Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotny wilkołak

Przypomniało jej się

Polecane posty

Gdybyś cos dla niej znaczył, to inaczej by wybrała, żałuje jedynie tego, że nikomu na niej nei zależy i szuka tego poczucia u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
" Nie Masz się do kogo przytulić a wspomnienia wzbudzają wyrzuty sumienia ?" " Nie. Nie mam. I nie miałam - jeżeli to jeszcze cokolwiek dla Ciebie znaczy." ?????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fiku miku, moze masz racje moze nie masz:) 50% , ze masz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś cyniczna, Fiku. Dlatego wszyscy bruneci cię omijają szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
" Chciałam wyrzucić Cię z mojego serca ale nie dałam rady. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę ile dla mnie znaczysz. Świadomość krzywdy którą Ci wyrządziłam potęguje tylko moją rozpacz. Wybacz." Amfa czy C2H5OH ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Nie wiedziałem że 24-ty grudzień to "dzień ćpuna" !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
I co teraz ? Właśnie skończyłem z nią rozmawiać. Albo jest taaaaaaaak perfidną suką albo faktycznie "nie może beze mnie żyć". Sam już nie wiem. Czar wesołych Świąt prysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charakterny
Wspolczuje Ci ziomek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charakterny
Ja powiem tak, dla mnie temat prosty odeszła to 5 nara. Teraz Ci namieszała w głowie, wróciły emocje, sentymenty, wplątała Cię w to i bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę skoro tyle smsów z nią wymieniłeś. Po pierwsze nie daj jej tym kierować, to ona odeszła i jeśli już to ona ma sie starać. Tylko odpowiedz sobie na ważne pytanie: czy chcesz by ona wróciła? Teraz siedzisz wspominasz piekne chwile, ale jak Cie zostawiała rok temu to juz zapomniałeś? Przez rok nie znalazła nikogo na Twoje miejsce, magia świąt i to, ze wszyscy są razem sprawiły, że zatęskniła. Czy ja bym wrócił? Nie. Jeżeli ty masz ochote, to przemyśl to dwa razy, zrób liste za i przeciw. (Żeby nie być gołosłownym, rzuciła mnie laska dla swojego byłego, po 2 miesiącach zaczęła mi pisać, że ona nie wie czy tak miało być...sory, w życiu nie ma powrotów czas nigdy nie zawraca) życzę C***owodzenia i dobrych wyborów w tym nadchodzącym nowym roku, 5 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
To już dwa lata a nie rok. Nie odeszła "do innego" tylko powodem (dla niej) była odległość (ponad 400km). Była wtedy u mnie na Święta i Sylwestra a w Nowy Rok jak ją odprowadziłem na pociąg to stwierdziiła że nie ma sensu tego dalej ciągnąć, nie ma zamiaru połowy życia spędzać w pociągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisałam takie życzenia do kogoś z przeszłości, już drugi raz z kolei, a on milczy. Czyli ma gdzieś... A mi naprawdę nie zależy już na jakichś powrotach, tylko chcę być z nim w przyjezdnych kontaktach. Aaaa, tam, trudno, milczy to milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zadzwonilam,,,,i bardzo sie ciesze,,,,On szczesliwy tez,,,Wesolych Swiat,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki podala powod swego odejscia 1.01.2012? Skoro nie zakochala sie w zadnym innym. A moze miala kogos na oku, myslala, ze cos z tego bedzie, a tu klops? * Po mojemu ona chce wrocic. Pytanie czy ja przyjmiesz. Ja cos takiego zrobilam raz w zyciu, ze zgodzilam sie na taki numer. Pierwszy miesiac byl super, a po nastepnych 2 rozstalismy sie juz na zawsze tym razem. Po tamtym zdarzeniu przyszlo jeszcze mnostwo doswiadczen w moim zyciu w wyniku ktorych juz wiem, ze NIGDY nie wroce do kogokolwiek kto mnie zostawi z takiego czy innego powodu. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Serce chce, rozsądek mówi; uważaj ! Największy żal mam do niej o to, że mnie wtedy praktycznie oszukała. Przez cały pobyt u mnie było wszystko OK, niczego nie podejrzewałem, a przecież ona miała już decyzję podjętą. "Poinformowała" mnie na kilka minut przed odjazdem pociągu nie dając szans na jakąkolwiek rozmowę, wyjaśnienia. Potem nie odbierała telefonów, nie odpisywała. Dwa lata totalnej ciszy. Jak jej o tym dzisiaj powiedziałem, odrzekła że bała się rozmowy ze mną, jakiegokolwieg kontaktu bo "zmięknie" a przecież podjęta decyzja wydawała jej się jedynie rozsądna i słuszna, "dorosła", że przecież kiedyś się w końcu ze mnie "wyleczy". Ale czas pokazał, że nie potrafi. Nie wiem, boję się. Rany rozdrapane. Dać szansę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE jeszcze.... Jeśli czekales 2 lata, możesz poczekać teraz kilka miesiecy. Zobacz jak się rozwinie sytuacja, nie sprzedaj skory tanio... Wiesz żebyś nie żałował, może ona ma tylko chwilowy spadek formy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
