Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnaja88

Prosze zmotywujcie mnie do rozstania

Polecane posty

Gość Smutnaja88

Jestem na etapie rozstania z chłopakiem. W sumie nawet można powiedzieć, że się rozstałam. pozwolę sobie opisać krótko sytuację. Mam 26 lat a mój (już w sumie ex) ma 29. Poznaliśmy się 8 miesięcy temu i od razu była wielka miłość. NIGDY czegoś takiego nie przeżyłam. Początek był na prawdę jak z bajki. Nie mogliśmy jeść, nie mogliśmy spać. Mimo wcześniejszych związków, każde z nas chodziło nad ziemią kilka metrów. Ogromny szacunek, spokojne inteligentne rozmowy... Ot idealny początek obiecującego związku. Aż zaczęły się problemy. Najpierw średnio raz na miesiąc była afera. Zawsze podczas imprezy, zawsze po %. Najmniejsza rzecz powodowała u niego nerwy, słowo za słowo, ale zawsze z jego strony o jedno za dużo. Potem schemat ten sam - milczenie dwa dni, mail z wielkimi przeprosinami, prośba o spotkanie. Potem rozmowa, ustalenia, przyrzeczenia i miesiąc spokoju. Zaczęłam mieć wątpliwości co do związku, ale jeszcze wierzyłam że te "raz w miesiącu" kłótnie nie są jakimś mega niebezpieczeństwem. Jednak od jakiegoś 1,5 miesiąca wiele się zmieniło. Kłótnie zaczęły się przemieniać na takie co 2 tygodnie (minimum!) jak nie więcej. O ile dawniej jeszcze mój TŻ wykazywał skruchę, tak od pewnego czasu zawsze wina jest moja. Przy swoich 15 złych słowach wyciągnie jedno moje i wszystko zrzuca na mnie. Do tego powody kłótni zaczęły być wręcz szokujące. W poniedziałek zorganizowałam Wigilię dla nas. Ładnie się ubrałam, przygotowałam sporo jedzenia, chciałam by ten wieczór był wyjątkowy. Daliśmy sobie prezenty. Swoimi byłam na prawdę miło zaskoczona. Dostałam maszynkę do pierogów (marzyłam o niej!), brakujące sprzęty do komputera oraz ... kajdanki takie zabawkowe. Że my lubimy takie urozmaicenia to bardzo się ucieszyłam, zaczęły się umizgi że "musimy dziś wypróbować" itp. Z racji że była dość wczesna pora postanowiliśmy kupić sobie winko, włączyć film, a potem się "pobawić". TŻ włączył film który zna na pamięć, ja oglądałam go pierwszy raz. Po jakiś 30 minutach filmu, nachyliłam się do niego i zaczęłam całować. A on nagle przerwał i mówi "najbardziej wkur.... mnie jak ktoś nie wie co się dzieje w filmie który ogląda". Ja mówię "ale ja wiem..." a on cały wkurzony "taaaak? to co? proszę... powiedz co powiedział teraz ten i ten bohater". Zrobiło mi się mega przykro, poczułam sie kiepsko.... i poleciały mi łzy. On się wkurzył, powiedział że jak zawsze robię problem i poszedł spać. Ja dooglądałam film do końca. Położyłam się i znów się popłakałam. On się zerwał zaczął się drzeć. Zaczęłam prosić żeby się uspokoił. Ale nic to nie dało. Prosiłam by nie psuł świąt... A on dalej swoje. Więc nie wytrzymałam i powiedziałam "albo się uspokoisz albo wypier.....". No i on się zerwał i zaczał ubierać. Powiedziałam że wolałabym by się jednak uspokoił a nie wychodził w nocy, ale dalej się darł że się nie uspokoi i wyszedł.... W ciągu tych dni napisał tylko że pogadamy po świętach. Ja w sumie jestem zdecydowana na rozstanie, tymbardziej że padły o tym słowa jak wychodził.... Ale sama myśl, że nigdy go nie zobaczę mnie paraliżuje. A też w znajomość po rozstaniu nie wierzę.... Jutro czeka mnie ta rozmowa.... A mnie rozrywa. Błagam dajcie mi kopa w d**e ((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa81
Troche za mało o Tobie i o nim wiadomo żeby doradzić. Jedno wydaje się być pewne. Macie rózne charaktery. Może zbyt różne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Mamy. Tzn. różnic jest dużo. Ja mam 26 lat, skończyłam podyplomowe studia, nieźle zarabiam... On ma 29 lat, jest na 3 roku studiów i po licencjacie nie zamierza kontynuować, ojciec się zapił, mama zarabia 800 zł. Jakby to nie jest dużym problemem, no ale ambicji za dużych nie ma. Dla niego zarobek 2500 to wystarczające, potrzebuje minimum do życia + na piwo. Ja nie mam mega wymagań. Ale chcialabym kiedyś mieć za co dzieci na angielski posłać czy do kina zabrać... Ja pijąca z umiarem, nie paląca itp. On palący trawe i nie tylko... Oczywiście każde z nas poszło na kompromisy by do drugiego się dopasować ale niestety teraz co kłótnia słyszę jak to on się dla mnie poświęcił bo np. nie pali trawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa81
Jeśłi masz już dośc i sama czujesz, że już dalej tak nie chcesz to najlepiej to zakończyć. Młoda jesteś nie ma sensu marnowac sobie życia i tkwić w związku, który Cię nieszczy tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Pewna nie jestem bo kocham go. Może tak - uczuciowo bym się za niego pokroiła, ale LOGICZNIE jak na to spojrzę to to nie ma szans i i tak się kiedyś rozstaniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj, po prostu zwiewaj jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
ale serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa81
Serio. Nie dogadacie się chyba, ze zaczniesz mu we wszystkim ustepować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Już ustępuję :((( Najgorsze jest to że logicznie wiem że to nie ma sensu i chcę zerwać ale jak pomyślę że to koniec, że go nie zobaczę, nie pocałuję to mnie zwija,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się zastanawiasz nad rozstaniem a może po świętach to on będzie Ci chciał powiedzieć że to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Możliwe ale daje 99% ze nie... Nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa81
