In vitro z komórką dawczyni

Zoey86, głównie książki :-( . W wielu traktujących o genomie ludzkim, genetyce, ale i nowotworach i chorobach genetycznych jest mowa o epigenetyce. Pojawiają się też artykuły na ten temat w Scientific American. Ostatnimi laty to taki naukowy "smaczek". Teraz czytam książkę Tima Spectora "Jednakowo odmienni" (miejscami nudnawa i ciut szokująca w niektórych wnioskach). Na podstawie wyników badań nad odmiennością bliźniaków (również jednojajowych, szczególnie nie wychowujących się razem) dowodzi, jak duży wpływ na ostateczną osobowość człowieka ma środowisko, przeżycia, przebyte choroby, dieta, itp. Sprowadza się to do tego, że takie zewnętrzne bodźce zmieniają aktywność genów (włączając lub wyłączając je). To naprawdę bardzo ciekawe. Napewno w necie też o tym piszą, ale ja w domu unikam kompa.

Zoey86 nie wiem co mysleć, czuję się świetnie, tylko brzuch mi się trochę powiększył chyba napuchł od zastrzyków no i piersi nadal jakieś większe niż zwykle, ale teraz to już nic a nic nie szuje, tylko wieczorem mam ochotę coś zjeść i w nocy spać jakoś nie mogę z godzinę muszę się powiercić a wcześniej nawet nie zdążyłam głowy do poduszki położyc a już spałam...no i dostałam jakiego powera...dzisiaj idę na tą bętę, ale boję się wyników...jak nie wiem to myślę, że się udało...a jak odbiorę wyniki to już będę wiedzieć na pewno...nie chcę sobie odebrać nadziei

Gość z 15:20 już Ci wszystko piszę, dla nas koszty były ogromne aż 20tys. ale myslę, że w innych przypadkach koszty są mniejsze tylko my mieliśmy chyba pecha, bo o nas zapomnieli i musiałam powtarzać badania i przyjeżdżać na wizyty, więc koszty rosły 13tys kosztuje in vitro z kd, każda wizyta u Pana dr Sob 180zł chyba że masz usg to musisz powiedzieć i wtedy kolejne usg 90zł, leki przed transferem i po razem około 800zł, badania męża 500zł, mrożenie nasienia 500zł, moj***adania 400zł no i dojazdy a potem mrożenie zarodków 500zł groziła mi też punkcja kolejne 500zł, ale obyło się bez, więc sporo tego...jeżeli chodzi o oczekiwanie to wszystko na początku działo się szybko i w kwietniu byliśmy już gotowi po wszystkich badaniach, mieliśmy czekać 3-4tyg, potem 6-8tyg aż w końcu pojechaliśmy do kliniki na początku lipca(po 3miesiącach czekania), żeby spytać co się do cholery dzieje i okazało się że P. embriolog nie widziała naszych zgód i nie szukała w ogóle dawczyni, lekarz natychmiast zareagował i po tyg była już dawczyni :) dostałam od niej 6komórek, zapłodniły się 4 ale do blastocysty dotrwały tylko 2, trzecia walczyła, ale niestety lekarka powiedziała, że się zatrzymała...zostałam zapłodniona jakieś 10dni temu blastocysta 4AA i dzisiaj idę na betę, okaże się czy strzał był celny czy nie...trzymajcie kciuki żebym zawału nie dostała :)

Daisy_baby, bardzo mocno trzymam kciuki.

Daisy_baby ja mam identycznie! Tylko biust mnie boli i wczoraj przez moment dosłownie czułam lekki skurcz taki mini mini przed okresowy i mam pustke w glowie, bo na dwoj***abka włożyła... az się chora robię :-) Kurcze czekam z niecierpliwością na Twoja betę!

Beta zrobiona, czekamy do 14.00 na wyniki :)

3mam mocno kciuki!!! :-) :-) :-) A czy miałaś już wcześniej transfer? Jeśli dobrze pamiętam to KD jest Twoja decyzja i nie masz żadnych problemow rzutujacych na zagnieżdżane się maleństw...?

