Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

gościu - dziękuję Ci. Czy to Ty pisałaś o seksie przed transferem?? Czy jest on wskazany? Czy używałaś Tantum rosa?? Nic mi lekarz nie mówił na ten temat, ale czytałam,że dziewczyny używają przed. Ale chyba jednak całkowicie zaufam lekarzowi i nie będę startować z czymś czego mi nie polecił. Dziękuję Ci za wskazówkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Apeluję do Gościa, który podtrzymuje nas na duchu, by wymyślił sobie nick :) OneWish nie wiem, co Ci napisać, bo też się denerwuję Twium transferem, ale spacer to doskonałe rozwiązanie, może jakiś film wciągający the killing polecam, choć nie wiem czy nie zbyt emocjonujący :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda - dzięki. dziś jadę więc na zakupy, potem będę sprzątać po leniwym weekendzie, potem obejrzę "the killing" :) gościu-ja też proszę o wymyślenie sobie nicka :) dziewczyny - czy ma znaczenie, przed jutrzejszym oddaniem nasienia, że my wczoraj się przytulaliśmy z moim M?? Czy jak on ma taki dobry wynik to już nie ma to nic do rzeczy?? Ma jutro oddać a wczoraj było w domu "gorąco" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Lepiej jak są trzy dni abstynencji, podobno, ale skoro lekarz nic Wam nie mówił, to pewnie nie ma to znaczenia w tym przypadku. Pza tym, gdzieś czytałam, że lepiej jak jest "gorąco" przed transrefem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
One wish to wspaniała wiadomość.Koniecznie później wszystko opisz, a ja już trzymam kciuki. Najważniejsze, żebyś podeszła do tego spokojnie. Ja czytałam, żeby 12godz przed transferem nie używać żadnych perfum i perfumowanych żeli do mycia. Także może nie używaj Tantum rosa przed transferem, żeby nie zmienić naturalnego pH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudiamsw-witaj, czekałam na Ciebie. W takim sensie, że chciałam abyś mi napisała o zaleceniach od lekarza w Twojej klinice, który przeprowadzał u Ciebie zabieg właśnie nt. przygotowania się do zabiegu. Dostałaś jakieś wytyczne przed i po zabiegu? Jasne jest to, że nie wolno się przemęczać i nic z tych rzeczy ale może miałaś jakieś jasno nakreślone zalecenia? O perfumach i wszelkiego rodzaju perfumowanych kosmetykach wiem, jeśli coś jeszcze to napisz proszę. A ja obiecuję podzielić się z Wami każdą informacją sprzed i poza zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witajcie-ja tez bede podchodzic pewnie do takieo in vitro z komórką obcej kobiety. dziewczyny jak to jest? oni pobieraja od niej komórki, na przykład 5 i je zapładniaja. 2 powiedzmy podaja za 1-szym razem a reszte wtedy mroża ewentuanie na pozniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
Mój lekarz nie dawał mi właśnie żadnych szczególnych zaleceń przed ani po transferze, wychodzi on z założenia, że jeśli zarodek jest silny to się przyjmie. Jedynie właśnie co powiedział, to to że faktycznie przez 14dni po, żadnego współżycia. Ciężko powiedzieć jaki czynnik i czy w ogóle on może być pomocny. Niektórzy mówią, że akupunktura im pomogła, ja rozmawiałam ze swoim ginekologiem, powiedziała, że nie jest to udowodnione, ale jak masz możliwość to można spróbować. Rozmawiałam też przed transferem z embriologiem i też mówiła, żeby po żyć normalnie, ale nic nie podnosić. Jeśli chodzi o leki to brałam już kilka dni wcześniej estrofem 2mg 3x1tab. żeby endometrium urosło, dwa dni przed transferem Lutinus 100mg 3x1globulka(dopochwowo) i po transferze Acard 1x1tab. przez 3dni. Estrofem i Lutinus brałam, aż do testu ciążowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish trzymam kciuki i czekamy na relacje tzw. "na gorąco" na pewno nam tu wszystkim bardzo pomoże.Po czasie inaczej sie wspomina, w trakcie to zawsze emocje. Przesyłam pozytywne wibracje i życzę owocnego transferku. Podtrzymuje jedno z pytań gościa z góry co decyduje ile komórek w cenie jednej procedury in vitro można dostać i ile jest podejść w cenie jednej procedury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i czy przy KD brany jest dzień cyklu pod uwagę nawet jak jedziesz normalnie na hormonach żeby go mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudiamsw- ja jeszcze nic nie biorę, czekam na tel od mojego lekarza. Powiedział, że poda mi leki przed transferem. Czekam więc i póki co biorę tylko to co mi kazał-kwas foliowy i magnez. Zareagowałam na Twoją sugestię natychmiastowo i juz jestem umówiona na środę do lekrza, który należy do towarzystwa leczenia akupunktury w Polsce i powiedział, ze kobiety robią ten zabieg przed in vitro i w trakcie ciąży też. Boję się w zyciu 3 rzeczy ( uwaga dziewczyny- teraz będzie śmiesznie) pobierania krwi, zakładania wenflonów i os :):) to moje fobie. Ale pójdę na te igły i stawię temu czoła. Zrobię wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia- dziekuję i nie-dziękuje Ci. Jasne, że o wszystkim Wam opowiem na bieżąco. Zdam relację na żywo i odpowiem na wszystkie pytania :):):) póki co odpowiem Ci na Twoje dot ilosci komórek. W mojej klinice(łódzka Gameta) w umowie jest napisane, ze przy KD komórek może być 7. Generalnie wygląda to tak- dawczyni przechodzi kurację hormonalną, jej jajniki "produkują" wtedy więcej jajeczek. Załózmy, ze jest ich 10. Zapładniane są ta najlepsze. Powiedzmy, ze wlaśnie 7szt. Po zapłodnieniu komórki "leżakują" sobie w środowisku zbliżonym do ciała kobiiety. Gdy się ładnie podzielą, będąc w stadium blastocyst, są podawane kobiecie. Ja mam mieć podane 2 zarodki. Jesli więc bedę mieć zapłodnionych 5 komórek, czyli 5 zarodków to 2 poda mi lekarz podczas pierwszego transferu, reszta jedzie "na zimowisko" czyli zstaje zamrozona na następne (ewentualne razy). Nie pytałam lekarza co bedzie jeśli kobieta nie "wyprodukowała" tylu jajeczek. Wolałam nie wiedziec i nie myslec o takim obrocie sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
To super,że się umówiłaś na akupunkturę, ja też myślę, żeby iść przed transferem, zawsze masz pewność,że spróbowałaś wszystkiego o czym wiedziałaś. Jeszcze jedno mi się przypomniało, żeby nie przemęczać się dzień przed transferem, bo ja myślałam sobie, że jak po transferze muszę się trochę oszczędzać to zrobię wszystko przed i robiłam dużo fizycznie, co myślę, że było błędem. Do Agusia - ja jestem na HTZ już wiele lat, a mimo to lekarz próbował zgrać dzień mojego cyklu (tzn.ilość dni od pierwszej tabletki z nowego opakowania) z cyklem dawczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia-W moim przypadku tak. Brałam do tej pory Femoston, miesiac temu odstawiłam, po 4 tygodniach dostałam @. Lekarz wie w jakim dniu cyklu jestem więc ma to na uwadze. Czasem jest tak,ze lekarz synchroznizuje cykle dawczyni i biorczyni, ale w moim przypadku nie było koniecznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki_81
OneWish - ja przed transferem dostawała relanium na rozluźnienie szyjki macicy, obowiązkowo trzeba mieć pełny pęcherz, dodatkowo wiele dziewczyn mówiło, żeby odpocząć przed transferem no i ja ja osobiście po transferze byłam w domu tylko jeden dzień. Co do przytulanek to zalecana jest abstynencja od 2do 4 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
