Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

hi u mnie lato sie chyba konczy :D przeszlo chyba do Polski...? dlugi weekend mamy i mielismy wyjechac,ale w deszcz nie jedziemy-zobaczy sie blizej weekendu jak to naprawde bedzie wygladalo :( KAAAASIAAAA BARCELONA SZALONA ZALICZONA :D Fajnie,ze odpoczelas itd...ciesze sie... B! heeee a moze beee,ble? ciezka sprawa...dobrze mu powiedzialas...MUSZE TO ZGAPIC!Moj maz tez uwaza,ze wiecznie zrzedze hahah,zebym nie miala powodow tobym nie zrzedzila...musze to wykorzystac! smutno troche...on to taki serio chyba egoista-kawaler-dobrze Mu samemu chyba...moze lubi zaliczac tylko?no ciekawe...nie staraj sie za bardzo i juz w ogole mu nie 'wyrzyguj' juz wyluzuj i sie zobaczy potem... a na czyms konkretnym sie skonczylo czy po prostu?do nastepnego,przypadkowego? Agatka chyba zaglada tu tylko raz w tygodniu :) ugotowalam rosol(dawno nie mialam!)i nie moge sie nazrec!bo najedzeniem tego nie mozna nazwac....nie mowiac juz o tym,ze dostalismy 2 wielkie ciasta(jedem tort)podziekowaniowy za meble ktore oddalismy znajomej i tez jem,ze az mnie mdli! normalna jestem??? hmmmm znam odpowiedz!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
"...a na czyms konkretnym sie skonczylo czy po prostu?do następnego,przypadkowego?'' Hehehe, Renia Ty zbereźnico!:):):) A swoją drogą, to i mnie to zaciekawiło...:):):) Kasiu, zgadzam się z Renią w 100%, chyba trzeba wyluzować. W nosie z Nim. Z tego co piszesz wynika, że bardzo zlewczy stosunek ma do tego waszego związku. Skoro nie ma ochoty, to bez sensu go do tego nakłaniać. Już bardziej obstawiałabym tego Twojego przyjaciela z Barcelony❤️❤️❤️ Jak tam balkon??? Proszę o fotki, bo już najwyższy czas:):):) Rosołek....mniam:) Ostatnio bardzo polubiłam. I lubczyk koniecznie dodaję. Tak się przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie rosołku bez:) A jeszcze nie tak dawno jego smak mnie odrzucał. Kupuję kurczaka lub kogutka zagrodowego, do tego jakiś kawałek kaczuszki czy szponderku wołowego i w niedzielę....obżarstwo. Swoją drogą, to gorąco wam polecam, ten "zagrodowy" drób. Diametralna różnica w smaku ze zwykłymi kurczakami. Nawet wygląd mięsa przed ugotowaniem całkiem inny;taki bardziej swojski. Co prawda trochę więcej kosztuje, ale warto🌻🌻🌻 Tak Reniu, u nas lato w pełni. Pakuj manatki i przybywaj:) Zrobimy jakiegoś grilla...W tym roku Cię dopadnę:):):) Ja się ostro chodzenia trzymam, choć efektów jeszcze się nie dopatrzyłam:) No, przez rok się tyło, a chciałoby się przez dwa tygodnie schudnąć:):):) Poczekam cierpliwie. Nie wiem czy to efekt tych tabletek na tarczycę, czy czegoś innego, ale zaczęło mi się chcieć...:) Jakoś lżej mi się do wszystkiego zbiera. Obym nie zapeszyła🌻🌻🌻 Kasiu, czekamy na pikantne szczegóły spotkania z B❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Zmartwię was, ale pikantnych szczegółów spotkania z B niestety nie ma :P powiem więcej- nawet się nie dotknęliśmy. Na czym stanęło? Hmm.. no cóż. Ja powiedziałam, że idę, ten mnie nie zatrzymał, a wsiadając do samochodu powiedziałam, ze jak będzie chciał, żeby ktoś się go "poczepiał", to że może się do mnie odezwać. Tyle. W sumie mamy się niby jakoś spotkać- ma ode mnie odebrać szafkę (dałam mu czas do piątku), a ja mu powinnam oddać pudełko kieliszków... Zobaczymy, odezwie się, to się zobaczy. hehe także może być- "do następnego przypadkowego". Może kiedyś na niego wpadnę po pijaku w jakimś klubie, kto wie hahaha Ale powiem wam, że wyluzowałam i jest ok. Chociaż chyba podczas tej ostatniej "randki" czułam się trochę jak podczas spotkać z moim ojcem. Oni serio są identyczni! I to chyba nie najlepiej. I macie racje, jemu jest chyba tak po prostu dobrze, więc ja się wtrącac nie będę. Po co się unieszczęśliwiać? a jak mi się znudzi bycie samej, to się znowu zacznę rozglądać. Mam Renatka nadzieję, że pogoda będzie ładna- szkoda by było nie pojechać. CO do obrzarstwa i bycia nienormalnym... myśle, że kto jak kto, ale my Cię doskonale rozumiemy :D Agatko, przyjaciel z Barcelony, to tylko przyjaciel i tak zostanie. ale na wesele razem idziemy, może