Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Gabi2610 No hej dziewczyny u nas cisza nic się nie dzieje,troszkę boli brzuszek troszkę jajniki a dzis miałam sen masakra,ale nie ważne. SevenTwo czyli razem testujemy ,a w Gamecie podchodziłaś do in vitro bo pewnie miałyśmy razem transfer. W ogóle to bardzo wam dziękuję ,że pamiętacie. A co do urlopu to ja mam ale wróciłam do pracy nie wytrzymałam w domu , oczywiście nic tam nie robię ale chodzę inaczej myśli by mnie zabiły,mąż i mama mnie bardzo wspierają Kiedy przychodzi chwile zwątpienia ,że chyba nic z tego szybko mnie od tych myśli odpędzają .Tak,że trzymam kciuki za was bo którejś musi sie udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi- wsparcie bliskich jest bardzo wazne, dobrze ze ma kto Cie do pionu ustawiac. U mnie w tej sytuacji pozostalo mi tylko wsparcie eMka i dziewczyn z forum, ktore spisaly sie swietnie. SevenTwo- te Twoje plamienia cos mi przypominaja. Wydaje mi sie, ze wszystkie wiemy co to moze oznaczac:-) oczywiscie z gratulacjami sie wstrzymam, bo nie chce zapeszac... Dziewczyny- mam nadzieje, ze piatek to bedzie najszczesliwszy dzien na naszym forum do tej pory. Dwie ciaze tego samego dnia to byloby cos. Ja zdaje sobie sprawe z tego, ze powinnam zrobic teraz bete, ale wiem ze nawet jej wzrost nie musi oznaczac powodzenia wiec postanowilam grzecznie czekac do 21 go na kolejne USG i modlic sie o to, ze na monitorze pojawi sie zarodek z serduszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer ja sie nie tak wyraziłam co do siostry bo ona podchodzi jak ja do in vitro za swoich Kom. I pytałam czy Ktos wie jak to tam wyglada :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Seven Two- dziękuję za rady :) :) :) :) :) ŻYCZĘ CI ABY WSZYSTKO SIĘ UDAŁO-serdecznie pozdrawiam . Pipi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wiecie co u groszków? kibicuję im ogromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Groszki wciąż są u pani Groszkowej :) także dalej trzymamy kciuki, żeby tak zostało jeszcze przynajmniej do świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Cześć dziewczynki. Niestety, drugi transfer zakończył się niepowodzeniem. Chociaż zarodek był naprawdę doskonały. Nie mam siły. a to dopiero początek. Odezwę się później. Dziękuję za wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Jagoda-znam ból nieudanej procedury...Rozumiem Twój ból. Trzymaj się ciepło i dzielnie. x Dreamer - chciałam Cię prosić o @ mam do Ciebie pytanie, będę wdzięczna bo to dla mnie ważne x Trzymajcie się dziewczyny. Nie bardzo wiem co u Was, ale kibicuję Wam i życzę jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Jagódka - tak mi przykro :( :( :( :( :( :( :( :( :( Kochanie proszę musisz być wytrwała ,przecież za którymś razem musi się w końcu udać . Sttttttttttttrasznie mi przykro aż łzy się w oczach kręcą - tak bardzo Ci kibicuję moja malutka. Pipi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Jagoda- az brak mi slow wiec nie bede nic pisac, Ty wiesz jak bqrdzo chcialam zeby Ci sie udalo:-( One- Jagoda przesle Ci maila, pisz smialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Jagoda bardzo mi przykro musisz być silna jak nie teraz to kolejny raz , wiem jak łatwo się mówi ale sama bardzo się boje ,ze w piątek się rozczaruję nastawiam się psychicznie na to złe ale wyobrażam sobie jak bardzo to boli i już się boje tego bólu.Widzę jak mój mąż się nastawia na udane in vitro teraz wiem ,że tego mu brakuję dziecka i myślę ,że dziecko rozwiązało by nasze problemy.Tak na 70 % to ja myślę ,ze u nas nic się nie udało wy macie objawy jakieś tam np plamienia a ja nic bóle brzucha trochę jajniki i to tak wygląda. Jagoda głowa do góry kolejny transfer i dalej na święta prezent będzie.Dasz rade dla dziecka zrobimy wszystko mi kazali by iść do częstochowy na kolanach to bym poszła nawet na giewont [CHOĆ TAM NAWET NA NOGACH CIĘZKO].