Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gosiagosia
Miałam tylko 2 linijki tekstu :| , dziwne... One, jeśli oprócz kataru Cię boli gardło, to nie używaj kwaśnego, bo dłużej będziesz się leczyć, żadnych herbatek malinowych, owocowych, kwaśnych owoców itd, bo bardziej podrażnią niż pomogą. U mnie złe wieści, miałam niedawno pickup, niestety mało komórek i nic się nie zapłodniło :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia- kurczę, nie wiem co Ci napisać... Jaki następny krok? Jakie pomysły ma teraz Twój lekarz? Czy bedziesz podchodzić jeszcze raz, czy myslisz juz o KD?? Gosiu, napisz cos wiecej. Wszystko bedzie dobrze, nie teraz to za chwile. Musisz w to wierzyć. Sciskam Ciebie mocno. Dziekuje za rady kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Dzięki za pocieszenie :) Cóż, właściwie to szanse były jakieś 3 %... więc zaskoczona to nie jestem, ale zawsze gdzieś tam cicha nadzieja się tli, że może się będzie w tych 3 procentach. Lekarz też chyba miał taka nadzieję, że chociaż jedna komórka się zapłodni, a tu nic, po 40 -ce trafić na właściwą komórkę to loteria.Ja myślę, że na Kd się zapisze, bo i tak trzeba czekać, zobaczę, jakie dawczynie mi polecą, zorientuję się, co i jak. Gdybym tak miała kasę, ech, to najchętniej podchodziłabym co miesiąc, nawet na cyklu naturalnym, na zasadzie, że w końcu te kilka komórek się uzbiera, ale raz, że nie mam tyle kasy, a dwa, to pewnie by się nie zgodzili, bo co im tam jakaś uparta baba będzie zaniżać statystyki ;) Myślę, że spróbuję jeszcze raz na swoim cyklu, zobaczę, jak następne komórki będą nie teges, to juz wiadomo będzie, że to nie przypadek i nie ma na co liczyć, więc zostanie tylko kd. Wyczytałam ostatnio niesamowite informacje, że w jajnikach są komórki macierzyste, które mogą wytworzyć dodatkowe oocyty, ale ja już nie mam czasu czekać na cuda. Przy przeziębieniu zwykły paracetamol i coś antyhistaminowego na katar raczej nie powinno zaszkodzić. Jak ciąża ma się udać, to się uda, najczęściej tak po prostu jest. Ja nie wiedząc, że jestem w ciąży, robiłam elektrostymulację na brzuch, piłam wilcacorę, bo miałam jakieś nerwobóle, że o lekach przeciwbólowych nie wspomnę. Ciąża się utrzymała i przetrwała nawet zatrucie pokarmowe z gorączką w 7 miesiącu (nie leczone bo byłam na wakacjach ), a inne ciąże, w diametralnie lepszych okolicznościach i przy moim pełnym zdrowiu się szybko zakończyły. Chyba prawidłowość zarodka to najważniejsza rzecz, my na to nie mamy wpływu ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia- jestem, a raczej byłam, w podobnej do Twojej sytuacji. W moim przypadku szanse powodzenia mojej stymulacji wynosily 2%.... jeszcze kombinowałam, myślałam by spróbować ale wydawało mi się to bez sensu. Będąc na Twoim miejscu, gdzie jesteś juz mamą rozumiem,że postanowiłaś podejść na swoich komórkach. Ale tak jak ja.... Szanse bliskie zeru, czyli zero leżące. Nie ma co się jednak Gosiu łamać, bo nie wszystkie furtki są zamknięte. Masz przed sobą opcję z KD, gdzie szanse nawet u kobiety, która wyprodukowała kilka zdrowych komórek i świetnie się one zapłodniły, są dużo nizsze niż jest to w przypadku KD. Moja dawczyni jest 10 lat ode mnie młodsza, czyli ma 25 lat. Sądzę, że w Twoim przypadku szanse na ciążę i jej donoszenie są wyższe, bo Ty już raz dziecko urodziłaś szczęśliwie- czy to za sprawą cudownego obrazu, czy też nie :) głowa do góry Gosiu, pierś do przodu. Jeślijesteś gotowa by podjąć próbę raz jeszcze, my wszystkie