Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość alice22
klaudia juz zdecydowalismy sie na dawce czekamy do czerwca, ja nie bede miala problemu , pokocham dziecko bardzo a maz mowi ze tez :) liczy sie czlowiek, a nie to jak bardzo jest plodny/ plodna mysle ze bedziemy szczesliwi tak samo jakbysm to bylo nasze biologiczne, a przeciez i tak w polowie takie nasze ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenalee89
@alice22 - Jak to w połowie? Wasze i tylko Wasze!!! I to w 100%! Śledzę ten wątek i trzymam kciuki za Was babeczki, za Ciebie OneWish w szczególności, siedzę jak na szpilkach i czekam na relacje... Wiem, że targają Tobą skrajne emocje, ale głowa do góry i uśmiech na buzię. No bo kto jak to, ale Ty?! Przecież silna z Ciebie babka! Więc gdzie Twoja odwaga się zapodziała? Przepraszam, że tak w butach się wpraszam do Waszego tematu, sama nie staram się o dziecko - nie mam warunków, nie mam męża. Nie mam też miesiączek... Gdzieś od końca 2011 roku czekam na własny okres, ale i tak zawsze kończy się na duphastonie. Może clo mi pomoże, może kiedyś do Was dołączę. Tymczasem pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
OneWish co to za milczenie!!! Apeluję o kilka słów :) Dziewczyny kompletnie nie mam poczucia, że dziecko nie byłoby moje, ale wiadomo, że jest mnóstwo wątpliwości. Mam plan działania, który trzyma mnie przy postanowieniu, wiem, że na nic nie mam wpływu, a jednocześnie jestem wdzięczna za nowoczesną medycynę. Mój instynkt macierzyński znów się budzi :) OneWish już nie ma czasu :), ale ja staram się jeszcze trochę schudnąć, żeby w ciąży bardzo nie przytyć, jestem dobrej myśli, mam przeczucie, ze się powiedzie, OneWish życzę Ci tego z całego serca, mam nadzieję, że niebawem wymienimy się doświadczeniami z pierwszych tygodni ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura80
Witam, jestem mamą cudownego syna i córki, a oprócz tego wiem, że jest jeszcze 1 dziecko, któremu moje jajeczko pomogło przyjść na świat. To było w zeszłym roku, nie żałuję swojej decyzji. Strasznie współczuję osobom, które mają problemy z płodnością. Na szczęście medycyna teraz dużo ułatwia, korzystajcie z tych możliwości, naprawdę warto :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaucia, Niki, Alice, Lenalee, Jagoda, goście - dziękuję każdej z Was, że zechciałyście przeczytać ten smutny wywód nad moja egzystencją. mocno się przed Wami obnażyłam, ale z tą świadomością,że Wy mnie zrozumienie. I nie pomyliłam się. Dziękuję każdej z Was z osobna za każde ciepłe słowo otuchy jakie od Was otrzymałam. Doceniam Wasze wsparcie, doceniam każdą minutę jaką poświęciłyście by mnie pocieszyć. Było mi cieplutko na sercu, gdy czytałam Wasze posty. Już mi jest lepiej, dziękuję :) Wczoraj mój mąż oddał nasienie. Wczoraj albo dziś dawczyni miała biopsję (czy punkcję?? wiadomo o co chodzi) Zatem dziś są zapładniane komórki. Mam czekać na telefon dotyczący jakichś danych ile ich pobrano, ile nadawało się do zapłodnienia, ile się zapłodniło. Lekarz powiedział mojemu mężowi,że ustalili, że wszystkie zarodki zostaną zamrożone. W moim przypadku ma to zwiększyć szansę powodzenia. Dostałam Estrofem, który mam brać od 3 dnia cyklu. Dziś jestem w 15 i dziś ma lekarz zadecydować czy mam wziąć luteinę by wywołać @ i przyspieszyć proces, czy czekać te 2 tygodnie by @ przyszedł sam. Ja jednak nie miesiączkuję bez hormonów, więc pewnie pójdzie luteina w ******Czekam na telefon, napiszę Wam co i jak. Psychicznie jest mi już lepiej. W poniedziałek żale wylałam w ramionach przyjaciółki, wczoraj w ramionach męża. Dziś jestem spokojniejsza, szczęśliwsza i podchodzę do tematu luźno. Czekam na tel odnośnie ilości zarodków, ale to pewnie dopiero jutro będzie wiadomo. Dam znać jeszcze