To jest normalne, że tak czujesz. rozstania żadko są łatwe. Wiem po sobie. Ale musisz się wziąć w garśc i nie myślec pozytywnie tylko negatywnie o nim. Bedzie łatwiej się rozejść. Masz znajomych, jakieś zainteresowania? Skup się na czymś innym łatwiej będzie przejśc rozstanie. A już napewno nie myśl w kategoriach, ze już nigdy go nie pocałujeszi nie przytulisz. pomyśl ile złego przez niego przeszłaś. Zrób analiże złych i dobrych rzeczy które Was spotkały i porównaj czego było więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak. Najpierw agresja była po alkoholu, a teraz? Coraz częściej. Piszesz o trawie i nie tylko. Na razie nie pali trawy, poświęcił się dla siebie, ale inne sprawy pewnie tak. A jak on wyczuje, że może się na tobie wyżywać to masz przesrane. Wróci do trawy, zacznie więcej pić, a z innymi rzeczami też poleci. To już widać po tym co piszesz. Zerwij ten związek, fakt pocierpisz, ale lepiej teraz jak za rok, dwa. Aha i nie spotykaj się z nim u niego, albo u siebie, tylko gdzieś na mieście, będzie ci łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj jak najdalej zanim do zajdzie za daleko. Ja też sie zastanawiam nad powstaniem ale u nas jest trudniej bo mamy małe dziecko. Też na początku idealnie, jakbyśmy byli jednością, żadnych kłótni chyba że jakieś drobne sprzeczki czy coś. Po pół roku okazało sie że jestem w ciąży. Wspólne mieszkanie, radość- ale jednocześnie niepokój bo młodzi, ja bez pracy ale mimo wszystko cieszylismy sie. A teraz co? Kłótnie wyzwiska, płacy i trzaskanie drzwiami. A wszystko przy dziecku. Niby wiem że lepsze byłoby rozstanie, mniej nerwów dla mnie, dla dziecka ale nie potrafię odejść bo coś mnie jednak przy nim trzyma. Dlatego właśnie uciekaj jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinematografka
Ehhh znam to przerazajace uczucie, kieedy myslisz o rozstaniu z ta najukochansza osoba. To na pewno bedzie okropne przezycie, i na jednej rozmowie czy spotkaniu sie nie skonczy. Jesli jestes pewna w 100% to zerwij i daj spokoj na zawsze, ale jesli masz jeszcze nadzieje na szczesliwy zwiazek to porazmawiaj z nim od serca.. Facet jak kocha na prawde to zrobi wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kinematografka Ehhh znam to przerazajace uczucie, kieedy myslisz o rozstaniu z ta najukochansza osoba" ty też jesteś chora na mózg, niezrównoważona emocjonalnie, kto się rozstaje z najukochańszymi osobami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im dluzej bedziesz to ciagnac, tym bardziej bedzie C***ozniej szkoda. A niech dojda do tego dzieci, slub, trzeba bedzie sie pozniej rozwodzic, po sądach targać. Przerwij to jak najszybciej, bo sie zameczysz kobieto. Na duzo sobie pozwalasz, dobrze ze Cie nie uderzyl. Ale mysle, ze to predzej czy pozniej sie stanie, wiec profilaktycznie odejdz od niego. Jest dla Ciebie toksyczny. Jest tylu fajnych facetow... i kobiet. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie się króciutko, bo tylko 8 miesięcy, to naprawdę krótko, a jednocześnie zbyt długo żeby tracić czas. Będąc z nim zamykasz sobie drogę do tego, żeby poznać kogoś z kim będziesz szczęśliwa przez cały czas, a nie tylko czas od czasu. Zerwij tę znajomość, bo ona dobrze nie wróży na przyszłość. Sama to dobrze wiesz. Nawet jeśli miałabyś pocierpieć, to lepiej teraz niż za rok, czy dwa lata. Naprawdę szkoda czasu. Ogarnij się kobieto. Ty jesteś dla siebie najważniejsza i zadbaj o siebie, nikt o ciebie tak nie zadba, jak ty sama. Szkoda twojego czasu na kogoś takiego, bo potem będziesz żałować, a czasu nie cofniesz. Życzę powodzenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Dzięki dziewczyny za krzepiące posty. Przeczytam je (i mam nadzieje następne) tuż przed spotkaniem...! A co do facetów cudownych....są...ale zajęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśłi masz już dośc i sama czujesz, że już dalej tak nie chcesz to najlepiej to zakończyć. Młoda jesteś nie ma sensu marnowac sobie życia i tkwić w związku, który Cię nieszczy tak naprawdę. Madre słowa ktoś wypowiedział, ja własnie dziś zakończyłam podobny związek co Ty autorko. Po co brnąc w coś co nie daje szczęscia wrecz tylko męczy. Tak byłam wszystkiemu winna, bo tak było jemu najwygodniej. Na moj płacz reagował przestań lamentować, nie umiał się określić czego chciał, raz Kochał,a raz dawał poczucie no, że jednak jestem dla niego złem koniecznym. Ukróciłam to, po co mi taki związek ? Przerwałam tą męczarnie bo co bym robiła to złe, szkoda czasu a i nawet nerwów. Pouczał mnie i tlumaczyl abym nie wypowiadala pewnych slow, przestalam je wypowiadac to on zaczynal wypowiadac. Im bardziej pokazywalam ze mi zalezy tym bardziej czul sie wyzej nade mna tak jakby mial jakas przewage. Stal sie dla mnie ciezarem wiec czas bylo uciekac gdzie pieprz rosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Kurcze podziwiam Twój spokój jak to piszesz Mega dojrzale jak na osobę która właśnie się rozstała. Gratuluję! A jak czytam to jakbyśmy jednego faceta miały... Btw. mam pytanie może z serii dziwne. Mój (możliwe że) EX np. oglądając film mówił "ooo ale ma cyce"...albo przy mnie gadał z kolegami że jakaś laska (np. z teledysku to jest 10/10 punktów".... czy dla Was to normalne? Może ja się czepiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie niszcz sobie życia lepiej nie będzie a gorzej na pewno, będzie trudno będzie bolało ale z czasem będzie lepiej, powodzenia i siły życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wieczne pretensje, czulam sie z nim jak na bujanej hustawce co tu wiele opowiadac byl zwyczajnie niedojrzaly emocjonalnie. Co chwile słyszałam słowa krytyki jaka ja to beznadziejna i nic nie zmienieniłam, a potem oczekuje bym go przytulała i skakała z radosci na sam jego widok. Ja stwierdzam jedno, ta osoba ma powazne problemy ze soba. Pamiętaj, jesteś kobietą..Całym pieknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą nikomu pomiatać... Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci... Jesteś stworzona do ukazywania swojego piekna, by on później żałował, co stracił :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ex nawet oglądał sie za innymi kobietami, komentował je przy mnie ale potem twierdził no przecież ja nic złego nie zrobiłem, tylko się czepiasz. Szczerze, to jest typ faceta manipulanta, moj ex wlasnie tez do tego grona zalicza sie. Nie marnuj zycia, uciekaj bo Cie zniszczy psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
to ja autorko, byłam tym gościem od godziny 22:42,22:50,22:52