będziemy trzymać za Ciebie kciuki. Co do obrazu świętego.... Moja przyjaciółka, ta od malinówki namawia mnie na wyjazd do Lichenia by modlić się przed Cudownym obrazem Matki Boskiej. Jestem wierząca, ale po śmierci mojej Mamy mocno moja wiara jest zachwiana. Nie potrafię się modlić jak kiedyś. Ale jak trwoga to do Boga, więc postanowiłam pojechać. Mówię o tym mojej drugiej przyjaciółce (obie wiedzą, ze podchodzę do inf, to zaufane, wyjatkowo bliskie mi osoby) że jadę do lichenia by się omodlić a ona do mnie "czyś ty oszalała?! Pan Bóg nie lubi złota!! Idź się pomódl do lasu, na ląkę" i zgłupiałam :) jak babkę kocham.... Jak się ma modlić do Boga kobieta, której Bóg zabrał kochaną, cudowną osobę mimo,ze tak dzielnie walczyła?? Jak ma się modlc kobieta, której Bóg zabrał płodnosć?? :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Św Anna załatwi Ci ciąze jesli jej to powierzysz. Ona cieszyla sie baaardzo poznym macierzynstwem kiedy wlasciwe bylo to niemozliwe. "Dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych" . Polecam modlitwe Pompejska. Pomodl sie, to trudna modlitwa ale jesli wytrwasze zobaczysz ze dzieja sie cuda w Twoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish,ja tez stracilam Mame 7 lat temu i przeklinałam wszystko i wszystkich.Od Kosciola jako instytucji odwrocilam się wieki temu bo nie odpowiada mi pośrednictwo księży.Lubie swoje sprawy zalatwiac bezpośrednio,te z Najwyzszym również. Modlitwa nie musi mieć miejsca w sensie dosloownym.Modlitwa może być Twoje piekne i godne postepowanie każdego dnia.Modlitwa może być podziękowanie za dobry ,mily gest.Modlitwa dnia codziennego jest Twój uśmiech i milosc,ktora obdarzasz bliskich. Jestes madra,silna bardzo ciepla i zyczliwa kobieta.Twoj wielki dzień już za moment,przygotowania do niego i te dobre,madre słowa,otucha która się z nami dzielisz to tez jest modlitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu smutno mi,ze się nie udało ale dobrze,ze jeszcze raz podejdziesz. Jakie mialas FSH w cyklu stymulowanym? Odnosnie zbierania komorek to wiem,ze rezultaty sa marne.Ja miałam podchodzić jako poor responders ale odpuscilam.Te stymulacje nie sa dobre dla zdrowia.Kolezanka tak zbierala co miesiąc po jednej ale niestety mimo 7 komorek miala tylko dwa slabe zarodki i nic nie wyszlo.Czarna rozpacz.Dziewczyna wygląda jak cien ale zbiera jeszcze raz.Podziwiam i strach mnie ogarnia na sama myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
One - jestem pewna, że Ty podjęłaś słuszną decyzję. Gdybym była na Twoim miejscu, myślę, że zrobiłabym to samo. Kd daje wielką szansę, z tym, że mając już jedno dziecko, człowiek staje przed kilkoma więcej dylematami, jaki będzie stosunek dzieci do siebie, gdy się dowiedzą, czy to drugie nie poczuje się gorsze, jak potem powiedzieć temu drugiemu, i czy w o gółe powiedzieć, czy będą miały w sobie wsparcie, czy wręcz odwrotnie, czy nie postępuję niemoralnie, chcąc mieć drugie dziecko tak jakby dla tego pierwszego, żeby nie było jedynakiem... tłumaczę sobie, że każde nowe życie to dotyk Absolutu, jakaś dusza przychodzi na świat pobrać swoją lekcję. Życie jest wielką tajemnicą, z dwóch komórek, których gołym okiem nie widać, powstaje żywa istota, każda komórka wie, jak ma się rozwinąć,, gdzie umiejscowić,jest całościowy plan czy projekt, więc może istniejemy w umyśle Boga, zanim się urodzimy. Gdzieś tam istnieją Twoje maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
