Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

Gość venuz
Hej dziewczynki, Powiem wam nieskromnie, że ten tort to moje największe osiągnięcie cukeirnicze, póki co. A jaki był dobry! pożarłam ogromny kawałek... nie można się od niego oderwać :P muszę tylko coś wymyślić, żeby się tak szybko nie rozpadał ;) Może sie serio kiedyś tym zajmę bardziej profesjonalnie... Na rodzienie udało mi się zrobić dobre wrazenie- wszystko pochwalili- i jedzenie i mieszkanko. W sumie, to póki co kończę walkę w mieszkaniu- ile można. Zbieram się powoli do zakupu telewizora, ale oprócz tego, to na razie koniec. Powiem Ci Agatko, że jestem w stanie zrozumieć Twoje siedzenie w fotelu z ksiązką... Mi się ostatnio tez nie chce już z ludzmi spotykać- wczoraj wróciłam z pracy i praktycznie nic nie zrobiłam. Zaczęłam czytać książkę i siedziałam tak długo, dopóki nie skończyłam :D Dobrze mi zrobi ten weekend. Oby mnie tylko komary nie zjadły. W sumie dawno nigdzie sama nie byłam, przynajmniej się całkowicie wyciesze :) Jak Twój Ciapek? mam nadzieję, że już wszytsko ok? Fajnie, że Karolince się układa. Oby tak dalej :) wiadomo, Mamusi na pewno trochę smutno, ale takie życie ;) Renatko- trochę się rozgadałyśmy, to oby tak dalej :) Powiem Ci, ze robiąc ten tort myślałam o Tobie- pamiętałam, że jesteś wielką fanką bezy :D I tak, wybierałam się na to bicie rekordu, bo moja firma była z ym częściowo powiązana- tzn. mamay robić jakiś biznes z Chodakowską i dlatego wiedziałam o tej imprezie dużo wcześniej. Ale, że był wtedy ślub koleżanki, to co zrobić :) Fajnie, że masz dookoła siebie ludzi, którzy Ci pomagają z Senią.. no i że jest taka grzeczna!! Co do Tusi... też mi się wydaje, że coś w tym może być ;) jakiś czas temu miała zdjęcie na fb, na którym wydawało mi się, że ma lekki brzuszek. I później miała jakiś status, nie do końca jednoznaczny... Kto wie, pewnie za jakiś czas się dowiemy :) Paulinka czasami coś się udziela na fb, szkoda, że odpuściła sobie nasze forum... Sulinka pojawia się i znika- miejmy nadzieję, że znowu się pojawi :) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
hi i co tam u Was? swieto dzis macie,pewnie zajete... aaa Kasia na MAZURACH!WYPOCZYWAJ KOCHANA Agatko a Ty Lubisz tego Karolci chlopaka?spotkalas GO? Dzieki za odpowiedz o permanentnym...ja swoje dolne kreski zrobilam wczoraj,nawet wytrzymalam z bolu...kurcze!chcialabym jeszcze usta jakos sobie malnac cienko,ale taaaaki bol i wychodzi ponoc zawsze zimno wiec od razu wysyla do lekarza po recepty na leki przed!grrr...strach sie bac! te moje kreski sa na teraz jakby za wysoko kurcze!ale moze dlatego,ze mam spuchniete dolne powieki?jak to sie nazywa hahah oczy na dole mam spuchniete wiec wydaje sie,ze ze za wysoko...mam nadzieje sie wyrowna potem hehe znow bylam u fryzjera bo cos mi sie tamto za bardzo nie podobalo...jakby za ciemno bylo :( Kevin tez stwierdzil,ze jakby odrostow mi nie pokrylo za bardzo...wiec teraz jestem zadowolona i mam znow bardziej jasne niz ciemne wloski i co najwazniejsze to byla korekta wiec nie placilam nic :) aaa u kosmetyczki ceny ida w gore od lipca wiec tez sie zalapalam po tanszej cenie :) My nie mamy dlugiego weekendu,ale pogoda ladna wiec pojedziemy na weekend nad morze... Milego i odpoczywajcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sulinka
hi!ej! ja tu zaczynam ostra diete a te mi o bezach i slodkosciach!jedyna slodkosc do przyjecia to mala senka! :) tez prosze o zdjecia! i o zmiany w mieszkaniu kasiu... i agatko o fryzurke... i reniu o fryzurke i te brwi... ja tez chcialam cos zrobic zeby nie malowac oczu ... bo bez makijazu wygladam jak bez oczu... ale mam tak wrazliwa skore i oczy ze nie wiem czy to dobry pomysl. planuje wakacje na plazy i musze wygladac jak czlowiek! jakies pomysly? :( a paulinka odzywa sie czasem... pracuje, i jakos jej czas leci. stany depresyjnego zalamania na przemian z chwilami euforii.. jak u kazdej z nas! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczynki moje drogie! jak tam po weekendzie? Ja mam ostatnio jakąś "czarną serię"- co chwila mi się coś przytrafia. Najpierw ten upadek na rowerze, potem, w zeszły wtorek biegnąć do domu wywróciłam się na schodach i zrobiłam salto... Ponownie stłukłam to samo co wcześniej kolano i tym razem lewą rękę. Obiłam się znowu strasznie. W czwartek pojechałam na te Mazury. Wszystko super, w czwartek było spoko, w piątek zrobiło się tak koszmarnie zimno, że spędzialam cały dzień ubrana we wszystkie ciuchy, pod kołdrą i grzejąc się piecykiem, a w sobotę dostałam takiego ataku alergii, że mało nie umarłam! Serio, cała spuchłam, dostałam wysypki, do tego kosmiczny katar, łzawiące oczy... Jak zaczęłam się dusić, to błyskawicznie się pozbierałam i wyjechałam.. Po drodze już było lepiej, potem przespałam 14 godzin i wstałam jak młody bóg. W niedzielę pojechałam do mamy na obiad i jakoś weekend minął. W sumie prawie cały przespałam, przeczytałam książkę i obejrzałam kilka filmów. Nic ciekawego ;) I od kilku dni mam silne postanowienie, że muszę schudnąć. Dupa mi się nie mieści w żadne ciuchy. Przytyłam z 15 kilo :/ na początku sierpnia mam rodzinną imprezę, a we wrześniu urlop i muszę wyglądać jak gwiazda. Także walczymy!!! Wracam do starego systemu- duże śniadanie, regularne posiłki i malutkie i wczesne kolacje. Jak wytrwam, to