na jakiś weekend na Mazury pojedziemy. Dzisiaj ma mi pomóc ogarnąć balkon. Uwielbiam go i bardzo się cieszę, że nam teraz ten kontakt odżył.. ale gdybyśmy byli ostatnimi ludzmi na ziemi i od nas by zależała przyszłość świata- przykro mi, ale gatunek ludzki by nie przetrwał :) Balkon za chwilkę wam pokażę- muszę tylko pomalować, może dziś- jutro mi się uda. Zobaczycie, jak będzie gotowy! Gdzie Agatko kupujesz taki fajny drób? Też uwielbiam lubczyk! Chyba aż ugotuje w weekend rosołek. Ja bardzo lubię na kurzych udkach, nóżkach, piersiach- taki miks, plus do tego szyja indycza. Uwielbiam. Z marcheweczką, mięskiem i makaronem. Poezjaaaaa (ale mi się teraz zachciało!) Cieszę się Agatko, że się lepiej czujesz :) może leki, a do tego wiosna, ładna pogoda.. Chyba wszystkim się bardziej chce. Acha, zamówiłam rower, jutro kurier z nim przyjdzie :) mam nadzieję, że wszystko z nim będzie ok, bo się strasznie napaliłam. Stara holenderka, po generalnym remoncie. Prawdziwy antyk ;) a do tego za grosze. Siostra obiecała mi koszyczek, wiec w ogóle super. Acha, powiem wam, że zrobiłam wczoraj po raz pierwszy pranie w MOJEJ WŁASNEJ pralce i jestem zachwycona. Pierze cudnie, jest cichutka, świetnie wiruje, a po skończonym cyklu puszcza melodyjkę. Stolarz mi ją ładnie obuduje i będzie super :) heheh ach te moje przeżycia! Hehe znowu sie rozgadałam! Miłego dnia i piszcie :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Co to za cudeńko ta pralka? Wkładana od góry?Ta melodyjka po skończonym cyklu mnie bardzo zaciekawiła:) Drób "zagrodowy" powinien być w TESCO. Z tego co mi się wydaje, to mają podpisaną umowę i powinny wszystkie centra mieć. Z czystym sumieniem polecam. Nie ma porównania do zwykłych kurczaków🌻 Tego przyjaciela to się tak nie zapieraj:) Już nie jedna taka była, no nie Reniu:) My tam mamy nosa:) Ja jutro daleko jadę, aż mi się słabo robi na samą myśl:( Do Zielonej Góry:):):)Katastrofa...Dobrze, że w aucie klimatyzacja. A jeśli chodzi o autko, to jak tam Twoje Kasiu? Całe, zdrowe...?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to Wy zbereznice! ja wyczulam nosem,ze nie bylo lozka :) mi chodzilo o to czy cos konkretnego bylo typu dalsze nadzieje na spotkanie itd...ale fajnie w sumie wyszlo :) Kasia rowerek no no...i znajac Twoj temperament to kolega z ,Barcelony' by nie uchowal swojego dziewictwa na wyspie i pamietaj na bezrybiu i rak ryba! a poza tym wypierala sie zaba blota i pierwsza w nie wpadla hahah uwazaj wiec! czekam tez na zdjecia dalsze...u mnie nawet cos dzis sie ruszylo :) cos jakies ze 2 kartony rozpakowalam!caly dzien bylam w domu i miedzy spaniami malej i zabawa cos tam rozpakowalam...uuufff smutna wiadomosc bo angielka dalsza sasiadka znajoma probowala sobie zycie odebrac wczoraj i o malo co jej nastoletnia corka sie nie zajmujemy...tzn inni znajomi ja wzieli na pare dni a my moze na weekend?no zobaczymy jak to wyjdzie... Agaciu juz podpowiedzialam mamusi o Twoim kurczaczku :) dzieki i musze poprosic mame o przyslanie mi lubczyka bo jak juz pisalam nie wiem czy tu maja a nie wiem jak smakuje!CHOC NAZWE ZNAM... Tez milej i bezpiecznej drogi Agaciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, co tam u was? Co do pralki Agatko, to jest wkładana od przodu, tyle, że w tej mniejszej wersji- jest o prawie 20 cm bardziej płaska od standardowych. Melodyjki to teraz standard w Samsungu, chyba we wszystkim modelach tak mają. Z resztą- wszystkie te modele są wszystkie bardzo do siebie podobne. Jak się włącza to gra krócej, a po skończonym praniu gra z minutę. W sumie wygodne, bo przynajmniej trudniej zapomnieć o praniu ;) Dzięki za informacje o kurczaczku- akurat w Tesco bywam dość często, muszę zwrócić na to uwagę, skoro tak polecasz! CO do przyjaciela i innych takich... znowu zarejestrowałam się na portalu randkowym hahah a mówiłam, że więcej tego nie zrobię! CO najlepsze- ten mój kumpel się ze mnie z tego powodu jakiś czas temu strasznie smiał, a teraz też się zarejestrował. Smiesznie ;) Póki co nędza straszna, ale mam wykupiony dostęp na 3 miesiące, to może coś się trafi hahahah