One, kochanie, bardzo mi przykro z powodu Twojej Mamy, to bardzo smutne, widzę, że przeszłaś bardzo wiele i życie Cię doświadcza. Twoja Mama jest po drugiej stronie tęczy i na pewno Cię wspomaga... Być może jesteś na etapie buntu, i wtedy wszystko jest trudniej, modlić się, wierzyć, zaufać sile wyższej. Wiesz, ja rzadko chodzę do kościoła, i też trochę ostatnio buntowałam się, nie byłam w stanie się modlić, ale ostatecznie zawsze kiedy już zaczynam, wraca mi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Co do obrazu - nie był nawet cudowny, po prostu Obraz, pielgrzymował po parafii i każdy, kto chciał, mógł przyjąć go na jedną noc, trafił zresztą do mnie dość niespodziewanie, bo nie byłam specjalnie religijna, i sama się dziwiłam sobie, że go zaprosiłam. Cóż, zaprosiłam Boga do swojego życia, a on dał mi żywy dowód, że istnieje. Racjonalnie można by przyjąć, że sama ciąża natychmiast po to przypadek, ale dlaczego powstała w czasie dni bezpłodnych? ja znałam swoje ciało, widziałam wszystkie znaki dni niepłodnych, a dni płodne już daaawno minęły. Nie pomyliłam się przez 10 lat.. (ciąże były za sprawą partnera, który miał uważać ;) ) Poza tym przecież nie prosiłam o ciążę,nawet do głowy mi to nie przyszło, tylko o znak, czy mój nowy związek jest dla mnie odpowiedni, bo tyle szpitali, poronień, może to jakaś kara.. i cóz, znak był bardzo wymowny w swej istocie :) One, najważniejsze, że nauka daje szansę i mamą możesz zostać :). Mam nadzieję, że już niedługo będziesz dumną posiadaczką odstającego brzusia z fikającym brzdącem.. I potem kto wie, może jajniki się przebudzą i drugie Cię zaskoczy, że ani się obejrzysz. Będę trzymać za to kciuki , ściskam Cię mocno. I pamiętaj, przy dziecku czas zaczyna płynąc szybciej, więc na razie odpoczywaj i zaopiekuj się sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Co do obrazu - nie był nawet cudowny, po prostu Obraz, pielgrzymował po parafii i każdy, kto chciał, mógł przyjąć go na jedną noc, trafił zresztą do mnie dość niespodziewanie, bo nie byłam specjalnie religijna, i sama się dziwiłam sobie, że go zaprosiłam. Cóż, zaprosiłam Boga do swojego życia, a on dał mi żywy dowód, że istnieje. Racjonalnie można by przyjąć, że sama ciąża natychmiast po to przypadek, ale dlaczego powstała w czasie dni bezpłodnych? ja znałam swoje ciało, widziałam wszystkie znaki dni niepłodnych, a dni płodne już daaawno minęły. Nie pomyliłam się przez 10 lat.. (ciąże były za sprawą partnera, który miał uważać ;) ) Poza tym przecież nie prosiłam o ciążę,nawet do głowy mi to nie przyszło, tylko o znak, czy mój nowy związek jest dla mnie odpowiedni, bo tyle szpitali, poronień, może to jakaś kara.. i cóz, znak był bardzo wymowny w swej istocie :) One, najważniejsze, że nauka daje szansę i mamą możesz zostać :). Mam nadzieję, że już niedługo będziesz dumną posiadaczką odstającego brzusia z fikającym brzdącem.. I potem kto wie, może jajniki się przebudzą i drugie Cię zaskoczy, że ani się obejrzysz. Będę trzymać za to kciuki , ściskam Cię mocno. I pamiętaj, przy dziecku czas zaczyna płynąc szybciej, więc na razie odpoczywaj i zaopiekuj się sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Coco - FSH miałam chyba około 11 przed stymulacją, w cyklu wszystkie hormony szły ładnie, no ale co z tego... Nie dziwię Ci się, że odpuściłaś, trzeba patrzeć realnie, więc dlatego ja tez trafiłam na ten wątek, (znam Cię chyba z wątku niskie AmH, gdzie sie nie udzielam, ale podczytuję ;) ) A ta koleżanka była na cyklach stymulowanych