za miesiąc zmieszczę się w część ciuchów ^^ Masakra, nawet nie wiem kiedy się tak spasłam. Ale wiem na pewno, że nie chcę być już gruba. Fajnie Renatka, że dbasz o siebie :) Musisz nam jakieś fotki niedługo wysłać z nowymi kreskami i włosami. Podziwiam Cię za te kreski... Ja niby robiłam jakieś tatuaże, ale na twarzy sobie tego nie wyobrażam. Ale ja w ogóle mam paranoję, nie lubię, jak mi ktoś twarzy dotyka ;) Sulinka- łączę sie z Tobą w bólu ;) Bierzemy się za siebie i będziemy wyglądały na plaży jak laseczki, a nie jak orki :D I też nie mam oczu bez makijarzu hahaha Co do stanów euforycznie- depresyjnych.. Wiecie, w weekend przypadkiem obejrzałam zdjęcia z B z naszego wyjazdu do Włoch. Oczywiście mi się przykro zrobiło, ale powiem wam, że przede wszystkim jestem na niego wściekła- za takie zmarnowane nadzieje. Strasznie się zraziłam i totalnie nie mam ochoty na kolejny związek. Ble. Z drugiej strony- mam ze 3 kandydatów na randki... ale jakoś mi się póki co nie spieszy ;) Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
WITAM,WITAM I JA ORKA TEZ!!!!! Najpierw myslalam,ze sie wezme do Polski za siebie i jak mialam miesiac do Polski to postanowilam sie odchudzic...ale przyszedl okjkres i te paskudne hormony!i zarcie przyszlo...poza tym jak jezdzimy tam do domku to sobie niezle pozwalamy!np.teraz prztklad:gotowy kurczak z rozna,bagietki cieple!pizzy ze 2 ,sernik,desery,lody,frytki!kuuuurde!!!11szok jak my ostatnio zremy! ale to moja wina bo rok to nie trzymam nas w ryzach,bo najpierw ciaza wiec mi mozna a potem bo karmie to musze i do tej pory nie potrafie sie pozbierac!!!!! teraz juz zostaly rowne 2 tyg do Polski i juz sobie odpuscilam :( MYSLE SOBIE TRUDNO-WSZYSCY WIEDZA,ZE PO CIAZY JESTEM LOL WYMOWKA I ZALOZE GACIE OD KOSTEK DO SZYI SCIAGAJACE I JAKOS TO BEDZIE...A NAD MORZEM...TRUDNO...Wszyscy beda skupiac sie nad moja sliczna corcia a nie nade mna...mam nadzieje :D ale zla jestem na siebie...mam nadzieje,ze jak mala zacznie chodzic,raczkowac to bede tylek bardziej wysilac :( TRUDNO PLOTKA DZIEWCZYNY!NASZA ANIA JEST W CIAZY!!!!!!NA FB wystawila zdjecia z wycieczki z brzuszkiem i najpierw nie zakleilam dopoki ktos nie skomentowal :)]wiec udalo Jej/Im sie huuuuurrrrrraaaaa.jestem b.szczesliwa dla Nich! Sulinka,ale fajne powiedzenie-oczow nie mam bez makijazu hahah... no bolaly kreski,ale zawsze jakies tam znieczulenie daje...wiec nie jest tragicznie...zeby zaciskasz i cieszysz sie kreskami do 5 lat :D warto kochane! w wodzie,przy placzu sie makijaz nie rozmarze itd i wstaje sie juz z gotowcem...hahah jutro ma dentyste nieszczesnego i 3 x z tym samym zebem!szlag mnie trafia bo odkad mi wymienil plombe to przy nacisku boli mnie nerw!jem jedna strona juz ok 2 miesiace i szlag mnie trafia! ale pisze to dlatego,ze wpadne chyba do kosmetyczki przy okazji jak mam nianke i niech mi zrobia sztuczne rzesy te 6 tyg! a apropos jeszcze tuszy to mam nadzieje,ze moje brwi skupia uwage ciekawskich i beda na nie patrzec a nie na moje brzuszysko! :( A TRUDNO! Sulinka a z nasza Paula mas zkontakt czy o sobie pisalas z ta depresja bo nie zalapalam :) dzieki za Seniusie-zdjecia z kiteczkami Ci wyskle ;) KASIU no to niezle Cie zlapala alergia... A CO DO bARTKA TO WLASNIE SZKODA,ALE COZ...MOZE NIE GOTOWY JESZCZE /:( Cos mialam jeszcze napisac,ale pewnie za dlugi i zespamuje...zreszta zapomnialam...wybaczcie jak cos pominelam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Laseczki, miło Renatka, że piszesz :) Ale super wiadomość z Anią! Faktycznie- obejrzałam zdjęcia :) ale numer! Ciekawe, co z Tusią? Przybywa tych dzieci, przybywa... Fajnie Renatka z tymi kreskami, podziwiam, ja bym się chyba nie odważyła jednak :P A co do bycia "Orką" bardzo mi się podoba pomysł na "gacie od kostek do szyji"- muszę też takich poszukać hahaha Wygląda na to, że wszystkie na naszym pięknym forum, z różnych powodów przytyłyśmy... Nasze kafeteria waży pewnie z 50 kg więcej niż rok temu hahaha Co zrobić.. To jednak jak z nałogiem. Z jakiegoś powodu nie potrafimy wdrożyć dobrych zwyczajów żywieniowych na stałe ^^ Ja walczę, i jakoś czuje, że tym razem się uda. Znowu czuję tą motywację ;) z ciekawostek- wczoraj chciałam oddać krew i mnie nie dopuścili, bo miałam za niskie ciśnienie.. Lekarz się mnie pytał, czy sie dobrze czuje, a ja mu na to, że jestem z nerwów strasznie pobudzona i że czuje, że mi strasznie ciśnienie skoczyło... A ten szok totalny. Miałam 90/60, czyli teoretycznie powinnam być nieprzytomna ^^ Także śmiesznie. Muszę dzisiaj po pracy pozałatwiać kilka spraw... a tak mi się nie chce! najchętniej bym leżała do góry brzuchem i czytała książkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Dziewczyny! i co tam? znowu sie nie odzywacie :P Mi kolejny raz cały tydzień zleciał błyskawicznie, nawet nie wiem kiedy i na czym. W sumie ogarniczyłam się g****e do pracy i czytania książki po. Tyle mi sie w robocie ostatnio dzieje, że od tygodnia śni mi się praca dzień w dzień. Strochę to stresujące ;) Co tam jeszcze.. Sprzedaję stare graty, żeby kupić telewizor- trochę to upierdliwe, ale póki co jakoś się udaje i przy dobrych wiatrach, telewizor niedługo będzie mój. Gorsza sprawa, że dostałam ostatnio mandat (zdecydowanie za wysoki :/), ale będę się od niego odwoływać.. Pewnie nic z tego nie będzie, ale przynajmniej się trochę odwlecze. Powiem wam, ze jestem z siebie bardzo zadowolona, bo coś mi się w mózgu przestawiło i przestałam żreć :D wróciłam do takiego trybu jedzeniowego, jaki miałam odchudzając się.. Tyle, ze udaje mi się nie liczyc kcal i nie schizowac ;) Po prostu straciłam zainteresowanie żarciem. Jest cudnie, powoli brzuch się robi mniejszy, a za kilka tygodniu bedzie w ogóle super ;) I tyle. Miłego dnia & nadchodzącego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