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziękuję Wam znów :) fajnie, że Was tu mam. Gabi... ciesz się teraz z każdego dnia. W wielu elementach nasze wszystkie historie są podobne. Mój mąż też wierzył do końca w udany transfer. Niestety, ja w święta się nie wyrobię. Po pierwsze muszę odłożyć kasę na nową procedurę... po drugie, nie wiem czy podejdę w Gamecie. Chociaż nie mam absolutnie zastrzeżeń do nich, może poza tym szukaniem dawczyni...:)ogólnie są plusy i minusy... zastanawiam się nad Salve... chociaż... Gameta ma naprawdę doskonały sprzęt. Coś jednak nie zagrało. Klinikę zmieniłabym raczej z samego poczucia, zeby coś zmienić, odczarować. Mój mąż chce tam wrócić. Zobaczymy. Teraz muszę odłożyć kasę i będę kibicować każdej z Was. Pamiętajcie dziewczyny, że to się udaje. Kieruje to zwłaszcza do naszych testujących. Nawet zastanawiałam się czy pisać o niepowodzeniu, nie chcę żebyście się stresowały tym. To trochę loteria... ale dlaczego miałoby Wam się nie udać :) Mnie nie jest teraz lekko, potrzebuję czasu, zajęcia, potrzebuję mojego męża :) potrzebuję Was i kolejna próba. Całuję i dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia_13
Jagoda tak mi przykro. Bardzo się cieszę jednak, że mimo porażki widzisz już dalszą walkę - jesteś silną babką - więc musi się udać.Może nie ta dawczyni, bo klinika dobra - technicznie jedna z najlepszych. Myślami z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JTM
Jagódka, bardzo mi przykro, wiem jak to boli i jak trudno się pozbierać, ale pamiętaj że się udaje czasami dopiero za którymś razem ale się udaje, walcz dalej, ściskam mocno, xx Gabi nie myśl tak, ja też nie miałam żadnych plamień, przy próbach nieudanych i udanych objawy były praktycznie takie same dopiero beta daje pewność,bądż dobrej myśli, trzymam mocno kciuki i ślę fluidi. xx SewenTwo myślę o Tobie, bardzo kibicuję i czekam z niecierpliwośćią na wynik xx Dreamer, załatwiłaś z dr luteinkę? plamienia ustały? xx OneWish fajnie, że podczytujeszi się pojawiasz, pozdrawiam xx Pozdrawiam wszytkie kadetki i życzę powodzenia na kazdym etapie starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Przepraszam,że się odzywam bo ja też mam raczej złe wiadomości... Jagoda dobrze Cię rozumiem dziś mi spadła beta. Ciąży już nie ma... zwykła ciąża biochemiczna,nie ma co się nakręcać czasem objawami lub ich brakiem,ja miałam wszystkie objawy i zostałam z niczym po spadku bety...Nam nie chodzi o objawy,ale o zdrowe dzieci i tego Wam życzę dziewczyny. One jesteś niezwykła bez Ciebie nie mogłabym tego wszystkiego przetrwać,poświęciłaś mi 2 godziny,żeby ze mną pogadać i wspierać w ten długi smutny dla mnie weekend,choć przecież masz własne sprawy i własne życie...dziękuję Ci za zainteresowanie i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Co za dzień nie umieszcza mi komentarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze dziewczyny ale mi przykro:-( nie wiem co mam napisać. Nie chce was pocieszac. Trzymajcie sie gorąco, życzę wam wielkiego wsparcia w najbliższych. Zbierajcie siły i wracajcie do klinik. Weszłam na forum i takie wiadomości. Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak jak pisze Majka- nawet nie wiadomo co w takiej sytuacji powiedziec. Ze bedzie dobrze? Kiedys na pewno, ale dlaczego do cholery nie moze byc dobrze teraz? Przytulam Was wirtualnie i zycze zeby nadzieja wrocila jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Jagoda, Biorczyni :( Przykro mi bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Biorczyni- kurde Tobie też się nie udało co jest -już nie wiem co powiedzieć , los musi się w końcu do Was uśmiechnąć .Dzień dzisiaj strasznie przykry:( Pipi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demeter33
