Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanki mam tylko wtedy jak ja zadzwonię

Polecane posty

Gość gość
Autorko, skoro jesteś w ciąży to wybierz się na szkołę rodzenia - można tam spotkać kobiety na tym samym etapie życia, może jak się któraś fajna trafi to zaprosisz ja na wspólne zakupy dla dzieciaczków i potem się zaprzyjaźnicie? Ja na szkole rodzenia poznałam kilka koleżanek, co prawda kontakt się po paru latach urwał, teraz nazywam je co najwyżej znajomymi, ale zawsze lepsze to niż nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polyann
Hmm samo zycie,u mnie podobnie,koleżankom zaczeło przezkadzać -że skończyłam drugie studia (nie zaniedbywałam ich) -że wyszłam za mąż,za na prawdę fajnego faceta -że kupiliśmy dom Ale nie jestem oderwana od rzeczywistości mam swoje problemy: długo już nie moge zajsc w ciazę,mam troche problemow ze zdrowiem itd.. Zgłaszają sie tyklko jak trzeba im pomoc cos załatwić,pozyczyć albo chcą do mnie wyskoczyc na darmowy weekend! A w nosie mam takie koleżanki:( Do tego jedna podczas pobytu u mnie w domu paradowała po domu w samych majtkach,usiłując chyba poderwac mojego faceta,no koszmar jak kobiety traktują siebie na wzajem:/ Nie mam niestety siostry, a też czasem chciałabym pogadać z kobietą o babskich sprawach czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wszyskie obgadujesz :D to co się dziwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wszystkie, sory, późno jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polyann
Własnie nie mi zależy na przyjazniach-bo wszystko inne już mam,dlatego też nie ma we mnie ani krzty zazdrości,wiec po co mam obgadywać? One wylewają jad niby miłe jak coś chcą,a za plecami obgadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam kolezanek, ani przyjaciolki, ostatnie byky w liceum potem moze na studiach. Teraz jestem mloda mama, jestem szczesliwa bo mam wspanialegl meza, ale czasem chcialoby sie chociazby pogadac o niczym waznym z inna dziewczyna. Na sile nie bede szukac, bo te znajlmosci ktore utrzymywaly sie dzieki temu ze ja dzwonie juz dawno nie maja dla mnie znaczenia, bo niby dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie ja tez mam tylko takie koleżanki jak ja zadzwonię :P Choć w sumie to nie byłaby prawda. Dwie czasem się do mnie odezwą. I jedna ostatnio tez jakby częściej szukała kontaktu (ja jestem w ciąży, ona ma pół roczne dziecko i 5letnia córkę, studiowałyśmy razem). Więc nie mam tak źle. Fajnie jest od czasu do czasu pogadać ale życie życiem każdy ma swoje problemy i czasu na pogaduchy niewiele. Na szczęscie mam siostrę :) I zwykle to od niej mi się dostaje, że się nie odzywam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestyty tez tak mam, znajomosci sie powykruszaly a teraz jak jestem w ciazy i siedze na l4 to bzika dostaje, w pracy znajomosci byly ale jak juz czlowiek mury zakladu pracy opuścił to "kolezanki" zapomnialy o moim istnieniu. ja jestem z pomorskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi brakuhe paczki znajomych. Takiej grupy z ktora razem robiny grilla, chodzimy na koncertt, festiwale, jezdzimy na weekendy i wakacje. Mam pojedyncze kolezanki i z kazda kolezanka robieninne rzeczy. Jedna nadaje sie tylko na imprezowanie bo ona ani sportu ani rozrywek wiecznie narzeka ze cos jej nie pasuje. Te impreze tez w sumie srednio bo ona sie zaraz upija. Druga w sumie jest swietna ale mieszka 20km ode mnie wiec wyskoczyc codziennie na kawke czy razem chodzic na silownie odpada. Mam super kuzynke ale ina zas mieszka 100 km ode mnie wiec raz na 3 miesiace sie widzimy. Moja super kolezanka wyjechala za granice. Mam jedno malzenstwo ale oni tez 35 km ide mnie i maja juz dzieci wiec to nie to samo. Np. Chce jechac na koncert i cholera nie mam z kim. Porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to typowo polskie. Mieszkam za granica i moje życie towarzyskie kwitnie odkąd się wyprowadziłam z polski. Polacy nie pielęgnują wcale relacji międzyludzkich. Jedynie w gronie najbliższej rodziny, a każdy nie związany wiezami krwi to już mało istotny śmieć. Dzwonią jak czegoś potrzebują a nigdy tak żeby zapytać jak się czujesz, czy jeszcze żyjesz. Na spotkaniach tez gadają tylko o sobie nawet nie pytając co u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mieszkam poza Polska. Nadal spotykamy sie z ludzmi w Polsce, ale widze jak przez lata niektorzy sie wykruszyli, mimo dbania o regularny kontakt (glownie z mojej strony). Spotykamy sie z