witam zazdroszcze Kasiu nie mandatu...lol...a przestawionego mozgu :D ja musialabym w swoj niezle walnac,aby cos sie przestawilo :( i Polska przede mna i zarcie i pysznosci...ehhhh teraz znow zre...deser nastepny zrobiony,czekoladki w lodowce i 2 czekoladowe wielkie gotowe ciasta!!!!!!grrr siora dzis byla,pilnowala mala i byly na spacerku a ja krzatalam sie kolo paczki,ktora robie do Polski bo mleko musze malej wziasc gdyz nie ma zastepczego a w podrecznym nie mozna raczej 2 kg pudru mlecznego! Mala juz podwoila swoja wage...ma prawie 5 miesiecy juz!uwierzycie!!!!!!!!i wazy 6880kkg...super jest glista taka smieszna...wiecznie sie smieje! u mnie wiec zalatanie baaaaardzo i nie wiem gdzie lapy wsadzic...najchetniej w ciasto :D aaaa antybiotyk mam na zeba bo 3 raz ide z zebem do dentysty i szlag mnie juz trafia! mialam mala dziurke i zmienil mi plombe,potemm bolalo...bylam dal mi jakas masc,,,dalej bolalo...mowie mu moze jakas infekcja sie wdarla??/a on nieeeee,zmienil plombe,upilowal gornego zeba bo moze zachacza i jak gryze to boli a boli wsciekle przy nadgryzieniu jakby nerw!!! zapomnial sierota zrobic mi przedzialkow na nitke i z jednej strony nie moge wsadzic nitki a z drugiej wsadzikkam na sile i ukruszylam plombe nowa :( i ide 3 raz z zebem i w koncu zrobil mi przeswietlenie i mowi infekcja!szlag by trafil...i mowi,ze kanalowe leczenie i korona!!!!ja mowie 2 miesiace nie moge gryzc po lewej stronie a ty mi przed wakacjami chcesz zrobic zeba??? daj mi najpierw antybiotyk moze wygoni sie ta infekcja...nie wierzyl w to ale dal i juz zre go pare dni i nie ma poprawy wiec nie bedzie...:( kanalowka mnie czeka i korona :( buuuuu musial jelop sie za daleko wbic jak zrobil za pierwszym razem i jakas infekcja sie dostala :(]ale takie to juz moje szczescie z zebami...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Dziewczynki, Miło że piszesz Renatka :) Współczuję problemu z zębem.. Widzisz, każdy ma swojego mola, co go moli ^^ Ty ząb, ja mandat. Napisałam odwołanie, dzisiaj muszę wysłać. Pewnie nic z tego nie będzie, ale spróbować można. Przynajmniej się trochę odwlecze... Kiedy lecisz do Polski? skleroza :P Szybko czas leci... a Twoja córunia rośnie jak na drożdżach :) Mój przestawiony mózg ma się póki co dobrze- w weekend było troszeczkę mniej grzecznie, ale nadal dobrze (opiłam się wińskiem). Przestałam w końcu podjadać i opychać się wieczorami, więc jest super. Jem śniadanie, pote jakieś owoce, obiad, a potem to już tylko coś małego skubnę. Widzę, że mi brzuch trochę zmalał, więc grunt, to utrzymać się w ryzach i za kilka tygodni będzie już dobrze. Chce być już chuda! :P W piątek wieczór spędziłam przy winie i plotach z koleżanką z pracy, a sobotę wieczór z koleżanką z dawnych lat- również przy winie i plotach :D W sobotę byłam z mamą na cmentarzu i na zakupach. Mama stwierdziła, że dawno mnie nie rozpieszczała, więc przywiozła mi górę jedzenia w słoikach na prawie cały tydzień, obkupiła w owoce- maliny, truskawki, porzeczki, rabarbar... cudo :D zabrała na obiad do mojej ulubionej włoskiej knajpki, a na koniec kupiła sandałki i sweterek :) Fajnie być znowu dzieckiem, chociaż przez jeden dzień :) W niedzielę znowu się spotkałam z mamą, bo kupowała karnisze w sklepie tuż obok mnie... I jak sie spotkałyśy, to skończyło się na tym, że obie kupiłyśmy dywany hahaha Mój jest śliczny, zakochałam się od pierwszego wejrzenia :D Taki kremowo- szaro- perłowo- różowy. Idealny do sypialni :) jest pięknie! Miłego dnia laseczki i piszcie, co u was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Fajnie masz Kasia teraz -chuda,sama,rozpieszczana przez mamusie :) u mnie bedzie juz tylko pewnie Senisia rozpieszczana juz ;) ale sie nie smuce...daje mi tyle radosci to szkrabiatko,ze mi wystarczy wczoraj mialam 'super'dzien! aaa zanim opisze to powiem,ze do Polski wylot 7 Lipca Siora miala prztjsc pilnowac mala a ja do dentysty...spoznila sie wiec ja sie spoznilam do dentysty-nie dosc,ze zawsze czekalam na swoja kolejke to jak sie spoznilam to dentysta czekal na mnie!ledwo mnie prztjal...nie zgodzilam sie na leczenie przed Polska_nie chce tam miec zadnych sensacji wole juz to jedzenie jedna strona niz kanalowke i korone przed wakacjami! Potem spozniona o 4 min poszlam na zalozenie rzes 1 x w zyciu!i babka wlazla przede mna bo sie spoznilam pare minut!oszukiwali mnie,ze 10 min 10 min i tak sie zeszlo 40 minut czekania bo jakas murzynka robila sobie stopy! Wszystko sie opoznilo...ja w nerwach cala bo siora miala siedziec do 13 a juz wiem,ze sie nie wyrobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalozyla mi te rzesy w koncu i jak siebie zobaczylam ledwo!bo prawie nic nie widzialam a tylko swoje srednie!nawet nie dlugie ,rzesy!to myslalam,ze sie przewroce!wygladalam jak plastikoowa lala do sexu :D albo prostytutka! zszokowana i