dzisiaj. Dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Laura, założyłam ten wątek nie tylko dla takich kobiet jak ja, ale również chciałam dać tu miejsce tym, dzięki, którym nasze marzenie może się spełnić. Nie wiem, co kierowało Tobą, kiedy oddawałaś swoje komórki. Powiem Ci jedno, ja do końca życia będę tej kobiecie wdzięczna, z której komórek skorzystam i nie tylko jej, ale każdej, która taką decyzję podejmuje, Zwłaszcza jeśli w pierwszej kolejności kieruje się po prostu sercem a nie tylko względami materialnymi. Dzięki Wam, ja mam większe szanse na bycie mamą, ba! bez Was nawet nie miałabym takiej możliwości. Nikogo nie śmiałabym przekonywać do takiej decyzji, dlatego trudno nawet opisać to, jak ważna jest ona dla Nas. Fajnie, że napisałaś. Nie chciałabym, żeby żadna z tych kobiet, które decydują się na taki krok, żałowała swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
cześć dziewczyny :):):) onewish wiem co czujesz ja tez sobie zadawalam pytanie dlaczego ja ,dlaczego mnie to spotkało tez jestem dobrą osobą ,spokojną ,nie dawno moje dwie koleżanki urodziły sliczną dziewvczynke i slicznego chłopczyka ,bardzo im zazdroszcze ,mam nadzieje dziewczyny ze nasze marzenie w końcu sie spełni .Trzymam mocno kciuki za ciebie abys zobaczyła 2 kreski na tescie ,trzymaj sie cieplutko . do laury80 jestes dobrą osobą , dzięki tobie mamy szanse na macierzyństwo .DZIĘKUJE CI ZA TO :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasja-dziękuję z całego serca :) już mi lepiej. już wszystko jest ok. Rozmawiałam z lekarzem-od dziś biorę Luteinę dopochwowo (nie wiadomo czy bym dostała następny @ więc lepiej to przyspieszyć) mam ją brać rano i wieczorem przez 12 dni w towarzystwie Estrofemu. Po 12 dniach odstawić, czekać na @ i potem już tylko Estrofem do transferu. Czyli za jakieś 2 tygodnie to będzie. Jestem już spokojna, dziś staruję na swojej ostatniej prostej :) Będę z Wami codziennie, wczoraj miałam kryzys, ale już "wróciłam" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
OneWish za tydzień będę w Gamecie, tuż przed Twoim transferem :) jejku niby dwa tygodnie a jeszcze tak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
onewish fajnie ze juz ci lepiej ,teraz razem męzem myslcie pozytywnie , stres na bok ,bedzie dobrze:-) :-) my wszystkie trzymamy kciuki , a twój mąż bedzie przy transferze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu- piszę do tej dziewczyny, która straciła dziecko. Mam nadzieję, że pojawi sie w Twoim życiu SŁOŃCE, które opromieni jeszcze Twoją rzeczywistosć i da Ci w życiu radość i spokój w sercu. Wiem,że śmierć dziecka to największy dramat. Życzę Ci siły, niech spotka Cię w życiu wiele dobrego. Z całego serca Ci tego życzę. Jagoda- podtrzymuję moją propozycję spotkania. Jeśli masz ochotę i możliwość, rozumiem, że będziesz z mężem, to ja wciąż jestem chętna by się z Tobą spotkać. Kasja- gdy rozmawiałam z moim M o transferze i spytałam czy chce przy nim być odpowiedział, że chyba nie. Wiem dlaczego- bo wie, że gdy pójde sama to będę twarda a gdy on pójdzie ze mną zacznę się po swojemu mazgaić :) na chwilę obecną myślę by iść sama. Mój lekarz powiedział mi, ze przy transferze będą 4 osoby-on, embriolog, pielęgniarka, asystentka. Myślę, ze taka ekipa skupiona przy moim kroczu może wywołac u mojego męża niepotrzebny szok- gdy lekarz nam o tym powiedział miał minę zbitego psa :) w drodze do domu powiedział " rany czemu ich tam tyle będzie??" dlatego idę sama. Tak będzie lepiej. Może to się z czasem zmieni, ale pewnie będzie jak oboje postanowiliśmy. Dziś mój ginekolog powiedział, że w sprawie pozyskanych zarodków zadzwonią do mnie z laboratorium. Kurczę, mam nadzieję,, ze maluszków będzie chociaż na 2 