Czy to znaczy że nie jestem lubiana i popularna

To jest swego rodzaju wyznacznik POPULARNOŚCI, ale czasem bardziej OTWARTOŚCI. Jak nie rozsyłam zaproszeń i nie przyjmuję tych od osób z którymi nie mam zamiaru gadać, albo które były raz na tej samej imprezie co ja. A, że popularności i otwartość są często z sobą skorelowane, ale też często nie oznacza zawsze, to można łatwo się pomylić w ocenie, że ktoś mający 1000 znajomych jest bardziej popularny niż ten mający 400.

no fakt, dobrze jest miec kogos z kim mozna pogadac.

a tak to masz jakichś znajomych przez neta?? Czy nie zależy Ci na takich?

Napisz

gość 00:48 - cos w tym jest, pewnie miala bym duzo wiecej znajomych gdybym kazde zaproszenie przyjmowala, ale udostepniam na profilu rzeczy (zdjecia, komentarze, lajki) których nie chcę pokazywać osobom które ledwo znam lub nie znam w ogole. man - tak jak pisalam, mam jedna kolezankę z którą głównie na czacie na fejsie gadam, moge z nia pogadać o wszystkim, znamy sie kilka lat a widzialysmy sie tylko kilka razy. Poza tym mam znajomego z Ameryki Płd. przemiły gość z którym też o wszystkim gadamy.

ja nie utrzymuje zadnego kontaktu z osobami ze szkoly nie ma mnie na zadnym portalu spolecznosciowym bo ludzie s a wredni i nieciekawi -nie rozumiem jak mozna byc na takim portalu?

jesli ktos jest na takim portalu to ja nigdy nie znajde z ta osoba wspolnego języka

Ja mam 200 znajomych. Są to osoby, z którymi utrzymuję kontakt, lubię, trochę rodziny, rodziny męża, znajomi ze szkół, uczelni. Nie przyjmuję natomiast zaproszeń od osób, z którymi nie rozmawiałam, znam z widzenia, dawno nie utrzymuję kontaktu. Też wydaje mi się to bez sensu pokazywać zdjęcia i prywatne rzeczy obcym osobom. Mam jedno profilowe zdjęcie, nie dodaję innych. Zdjęcia z wakacji pokazuję rodzinie, albo koleżankom, które mnie odwiedzą, nie chcę się chwalić gdzie to ja nie byłam i co nie widziałam. Nie wrzuciłabym w sieć zdjęć dziecka czy ślubnych. Za to moja koleżanka zaprasza do znajomych WSZYSTKICH. Ma 700 znajomych, a wśród nich 50 letnie kobiety, które mieszkają niedaleko niej i zna je z widzenia. Znajomych znajomych, z którymi nie poznała się na żywo, ale wie, że np ja się z nią koleguję, to dodaje ją. Sklepową z osiedlowego sklepu, swojego lekarza, mamę, dziadka i psa koleżanek z pracy, panią z biblioteki. I można by wymieniać tak wiele. Jeśli chodzi o znajomych, to jestem jej jedyną koleżanką, nie wychodzi i nie spotyka się z żadną inną :D Co do zdjęć dodaje całe swoje życie. Od posiłku, który zjadła, po wczasy, zdjęcia z pracy, wigilię, chrześniaka, choinkę, nową sukienkę itp.

kontakty miedzyludzkie są tak fałszywe , interesowne i powierzchowne -ze naprawde nie warto byc na zadnym portalu spolecnzosciowym

poziom nauczania na uczelniach wyższych jest żenujący , jakim cudem taka kretynka studiuje i co studiuje chyba długość swoich włosów

dlaczego kretynka do razu??

A ja nie mam facebooka i mam w******* czy ktoś mnie lubi czy nie, a nawet lubię jak ktoś mnie nie lubi, bo zawsze można troszkę wkur tego kogoś swoją osobą