Ja się Agatko podróż udała? Moje autko ma się świetnie- żyje nam się cudownie i bardzo się kochamy ;) Ostatnio miałam trochę więcej czasu, żeby o nie zadbać- była myjnia, wosk, sprzątanie, czyszczenie... To miłość! ❤️ Hehe no powiem wam nieźle popłynęłyście z tymi waszymi fantazjami ;) obiecuję poinformować, jeśli zmienię nastawienie do kumpla- będziecie wtedy wiedziały, że mi odbiło i że musze się zacząć leczyć ;) Fajnie Renatko, że udało się się trochę ruszyć z rozpakowywaniem. Małymi kroczkami do celu! Mnie jeszcze czeka wyprawa do mamy po resztę rzeczy.. a zostało tego od cholery! Ciuchy, trochę książek i cała masa różnych drobiazków. Nie chce mi się strasznie! więc póki mama się jeszcze nie denerwuje, to czekam ;) A co do lubczyku, to pachnie trochę jak Maggi ;) po angielsku to chyba "lovage"- ciężko dostać suszony, ale można czasem kupić swieży- info sprawdzone od koleżanki ;) Powiem wam, że tak się wczoraj strasznie narobiłam... Pracowałam w środę bardzo intensywnie, żeby w czwartek nie mieć dużo roboty ;) i pracowałam wczoraj z domu, a w miedzy czasie zrobiłam milion innych rzeczy. Myślałam, że dzisiaj nie wstanę, takie miałam zakwasy :D Posprzątałam, ogarnęłam balkon, ugotowałam obiad na kilka dni i milion innych. A wieczorem byłam z ojcem i siostrą na kolacji- parada atrakcji, jak zwykle. Zaraz wam wyślę zdjęcia balkonu- jestem całkiem zadowolona z efektu :) i dorzucę zdjęcie roweru- wczoraj mi listonosz przyniósł ;) jest super, zrobiłam wczoraj małą wycieszkę i jeździ się super. rochę popracuję nad kondycją i będę czasami jeździła do pracy na rowerze. Ach i w ramach samorozwoju i robienia fajnych rzcezy- zapisałam się wstępnie na kurs cukierniczy! Póki co jestem na liśie rezerwowej, ale powinnam się wcisnąć ;) Dzisiaj wieczorem idę na wieczór panieński koleżanki z pracy i w ogóle weekend intensywny (znowu) się szykuje... I tyle ;) Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Kasiku Ty nie mozesz sama na tylku usiedziec hahaha witam tak w ogole... ja tez zaskoczona taka pralka...fajnie ;) ja mam stara tzn nie wiekowa,ale juz ma pare latek i ta sie wezmie do karawanu a trzeba nowa kupic wiec moze bede polowala na muzyczke teraz :) aczkolwiekk chce nie biala... odpisalam prywatnie,ze balkonu zazdroszcze,ze w ogole masz!i fajnie to wymyslilas wyglada jak mala oranzeria. u mnie pogoda nienajgorsza,mamy poniedzialek wolny od pracy milego weekendu buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Witam i ja🌻🌻🌻 Kasiu, balkonu i ja zazdroszczę, bo nie mam:( Twój natomiast bije wszystkie na łeb. Śliczny, taki klimatyczny...Winko na stolik i można siedzieć cały wieczór🌻🌻🌻 Tak, lubczyk jest potocznie nazywany maggi:) Zresztą ma zapach i smak maggi, tylko że naturalny a nie chemia:) Piękny rower, Kasiu. Szybko dostarczyli...:) Reniu, u nas bardzo ciepło, jak dla mnie za ciepło:( Moja ulubiona temperatura to max.23 stopnie. W wysokich przestaje funkcjonować. Nie wytrzymałabym w tropikach:) Dlatego znów zaczynam się czuć kiepsko. Kurcze, ten nasz klimat zupełnie zwariował; upały albo ziąb...nic pomiędzy. Dzisiaj jeszcze doszedł ból głowy. Katastrofa...:) Chyba zaraz się zdrzemnę:) Kasiu, mnie koleżanka kiedyś namawiała na jakiś portal randkowy, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Jakaś nie dzisiejsza jestem:) Chciałabym, ale się boję:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, Sulinka- bardzo się cieszę, że piszesz! Dziwne to, że Cię spamuje- mi się udaje prawie zawsze za pierwszym razem wysłać... Z tą pracą w sumie Cię rozumiem- jest jaka, jest, ale lepszej nie masz. W sumie też mi się zdażyło pracować w takich miejscach... Będzie lepiej!! Tylko bierz się za to pisanie pracy, bo im dłużej czekasz, tym trudniej... Na rowerku już śmigam, do pracy się jeszcze nie odważyłam, ale może jutro... mam jakies 12 km w jedną stronę, więc wolę najpierw się trochę przygotować ;) Co do Bartka, to masz pewnie rację, mysle, ze może nawet nie ta stabilizacja, ale moja samodzielność. Po co miał się starać, skoro ja sama sobie dobrze radziłam. No nic to, było minęło... a w tym tygodniu