na wpol niewidoma poprosilam o podciecie tych rzes wiec wyglaalam jeszcze gorzej bo jak plastikowa,porcelanowa lalka! wkurzona bo zamiast mi jakies zdjecia pokazac jak to moze wygladac przed to nic i poprosilam o sciagniecie tych rzes! powinnam wybrac krotkie,naturalne a nie jakies firanki kurde!ale nawet te krotkie sa dlugie!za dlugie jak dla mnie albo po prostu jestem za stara! albo starej daty :D siedzialam naprawde jak na szpilkach bo na 13 mialam odebrac swoja babke a juz bylo za 10 trzynasta!pytam jak dlugo to sciaganie potrwa bo sie spiesze...a ze sie klej musi rozpuscic itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w koncu spozniona!1x 15 min odebralam babke i zadzwonilam do siory czy moze dluzej z mala posiedziec...moze,moze...wiec pojechalam jeszcze raz tam do salonu z babka swoja i chcialam,zeby mi zalozyla te krotkie rzesy!co za strata czasu i kasy! w tym pedzie szybko do sklepu i dlatego,ze ostatnio jakies jelopy odrapaly nam auto drzwiami!mamy niebieska farbe na swoim siwym lakierze to postanowilam zaparkowac kolo slupkow,zeby ew w jedna strone nam obijali auto a nie z kazdej i co??????wpieprzylam sie w te slupki i obilam auto porzadnie!!!!!!normalnie,zeby nie babka to by sie poryczala!wglebienie,ryzy na dwoch czesciach auta wiec strasnzie droga robota bo 2 elementy trzeba wymienic :( buuuuu ale bolalo! strasznie nie lubie takich rzeczy :( a co sie okazalo?moja siora siedziala do 19!!! od 10 do 19!obiad z nami zjadla,jedna kawa,druga kawa juz kurcze myslalam,ze nie wyjdzie!ale ze nie bedzie widziala niuni pare tyg to musi sie nia nacieszyc! zadzwonilam do kevina i ten zaczal mnie pocieszac,ze to tylko auto,ze dobrze ze nam sie nic nie stalo,ze trudno itd a ja po prostu nogi mialam z waty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona zaparkowalam na ulicy auto nie na parkingu bo tylko na 2 godz(bo mialam babke odwiezc do domu)i jak zaparkowalam i wysidlam to sobie mysle dupa auta odstaje za bardzo,,,ale przejechal jakis busik i sie lekko zmiescil wiec sobie mysle jest ok...i co????za godzine sasiadka dzwoni do mnie i mowi ejjj mozesz odparkowac auto bo tir!trzecie juz podejscie robi i nie moze wyjechac bo twoje auto!nosz kurde! jak to trzeba sluchac siebie!cos mi sie wydawalo,ze nie dokladnie zaparkowalam...zlazlam,przestawilam auto ,wrocilam do domu i maz wrocil z pracy z cudna wiazanka kwiatow na pocieszenie mnie,,,,a ja mowie a to na zachete zebym wiecej rozbijala auto??? ale milo jest miec chlopa,ktory cie nie dobije,nie zdoluje a jeszcze pocieszy co nie??? wiec milo zakonczyl sie bardzo ciezki jak dla mnie dzien!a wieczorem jeszcze kolega przyszedl bo bedzie w naszej chacie podczas naszej nieobecnosci i pokazywalam mu co i jak i do nocy nie chcial wyjsc hahahah a ja poprzedniej nocy spalam tylko 5 g bo pakowalam sie i paczke do Polski bo pogonilam paczke kurierem od domu do domu... i tyle poki co...dzis juz duuuzo lepiej...papap kochane co u Agatki??????? a sulince juz nie wspomne/....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Dzień dobry dziewczyny! Fajnie Renatka, że tak się rospisałaś :) Faktycznie miałaś dzień pełen wrażeń- współczuję! i zazdoszczę męża, który się tak fajnie zachował w takiej sytuacji :) I ma rację- na szczęście nic poważnego się nie stało. Co do sztucznych rzęs- starsznie ciężko dobrać takie, żeby dobrze wyglądały. Moja znajoma na swoim ślubie wyglądała jak lalka- koszmar! Dobrze wygladają takie doklejane pojedyńczo, krótkie i tylko kilka sztuk.. Wyglądają jak naturalne, tylko ich więcej. Mam nadzieję jesteś zadowolona z końcowego efektu? Powiem Ci, że zazdroszczę Ci tego wyjazdu :) fajnie się tak gdzieś wyrwać.. Co do mnie- chuda to jeszcze nie jestem Renatka... niestety :P ale jest już trochę lepiej, niż było. Chudość przyjdzie może za miesiąc. Straszny mam ostatnio zapieprz w pracy. Po spokojniejszym okresie przyszedł znowu gorszy... W poniedziałek pracowałam 12 godzin (!), wczoraj też ciężko.. Dzisiaj planuję się wcześnie wyrwać, choćby nie wiem co. Znowu głupia ja się stresuję i przez to źle spię-po 5, max 6 godzin na dobę. Dzisiaj planuje się pożądnie zrelaksować i wyciszyć. Trochę na poprawę humoru Renatce- nie tylko Ty miewasz takie przejścia! Ja wczoraj od rana miałam problem z komputerem-nic nie działało... potem milion innych rzeczy- cały dzień wychodziły nowe problemy, nic nie działało, coś zginęło, czegoś nie udało się załatwić itd. Po pracy wpadłam do sklepu i kupiłam telewizor- na poprawę humoru ;) Najpierw nie mogłam go zmieścić do samochodu, a jak podłączyłam w domu, to okazało sie że nie mam kabla do anteny. Poszłam kupić kabel, wróciłam- nie taki jak trzeba! Poszłam do drugiego sklepu- nie ma. W następnym w końcu kupiłam. Wrócilam do domu, podłączyłam... i nie działa :P Także dzisiaj walczę dalej. Ale wiecie, szlag mnie trafia, że nigdy nic nie może być tak, jak trzeba, tylko z najmniejszą głupotą zawsze pod górę :P I że muszę wszystko robić sama. No nic, tzrymajcie kciuki, żeby mi się dzisiaj udało, a ja póki co biorę się za pracę. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