próby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie :) Dziękuję Jagodzie za założenie tego wątku. Bardzo on mi bliski. Bliski, bo sama korzystałam z KD, niestety bez powodzenia. Czekamy na kolejną dawczynię i mam nadzieję, niebawem ja będę pisała o nadchodzącym transferze. Mam 34 lata, za sobą wyboistą drogę do macierzyństwa. Ponad rok temu okazało się, że jestem nosicielką wady genetycznej. Szansa na urodzenie zdrowego dziecka 15%. Kurczowo się tego chwyciliśmy i poddaliśmy in vitro z badaniem PGD ( przedimlantacyjnym) zarodków. Żaden z 12tu zarodków nie był zdrowy. Nie wyobrażamy sobie życia bez dzieci, dlatego już w dniu kiedy do transferu z moich komórek nie doszło podjęliśmy decyzję o programie z KD. Podeszliśmy ponownie w gdańskiej Invicta, na dawczynię czekaliśmy 3 miesiące. Nie wyznaczyliśmy żadnych wytycznych co do wyglądu i cech Dawczyni. Dostaliśmy 7 komórek z czego zapłodniły się 4, do 5tej doby dotrwał jeden zarodek. W dobie szóstej zamrożono jeden opóźniony. Żaden z nich niestety się nie przyjął. Były słabej klasy. Nasza dawczyni nigdy nie miała swoich dzieci (25 latka). Mój mąż ma b.dobre wyniki, a ja jestem zdrowa. Dlatego teraz postawiliśmy warunek, że Dawczyni musi mieć dziecko, lub ewentualnie już komórki z sukcesem oddała. OneWish- bardzo dobrze, że macie sprawdzoną Dawczynię. Głęboko wierzę, że u Ciebie będzie dobrze. Kasja- mam pytanie, ile komórek dostałaś w Bocianie? Ja płaciłam 11 tyś za 7 komórek. Zaczynam powoli myśleć o zmianie kliniki. Wszystkie Was gorąco pozdrawiam, Dzielne Babki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola- witaj na forum. W łódzkiej Gamecie gdzie podchodzę do in vitro dawczyniami mogą byc tylko matki. Kobieta musi mieć dziecko lub dzieci i warunkiem pozostania dawczynią muszą być nienaganne wyniki badań. Piszesz też p cenie jaką płaciłaś za in vitro. Widzę, ze było to zalżne od ilosci komórek. Z tego co ja się orientuję to u mnie zabieg kosztuje 14250+1400 każdy transfer. Teoretycznie komórek, czy też raczej zarodków ma byc 7. Ja wciąż czekam na informację co się w laboratorium zadziało, ale zaczynam drżeć o nie.... Brrr ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola- witaj na forum. W łódzkiej Gamecie gdzie podchodzę do in vitro dawczyniami mogą byc tylko matki. Kobieta musi mieć dziecko lub dzieci i warunkiem pozostania dawczynią muszą być nienaganne wyniki badań. Piszesz też p cenie jaką płaciłaś za in vitro. Widzę, ze było to zalżne od ilosci komórek. Z tego co ja się orientuję to u mnie zabieg kosztuje 14250+1400 każdy transfer. Teoretycznie komórek, czy też raczej zarodków ma byc 7. Ja wciąż czekam na informację co się w laboratorium zadziało, ale zaczynam drżeć o nie.... Brrr ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za powtórkę. Tak to jest jak sie pisze z telefonu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish- głowa do góry. :) Sprawdzona Dawczyni to klucz do sukcesu. U nas 11 000, to opłata podstawowa. Łącznie z dodatkowymi wizytami i 2 transferami wyszło koło 20 000 zł. Coraz mocniej Białystok mi chodzi po głowie. Trzymam kciuki za Twoje zarodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola-dzięki :) napisz proszę jak wyglądał transfer. Jakie miałaś przed nim i po zalecenia?? Myślisz o Białymstoku z uwagi na bliską odległosć czy na ich osiągnięcia?? Zauważyłam, że niskie notowania ma warszawskie novum.. A mnie się zawsze wydawało, że oni są poza konkurencją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish- transfer przebiegł szybko i sprawnie Przed i po stosowałam estrofem, luteinę, kwas foliowy, relanium. Monitorowałam progesteron i estradiol po ET. Wyniki były b.dobre. Transfer nie bolał, w pomieszczeniu był tylko lekarz i położna. Po pierwszym ET miałam wolne, po drugim poszłam do pracy. Przy następnej próbie również planuję pracować. Czas szybciej płynie, nie myśli się obsesyjnie o jednym. Do Białegostoku mamy 400 km, do invicty 10 km. A myślę o zmianie, bo ostatnia nieudana procedura pozytywnie nie nastraja i czas oczekiwania na drugą dawczynię wlecze się niemiłosiernie. To już prawie 3 miesiące. No, ale może niebawem telefon zadzwoni i znowu ruszymy do boju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