mam nagraną randkę hahahhaah Gratuluje lubemu interesu, szkoda tylko, ze gdzieś po drodze Ty mu zginęłaś.. Mam nadzieję, że będzie lepiej! Renatka- dzięki jak zawsze za miłe słowa :) a co do pralki, to Samsung robi tez w innych kolorach- na pewno czarne i srebrne. Polecam, bo pierze super :) Agatko- na balkonie przy winku faktycznie siedzi się rewelacyjnie... Pelargonie znowu zakwitły i jest jeszcze ładniej- zapraszam :) A co do portali randkowych... Powiem Ci tak- są okropne, i jest to fatalny sposób na poznawanie ludzi... ale lepszego nie znam ;) Bo gdzie poznać ludzi? w pracy, na ulicy? jednak te portale chociaż dają więcej mozliwości. Bartka tak poznałam i może nie do końca było to trafione, ale przez jakiś czas było fajnie. Umówiłam się na randkę w tym tygodniu z jakimś typem. A co mi zależy :P Uwaga, bo jestem w nastroju do gadania, wiec bedzie długo!!! Ja miałam bardzo pracowity, ale fajny weekend. W piątek po pracy upiekłam tartę z warzywami i pobiegłam na wieczór panieński. Impreza na początku była fajna, potem zrobiło sie dość nudnawo. Dość szybko uciekłam, więc w sobotę wstałam rano i bez kaca ;) W sobotę poszłam na zakupy- bo to aż przykre, że mieszkam od ponad dwóch miesiecy na przeciwko centrum handlowego i w nim nie bywam. Były takie oferty, że za parę złotych obkupiłam się od góry do dołu. Kupiłam rozkloszowaną czarną spódnicę do kolan, czarną spódnicę do kostek, czarną cieńką sukienkę, białą koszulkę z kotką ala audrey hepburn, tenisówki w panterkę i letnią piżamę. Rewelacja ;) zwłaszcza, że dawno ciuchów nie kupowałam. Potem zrobiłam sobie wycieczkę rowerową po okolicy (łącznie prawie 15 km!!), potem upiekłam tartę z truskawkami i budyniem i pojechałam do koleżanki na grilla. Wróciłam wcześnie, bo w niedzielę od świtu buszowałam na bazarku staroci. Kupiłam masę rzeczy do mieszkania!!! dywan do salonu, lusterko i lampkę do sypialni, jakąś ramkę, wieszak na ubrania, paterę do tortu.. i sukienkę ;) A jak wpadłam do sklepu kupić żarówkę, to jeszcze zupełnie przypadkiem kupiłam czarne zamszowe baletki ;) Na tym bazarku byłam z mamą, więc potem zaprosiłam ją na kawę i tarte z truskawkami (w kształcie serduszka ;)), a potem zabrałam do centrum handlowego i z okazji Dnia Mamy kupiłam jej zawieszkę do branzoletki Pandory- różowe serduszko z cyrkoniami. Później sprzątałam, prasowałam i zachowywałam się jak kura domowa, a wieczorem wpadł kumpel z winem. Także duzo się działo :) Jak się możecie domyśleć, odzyskałam w końcu dług od ojca, więc stąd te wszystkie szaleństwa. Udało mi się zbajerować siostrę, żeby mi oddała szafkę, z której chcę zrobić barek... Ta szafka jest w rodzinie od 30 lat, a moja siostra zagarnęła wszystkie nasze stare meble, więc jakoś się zlitowała i mi ją odstąpi. Fajnie, bo strasznie mi się podoba i będzie mi bardzo pasować ;D No i tyle. Biorę się w koncu do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, co słychać? ja się rozgadałam, a wy znowu milczycie.. Powiem wam, że siedzę w pracy i tak mi się kosmicznie nudzi, że już nie wiem, co ze sobą zrobić! To jest jakaś masakra, czasami nie wiem, w co ręce włożyć, a potem przychodzi taki dzień, jak dzisiaj, kiedy od 14 nie mam co robić. Koszmar! Wczoraj kupiłam stół do domu... Powiem wam, że interes życia :D dwa stoły za 50 zł. Jeden zawiozłam siostrze, w zamian za szafkę, a drugi zostawiłam sobie. Duży, drewniany, tylko zniszczony i będe go malować. Tylko jeszcze nie wiem na jaki kolor. Wczoraj do 22:00 jeździłam po mieście z meblami, a mój samochód mnie zaskoczył swoją pojemnością :P Dzisiaj mam randkę, ale już widzę, że będzie ciężko.. no ale już się umówiłam, to pójdę. Najwyżej coś zmyślę i szybko ucieknę ;) jutro przychodzi do mnie pan "złota rączka" powiesić lustro i zrobić jakieś inne drobne naprawy, których nie jestem w stanie ogarnąć sama. Z resztą, znowu mam cały tydzień wypełniony różnymi "atrakcjami". W czwartek np. jadę z mamą po firanki do salonu ;) za jakiś czas prześlę wam nowe zdjęcia, bo się znowu zmienia. Z ciekawostek- wczoraj pisał do mnie B, i powiem wam, że z nim to jest na serio coś nie tak... Szkoda