Tak, to mój pierwszy transfer, mam nadzieję, że szczęśliwy...a jak u Ciebie? czuję, że już coś wiesz, ale nie piszesz byłaś na becie albo robiłaś test? napisz proszę, bo zżera mnie ciekawość

Zoey86 a jak sprawa ma się u Ciebie to też Twój pierwszy transfer? Byc może pisałaś, ale nie sposób zapamiętać wszystkich informacji z tego forum, także sorry jak będziesz się powtarzać

Dzięki za wsparcie moniqaga, oby się udało, życzę Ci z całego serca małej Fasolki i to jak najszybciej:)

Dziękuję za wsparcie moniqaga, oby się udało, życzę Ci z całego serca małej Fasolki i to jak najszybciej :)

Właśnie nic nie wiem bo się boję domowy zrobić haha ;-) Betę mam jutro wg zalecenia o ile mi wizyty znowu nie odwołaja, przy czym ja wynik pewnie w środę przy dobrych wiatrach dostanę... Bo moj GP jest na urlopie. Tak więc idziesz na pierwszy ogień ;-) I u mnie to również pierwszy transfer.

no to czekamy w takim razie :(

Dziewczyny nie udało się niestety :( beta 2.00 mUI/ml :( no trudno chyba to nie była moja fasolka, chociaż na wypisie pisze, że mam za dwa dni powtórzyć betę jeżeli jeszcze okresu nie ma...a organizm dawał takie znaki jakby cos się zadziało, ale pewnie to moja głowa i ta ogromna chęć posiadania dziecka

Daisy... kurcze! :-/ Zrób koniecznie potworne za 2 dni, tj powiedzieli. Przecież nie ma ze się nic nie zadziało, bo nie wyszło zero. Tak ja to bynajmniej rozumiem.

Powiem Ci, że mnie brzuch zaczyna boleć jakby mnie na okres zbieralo, więc też się szału nie spodziewam po wyniku.

Nie trać nadziei, mnie się nie udało,ale wszystko przed Tobą, nadal wierz, że Twoja fasolka już się rozwija...pamiętaj że nasze nastawienie jest bardzo ważne :)

Martwi mnie tylko, że skoro nie jestem w ciąży to gdzie jest do cholery mój okres...powtórzę tą betę w środę i zobaczymy co za cudo tam wyjdzie

Daisy_baby zapewne bierzesz progesteron stąd brak okresu. Po odstawieniu leków powinnaś go dostać po kilku dniach. Niemniej jednak powtórz test dla pewności zanim zaprzestaniesz przyjmować leki. Powodzenia

Tak zrobię, najpierw powtórzę betę zanim odstawię leki

Zoey86 trzymam kciuki!!! niech chociaż Tobie się uda!!!

Daisy_baby, u mnie po 3, 4 dniach po odstawieniu leków się pojawiał. Koniecznie powtórz badanie i spróbuj jeszcze chwilę zachować spokój. Buzia

Po odstawieniu leków dostaniesz okres w przeciągu kilku dni.Przy takim wyniku nie ma po co powtarzać bety,skoro po 10 dniach jest tak niska. Wyższa beta moze również wyjść po przyjmowaniu zastrzyków w brzuch.Nie ma co sie załamywać tylko próbować dalej może ten kolejny zarodek będzie szczęśliwy

Już się uspokoiłam, przestałam wyć, życie toczy się dalej, widocznie nie można mieć wszystkiego :(

Czyli dać sobie spokój i już bety nie robić? i co już odłożyć leki?

Czy lepiej zdecydować się na kolejny transfer od razu czy poczekać z miesiąc?

Daisy zrobisz jak uważasz wiem,że nasze myślenie nastawione jest a może się uda?ja betę miałam 18,a poźniej zaczęła spadać wiem ze wynik był zafałszowany właśnie zastrzykami i lekami,wiec moim zdaniem przy becie 2 nie ma się co łudzić,ale to jest tylko moje zdanie. Odczekaj chwilkę,odsapnij i podejdź do następnego transferu spokojnie.Ja z kolejnym czekałam 6mc.

do gościa z wczoraj z 9:01 bardzo się cieszę że jesteś taka szczęśliwa mając już swoje maleństwo przy sobie mam nadzieję że u mnie też tak się stanie i odzyskam spokój duszy podaję maila nati1111.wolna.@o2.pl do moniqaga napisz kochana jak możesz na jakim etapie jesteś a jak już jesteś po to jak to było u ciebie? Dziewczyny napiszcie proszę jak to u was było z psychologiem miałyście jakiś kontakt przed podjęciem decyzji. Pozdrawiam i ściskam wszystkie dziewczyny z całej siły

poprawka nati.wolna@o2.pl

Daisy dziękuję chciałabym bardzo by było ok, bo u mnie to jeszcze organizacja przylotu nie ułatwia sprawy, ale kto tam wie... Ten brak wpływu jest straszny! Idę jutro i może w środę się dowiem. Myślę, że na Twoim miejscu poszlabym jeszcze raz na betę tak dla swojego spokoju przed odstawienie tabl, ale zrób to co w zgodzie z Tobą :-)