OneWish jak przeczytałam o czterech osobach przy kroczu, to aż mi się śmiać chce. Mój biedny M jak o tym usłyszy, to chyba padnie i tak facetowi w ogóle trudno zrozumieć, że nawet jedna osoba przy tym kroczu może stać :) także ja na stowke sama będę i prawda jest też taka, że jak jesteśmy same, to nie ma zbędnego rozczulania się :) Kola witam Cie bardzo ciepło, przejmuje się tymi niepowodzeniami z KD, bo tak myślę... że w ogóle mamy już ciężko, to jeszcze taka opcja z KD nie wychodzi, ale z drugiej strony może tak miało być. Zastanawia mnie tylko, skoro tyle komórek było gorszej jakości, powinni to jakoś zrekompensować. No, ale cóż. Każda z nas wie najlepiej, że przynajmniej na początku, kasy się nie liczy. OneWish jesteś tu pierwsza z transferem, kiedy jakoś wspólnie to śledzimy, także mam nadzieję, że staniesz się dla nas wielką nadzieją. Kola, kiedy Ty planujesz przystąpić? Też rozważałam Białystok, ale mam baaaardzo daleko. OneWish myślę, że się spotkamy :) ale nie tym razem, bo jadę dość późno i będę z mężem, ale pewnie jak będzie jakaś kolejna nieinwazyjna wizyta pojadę sama, to zrobimy babskie spotkanie, mam nadzieję, że powiesz mi jak to ciężko w pierwszych tygodniach ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda- dziękuję za miłe przyjęcie. :) Nie udało się, fakt, ale trzeba dzielnie brnąć do przodu. Ja gotowa do podejścia jestem choćby jutro, ale od 3m-cy szukają nam dawczyni :( Masz rację, dopingujmy razem OneWish, niech zapowie wspaniały początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
Już miałam wcześniej to zrobić, a mianowicie także podziękować Jagodzie za założenie wątku. Dzięki niemu wiem, że nie jestem sama z problemami. Dziękuję. :-) Witaj kola80 - myślisz, że przyczyna leży w tym, że dawczyni nie miała swoich dzieci, że może nie była całkiem zdrowa? Pytam, bo mojej dawczyni (wzorowe wyniki) pobrali 16komorek, tylko 4sie zapłodniły, z czego tylko 2 prawidłowo i nie były całkiem mocne (klasy b i c). A twoje jakiej były klasy? I właśnie na to pytanie, dlaczego z tylu tylko 2, nikt nie potrafił mi odpowiedzieć ??!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish- na transferze byłam sama, ta chwila tak szybko minęła. Nie odczuwałam braku męża. Badanie na czystość pochwy robiłam raz, ale tylko dlatego, ze często zapadam na infekcje pęcherza. To było przed programem z moimi komórkami. Może teraz znowu je powtórzę. klaudia- nam również nikt nie udzielił odpowiedzi. Dlatego zdecydowaliśmy coś zmienić. Nie daje to oczywiście gwarancji sukcesu, ale przynajmniej sobie nic nie będziemy zarzucać. Nasze zarodki również były klasy b i c. Czytałam gdzieś wypowiedź embriologa, że to ile komórek się zapłodni, w dużej mierze zależy od ich jakości. Ale tak naprawdę to każdej z nas zależy na TYM jednym zarodku, który zostanie z nami na długo, każdej z Was i sobie tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola-dzięki za info. Powoli się oswajam z tematem. Choć obiecałam soie na latac po forach bo mozna osiwieć do reszty. Czytam tylko Wasze wypowiedzi itylko z Wami wdaję się w dyskusje. Ruszaj zatem Kola do Białegostoku i niech się dzieje. Tak sobie myślę teraz, ze w Gamecie czas oczekiwania na dawczynię wynosi ok 2,3 tygodni... W salve też szybko. Może teraz już tak krótko się czeka wszedzie?? A