gadać! heheh no to tyle. Miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasiu, dzięki:) Kurcze, wszystko poszło w pi....Katastrofa jakaś. Mam nadzieję, że uda się znajomemu odzyskać chociaż trochę:( No, zobaczymy. Kasia jest już po randce:) Ciekawa jestem co z tego wyszło:) Z takiego byle jakiego nastawienia mogło być całkiem ciekawie❤️ Umieram z ciekawości:) Fajnie, że się tak obkupiłaś, za odzyskane pieniążki:) Troszkę szafę uzupełniłaś:) A ten stół, a właściwie stoły, to za 50 czy 500 pln???Jeśli nie wdarł się tam jakiś błąd, to zakup stulecia :) Się ma fuksa, co?:)Nawet jak na dwa używane, to darmocha:) Ja też się zbieram do zakupu stołu. Mogłam się zdecydować podczas remontu, a teraz będę musiała trochę pogłówkować,ale muszę. Bez stołu jest strasznie ciężko. Kurcze, ani siąść i normalnie zjeść, ani gości zaprosić... Co do gości, to już nie będę miała wymówki do unikania imprezek rodzinnych u siebie:) Do tej pory to było niemożliwe. Powykrzywiani przy ławie wszyscy zawsze siedzą:):):) Kawy się można napić, ale na tym chyba rola ławy się kończy. Szkoda mi znów komuś nowe meble wydawać. Zastanowię się jak to rozegrać, aby jak najmniej stracić:) Kasiu, chyba każdego dopada w ostatnim czasie brak pracy:) Co dziwne, moja księgowa, która zawsze pracą zawalona była, dzisiaj miała taki luz, że aż się za sprzątanie biurka wzięła:) Ja też się nie przepracowałam:) Natomiast apetyt mi cały czas dopisuje🌻 Mimo upału cały czas coś przeżuwam:) Staram się nad tym panować, ale jakoś słabo mi to wychodzi. Kasiu, z tym B. to cyrk. Teraz jak go już spisałaś na straty, to znowu zaczyna mu zależeć? Dziwny egzemplarz z Niego:) Ciekawe jak to się skończy. Jak w ogóle się skończy:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Aaaa, Sulinka dziękuję, że się odezwałaś🌻 Uważam tak jak Kasia, lepsza taka praca niż żadna. Chociaż życzę Ci Abyś znalazła coś ciekawszego. I weź się w końcu za tą pracę:) Przez moment poczułam się jak mamusia, bo mojej Karolci cały czas głowę suszę o to pisanie..., a Ona sobie z tego nic nie robi:) Uważa, że ma czas... Ja staram się zawsze wszystko terminowo robić, żadnych zaległości nigdy nie miałam, a te moje dzieci jakby po innej matce były:):):) No, ale lepiej mieć dyplom niż nie mieć, nawet jakby się miał nie przydać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze sie uda Piszę więc tu. Kasia a w jakim to sklepie z żarówkami sprzedają baletki?:P komedia! a gdzie jezdzisz? na koło? ja tam swego czasu robilam zakupki. czasem można coś wyhaczyć fajnego. Ale ja wtedy kupowalam tylko drobnice bo mieszkalam tymczasowo wiec nie chcialam potem tego wozic przez cala Polske! Balkonik fajny. Ja bym dodala więcej roslinnosci!szykowalas transport do palet! szalona! No dzieki za reprymende i zagrzewanie do walki z praca i pisaniem. przyda mi sie bat! bo tak termin minie i juz nigdy sie nie obronie! co do przydatnosci dyplomu to juz chyba mowilam ze w kryzysie tylek sobie moge podetrzec...wiec warto! ;) ja ciagle cos przestawiam wiec nie bedziesz miala problemu z nowa aranzacja zeby nie stracic mebi. schowaj na jakis czas w powinicy... a z czasem wyciagniesz jako nowosc! :P zawsze cos sie da zrobic. ostatecznie sprzedaj niepotrzebne na tablicy abo na allegro. praca nie jest zla bo pracuje w sumie w zawodzie ale nie w takich warunkach jak powinnam. trudno jakos to przeboleje. tylko musze sie zmobilizowac do pisania. Oj Kasiu a tak apropos tej twojej samodzielnosci to cos w tym jest. Pisala kiedys ze ja tez jestem do bolu samodzielna... i nauczylam sie zyc sama i radzic sobie sama. ciezko jest pozniej wpuscic kogos w ten szczelny tenswiat...swiat schodzi na psy!naprawde! zeby juz nie mozna bylo spotkac normalnego czlowieka? na ulicy... tak zwyczajnie. jednak postep uczynil spustoszenie w relacjach miedzyludzkich. im latwiej z komunikacja tym trudniej sie z kims skomunikowac. wrrrr ja tez ma sporo do pracy. jakies 10 km w jedna strone. :) alez to daje wolnosc! jedziesz i wszystko masz gdzies. w słuchawce muzyczka, sloneczko swieci, a we wlosach wiatr. milego wieczorku! a! kupilam sobie jasmin i mam swoj maly rzym na balkonie. :) co mnie ogromnie cieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuzz
Hej dziewczyny, trochę mnie masa zajęć pochłonęła i nie miałam kiedy się odezwać... ale niezwykle mi miło, że wy coś napisałyście :) Jak Agatko z komputerem? Współczuję! Masakra jakaś. Sulinka- co do baletek i żarówek :D Wiesz, mam pod domem 2 centra handolwe, no i poszłam do Tesko, żeby na hali kupić żarówkę.. a że obok jest sklep z butami, to co ja biedna mogę? hahah ale baletki są super. Bardzo wygodne :) A po rupiecie tak, jeżdżę na Koło. Mozna tam wygrzebać prawdziwe cuda! Renatka- zdjęcia małej są prześliczne! Mała coraz większa i coraz ładniejsza :) Co do stołu- to nie żadne przejęzyczenie- na prawdę za 2 stoły zapłaciłam 50 zł. Tak tanio, bo to z likwidacji jakiegoś magazynu, po prostu facet chciał się ich pozbyć. Muszę ten mój jeszcze pomalować- może na jasno szaro? nie wiem. Póki co jest obdrapany brązowy i w sumie nawet to wygląda. Jest fajny, bo jest duży i ciężki, taki stabilny. I długi, bo to niby stół konferencyjny- ma 160 cm. WYgodny i do jedzenia i do pracy. Interes życia ;) a jak kiedyś bedę go chciała wymienić, to myślę, że bez problemu znajdę na niego chętnego. Zdobyłam od siostry szafkę, więc mam już barek. Ją też powinnam kiedyś odmalować, bo jest oskrobana. Ale póki co, niech stoi. W przysżłym tygodniu przyjdzie pan mi porobić jakieś drobiazgi, powiesić jutra i w ogóle, to może znowu wam zdjęcia wyślę. A za 2 tygodnie będę miała firnaki w salonie! Zamówiłam wczoraj. Takie zupełnie cieniutkie, przezroczyste. A teraz temat, który was najbardziej interesuje :D Randka! otórz.. byłam we wtorek. Było miło, zwłaszcza na początku. Potem niestety ten facet okazał się bardzo miłym i uroczym chłopcem. Takie ciepłe kluchy. Nie lubię takich :P Tak więc pogadaliśmy, było miło, ale powtarzać nie mam zamiaru, totalnie nie mój typ. No i niski, mniejszy ode mnie i jakiś mało towarzyski- jak mijaliśmy bar pełen ludzi, to uciekł z krzykiem. hehe po tej randce śniło mi się, że mi wyrosła broda hahah Mam jakiś kolejnych kandydatów, teraz lata za mną jakiś bankier.. ale chyba spotkam się z nim dopiero w przyszłym tygodniu, trzeba sobie dawkować emocje ;) A jeszcze o B- po tej wtorkowe randce, uświadomiłam sobie, że jednak mój związek z Bartkiem był czymś fajnym i że mimo że się kiepsko skończyło, to było warto. Coś tam wniósł do mojego życia, wiec to nie był zmarnowany czas. Z driugiej strony- jest dziwny. Najpierw do mnie wypisywal, a jak w końcu napisałam, że ok, jak mu zależy, to możemy się kumplować, to koniec końców nie wykazał najmniejszego entuzjazmu. Dziwny typ :) I tyle, jeszcze parę godzin i wyśniony wymarzony weekend przede mną!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuzz
Ach i kupiłam jeszcze wczoraj piękną hortensję na balkon, więc balkon jest bardziej ukwiecony i różowy :D A co do dyplomu.. no niestety, są tematy, które trzeba doprowadzić do końca! Ja wychodzę z założenia, że jak coś się zaczyna, to tzreba się przemęczyć i skończyć. Nie lubię, jak coś nade mną "wisi". I przez to wczoraj przesłuchałam jakiegoś strasznego audiobooka- coś w stylu 50 twarzy Geya, bo zaczęłam i nie umiełam skończyć w połowie hahahah miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczyny, co tak milczycie? Znowu poniedziałek... Strasznie ten czas pędzi ostatnio! Weekend miałam fajny, ale jak zwykle za krótki ;) w piątek miałam na kolcji siostrę z narzeczonym- zrobiłam jakieś indyjskie żarcie. Dobre wyszło, lepsze niż się spodziewałam ;) Potem wpadł do mnie kumpel i siedzieliśmy do późna. W sobotę zrobiłam sobie wycieczkę rowerową na starówkę- łącznie ze 20 km, posprzątałam, zrelaksowałam, a wieczorem do kolegi i na imprezę. Balowałam do 3 w nocy, a potem uciekłam, bo jak bym wypiła cokolwiek więcej, to bym padła :P ale było śmiesznie. Przetańczyłam i przeskakałam pół nocy na scenie :P W niedzielę odwiedziła mnie mama i zrobiłam ciasto z rabarbarem ;) potem jakiś spacer (mam super jeziorko pod domem!), zakupy, znajomi.. Do wieczora się zeszło. A na dobitkę po ciężkim weekendzie jeszcze wyszłam na pół godziny na rolki. Dzisiaj ledwo wstałam :P hehe Teraz znowu cały tydzień pełen wrażeń i oby do weekendu. A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