czy lekkich, na Clomidzie? Bo faktycznie na tych dawkach dla poor responsers mozna się wykończyć, chociaż ja o dziwo czułam się świetnie :) ale wiem, że nie jest to obojętne, ryzyko nowotworów wzrasta i w ogóle. Podziwiam dziewczynę, jak jest młoda, to niech walczy o swoje komórki, może jej się uda. Ja niestety juz nie mam czasu.. to musi być albo kwestia miesięcy, albo wcale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coco- znów rozumiem Cię doskonale. Moje odczucia są identyczne- kosciół sam w sobie oraz jego władze i to,co robią ksieża- to wszystko wplynęło na mój stosunek do tej instytucji. Wiem, że nie kazdemu psu Burek i są tacy księża z powołania, nie mniej dzisiejszy kościół to jeden wielki b****l... Religia sama w sobie nie ma tu nic do rzeczy,muszę sobie w głowie to wszysko poukładać i poszukać Boga gdzieś wokół mnie. Tak ładnie napisałaś o modlitwie.. Bardzo mnie tym poruszyłaś. Będę się sobie "przyglądać" każdego dnia i zobaczę jak moje zachowanie ma się do tej modlitwy, o której napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia- jeszcze raz, od nowa przeczytałam Twoją historię i jeszcze raz się do niej odniosę- to jest material na scenariusz filmowy, po prostu nie mieści mi w głowie to, co przeszłaś. Gdyby mi ktoś powiedział, zanim doczytałam do końca, że to historia zakończona happy endem to bym nie uwierzyła i dała sobie rękę uciąć. Nigdy bym nie pomyślała, ze po tym wszystkim zostaniesz mamą! Ale stał się cud...:) kto wie, moze przed Tobą jeszcze kolejne?? Nie jeden, a dwa?? :) życie jest, jak napisałaś, wielka tajemnicą. Pięknie to ujęłaś, wzruszyły mnie Twoje słowa szczerze... Gosia, Coco- jesteście niezwykłe. Niezykle mądre, w prostych słowach piszecie o czy,ś tak ważnym i co najważniejsze TO trafia prosto w serce- dziękuję Wam. Dobrze czasem poznać myśli i spojrzenie kogoś mądrzejszego od siebie :) aż się ciepło na sercu robi...:) ### gościu- jutro zapozna, się z modlitwą pompejska, dziękuję. Kola- trzymam kciuki za pomyślne wieści z kliniki. Daj znać najszybciej jak to możliwe.Pozdrów od One pana doktora i powiedz,że jestem o 8 w sobotę ;) ### jagoda- hello :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - HELP!! podajcie proszę klinikę, którą można polecić znajomej mieszkającej w Gdańsku?? Invicta, czy może Gameta w Gdyni?? Może jest jeszcze jakaś?? to ważne, proszę o informacje, jeśli któraś cokolwiek o pomorskich klinikach wie - DZIĘKUJĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
OneWish poczytuję cały czas, ale u mnie nic spektakularnego się nie dzieje :) jak będziemy mieć zaplanowaną wizytę w Łodzi, dam znać Też się modlę, ale już mniej niż na początku, gdy się dowiedziałam. Wtedy modliłam się nie o dziecko, ale żeby miesiączkować jak najdłużej i nauczyć się to akceptować, wydaje mi się, że tam na górze mnie wysłuchali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
One, sama bym nie uwierzyła, a to tylko mała część historii. Tych dziwnych rzeczy związanych z tą ciążą jest więcej, np. z drugą ciążą pozamaciczną chodziłam około 7 tygodni po lekarzach - lekarze nie . wiedzieli, co mi jest. Jeden nawiedzony internista nawet leczył stan zapalny. W końcu trafiłam na gina, który wysłał mnie do szpitala, tam podejrzewali extra, ale nie mogli jej zlokalizować . Po tygodniu podjęto decyzję laparo sprawdzającego. Po laparo okazało się, że był ostatni moment na operację, chodziłam z olbrzymią kilkucentymetrową extra i pękającym powoli jajowodem. Jajowody