Jagódka, biorczyni... strasznie to przykre, chciałabym napisać coś pocieszającego, ale sama nie wiem jakie słowa mogły by tu pomóc, chyba tylko czas pomoże... Trzymajcie się kochane, nabierajcie nowych sił do dalszej walki. Ściskam Was bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Biorczyni to co tobie się przytrafiło to takie szczęście przez łzy człowiek cieszy się już ma nadzieję a tu taki numer,czemu musimy być wystawiane na takie próby ,chcemy tylko być mama .Powiem wam ,że patrząc na to ile par ma problemy z zajściem w ciąże to nie dziwie sie ,że jest niż demograficzny koszty leczenia są ogromne Ja podchodzę pierwszy raz do in vitro ale leczenie razem już z in vitro wydaliśmy jakieś 50 tys i wcale nie jest mi szkoda tej kasy gdybym tylko wiedział ,że się uda wydała bym trzy razy tyle byle mój mąż był szczęśliwy i byle kiedyś mogła bym usłyszeć mamo kocham cię. Wczoraj oglądałam powtórke programu Czekając na dziecko nagrywane w klinice NOVUM W wawie i tam jeden z meżów powiedział coś wspaniałego 'MOGĘ ODDAĆ WSZYSTKO DOM SAMOCHÓD MOGĘ MIESZKAĆ W KARTONIE POD MOSTEM LUB ZACZYNAĆ WSZYSTKO OD NOWA BYLE MOJA ŻONA BYŁA SZCZĘŚLIWA,JAK MOJA ŻONA BĘDZIE SZCZĘŚLIWA I MOJE DZIECI JA BĘDĘ TEŻ SZCZĘŚLIWY''nie wytrzymałam oczywiescie ryczałam zresztą ja juz płacze jak pomyślę o piątku , mało tego ,że boję się pobierania krwi to w dodatku wyniik. Po za tym, co do tych objawów Ja wiem każdy organizm reaguję inaczej mój jest jak zwykle inny i zawsze inaczej reaguje jakiś nietypowy egzemplarz jestem ale naprawdę tak się cieszyłam ,że endo super ,ze naprawdę nam się uda ale teraz jestem pełna obaw. Piatek dniem sądnym .Pozdrawiam dziewczyny trzymajcie sie a Bioryczyni , jagódka dacie rade jeszcze kiedyś się spotkamy na kawie i będziemy się z tego śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Biorczyni... wiem co czujesz... strasznie mi przykro. Zbieramy siły ... i dalej do przodu, bo chyba nie ma wyjścia. Nie na tym etapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziękuję Wam dziewczyny, dzięki wielkie, że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Pora raczej na głęboki sen niż na dywagacje, ale moi goście dopiero wyszli a ja prędko dziś nie zasnę. X Biorczyni, Jagoda- wierzyłam, byłam spokojna. A jednak... Żal. Przez Was już pewnie oswojony, przeze mnie wziąż nie... Wiecie obie, że to loteria, w ktorej ktoś rozdaje kupony nie po równo. To jest jak sen wariata, ta walka jest jak nierówny sprint. Nic nowego dla Was nie wymyślę, nie znam złotego środka, ktory ukoi Wasz żal. Mogę powtórzyć wytarte jak stara wycieraczka słowa, że "kiedyś nam się uda". KIEDYS! Za lat ile znaczy się? Oby jak najszybciej... Jesteście obie bardzo dzielne, nie mniej waleczne. Jestem pewna, że podejmiecie rękawice i staniecie do tej walki nierównej jeszcze raz. Wasz sukces odbije piętno na całym forum jak ciąże JTM, Groszka, Agusi13, Dreamer84. Da nadzieję. Gdy byłam ostatnio u mojego lekarza i rozważałam na głos przy nim czy jest szansa próbować dalej powiedział "niech pani próbuje". Pomyślalam " jasne, łatwo powiedzieć" ale zaraz przyszlo mi na myśl, że gdy będę miec lat 60,70 będę starą, samotną ciotką z kotem na kolanach ale gdy spojrzę w lustro pomyślę "jesteś tu z tym z kotem, ale robiłaś wszystko by zamiast niego na kolanach siedział twój wnuk. Zrobiłas wszystko"... Dlatego warto próbowac o tyle by sobie nie mieć nic do zarzucenia. Wiem, że są na tym forum osoby jak ja, które z wielu względów musiały odejsć, czasem siedzą jak myszy pod miotła, czytają i się nie odzywają. Ja znikłam nieco inaczej. Musiałam odejść na zasadzie "nie-bywania-tutaj". Jest pewnie ktoś kto czyta ale się nie udziela, ktoś kto milczy... Każdej z Was na indywidualnych etapach Waszych starań o dziecko życzę POWODZENIA. Każdą z Was tu łączy cecha wspólna- każda z Was na COŚ czeka. Niech Wam się uda. Nie znam Waszych historii i nie mogę ich czytać, ale każdej z Was kibicuję. Walczcie dziewczyny, bo sukes wciąż jest w zasięgu Waszycn rąk. X JTM, Groszek, Agusia, Dreamer- forumowym mamom, życzę radosnego oczekiwania