witam ja wyslalam emaila zamiast pisania tu bo musialam wychodzic a oczywiscie spamowalo...wyslalam emaila do sulinki,kasi i agi Ja w sobote za to sie nachodzilam 9 km zrobilismy razem pchajac wozek kolo morza,pogoda byla cudowna az mnie opalilo! ramiona prawie spieklo... Mala zaczela sie juz sama przekrecac wiec klopoty sie zaczynaja :) nie ma lezacego dziecka spokojnie juz wiecej...hmmm Bylam wczoraj uzupelnic swoje brwi i kreski powiekszyc(za darmo)tez musialas uzupelniac Aga?powiem,ze mam extra profesjonalistke i jest b.tania!ale sie ciesze mimo,ze mam oczy tzn powieki znow b.spuchniete,ale juz lepiej poszlo jak za 1 razem... jutro dentysta i fryzjer bo mam metrowe odrosty haha i jeszcze rzeski planuje zrobic sztuczne i bede gotowa na lato :) pazurki juz pomalowane,ogolona konkretnie hahah-witaj lato! buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Dzień dobry laseczki, co u was? Fajnie Renatka, że się odzywasz :) chyba nie dostałam maila od Ciebie, albo gdzieś sie zapodział.. albo już nie kojarzę ;) Zazdroszczę spaceru nad morzem! Cudownie! Dobrze, że mała rośnie i się przekręca.. wiesz, jak to się mówi- małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot ;) Denerwuję cały czas tym tekstem mojego kolegę z pracy, który też ma małą córeczkę... Ale tak serio, to nie ma co przesadzać :) na pewno mała nadal jest co najmniej tak samo słodka! :D Ty się Renatka robisz na bóstwo, dbasz o siebie, a ja od tygodnia nie mam nawet kiedy zrobić maseczki haha U mnie jak zwykle w sumie... Wczoraj miałam w domu fachowców- do 22! przez 5 godzin robili jakieś drobne naprawy... Cieszę się, że to zrobili, ale myślalałm, że już dłużej z nimi nie wytrzymam! Powiesili w końcu lustra, wieszak, półkę, poprawili listwy przypodłogowe, podłączyli pralkę jak trzeba, itd. Dobrze, że mam to z głowy! W przyszłym tygodniu odbiorę firanki, kiedyś pomaluję stół, umówię się ze stolarzami i póki co kończę. Już mam dosyć :) Zapisałam sie wczoraj na kurs cukierniczy! Będę miała zajęcia w weekendy przez lipiec i kawałek sierpnia. I tyle. Biorę się do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej dziewczyny, mam pierwszy objaw schizofrenii- gadam sama do siebie! piszcie, co u was :) u mnie ok, tylko jak zwykle się dziwię, że znowu jest poniedziałek. W weekend byłam na weselu, było bardzo fajnie i bardzo dobrze się bawiłam. Impreza była w pałacyku, dosłownie jak w Panu Tadeuszu, jak dworek w Soplicowie ;) impreza była z jednej strony w stylu staropolskim- wesele zaczęło się polonezem, zaserwowali jakąś pieczoną kaczkę i był koncert na klarnecie.Z drugiej strony była fajna współczesna muzyka, bardzo ładny wystrój, a impreza toczyła się w środku i w ogrodzie pod białymi namiotami. REWELACJA!! W niedzielę pomalowałam w końcu stół, więc prace domowe mam prawie zakończone. Już mam dosyć :P jeszcze tylko jakieś drobiazgi i w tym tygodniu kończę. Przynajmniej na jakiś czas :) Po południu pojechałam na rowerze do mamy, żeby mieć trochę ruchu (10 km w jedną stronę). Wszystko super, tylko wracając miałam mały wypadek... Zablokowało mi się koło i zrobiłam salto z rowerem. Wszytsko mnie boli, ledwo łażę, mam zdarą dłoń, kolano i łokieć. Wyglądam jak bym z wojny wróciła, a plaster przez pół ręki tylko dodaje mi dzisiaj w pracy uroku. eh. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