moze rozważycie Łódź?? W salve jest extra magik dr sobkiewicz. Niestety ma jedną wadę i postaram się delikatnie go opisać... Hmmm jest bardzo niemiły, gburowaty, mrukowaty. Mówi "tak" i"nie". W gabinecie jest tak cholernie miło,że czlowiek chce wziąć nogi za pas i uciekac. Przydałby się panu doktorowi kurs asymilacji. Ale jest dobry. Do tego ma pod ręką kobietę-anioła małgosię Wójt. Niestety odeszłam stamtad bo nie kogłam z tym gburem sie dogadać. Padło na Gametę- wszystko dzieje sie szybko i w atmosferze conajmniej przemiłej. Mój lekarza dał mi swój prywatny telefon i sobie dzwońimy jak chcemympogadac :) to zart oczywiście, ale sam do mnie dzwoni i ja mogę też kiedy chcę to zrobić. To ważne. Trzymajcie się dziewczyny. Obyśmy za rok miały problemy z mlekiem, pieluchami i ulewaniem :) Jagoda- dołączam sie do podziękowań :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Dzięki dziewczyny, chociaż kiepskie okoliczności nas łączą, to jednak fajnie, że możemy sobie pogadać :) chciałabym jeszcze, żeby była refundacja na in vitro z KD, ale dopóki nie zrobią stosownych zapisów co do KD w ogóle to nic z tego, a owe zapisy, niestety, mogą spowodować, że korzystanie z KD może nie być proste albo wręcz będzie niemożliwe. Dlatego niestety, chyba zostanie jak jest, aczkolwiek szkoda mi par, które z powodów finansowych nie mogą przystąpić do leczenia. spaaaać mi się chce bardzo, OneWish masz tydzień pełen wrażeń, Klaudia jak sprawy mają się u Ciebie? ciekawe, co się dzieje z resztą naszych forumowiczek :) Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello panny tulipanny :) wystartowałam z lekami. Biorę 2 razy dziennie Luteinę dopochwowo i 2 razy dziennie Estrofem i tak przez 12 dni. Po jednym mam nadzieję,że powiększą mi się piersi po drugim mam nadzieję, że mi nie urosną wąsy :) Miłego dnia-jutro już weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Ja dipiero zaczynam dzień w pracy :) mam ochotę na kawę, ale nie mam kawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda-hahahah nie uwierzysz!! Ja też mam ochotę na kawę, ale nie mam mleka. Czekam jak kierowca przywiezie i ziewam na zmianę z koleżanką bo bez mleka obie kawy wypić nie możemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
U mnie, Jagoda, ciągłe czekanie a nawet nie wiem dokładnie na co? Targają mną mieszane uczucia i myśli. Tak jak mówiłam chciałam aby siostra była moją dawczynią (mamy już 1nieudaną próbę), ale ciągle coś staje na przeszkodzie. W styczniu nie dostała okresu dostała lek na wywołanie, później dostała z opóźnieniem. I jeśli ona podda się teraz stymulacji hormonalnej to czy to jej już całkiem nie rozreguluję gospodarki hormonalnej, sama nie wiem. Na pewno bym nie chciała aby mi się z nią udało, a ona później by sama miała problemy aby zajść w ciąże- to jest najgorsze co by mogło być. Dlatego coraz bardziej przekonuję się do próby z anonimową, wskazana dawczynią. Ciągle szukam, dostaje maile, ale wiadomo nie jest łatwo, znaleźć tą odpowiednią, a naprawdę nie mamy żadnych wygórowanych wymagań, ale nie chce też tą kwestię wyboru pozostawić lekarzowi. Sama nie wiem, czekam,może los sam nasunie rozwiązanie... to wszystko nie jest łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia-rozumiem Twoje rozbicie i Twoje wątpliwości. Tak naprawdę mnie jest trudno wypowiadać się w Twojej sprawie z uwagi na skrajne zdania w tym temacie. Musisz jednak wiedzieć, że to, że mam odmienne zdanie nie znaczy nic. Wierzę w Twoje powodzenie, wierzę, że Ci się uda. Pragnę tego nie tylko dla siebie ale i każdej z Was. Mam do Ciebie pytanie osobiste-ile pieniędzy chcą dawczynie za komórki?? Jaka jest umowa-ile pieniędzy w stosunku za ilość komórek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×