na Wasze dzieci. W zdrowiu i spokoju, niech ich narodziny przysłonią Wam caly świat. Znam na pamieć historię każdej z Was, każda jest promykiem nadziei na tym forum. Chciałaby, wejść tu za kolejne 2 mce i przeczytać o tym jakie Wasze dzieci są, jakie Wy jesteście szczęśliwe... może jest ktoś jeszcze kto mamą będzie ale ja tego nie wiem i nie wspomniałam? Proszę mi wybaczyć. X Jeśli ktoś na tym forum kiedykolwiek poczuł się przeze mnie urażony, albo miał do mnie żal, że odeszłam i nie chcę wrócić,niech nie ma mi tego za złe. Ten rok to dla mnie pasmo nieszczęść i samych smutków. Nie mogę tu być ale Wam WSZYTKIM kibicuję, dobrze życzę. Wierzę, że Wam się uda. wierzę, że każdej kobiecie należy się praow do bycia MAMĄ.. Niech każde puste ramiona niebawem przytulą swoje dzieci, bądzcie bardzo szczęśliwe. X Pozdrawiam Was ciepło, serdecznie i życzliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Jak zwykle nie zastąpiona One jej złote myśli takich ludzi więcej na tym świecie.Ja ze swojej strony mogę tylko Ci podziękować za to co dla mnie zrobiłaś za rozmowę która dała mi wiele. To do piąteczku zaraz po wizycie się odezwę do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dziękuję Wam dziewczyny za słowa wsparcia... One wyrastasz chyba na forumowego psychologa:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Ps.Szukam info na temat takich sytuacji jak moja dlaczego czasem zarodek po zagnieżdzeniu i dobrych rokowaniach przestaje się nagle rozwijać. Na forum jest wiele wspaniałych kobiet,które mają większą niż ja wiedzę na temat in vitro -może któraś z Was mi coś podpowie na temat przyczyn takiego stanu rzeczy.Czy uważacie,że należy robić dodatkowe badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Full of Hope
Dziewczyny kochane. Powiało smutkiem - Jagoda i biorczyni - pewnie nie ma na tym etapie słów, które wcudowny sposób uleczą ranę. Jesteście silne i mądre, wiecie, że trzeba dać sobie trochę czasu, otrząsnąć się, ocenić zasoby (psychiczne, fizyczne, duchowe, materialne) i ruszyć do przodu. Jakiekolwiek będą wasze decyzje, będą dobre. Kiedy po moim 1-szym IVF zobaczyłam 2 kreseczki, a potem biegałam robić betę co 2 dni, a ona cudownie rosła - czułam się jakbym umiała latać. Kiedy na jednym usg było widać serduszko, ale lekarz stwierdził bradykardię i dał 50% szans na przetrwanie maleństwa, do mojego świata wkradł się obezwładniający strach, kiedy tydzień później serduszko już nie biło mój świat legł w gruzach. Dopiero rok później byłam gotowa stanąć do tej nierównej walki. Jak widać na razie bezskutecznie, ale wciąż wierzę, że będę mamą, wiem jak będą miały na imię moje dzieci, wiem, że dostaną tyle miłości ile tylko się da i kiedy wyobrażam sobie różne sytuacje z "moimi" dziećmi w roli głównej, to nadzieja odżywa. Nie chcę się rozwodzić nad sobą, chcę tylko powiedzieć, że w życiu bywa różnie, marzenia się spełniają, choć nie wszystkie. Naszymi emocjami rządzą okoliczności, ale też hormony. Takie jesteśmy, tak nas Pan Bóg stworzył, jesteśmy kobietami i ulegamy emocjom. Ale jesteśmy też silne, podnosimy się po porażkach, wstajemy, strzepujemy kurz, poprawiamy makijaż i idziemy dalej - mądrzejsze, silniejsze. I to jest w nas piękne. Nie wiem co przyniesie życie, ale zamierzam iść dalej - z podniesioną głową i "Full of Hope"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Biorczyni przyczyną takiego stanu jest najczęściej bo aż w 95% wada genetyczna zarodka. Ponad połowa zarodków ma wady genetyczne których pod mikroskopem nie widać. Dlatego dobrze rokujacy zarodek się nie dzieli i obumiera. Dobrze że tak się dzieje bo to oznacza że dziecko posiadało wadę uniemożliwiająca przeżycie. Natura o czym pisalam wie co robi. Taka ciąża jest roniona. Trzeba trafić na zarodki które zapoczatkuja zdrową ciążę. Przykro mi ale tak jest w naturze tak i tu. Musimy dalej walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×