oj Kasia napisalam chuda juz tak na zachete i sie zaloze,ze jestes chudsza ode mnie :) poki co kupilam ptysie zalane czekolada z nadzieniem bitej smietany...lol...ale gacie od szyi do kostek juz sa zapakowane do Polski.Mam nadzieje,ze paczka nie zginie bo bedzie katastrofa...lol... wzielam tez w razie czego barchany hahahah prawie do kostek w razie upalow jakby mnie uda obcieraly hahah bo wzielam pare sukienek hahahha tak mi sie kiedys zdarzylo,ze obtarlam uda od chodzenia w upaly(tusza+pot=boln :) ) Wspolczuje z TV Ja na szczescie staram sie wrabiac Kevina w 'meskie' sprawy...choc i jemy malpiszonowi zdarza sie powiedziec mi jak marudze,ze auto brudne:to umyj!ja Ci dam umyj leniu!!!!!mowie mu no tak:dom,dziecko i jeszcze auto i jeszcze na przeglad polece!ja to sie nie daje i waklcze i staram sie udawac,ze jestem ksiazniczka i dlategi mam dobrze dziewczyny!skutkuje! Ostatnio przecoiez poszedl kupic Seni bransoletke na raczke-srebrna bo bez sensu placic uwaga!dziecku 170 funtow(1funt ok,5 zl)za zlota bransoletke...i kupil srebrna nowa itd i wyszedl ze sklepu z dwoma ...:) dla mnie z wielka,gruba zlota bransoleta,zebym nie byla zazdrosna...hahahha a nie mial zamiaru mi nic kupowac-spontan,ale zobaczyl ja i mu sie spodobala i kupil! ale oczywiscie wcale nie bylabym zazdrosna o dziecko! pisalam juz to?bo nie wiem czy tu czy gdzies indziej ...gubie sie :) Kasiulka nie denerwuj sie praca a ja jeszcze zauwazylam,ze im bardziej sie boimy czy nam zalezy na robocie tym jest gorzej! Kevin swojemu glownegu szefowi umie powiedziec:auto bys umyl...lol...a wszyscy nosy pod biurka i sie go boja...hahah Dobre kolejny dzien czas przywitac tak Kasia juz sie zaczelam cieszyc na Polske zwl.na sezonowe owoce i warzywka mniaaaaaaam tez rodzice zorganizowali parudniowy pobyt w Kolobrzegu wiec powinno byc fajnie :) a Ty sie nie doluj bo TV MASZ NOWE!JAKIE KUPILAS??? I TEZ PRZECIEZ JEDZIESZ NA JESZCZE LEPSZE WAKACJE NIEDLUGO! A poprzedniego posta musialam pocwiartowac na kawalki bo sie za chiny nie wysylal...buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomnialam napisac o rzesach Kasia zostalam w koncu na sztucznych krotkich,ktore i tak sa dlugie :) ja kiedys zalozylam sobie takie jednodniowe i byly rewelacyjne!jak naturalne wiec bylam pewna te na dluzszy okres czasu tez beda miekkie i naturalne a nie takie lalkowe!a tu nie! wiem,ze sa pojedyncze i nawet ze zwierzat i starczaja na dluzej,ale cena!!!szokujaca w sumie... chcialam tansza opcje poki co...u kogos mi sie podobalo,ale nie u mnie! nastepnym razem sie zakrece wiecej przy temacie...cos poszperam i bede wiecej zadowolona...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Renatka :) Dzięki za "zachętę chudości"- bardzo powoli, ale mi ubywa. Ojciec wczoraj powiedział, że schudłam. Pewnie to kestia luźnego swetra, ale zawsze ;) Jem dużo mniej, ale prawda jest taka, że z małą ilością ruchu ciężko schudnąć. Grunt, ze mi już dupa bardziej nie rośnie ;) jest nadzieja! Myślę Renia, że zestaw ptysie + gacie po szyje jest idealny ;D POwiem Ci, że doświadczenia z barchanowymi gaciami też mam ;) obtarte uda w lecie.. koszmar! kilka razy mi się zdarzyło. Wiesz co jeszcze pomaga? smarowanie wnętrza ud talkiem, wtedy się nie pocisz i się nie obetrzesz :) Super masz mężulka, serio- z tą branzoletką to już w ogóle :D I masz racje, czasem trzeba być księżniczką, ale ja chyba za bardzo się przyzwycziłam do bycia twardą babą :P A rzęsy- niesty jak z każdym tematem.. raz wychodzi raz lepiej, raz gorzej i zawsze się tzreba strasznie nakombinować :P Co do pracy- ja tez uważam, że trzeba się stawiać. Jak wczoraj mojemu kierownikowi odpisałam na pietnastego maila, żeby przestał się wtrącać, to mi już od prawie doby nie wysłał maila. Cudownie :D Stwierdziłam, ze jak dam się raz wepchnąć w odwalanie czarnej roboty, to już się z tego nie wykręce, więc się stawiam. Co do Twojego wyjazdu do Polski, to Ci tylko powiem, że jest tyyyyle owoców! wczoraj objadłam się malinami, jagoodami i czereśniami :) Ja na swoje wakacje jeszcze muszę poczekać, ale za 2 miesiące będę już w drodze :D Jakoś po wczorajszym dni mi się humor poprawił- wyszłam wcześniej z pracy, odpoczęłam, pojawiło się słonko... :) Rozwiązałam wczoraj zagadkę z telewizorem w końcu. Póki co musiałam improwizować i kupić antenę pokojową- grunt, że działa. Jesienią pomyślę nad kablówką. Jest super! :) Z newsów- byłam wczoraj na randce. Całkiem sympatyczny facet, ale powiem wam, że z nimi wszystkimi jest coś nie tak. W sumie nie wiem co, ale chyba po prostu faceci w dzisiejszych czasach są jacyś.. zniewieściali i zapatrzeni w siebie. Nie wiem, może to ja jestem dziwna :) Spotkam się z nim pewnie jeszcze i zobaczę, jak będzie przy drugum spotkaniu. Hehe I wiecie co? chyba powoli zaczynam dojrzewać do kota. Moze za jakiś czas... To tyle. Piszcie, piszcie :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczyny, co słychać? Moja schizofrenia się pogłebia, jak tak pisze do siebie ;) także się odzywajcie! U mnie dobrze, jakoś mnie ten weekend bardzo zrelaksował :) odprężyłam się konkretnie, poobijałam... super! Spędziłam czas ze znajomymi, oprócz tego poobijałam się w domu, byłam na jakiś zakupach, zaprosiłam mamę na obiad, pojechałam na cmentarz... Wczoraj w ciągu dnia byłam na "plaży" nad jeziorkiem u mnie w parku pod domem, a wieczorem piłam wino na plaży nad Wisłą. Poczułam się, jakbym miała prawdziwe wakacje :) Ten tydzień mam znowu dość wypełniony różnymi atrakcjami, a w przyszły weekend zaczynam ten mój kurs cukierniczy. Coś