W przyszłym roku kończy studia, jest opcja że się przeprowadzi do mojego miasta i tu poszuka pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a była jakimś facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Konkretnie na ten temat nie rozmawialiśmy. Mogłem jednak wywnioskować że było jak u mnie. Nic nie znaczące spotkania, nie mogę znaleźć dziewczyny, która by chociaż była podobna do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna7296
Już raz Cię skrzywdziła... po co ryzykować drugi raz? Jaką masz pewność, że po dwóch miesiącach znów nie zacznie jej przeszkadzać odległość? Mówisz, że za rok skończy studia i będzie mogła się przeprowadzić. Ale to nie takie proste... jeśli nie znajdzie pracy będziesz musiał utrzymywać Waszą dwójkę... Czy dacie radę? Czy jej będzie się to podobać? Czy zechce opuścić swoich znajomych, rodzinę? Musisz pamiętać, że raz Wam nie wyszło - właśnie z tych powodów. Teraz Wasze problemy dalej są nierozwiązane i na dobrą sprawę będą dopiero za rok... A jeśli znów jej się odwidzi?? Znów poczuje, że to dla niej za dużo? Co wtedy robisz? Ponownie będziesz musiał przechodzić przez to samo co 2 lata temu. Sam musisz zdecydować czy w razie czego weźmiesz na klatę wszelkie ewentualności. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że możecie być znajomymi, ale związek będzie dopiero gdy zamieszkacie bliżej siebie, bo boisz się, że za parę miesięcy te problemy do Was wrócą i znów Cię zostawi. Ale to ja. Decyzja należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Właśnie te obawy mnie najbardziej dręczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi Wilkołaku- Twojej dziewczynie przeszkadzała dzieląca Was odległość, hmmmm...........a co będzie, gdy n. zachorujesz, będziesz miała wypadek, stracisz pracę ( oczywiście ci tego nie życzę, ale..........) , zapytaj ją , jak w takiej sytuacji się zachowa. Skoro odległość była dla niej straszna i stanowiła podstawę do zerwania znajomości..........ale po 2 latach namysłu doszło do wniosku, że no może problem można pokonać, to co będzie , gdy spotkają was poważne problemy życiowe. No zastanów się- bez słowa informuję kogoś, kto dla mnie coś znaczy na dworcu!!!!, że z nim kończę, bo przeszkadza mi odległość!!!!Ile tam panna ma lat, no chyba że ona jest .....w starszakach, to rozumiem, ale piszesz, że w przyszłym roku kończy studia!!!!!.Ta dziewczyna jest BARDZO, ALE TO BARDZO NIEDOJRZAŁA, a niedojrzałość, to skupienie na sobie. Gdy spotka kogoś innego, to tak samo zostawi cię bez słowa.........bo tak jej będzie wygodnie, a.............ty przyjmiesz ją z powrotem jak jej nie wyjdzie. Ja na twoim miejscu, o ile oczywiście chcesz, mogłabym utrzymywac z nia jakiś kontakt,ale.....ona musi nauczyć się szanować ludzkie -twoje uczucia, twoje plany; sobie daj sobie czas.....spróbuj się na razie nie angażować, bądź z nią szczery,i żądaj szczerości, zadaj jej pytania jak wyżej , jak jej zależy, to nie zrezygnuje. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za literówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z chlopakiem od ponad 17 miesiecy.Tez na odleglosc (ok 500km). I bywalo ze mialam naprawde mega kryzysy i mialam ochote powiedziec dosc, to koniec zwiazku na odleglosc. Ale dalam rade i za 3 tygodnie bedziemy razem mieszkac. To wszystko raczej zalezy od uczuc.Pewnie gdyby moj zwiazek opieral sie na jakiejs tam 'milosci' to dawno by sie rozpadlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Temat "dojrzałości" podjęła sama. Twierdzi, że wtedy wydawało jej się że była to "dorosła", przemyślana decyzja a teraz widzi, że zachowała się jak "gówniara", że "serca nie da się oszukać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe dalabym szansy.Na pewno nie od razu.Skad mozesz wiedziec ze za jakis czas nie zrobi tego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dac szanse, ale nie jej, tylko Wam - sluchaj serca, nie rozsadku! Skoro po dwoch latach milczenia kontakt z nia obudzil w Tobie takie emocje - warto o nie walczyc. Lepiej kochac, nawet bez happy end'u, niz przezyc zycie na "letnio" i kazda kobiete porownywac do tej jedynej, ktora kiedys popelnila blad, a teraz byc moze go zrozumiala i chce naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
Spędzić z nią Sylwestra ? Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat ale ja bym bardzo chciał. Wiem c***a ze mnie. Co zrobię. Moje myśli miotają się z jednej skrajności w drugą. Albo jest perfidna i chce wykorzystać moją słabość do niej (nie znam jej z takiej strony ale hipotetycznie wszystko jest możliwe, dwa lata minęły - ludzie się zmieniają) albo faktycznie nadal mnie kocha i opłaciło się czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny wilkołak
I uczucia tak samo: od skrajnej nienawiści do miłości. Booosche, czy to Twoja ręka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×