cześć dziewczyny ,dawno nie pisałam . OneWish super ze tu juz, trzymam mocno kciuki ,nie stresuj sie mysl pozytywnie . Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamkamii
one wish kiedy twoj maz oddaje nasienie? bo lepiej np 1 lub 2 dni jesli zdazycie to nie uprawiac sexu, zawsze bedzie troche wiecej nasienia ;) a po oddaniu to przed transferem sex wskazany :) no i w dniu transferu nie uzywaj perfumowanych balsamow i perfum, zarodki tego nie lubia:) powodzenia :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niki81-coś mi się obiło o uszy nt relanium. Póki co jak juz pisałam biorę tylko to co na tę chwile przepisał mi lekarz-kwas foliowy i magnez. Dam Ci znać co mi lekarz przepisze przed transferem :) Kasja-żyjesz :) nie-dziękuję! mamkamii - mój mąż oddaje nasienie jutro. to będzie po dwudniowej przerwie, bo wczoraj byliśmy mocno podekscytowani i wylądowaliśmy w sypialni :) pytałam dziś rozmawiając z moim lekarzem przez tel czy ma to jakieś znaczenie, że nie utrzymaliśmy 3 dniowej abstynencji, ale powiedział, że przy takich wynikach jakie on ma nie ma abstynencja żadnego znaczenia. widzę, że mój mąż jest jakiś dziwny. stresuje się pewnie chłopak bo czuje,że jutro jest ważny dzień. i jak zawsze w sytuacji gdy coś mu chodzi po głowie poszedł do garażu sprzątać :( rozumiem,że też czuje jakąś presję i wie,że ja się też denerwuję. jestem człowiekiem niezwykle wrażliwym i widać po mnie,żę gryzie mnie coś a gryzie mnie właśnie to by zrobić wszystko by się udało.... Dziewczyny!! pytanie za 100% w jakie miejsca będę mieć wbijane igły do akupunktury jeśli ma to pomóc przed in vitro?? zapytałam bliską koleżankę ale ona od razu wypaliła, że na pewno cyt "no jak to gdzie?? w cipkę" :D:D jak myślicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszłam pieszo do mojej przyjaciółki. Taka sytuacja sie nie zdarza bym przez całą dzielnicę pod osłoną nocy szła do niej bez zapowiedzi. Ale ona gdy otworzyła drzwi wiedziała co jest grane i co musi zrobic. Ostatni raz bylłam u niej pieszo gdy zmarła moja Mama. Musi wiec Powiedzieć dzieciom, że przyszła ciocia i że nie ma nas dla nikogo. Druga rzeczą jest otworzenie barku i wyjęcie "karafki na specjalne okazje" nalenie nam po kieliszku. Potem ja piję swój a ona już wie, że wraz z końcem widoku malinowego płynu w kieliszku moje oczy są pełne lez i ja zaczynam wtedy mówić. Zanim pomyślicie,że jestem niegotowa musicie wiedziec, ze jestem. Miałam 6 lat. 6dłuuugich lat nakreślonych życiem w domu, w którym było wszystko oprócz dziecka. Pracuję z moim M w firmie moich teściów. Moja teściowa jest alkoholiczką, całe zycie siedziała w domu i odkąd ją znam codziennie jest na "fali". To ona w przedeniu mojego ślubu dając nam prezent (podróż poslubna w raju, naprawdę w raju) na moje zaskoczenie gdy otworzyłam kopertę i spytałam jak mozemy się odwdzięczyć odpowiedziała "wróccie z wnusiem".potem był ślub i dzis 7lat po ślubie słyszę wciąż, ze jeszcze "nie urodziłam im dziecka". Tesc jest ok, czlowiek, ktory do wszystkiego doszedł sam. Moze o wnukach wspomniał raz. Ona przy byle okazji pieprzy,ze w drugą ciążę zaszła mając "JUŻ" 25 lat... Ja Kończe latem 35... Mój Boże. Mam 35 lat.... Jeśli miarą w życiu kobiety jest jej macierzyństwo i spłodzone przez nia dzieci, ja nie osiągnęłam NIC.. :( znajomi, ci dalsi, pytają czy planujemy dzieci a my ich karminy tę samą od lat papką,że "jeszcze torche, jeszcze nie jestesmy gotowi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A oni łykają te bajkę i zazdroszczą nam naszego życia... Myślą, że jesteśmy szczęśliwi bo zwiedzamy świat..bo