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Amelia, co powiesz na wspólne powspieranie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Im bardziej będziesz zabiegać tym bardziej będzie miał Cię w nosie. Z biegiem lat to bedzie tylko pogarszać, nie wierz w cuda, ze faceta nagle olśni i bedzie cudowna przemiana, bo ona będzie bardzo dość złudna. Wszystko będzie błednym kołem. To jest relacja Toksyczna, wierz mi przyjdzie do Ciebie by Cie ogłupić a potem bedzie tylko gorzej. Decyzja należy do Ciebie chcesz w tym trwać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Amelia, co powiesz na wspólne powspieranie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Mogę Ci jedynie dopingować :-) Rozumiem Ciebie, że to boli zawsze każde rozstanie boli, nieprawdaż ? On perfidnie chce byś uwierzyła w to że jesteś nikim i nikt Ciebie nie pokocha, że robi Ci łaskę że jest z Tobą. Dalej uwazasz, że to jest dojrzałe zachowanie ? Podstawa jest taka byście wzajemnie sie spierali i byli razem nawet w tych najgorszych momentach zycia, szanowali sie i kochali tak się zachowują dorośli ludzie. I nie wmawiaj sobie że jesteś winna, nie przepraszaj, bo to jest taktyka manipulantow by swoja ofiare zagonic w kozi rog. Machnij na to ręką :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja88
Nie chcę. Mnie tylko hamuje to ze nigdy go nie zobaczę. TO MNIE PRZERAŻA i paraliżuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×