czuję, że znowu nie będę miała czasu, żeby się wyspać ;) Fajnie jest. Po małej aferze w pracy, teraz wszystko działa jak trzeba i już mi się tak nie wtrącają. Śmieszne, że czasami wystarczy się postawić i przypomnieć, jaką ma się wartość i ludzie od razu zaczynają Cię szanować :) Jakie to proste. Poza tym, zdecydowałam, że jadę na wakacje :) Zasłużyłam na urlop, a Madera z mamą dopiero na początku września, więc z koleżanką postanowiłyśy jechać gdzieś na początku sierpnia. Chyba Grecja. Wykupimy jakieś wczasy last minute na kilka dni przed wyjazdem, żeby było tanio i spędzimy tydzień leżąc na plaży i popijając winko. :) Oby tylko nic nie wypadło :P W przyszłym tygodniu muszę się przeprowadzić na tydzień do mamy, zająć się domem i kotem, bo ona wyjeżdża. Wcale mi się to nie uśmiecha, bo będę musiała codziennie robic 50 km do pracy. Co zrobić! I tyle. Pełna optymizmu przesyłam buziaki i życzę miłego tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczyny, moja schizofrenia bardzo sie przez was rozwija. Czytanie i przerażone moimi wypocinami nie odpisujecie, czy po prostu sobie dałyście spokój? Ciekawa jestem, co u was..? U mnie w sumie bez większych zmian. Kolejny ciężki tydzień za mną i kolejny przede mną ;) W zeszłym tygodniu dużo pracowałam, a po pracy ciągle gdzieś biegałam i coś robiłam ;) W weekend zaczęłam kurs cukierniczy i przez pół soboty i pół niedzieli robiłam ciasta. Bardzo jestem póki co zadowolona :) Chociaż cały tydzień w pracy, plus zajęcia w weekend... i imprezy, to trochę męczące. W najbliższych dniach też mam strasznie dużo różnych zajęć, mnóstwo spotkań itd. a w czwartek przenoszę się do mamy, bo ona wyjeżdża na tydzień, Może uda mi się wziąć 1-2 dni pracy zdalnej, żebym mogła ciut odpocząć, a nie jeździć wiecznie w korkach. Kombinacje urlopowe w pełni- wybrałam już datę i kierunek, jeszcze tylko zastanawiam się nad hotelem.. i już za dwa tygodnie ja i moja gruba dupa będziemy się grzać na plaży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
hi Kasiulka bo chyba Ty tylko tu zostalas :( fajnie,ze cos piszesz i smiac mi sie chce z Ciebie jak piszesz,ze weekend mialas wolny ale...i sto zajec wykonalas...komediantka jestes! Jak odchudzanie////???? BO U MNIE TRAGEDIA PO pOLSCE!WROCILAM WCZORAJ I WIECIE...CIASTA,ZARCIE,RESTAURACJE,DESERKI,LODY,GORFY ITD ITP... B.mielismy jak zwykle zajety czas-4 dni w Kolobrzegu,1 w Miedzyzdrojach,reszte a to grill na dzialce u znajomych a to plaza a to nad jezioro,nie wspomne ze pielgrzymki mielismy d naszego dzieciatka gdzie furore zrobila-przeszla sama siebie byla tak grzeczna i kochana,smiala sie do wszystkich i serca podbijala...doszly tez sklepy i inne zajecia gdzie opo prostu po prawie 2 tyg urlopu musze odpoczac!!!! ze spaniem lepiej bo oddawalam mala rodzicom rano a my spalismy dalej :) Poza tym potrzebuje wpoczynku!hahahah wszystko fajnie oprocz syfu w domu,ktory mi odbiera chec do cieszenia sie mieszkaniem...ale to notoryczne juz od jakiegos czasu... kOLEGA MIESZKAL U NAS I JAK TO MLODY SAMOTNY FACET-DO ODSTRZALU PO PPROSTU :) Kibel syfiasty,podlogi tez,poza tym ok,ale nawet kwiatow w wazonie nie wywalil ktore staly juz zdechle pare tyg i smierdzialy ;) lol duze kwiaty wszystkie zdychaly z braku wody i sie kims wyrecz czlowieku ,dobrze ze choc kot dalej gruby hahha komedia... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Renatko! Strasznie się cieszę, że piszesz! Stęskniłam się :) Marna to będzie pociecha, ale moje odchudzanie poszło w las. Właśnie jestem w trakcie kolejnego podejścia. Poprzednio wytrzymałam 2 tygodnie, po czym coś mi sie przestawiło i się dosłownie rzuciłam na żarcie. Masakra, jestem już prawie tak gruba, jak byłam przed dietą. Teraz próbuję być grzeczna przez najbliższe 2 tygodnie, żeby jakoś wyglądać na wakacjach. Chyba to znowu te durne chormony, bo puchnę strasznie. Mam palce jak serdelki. W sumie to cała wyglądam jak serdelek. Chyba kupię jakieś tabletki na odwodnienie, może trochę pomoże. Mówisz, że u Ciebie też cieńko? Mam nadzieję, że chociaż się opachałaś dobrych polskich specjałów na zapas ;) Oh, goferka to bym zjadła... ;D hahaha jestem patologocznym grubasem. Myślicie, że z naturą, to się jednak da wygrać..? u mnie to jets niekończąca się opowieść. Fajnie Ci, zazdoszę wakacji. Cieszę się, że córunia grzeczna- pewnie jej się podobało w Polsce i dlatego :) Myślę, że nawet jeśli fizycznie jesteś po tych wakacjach zmęczona, to psychicznie na pewno odpoczęłaś! Straszne, że mieszkanie zastałaś w takim stanie. Ludzie wstydu nie mają, serio :/ Niby przysługę wam wyświadczył, ono ale bez przesady! Co u mnie... uwaga, znowu się rozgadam :D A więc chodzę nadal na ten kurs cukierniczy, jest super! Zaraz was pomęczę i wam prześlę zdjęcia ;D W zeszły weekend robiłam makaroniki i tym samym wspięłam się na wyżyny sztuki cukierniczej. Oprócz tego, przez ostatni tydzień pilnowałam mamie domu- wczoraj to mało nie wykitowałam, tak się narobiłam, żeby wszystko wysprzątać, przygotować, zrobić jej zakupy... Starałam się, żeby domek zastała w dobrym stanie i była zadowolona. Mam nadzieję, ze się udało ;) Przy okazji, pogrzebałam w reszcie swoich rzeczy i znalazłam niezłe skarby. Jakieś stare zdjęcia, pamiętniki, listy, itd. Podróż w czasie, mówię wam. Fajnie, całą górę gratów wyrzuciłam, wywiozłam do siebie