w domu jest trochę pamiątek. Myśla,ze my dotknęlismy gwiazd.kiedy to oni nie jeżdżą na wakacje bo mają w domu 3tygodniowe niemowlę...człowiek by wszystko oddał by tez swoje mieć. ... Mówi dziś do mnie ta moja przyjaciółka w naszej bez słów rozmowie, ze sie uda, ze mam wierzyć. A mnie łzy jak grochy lecą bo do cholery, TO się dzieje teraz a ja jestem skołowana, bezradna, zagubiona i wystraszona. Wiecie czego ja się boje?? Tego, że przez nieuwagę cos schrzanię :( jeśli ma się ten zabieg nie udać to niech to nie bedzie przeze mnie... Mój maż wciąż w garażu. Juz jest podłoga wylizana, a ten jeszcze sprząta. Jest przerażony i ja to wiem. Bo go znam i wiem co mu jest. Boi sie tak jak ja.tego, co przed nami.jutro jest dla niego w jego odczuciu ważny dzień, "egzamin", ktory on musi zdać. Gdybym wiedziala co mogę zrobic - zrobiłabm wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czuje się zagubiona. Gotowa, ale zagubiona. 6 lat temu usłyszalam ten wyrok. Wyłam na wycieraczce po powrocie od lekarza 2h. Boże jak ja plakalam. Ne mógł mnie mój maż uspokoic. Świat przestał tego dnia istniec. Wszystko straciło sens. Pytałamk Boga, "jak to? Dlaczego odbierasz mi to o czym ja tak marze. Po co mi wszystko inne gdy Ty zabierasz mi moją plodnosc? Dlaczego moi rodzice ukochani nie moga cieszyc sie jeszcze jednym wnukiem? Przeciez jestem dobrym człowiekiem. Jestem DOBRA. Ludzie mnie lubia, szanują. Jestem uczciwa, pomocna, szczera. Co ja C***anie Boze uczyniłam, ze mnie tak pokarałeś?" urodzę dziecko mojego męża i moje. Z tym, że bez moich cech genetycznych. Pokocham je całym sercem. Bóg mi swiadkiem, czekam na nie od lat. Ale uwierzcie, że serce mi krwawi, że ono nie będzie miało mojego "błysku w oku". Mój M zawsze powtarza-"pokochałem cię dziewczyno z blyskiem w oku bo wiedziałem,ze przy tobie nie bede sie nudzil." mój mąż zakochał sie we mnie w liceum, gdy każde z nas było w innym zwiazku. Potem przyjechał na zawody jeździeckie, w ktorych bralam udzial. Zafascynowała go moja miłość do koni. Mnie w nimi urzekł jego uśmiech i jego klasa. Jestem szczęściara chocby z tego względu, że trafilam na tak wyjatkowego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal mi,ze przeze mnie musi przez to wszystko przejsc. Gdy lekarz powiedział "panie x wyniki oana nasienia są perfekcyjne. Od 5 lat nie mielismy w klinice nikogo z takimi wynikami" poczułam scisk w sercu.... Jutro w klinice obra kobieta odda mi swoje komórki. Za pieniądze... I ja o tym wiem. Jutro mój mąż, najwazniejszy mezczyzna w moim życiu odda swoje nasienie by nasze dziecko zostało poczęte na "szkle". Zadzieje sie cos tak waznego beze mnie...jutro nasze dziecko zostanie powołane do życia przez laboranta, z tym, że ja będe wtedy w pracy wyc do księżyca... Takie są moje przemyslenia. Musialam je z siebie zrzucić, byście wiedziały jakie mną targają emocje. Gdy TO do Was dotrze moje kochane forumowe przyszłe mamy zrozumiecie co miałam na myśli, co mi na sercu leży. Dziękuję, ze tu jesteście i tak mnie wspieracie. W odpowiednim czasie to ja bede wspierać każda z Was. :*- dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***wiem, to nie blog. I nie ma tu miejsca na takie wywody. Przepraszam, jesli ktoras z Was zostala znużona moim monologiem****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Czytam Twój monolog... i jakbym to ja pisała. Wątpliwości nie miną. Ale pocieszenie jest jedno, o którym wielokrotnie pisałyśmy. Jak już będziesz w ciąży, nie będzie miało nic znaczenia, nigdy nie zapomnimy tego bólu, kiedy dowiedziałyśmy się o naszym problemie, tej drogi, jaką trzeba było przejść, ale dziecko wszystko wynagrodzi - to chyba trochę tak jak z bólem przy porodzie :) przynajmniej z tego, co opowiadają koleżanki. Głowa do góry, cycki do przodu! Medycyna daje nam szansę, całe szczęście... To jest nasz CUD! OneWish czekam, aż napiszesz, że jesteś spokojniejsza :) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
