Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce

60stron nabazgrala o tym ze sie nikomu nie podoba :D trzeba miec nasrane we lbie :D sama wiesz ze jestes nietrakcyjnym spaslakiem i przyznajesz sie, ze jestes nieatrkcyjna wiec o co kaman. :D Do Pani Bozi z pretensjami bo ona cie taka stworzyla :D zryj mniej i moze jescze cos z tego wyjdzie a tak to jestes tylko do pozalowania.

Gosciu po 50, dam ci radę, tylko proszę nie odrzucaj jej, idż zwyczajnie do lekarza ze swoim problemem bo to może problem na podłozu emocjonalnym :D

Nie. To ze starości

7 lat temu nosiłam rozmiar 40, mzi)iałam 37 lat, nie miałam chorej mamy tylko 8 letnie dziecko.I już wtedy pisali do mnie 50 latkowie lub prawie 50 latkowie.(...) A ja miałam problem by znależć kogoś, kto nie robił potwornych ortów typu rzycie ( i nie o d... chodzi), albo miał choć średnie wykształćenie.albo choć zainteresowania jakieś. . A może na tym polega problem, że Ty również nie dajesz mężczyznom szansy. Jesteś rozgoryczona, że oni szukają kobiet bardzo zadbanym. Twoim wymogiem jest wykształcenie etc. Ja mam wyższe, a mój partner, kiedy go poznałam, robił takie straszne błędy, o jakich piszesz i nie miał średniego wykształcenia. Za to miał cudownie dobre serce i wielką kreatywność. I wcale nie był głupi... Teraz ma już średnie wykształcenie i prawie nie robi błędów. Wcześniej byłam z dr, wykładał na uniwerku. Mądry w sensie oczytany był. Życiowo - nie bardzo. Charakter (co wyszło po czasie) również nie za fajny.

Wielkie znawczynie polskiej literatury :( ,szukajace faceta z wyzszym wyksztalceniem i zainteresowaniami. A nie potrafiace zrozumiec zwyklej ironi do FILIZANKI Wisniewskiego. I ciagle mysla, ze chodzi o powiesc :o

widzę że nie tylko autorka odrzuca dobre rady, ty też, nawet nie chcesz spóbować leczenia :D

a poza tym to dla mnie nie taki wielki problem, że nie chciałbym takiej głupiej i wyszczekanej baby

Uciekły, bo mogą nas być dwie.I już nie będzie tak miło...

*kobiet bardzo zadbanych Powiem Wam też, że - co dziwne - więcej dobrze wychowanych, rodzinnych mężczyzn spotkałam wśród panów z wykształceniem zawodowym, niż wyższym. Może niektórzy byli nieco "surowi", ale często bardziej zaradni za to ;-)

Bye, Bye Skąd mogę znać jakąs powieść skoro jej nie czytałam zastanów się. Nie przypadł mi do gustu ten autor więc zwyczajnie nie śledzę jego dalszej bibliografii.

Gościu po 50, wydaje mi się że Ty także nie jesteś zbyt miłym jegomościem i brak erekcji to nie twoja jedyna wada :D

Czterdziecha, a ja mam inny odbiór takiej sytuacji.Mam koleżanki, które są lepiej od ich facetów wykształcone.I nie raz w towarzystwie słyszałam "masz magistra, a taka głupia jesteś", albo inne tego typu uwagi.Mężczyżni nie lubią być gorsi.Masz szczęście, bo Twój chce się uczyć.A inny starałby się dokopać, bo ma kompleks. Mnie wiele osób próbowało zazucać wiedzę i przeintelektualizowanie.Nie potrafię być z kimś , kto nie rozumie moich żartów, moich odniesień do literatury czy filmu.Kto ma wąskie horyzonty.

jakie twoje zarty? za grosz poczucia humoru nie masz . Wyzej srasz niz doope masz i o dziwo na wszystko masz inny odbior niz wiekszosc ludzi :-O Wszytko wiesz i na wszystkim sie znasz a ja w zyciu nie czytalam wiekszych bzdur. Gdybys nie miala waskiego horyzontu to bys tego tematu nie zalozyla tepy czlowieku.

A nie ma prawa chcieć mieć faceta na swoim poziomie intelektualnym?

gościu po 50 tce - na pewno jesteś kobietą, żaden facet by tak nie mówił do znudzenia o swojej impotencji. A jeżeli to prawda, to na pewno to nie jest ze starości. Mój chłopina ma 55 i odgraża się, że bezie do 60 tki bzykał. :( Jestem w panice

Gosc 21:53 dokladnie A najlepsze jest to przeintelektualizowanie - chyba w twojej chorej wyobrazni :) Kobieto spadnij na ziemie, bo ani nie jestes madra, ani elokwentna, ani tym bardziej oczytana. Nawet nie potrafisz zrozumiec co sie do ciebie pisze bidulko :(

A ksiazki ogladasz z zewnatrz tak jak i wszystkich dookola :(

Zmeczylo mnie to Forum i cieszcie sie, bo odchodze ;-) Lubie madrych ludzi, a nie czarna mase, ktora mysli ze ma klase :( Powodzenia!!! Bedzie wam potrzebne

no, trochę racji jest.