uratowano , pozszywano, ale stwierdzili, że to byłby cud, gdyby z tych strzępków doszło kiedyś do ciąży.I doszło, z tego pękniętego. A moje dziecko samo okazało się pewnym sensie niezwykłe, ale nie mogę o tym pisać na forum. Dla mnie było to wielką zmianą w mentalności, bo zmieniło moje postrzeganie siebie. Siła wyższa sama z siebie pokazała mi, jak moje myślenie było spaczone i dała szanse nawet takiej niereligijnej grzesznicy.To, do czego w swojej opinii zupełnie się nie nadawałam, macierzyństwo, stało się najbardziej fascynująca rzeczą i uświadomiło mi, że obawiając się nowego, zamykamy się na szanse. A więc z nadzieją do przodu :) Kola- ja też trzymam kciuki.. Jagoda - badania zakaźne ok, to dobra wiadomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia-wszystko mi stoi. i jak dziwnie to nie zabrzmiało to chodzi mi o to, że stoją mi wszystkie włosy na ciele i przeszedł mnie dreszcz. Jestem mocno zaintrygowana Twoją córką. Takie historie, wpływają na mnie nad wyraz dobrze ponieważ ja gdzieś podświadomie cały czas szukam "swojej drogi do domu"...:( Rozumiem,że o pewnych sprawach nie możemy pisać na forum. Ktoś tu całkiem niedawno rzucił hasło, by zastrzec nasze forum i wpuszczać nowe osoby po weryfikacji. To dobry pomysł. Też jest kilka spraw, o których chciałabym napisać a nie mogę bo nigdy nie wiem, czy ktoś niepożądany tu by mnie nie wywęszył. Pilnie strzegę mojej prywatności i wiem, że nie jestem w tym sama. ### Jagoda - rozumiem, że następnym krokiem jest wizyta w Gamecie z wynikami i potem będziesz oczekiwać na dawczynię??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Tak OneWish i czekamy na odpowiedni moment, żeby jechać na ostatnią wizytę przed podpisaniem papierków i oddaniem nasienia :) dziś śniło mi się, że te wyniki jednak miałam złe. Miało to spowodować przesunięcie zabiegu o kilka miesięcy... masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki_81
OneWish -ja lecze się w Trójmieście i mogę z czystym sumieniem polecić Gametę. Co prawda na pierwszą wizytę trochę się teraz czeka ale warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja leczę się w Invicta Gdańsk od 10 lat i różnie to bywało, ale jedno na pewno mogę powiedzieć jeśli chodzi o wiedzę i umiejętności uważam, ze mają bardzo wysoki poziom. Przez ten długi czas poznałam wielu lekarzy i tylko jeden lekarz okazał się tragiczny dr. Gniadek. Z samym in vitro startuje dopiero teraz, 8 lat temu się zastanawialiśmy, ale mimo wstępnych badań i konsultacji decyzję za nas podjęło życie.Udało się inaczej dzięki wiedzy i determinacji dr. Szczurowicz (endo/ginekolog). Teraz już cudu na pewno nie będzie.Jesteśmy po wstępnych konsultacjach i badaniach i nadal spotykam się z profesjonalnym podejściem. Jedyny problem jaki ma ta klinika to -logistyka- co związane jest z dużą ilością pacjentów i jeśli ktoś wrażliwszy to może czuć się niezadowolony, ale dla mnie osobiście ważniejsze są inne sprawy WIEDZA I KOMPETENCJE, a im więcej pacjentów tym lepiej- każdy przypadek jest inny więc i lekarze bardziej doświadczeni, a jak jest opóźnienie wizyty to już się nauczyłam brać ze sobą prasówkę, albo tableta żeby szybciej zleciało. Od trzech dni jestem na estrofemie miałam zalecenie brać od 2 d.c.- 3 x dziennie dopochwowo.Efekt jest taki, że okres mi się nie rozkręcił mam tylko słabe plamienia i brzuch dość ostro boli. Normalnie czuję jakbym zamiast jajników miała dwa spuchnięte wory. Na pewno któraś z was ma już doświadczenia z tym - to normalne? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niki- dziekuje za odpowiedz :):):) ### Agusia- Tobie takze dziekuje za odpowiedz i rady. Wasze rady pomogą komuś mi bliskiemu. Agusia, ja biorę Estrofem. W tym cyklu biorę na wzrost endo przed transferem- od 3dc 2x1 tabletka, a od 8dc cyklu czyli od wczoraj biorę 3x1. W poprzednim cyklu, brałam od 15 dc razem z luteina dopochwowa. Miało to na celu wystąpienie w terminie @ po odstawieniu tej cudnej pary (3dni po) dostałam @. Dodam, ze brałam w obu cyklach Estrofem do paszczy :) Ty bierzesz teraz na endo?? ### Jagoda-!!!! Nu nu nu!! Co Ty za głupoty przed snem oglądasz? :):):) sni nam sie podobno to czego pragniemy albo to czego sie boimy. Jesli tak jest to rozumiem, ale to tylko sen kochana. Mnie dopada strach przed sobotnia wizyta ale za wszelka cene wypieram zle mysli z głowy i idącTwoim rozumowaniem, sprzed kilku dni- jestem na TAK i ciagle sie uśmiecham :):) ### Kola- daj znac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no ja mam wyraźne zalecenie na piśmie dopochwowo. Też się zdziwiłam, bo to są tabletki doustne. One Wish Ciebie też tak bolał brzuch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....a biorę na endo. Tylko mam nadzieję, że mi się mega nie rozrośnie, bo mam takie wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodam jeszcze , że póki co wciąż jest darmowa pierwsza wizyta i rabat na AMH w Invicie w Gdyni.Chyba organizują to tak żeby rozładować trochę kolejki w Gdańsku(tu wizyta normalnie płatna). Lekarze Ci sami i dalsze ewentualne zabiegi w Gdańsku więc jak ktoś chciałby pierwszy raz to warto podjechać do Gdyni i zaoszczędzić parę grosików na dobry początek.Klinika w centrum więc dojazd bezproblemowy nawet kolejką SKM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia- brzuch mnie nie bolał ale jajnik bardzo. W sumie "czuje" go do dzis. Ale @ po Estrofemie i Luteinie miałam normalny, teraz tez biorę na endo. W sobote mam wizyte pod tym katem jesli chcesz zapytam lekarza jesli cos Cie niepokoi. Dziekuje jeszcze raz za informacje odnośnie obydwu klinik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, Wasze wpisy nadrobię jutro. Dopiero weszlismy do domu, potrzebujemy czasu dla siebie. :) Jestem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu i samego doktrora P. Dziewczynki!!!! Już mamy dawczynię!!!! Mój M oddał nasienie, zostało zamrożone, czekamy na mnie :) Jutro wszystko opiszę. Ściskam mocno, Wasza Kola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
Agusia- fajnie, że się odezwałaś, bardzo trzymam kciuki za Ciebie! Kola- ale sprawy ruszyły, super,że macie dawczynię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Heja dziewczyny, Kola super, że już ruszyło wszystko, czekamy na relację. Tymczasem ja mam poczucie, że wszystko się teraz tak strasznie wlecze, niecierpliwię się w tym temacie, boję się, żeby to nie uciekło ode mnie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kola- wiedziałam, że dobrze wybierasz :) wszystko jest na cito widzę-nasienie,dawczyni- super. Czekamy na wieści, napisz wszystko. ### Jagoda- cierpliwości kochanie!!! Jesteś na ostatnim wirażu, do mety już tak blisko!! Wszystko się dzieje we właściwym czasie i Twoja dawczyni pojawi się wtedy gdy przedstawisz lekarzowi wyniki chorób zakaźnych. Pewnie Kola miała je dzis ze sobą więc wszystko poszło ekspresowo :) głowa do góry, uśmiech na buzię, buzia do słońca, pierś do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×