czytając wypowiedź onewish chyba każda z nas znajduję w niej elementy ze swojego życia, tylko osoby co mają ten sam problem mogą cię zrozumieć, dla innych jest to abstrakcja. Dlatego też ja rozumiem cię bardzo dobrze i to samo czuję. Dlatego jeśli masz coś na sercu, to po prostu pisz tak jak to zrobiłaś. Teraz masz mieszane emocje, bo stoisz krok przed ważnym wydarzeniem. Ale jeśli nie miałabyś możliwości skorzystać z KD i byś wiedziała, że już nigdy nie będziesz mieć dziecka, prosiłabyś Boga ażeby dał ci szanse skorzystania z Kd. Tak więc korzystaj i ciesz się z tego i nie miej żadnych wątpliwości. Przecież to ty urodzisz to dziecko, one będzie rosło u ciebie pod sercem przez długi czas. Ciesz się też, że twój organizm oprócz jajników, działa bez problemu i możesz być w ciąży. Bo niektórzy muszą korzystać z pomocy surogatek. Więc głowa do góry, żadnych wielkich rozmyślań i rób to dla spełnienia marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki_81
OneWish - porywający i smutny monolog. Mam nadzieję, że wszystkie wątpliwości miną jak usłyszysz bicie serca SWOJEGO dziecka. Ja swój wynik 0,2 zobaczyłam przed wizyta u lekarza, dałam rade wytrzymać wizytę i w drodze do domu był już pełen ryk. Choć płacz po odebraniu wyniku amh nie był tak duży jak po poronieniu, była złość, bezsilność i milion pytań dlaczego ja i czemu świat jest niesprawiedliwy. Napisałaś, że poczęcie będzie bez Ciebie, ale uwierz mi po transferze to już tylko Ty będziesz miała najwięcej udziału i w dalszym cudzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice22
one wish u mnie jest odwrotna sytuacja maz ma 1% prawidlowego nasienia ja zdrowa jak ryba wyniki najlepsze ksiazkowe, jakie mozna miec ale to ja wylam z rozpaczy jak uslyszelismy od lekarza, ze nie ma szans nawet na in vitro i nawet teraz lzy mi ciekna, bo to niesprawiedliwe, ze akurat my, dzis 3 znajoma jest w ciazy, a ledwo rok temu urodzila, moze jestem zla ale nie moge tego zniesc, tych dzieci tych ciezarnych a do tego kuzynka z bloku obok znowu w ciazy i zmowu musze isc na chrzest i znowu cala msze bede plakac, tak jak 3 lata temu, najchetniej nie wychodzilabym z domu tak bardzo kocham meza ze nie moge odejsc, ale cierpie okrutnie, bo wiem ze z innym zaszlabym jutro nawet, ale chce byc z nim moj maz mowil sam zebym odeszla, ale nie chcialam o tym slyszec twoj maz Cie kocha i to jest najwazniejsze a dziecko zobaczysz bedziesz kochac i nie bedzi e mialo znaczenia ze kd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice22
poczecie bedzie bez ciebie, ale zobaczysz 2 kreski i poczujesz szczescie, zobaczysz, wiem co mowie, jak widzisz te 2 kreski lub bete pozytywna to jest nie do opisania co sie czuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaimsw
do alice. twój mąż cie bardzo kocha, wiem co mówię, bo sama zaproponowałam kiedyś mężowi, żeby się rozstać, żeby on z kimś innym stworzył sobie rodzinę ale zrobiłam to tylko dlatego, bo bym chciała aby był szczęśliwy. Twój mąż myśli tak samo, więc bądź przy nim i ciesz się, że trafiłaś na takiego człowieka. Nie wiadomo co jeszcze wam los przyniesie, może cud, może zdecydujecie się na dawce nasienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×