Lepiej późno niż wcale

Powodzenie by się przydało.A gościa żegnam bez smutku. Ruta, kurczę to nie o wykształcenie nawet chodzi.Ale intelekt i podobne widzenie świata.Humor sytuacyjny - mam tak z przyjaciółką.Czasem obie dostajemy głupawki i śmiejemy się z rzeczy absurdalnych.Albo cytujemy coś.

[zgłoś do usunięcia] zwiędła ruta A nie ma prawa chcieć mieć faceta na swoim poziomie intelektualnym? 1 Oczywiscie, ze tak. A nawet powinna bo to jest jej jedyna szansa. Ale prosze niech sie bierze za facetow na jej prawdziwym poziomie intelektualnym a nie w takim jakim ona by chciala miec. Kto chce miec taka chamke?Gdyby ona jakis poziom miala to by juz dawno chlopa miala. Taka jest prawda. Niech sobie znajdzie niezadbanego, spaslonego chama bo by do niej pasowal jak doopa na wiadro. Ale nawet taki jej nie zeche.

Ponoć facet nie zastąpi przyjaciólki i odwrotnie, tak slyszałam. Na facetach w sumie słabo się znam :D Sama całe życie mam problem :D

Czytałam wyrywkowo Twój wątek i mądrze pisała o mężczyznach chyba niejaka gość 11 . Faceci chyba nie są dobrymi przyjaciólkami dla partnerek. Moja koleżanka, własciwie znajoma, bo niezbyt za nią przeoadałam, była doskonałą znawczynią obsługi mężczyzn. Każdego umiała sobie okręcić wokół palca, taka inteligencja emocjonalna chyba,swietnie nimi manipulowałai sterowała, a oni nie zdawali sobie z tego sprawy. Ja tego niestety nigdy też nie potrafiłam.

My chyba faktycznie mamy zbyy wygórowane oczekiwania co do mężczyn. Oczywiście istnieją tacy opiekuńczy, wyrozumiali, zabiegający, ale jest ich chyba nie tak wielu. Nam się nie trafili :D Tacy są już po prostu zajęcie, Pozostali ci wymagający, oczekujący, wybredzający i tacy,którym należy się podporządkować, a nie wymagać. A ja takiego nie chcę, wolę być sobie sama sterem i okretem.

Mam dokładnie ten sam poblem.Chcę być szczera, nie potrafię kokietować i nie potrafię pzyciągać.Widać tą moją niepewność z kilometa.Miałam dzisiaj sympatycznego klienta, a ponieważ nikogo chwilowo nie było pogadaliśmy sobie chwilkę.Młody 25 letni chłopak, usmiechnięty, z czarnym poczuciem humoru, inteligentnty.Super mi się z nim rozmawiało.Patrzył na mnie jak na człowieka, słuchał co do niego mówię, rozbawił mnie tak , że aż mi łzy pociekły ze śmiechu.

może gdybyś takiego spotkała w wielu 25 lat, tobyś teraz nie zakładała tego watku :D

Szczęście? Czy ja wiem? Może nauczyłam się rozumieć, że inteligencja w sensie pewnego zasobu słów to nie wszystko? Nauczyłam się cenić ludzi za ich doświadczenia życiowe i zwyczajnie... chyba lubić ;-) Owszem, mój facet nie ma kompleksów - i całe szczęście. Zwiędła ruta - czemu uważasz, że faceci nie są dobrymi przyjaciółmi dla partnerek?

W wieku 25 lat spotykałam takich , co mi opowiadali o swoich ex, co pytali dlaczego kobiety są piękne albo inteligentne .Mój znajomy w którym kochałam się jak wariatka pytał mnie co moja przyjaciółka widzi w swym chłopaku.Bo mu się podoba.a wiedział, że on bardzo podoba się mi.Jak miałam uwierzyć, że jestem atrakcyjna, jak wystawałam na dyskotekach pod ścianą, a jak raz w życiu poprosiłam faceta do tańca to mi odmówił.A właściwie odburczał.

Dlatego, że chyba są inaczej skonstruowani po prostu niż kobiety, mniej emocjonalni, mniej empatyczni, bardziej nastawieni na rozwiązanie problemu, niż wysłuchanie. Tak przynajmniej czytałam :D