cały samochód skarbów (ciekawa jestem, gdzie ja to teraz wepchnę?). A wczoraj miałam dość traumatyczną przygodę. Jechałam do sklepu- odpalam autko, jadę kawałek i słyszę jakiś dziwny chrobot. Cofam- to samo. A potem... wściekły miaukot/ wycie kota! Mało zawału serca nie dostałam- i od razu myśł "o boże, przejechałam Pimpusia!". Po długich poszukiwaniach, kiedy oczami wyobraźni widziałam już rzeź tootalną i zastanawiałam się, co ja mam z tym fantem zrobić... Otwieram maskę... I wyskakuje mi kot mojej mamy! Cały i zdrowy. Lekko przykużony i przestraszony, ale bez uszczerbu na zdrowiu. Nie mam pojęcia, jak on tam wlazł, ale powiem wam, że dawno się tak starchu nie najadłam. Z miłych rzeczy- za 10 dni jadę na urlop! Nasza Paulinka pomogła mi znaleźć całkiem fajną ofertę na Rodos. Miłego dnia wam życzę i mam nadzieję, że się będziecie odzywać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
hej Dziewczyny! i znowu gadam do siebie. co u was słychać? Ja za tydzień o tej porze będę już w drodze na wakacje! :) Juz nie mogę się doczekać. A do wyjazdu jeszcze parada atrakcji. W weekend miałam zajęcia- pączki, makowce, babeczki, dekoracje itd..., w między czasie w piątek i w sobotę trochę poimprezowałam wieczorami. W sobotę nawet trochę bardzo. W sobotę były imieniny mojej mamy i siostry, wiec jakoś tak wyszło, że się impreza u mnie zrobiła. Chyba dałam się znowu wrobić ;) W między czasie byłam na zakupach- i wydałam majątek. Kupiłam walizkę, jakieś ciuszki na wyjazd i torebkę. W niedzielę spotkalam się jeszcze ze znajomymi i trochę posprzątałam. I weekend zleciał. Teraz muszę wszystko załatwić przed wyjazdem, i w pracy i prywatnie. No i jeszcze impreza rodzinna i tort trzeba zrobić. Aż się trochę stresuję ;) To będzie ciężi tydzień. A potem wakacjeeeeeee :D Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
witam oj Kasia faktycznie nie wiem co sie stalo z nami wszystkimi :( nikt nic nie pisze...no oprocz Ciebie jedynej wiernej i lojalnej :) 👄 Ale masz fajnie z tym wyjazdem...fajnie,ze Paula Ci pomoga z wycieczka...w sumie podsunelas mi pomysl bo ja nie wiem co zrobic z 45 rocznica moich rodzicow...myslalam wziac ich do Hiszpanii(Pazdziernik rocznica)a we wrzesniu bedziemy sie widziec wiec tak miesiac po miesiacu to troche bez sensu...a w listopadzie juz za zimno chyba na Hiszpanie...co sadzisz???? Hiszpania bo nie tak drogo jak na 5 osob! Moze zapytam Paule jak to z Polski bedzie wyglafalo.. a moze jakis inny pomysl masz na prezent dla nich??/ to co chcieli kiedys dobry,duzy wypasiony telewwizor wiec dostali jakis czas temu a tak to raczej nic nie potrzebuja z tego co ja sie orientuje... a dlatego,ze porzadna rocznica bo duza i okragla myslalam o wycieczce ... A u mnie? bylam sama pare dni w naszym karawanie bo musialam byc gdyz czlonkowie rodziny zjezdzaja tam i musialam przygotowac lozka i wszystko...za darmo oczywiscie i ciesze sie dla nich bardzo bo to osoby ktorych nie stac a sie bardzo na ten wyjazd cieszyly....milo... fajnie mi tam bylo tylko z Seniusia,pogoda cuuuudna,opalilam sie przy piciu porannej kawie na patio... Co przede mna?musimy kupic odkurzacz,kolezance pinuje chate-kwiatki podlewam jak zawsze,tez tu z bloku obok,polce Kot gubi klaki,ze szlag mnie jasny trafia-klaki wszedzie sa!!!!!!!!w garach,talerzach i wszedzie-jestesmy zalamani tm...musze sprobowac dawac jej biotyne bo ponoc to pomaga na kalki :( Ciekawe jak Agi Ciapek,Pauliny Downek i Twoja pieknosc...dziewczynka zostala mamie czy chlopiec?zapomnialam imienia...sorki... pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczyny, widzę, że jak ja się nie odzywam, to furum umiera... Miło Renatka, że chociaż Ty coś tam próbujesz. Żenada, prawie 2 tygodnie bez odzewu! Renatka, w temacie wyjazdu dla rodziców, to w Hiszpanii w listopadzie niestety potrafi być już bardzo zimno :( W Europie to chyba jedynie Malta o tej porze roku jest dość ciepła, ale gwarancji nie masz nigdy. Trzeba lecieć na Karaiby :D A pomysłu na prezent raczej nie mam... ja to słaba w takich tematach jestem. Ale wiesz co? Może faktycznie wycieczka, ale nie taka "relaksacyjna", tylko np. jakiś fajny weekend w jakiejś europejskiej stolicy? Coś zobaczyć, pozwiedzać... Jak kotek? Co do łysienia i biotyny... ja brałam i mi bardzo pomogło, więc i kotu powinno :) U mnie wszystko dobrze, trochę mnie wkurzają w pracy, ale powtarzam sobie, że praca ma być tylko środkiem do celu, a nie celem. Staram się specjalnie nie przejmować i skupiać na wolnym czasie po, a zarobioną kasę wydawać na przyjemności ;) Byłam na tym urlopie w Grecji i było świetnie! Serio, wracać się nie chciało... Miałam ochotę po prostu rzucić wszystko i tam zostać. Fajna grecka wiocha, ładne, turkusowe morze, słońce, lenistwo, winko i miłe toważystwo. Po prostu rewelacja :) Wracam do roboty i mam nadzieję, że się jednak odezwiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani Luap
