sama sobie inną znajdę i w ten sposób kolega męża mnie po znajomości może wkręcić w inne miejsce. Gdyby nie on to pewnie bym szukała bardzo długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ,że każdy niech robi jak uważa. ja pracuję bo lubię, a jeśli któraś Pani lubi siedzieć w domu i ma ku temu powody bądź ją to satysfakcjonuje to tylko jej sprawa i nie rozumiem co komu to przeszkadza . Niech każdy pilnuje swojego nosa. Jeśli Panie domu czują się w tym spełnione to nie rozumiem dlaczego ja mam się upierać że powinna iść do pracy , przecież to jej życie a nie moje. To co jednym sprawia przyjemność, niekoniecznie sprawia przyjemność drugim. To że ja czuję się spełniona zawodowowo i nie wyobrażam sobie że mogłabym siedzieć w domu nie oznacza że ktoś ma ten sam punkt widzenia co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×