przyjacielem meza, jego zona I od niedawna, dzieckiem. ale staramy sie isc na piwo z nimi wieczorem, a ich mlode I nasze mlode z dziadkami. I oni specjalnie z Poznania przyjezdzaja do rodzinnego miasta, tzn tam gdzie mieszkaja moi tesciowie I rodzice, zeby nas spotkac - musza pokonac okolo 150-170 km. my tez ich kiedys podwiedzilismy na 2 noce, I nasze dziekoc zobaczylo Poznan. Inni znajomi, akurat z mojej strony, mieszkaja w tym samym miescie co nasi rodzice. I mamy "do siebie" tylko 10-15 minut autobusem. spotykamy sie ale to ZAWSZE ja sie upominam o t, kiedy co I jak. tzn pierwsze lata po naszym wyjezdzie, to kolezanka moja dopominala sie o kontakt, chciala sie spotykac... rozumiem, wtedy wiez byla swiezsza, nie bylo dzieci itd. ale to nie tlyko to. otoz, zawsze dopoki maz I ja mielsimy "gorsze" prace za granica, to ona I jej maz zawsze pytali sie jak tam w pracy itd, jak sie spotykalismy w Polsce. odkad I ja I maz mamy "dobre prace umyslowe", odkad sporo podrozujemy za granice itd, moja kolezanka I jej maz NIGDY nie pytaja, jak tam w pracy. I coraz rzadziej sie sami z siebie odzywaja. Jak napisalam jej w maju, ze bedziemy w POlsce w lipcu takie I takei daty, I czy sie spotkamy I ze najlepiej pasuje mi konkretne 5 wieczorwo I dni, ze sie dostosuje do jej godzin pracy ale tez wiadomo, chce sie spotkacz ludzmi z innych miast I z babcia no I rodzice wiadomo - powinn to chyba rozumiec? -coz, odpisala "nie wiem, moze bede zajeta". to nie. jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wrzuce na facebook posta typu zdjecie syna jak gra z mezem w pilke, to ona daje "like". jak napisze posta ze np czytam ksiazke I sie lenie ran ow sobote, da "like". ale zeb ydac like jak np dam post ze jestem w teatrze, czy juz w ogole - ze "wlasnie jem pizze we Florencji" ... zapomnij. NIGDY nie ma "like" jak robie cos czego ona nie robi... a moja to wina, ze oni to tlyko praca/dom/plac zabaw/sklep? I raz na rok jezioro zwykle to smao/ co 2-3 lata Baltyk...? ja lajkuj***ardzo duzo jej zdjec itd. nawet jak to jest tylko jej dziecko na balkonie z konewka podlewajace kwiatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... ale tu za granica poznalam pare fajnych kobiet. dwie z nih moge nazwac przyjaciolkami, serio a ja nie uzywam tego slowa na prawo I lewo. Jedna to Polka, druga to Hiszpanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:23, 12:24 - nie dziwie sie, ze kolezanka sie odsunela - jak tak sie jarasz fejsbuukiem I chwalisz ciagle wszystkim, nie dziwota ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobieta się przyjaźni z druga kobieta dopóki czuje się od niej lepsza (pod względem finansowym bądź urody). Wtedy czuje się dowartościowana i może fałszywie współczuć podbudowaujac tym swoje ego. Gdy sytuacja zaczyna się zmieniać, przyjaźń zaczyna chylić się ku końcowi. Dlatego ja nie wierze w przyjaźń między kobietami. Kobiety są zawistne, interesowne i fałszywe. Jak zadzwonię do znajomego ze jestem w kropce bo kran mi się zepsuł to wsiada w auto i jest za pare minut. Gdybym zadzwoniła do kobiety to: -albo ma okres, albo boli ja głowa, albo dziecko jej nie pozwala, albo albo albo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kilka koleżanek poznanych na różnych etapach życia, ale tylko dwie przyjaciółki. Również mieszkam od niedawna za granicą, i tak jak koleżanki czasem się odezwą czasem nie, tak z przyjaciółkami mam stały kontakt. Nie codzienny , ale stały. Przyjaciolka to ktoś więcej niż koleżanka, z nią nie trzeba gadać codziennie, ona zna cię od podszewki, uczestniczyła w różnych stadiach twojego życia, wie kiedy jest potrzebna, czego potrzebujesz. To właśnie u przyjaciółek zatrzymuję się gdy przyjeżdżam, gdy rodzina mi się posypała, u nich spędzałam święta razem z dziećmi. W sumie nie za bardzo wierzę w przyjaźnie zawierane w wieku dojrzałym, dobre koleżeństwo tak, ale przyjaźń ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam... w tym roku wylaczylam powiadomienia na fb o moich urodzinach...i pamietal tylko moj maz .moj byly partner i 1kolezanka.... przykro mi w takich chwilach bo nie mam kogo np na urodziny zaprosic ...rodziny tez juz nie mam umarli ...w sumie to nie mam do nikogo geby otowrzyc poza dzieckiem i mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie które tu piszą łączy jedno- zaszły w ciążę i przyjaźnie się pourywały. Tak to jest jak kończy się być kobietą a zaczyna matką tylko i takie są efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×