Hej piękne :) Ależ mnie tu długo nie było:) ale z tymi co Tu piszą to kontak jakiś mam SULINKA, RENIA I KASIA :* A gdzie reszta?? co u Agatki?? Ania w ciąży to wiem bo często w sumie z nią piszę... U mnie hmmm pełno roboty było, sezon , nie było kiedy się po dupce poskrobać :) Więc jadłam i jadłam przybrałam wszytsko co schudłam czyli waże około 80 kg!!!!!! PORAZKA ale cos sobie obiecałam nie mowie głośno bo znowu nie zrealizuje wrrr.. Jak wiecie przeprowadziłąm się więc kończąc prace po 18 ... sprzątanie rozpakowywanie, końca nie widać!!!!!!!!! a i najlepsze nie mam gdzie rozpakować ubran!!!! nie mam szafy .. musimy zakupić ale na razie kasy brak wypłukaliśmy się ... w niedziele ma przyjechać moja mama i malować mi zielone drzewo na ścianie w sypialni.. tak sobie umyślałam:D zobaczymy jak to będzie wyglądać... Mój kitti dobrze zniósł przeprowadzke biega szczęśliwy chyba bo teraz ma gdzie driftować i się obijać o ściany jak złapie downa i biega jak opętany:)))) czuje się strasznie ze sobą źle w nic się nie mieszcze !!!! ale obiecałam że nie będę narzekać :) tylko zaczne działać:) Renia zrobiłaś permanentny?>?? kurde super moja mama planuje:P Reniu gdzies tam wyżej widziaąłm pytałaś oo gubienie kłaczków kotków... mój się leni cały rok i wszędzie kłaczki zostawia ale już się przyzwyczailiśmy :) jest ok:) Kasiu jak ja się cieszę , że wakacje Ci się udały :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczynki, bardzo się Paulinka cieszę, że się odzywasz!!! Widziałam właśnie zdjęcie Ani, ale ma już duży brzuszek! Wiadmo coś, co u Tusi? Agatka jakiś czas temu mi pisała, że miała jakiś powazniejszy problem ze zdrowiem... Paulinka, nie wiedziałam, że się przeprowadziłaś! Z Lubym? Jakieś mieszkanko wynajmujecie? Fajnie! Opoiadaj, opowiadaj! Co u mnie... taka jestem zdolna, że wróciłam z urlopu, popracowałam ze 4 dni i się rozchorowałam. Dorobiłam się jakiejś koszmarnej anginy i byłam tydzień ma zwolnieniu. Ciekawe jest to, że "fizycznie" źle się czułam tylko jeden dzień, ale totalnie nie byłam w stanie myśleć. Ze 4 dni przesiedziałam gapiąc sie w TV, ale i tak nic do mnie nie docierało. Teraz kończę antybiotyk, grzecznie siedzę w pracy i na szczęście dobrze się czuję :) A za tydzień jadę na ciąg dalszy wakacji- z Mamą. Także system pracy mam ostatnio dobry- pracuję co drugi tydzień, bo urlopy i zwolnienia. Chociaż powiem szczerze, że całkiem dobrze mi to zrobiło, bo ostatnio strasznie mnie denerwują w robocie. Niby nie jest źle, ale zaczyna się psuć atmosfera. Zaczęły się jakieś donosy, podkładanie świń, pokazowe zwolnienia i zrzucanie na siebie obowiązków... Teraz na szczęście kryzys zażegnany, mam nadzieję, że na dłużej. Myślę nad zmianą pracy, ale na pewno jeszcze kilka miesięcy wytrzymam, bo niestety bardzo liczy się staż pracy, na jakiekolwiek lepsze stanowiska. Tutaj mam w sumie spokojną i pewną pracę, więc jak zmieniać to tylko na coś lepszego. I za więcej kasy. Póki co siedzę cicho i się rozgladam. Jestem nadal strasznie spasiona- jedyny sukces, że nie tyję dalej. W sumie nawet nie wiem, kiedy to się stało... Horror! Wczoraj znalazłam moje stare zdjęcia i aż zapłakałam nad sobą z żalu. Masakra. Oby mi tym razem starczyło motywacji na najbliższych kilka tygodni i obym schudła. Tak z 10 kilo. Trochę ostatnio poimprezowałam, poznałam sporo fajnych ludzi. Po raz kolejny stwierdziłam, że jednak to jeszcze nie moment na spokojne, dorosłe i zbyt odpowiedzialne życie. Hmm no i w sumie chyba tyle. Miłego dnia! i odywajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata0111
Witam wszystkie czytające i te piszące, których niewiele:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie się działo i dziej***ardzo dużo. Poleżałam 4 tygodnie w szpitalu, ale może od początku...Któregoś dnia w pracy bardzo źle się poczułam i chyba pierwszy raz w życiu straciłam przytomność. Jak się ocknęłam, leżałam w karetce poprzypinana jakimiś pasami, wariactwo. Okazało się, że moje serducho zaczęło wariować. Nigdy przecież nie miałam z nim problemu, a tu nagle jakaś arytmia, niedotlenienie i ciśnienie 130/135. Szok, bo ja niskociśnieniowiec jestem. Parę dni wcześniej miałam zwiększoną dawkę na tą niedoczynność tarczycy(Hashimoto) i najprawdopodobniej to spowodowało to całe zamieszanie. Porobili mi wszystkie badania i znalazłam się na onkologii z podejrzeniem guza wątroby. Bilirubina była na takim wysokim poziomie a do tego morfologia też fatalna...Najgorzej jak zaczną stawiać diagnozę znajomi. Chcą dobrze, ale czasami szlag mnie trafia jak decydują za mnie. No, ale wszyscy chcieli dobrze. Po 3 tygodniach leżenia, badaniach i prześwietleniach wszystkie wyniki zaczęły się poprawiać. Jak od początku sugerowałam że to przez te leki od endokrynologa, to wszyscy to ignorowali. Kurcze, szkoda pisać. Przy okazji, zrobili mi biopsje, bo w piersi, przy węzłach chłonnych jakieś paskudztwo znaleźli. Nawet nie macie pojęcia, co ja przeżyłam. Bez mała się już ze wszystkimi żegnałam. Teraz już trochę ochłonęłam, ale dało mi to wszystko do myślenia...Mam nadzieję, że to już koniec moich kontaktów z lekarzami. Przez całe życie nie miałam tylu badań co w ostatnim okresie. I to tyle pokrótce o moim zdrowiu:( Poza tym chyba wszystko w porządku, tzn.nie chyba tylko na pewno:) Cieszę się, że u Ciebie Kasiu, u Paulinki i Reni też. Mam nadzieję, że jakoś "naprawimy" to nasze forum. W jednym nie odstaję,...też mi się przybrało na wadze🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, przypomniały mi się te Twoje wspaniałe wypieki❤️ Znajdujesz czas na swoją pasję? Muszę troszkę poczytać, bo chyba na bieżąco zbyt nie jestem:) Reniu, proszę o fotkę córuni, bo już na pewno duża Panna🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×