hi Kasienko... fajnie,ze chociaz Ty wierna i piszesz :) ja strasznie lubie rower na swierzym powietrzu,ale mam zabronione od wypadku jaki mialam...zabronione przez meza posiadanie roweru... rozwalilam sobie luk brwiowy,limo jak arbuz i rozwalony policzek-oczywiscie kilka szwow na lukku brwiowym...dluga historia,,,jak zwykle wybralam czykes dobro niz wlasne...mialam wybor skasowac czyjs samochow niewlasciwie zaparkowany albo sprawdzic czy sie zmieszcze miedzy tym autem a blokiem :) nie zmiescilam sie...i zeby bylo ciekawiej bylo to na wakacjach w mojej bylej miescinie i moj ex wiozl mnie do szpitala!eh...nie mial kto na to wpasc...mam gdzies zdjecia... pisalam juz kiedys o tym...lol... a kiedys robilam po 80 kilometrow jak bylam mloda na rowerku :) poza fajnymi wspomnieniami wydalam majatek na mikrodermobrazje,ale policzek idealny :) U mnie ok,uppppaly kktore kocham i swoja prace... dzis np.zawiozlam babke do Tesco obkupilam sie,przyjechalysmy do mnie do chaty i zrobilam(pomogla mi obierac ziemniaki...hahah)placki ziemniaczane i zjadlysmy!i 4 godz zlecialy...:) praktycznie to,co sama musialabym zrobic... MAM TYLKO DYLEMAT BO NIE WIEM JAK BABCE TO POWIEDZIEC...BO NIE MYJE SIE ZA CZESTO :( Ona skoro chora to mysle,zeby jej to wprost powiedziec...myslalam,zeby na zasadzie zapytac ja czy chce,zebym byla z nia szczera...jak odpowie,ze tak to powiedzialabym,ze czuc od niej,ze wymaga prysznica codziennie! Kevin mowi,ze to za ostro,ale z 2 str jak powiedziec?sugerowalam juz typu:ale dzis upal...potrzebujemy prysznica...i pytam ja...na 2 dzien...wzielas prysznic?a ona:tak...a corka kiwa mi za plecami,ze nie! corka prosila mnie,zeby jej z tym problemem pomoc,zeby ja jakos zachecic do mycia sie! jakies pomysly macie??? Poza tym jutro ide zrobic dolne kreski permanentne...ufff...to bedzie bol ale i wygoda :) Aga jak Twoje?wymagaly uzupelnienia??? MALA DOSTALA JUZ SWOJ PASZPORT :) HURRA pa,buzka Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć:) Sorki, ze się nie odzywałam, ale troszkę wyjazdów ostatnio miałam i jakoś nie miałam okazji spokojnie siąść i napisać parę słów. Nawet wczoraj byłam w Rzeszowie u tej mojej znajomej, której tak nagle w zeszłym roku mąż zmarł. I tak sobie pomyślałam o Paulince:) Ciekawe co tam u Niej słychać. Kasiu, czy Ty czasem brałaś ostatnio udział w jakiejś gimnastyce zbiorowej w Warszawce? Widziałam zdjęcie i byłam pewna, że na nim jesteś.Reebok był sponsorem czy coś takiego:) Kurcze, tak mi przykro z powodu tej wywrotki na rowerku:( Dobrze, że tylko podrapaniem i potłuczeniem się skończyło. Kochaniutka, obiecałaś fotki mieszkanka:) Firanki chyba już wiszą, co?:)A, mój kolega a właściwie to prawie dobry przyjaciel awansował na stanowisko dyrektora zarządzającego w jednej z firm w Warszawie i się przeprowadza:) Najprawdopodobniej będzie robił parapetówkę na początku lipca i może wtedy spotkamy się na jakimś piwku:),co? Zobaczymy jak to się poukłada🌻🌻🌻 Reniu, no trudny problem z tą" babką" Twoją, a bardziej z jej zapachem:) To wcale nie jest takie proste. Temat delikatny i trzeba umiejętnie to rozegrać. Może wymyślić jakąś historię, której bohaterka z powodu braku higieny popadła w jakieś poważne problemy zdrowotne:) Może tak bardziej obrazowo, oględnie, a nie bezpośrednio... Już sama nie wiem, ale może jej być przykro. Chociaż z drugiej strony, taki kubeł zimnej wody by jej się przydał:):):) Napisz jak sobie z tym poradzisz:) No i oczywiście o zdjęcia córci proszę, bo tego nigdy dość❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość to ja Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej Renatko i Agatko :) i pozostałym, jeśli zajrzą ;) Osttanie 2 dni miałam strasznie zalatane, więc dziś miałam miłą niespodziankę, jak weszłam na forum- miło, że piszecie :) Co do roweru i wywrotki- dzisiaj jest już całkiem nieźle. Mam straszne strupy i muszę podkładać poduszke pod łokieć, jak siedzę przy biurku, ale dłoń i kolano wyglądają już całkiem przyzwoicie. I już mnie tak wszystko nie boli. Widzę Renatka, że Ty też miałaś niezłe przejścia... Mnie kiedyś potrącił samochód, ale teraz chyba nawet się specjalnie nie zraziłam. Tylko muszę dac ten rower do sersu, zanim na niego ponownie wsiądę, bo bym bardzo nie chciała powtórzyć tego "lotu". A co do tej pani z zapaszkiem... Może po prostu tzreba jak dziecku wyjaśnić? że ciepło jest, że ludzie się pocą i że tzreba się myć codziennie, bo to dla zdrowia i otoczenia ważne :P ciekawa jestem, jak to rozwiążesz... I jak Twoje nowe kreski? przeżyłaś? I gratuluję małej podróżniczce paszportu :) Agatka, a jak z Twoim zdrowiem? Nie Agatko, wybierałam się na tą gimnastykę, ale akurat byłam wtedy na ślubie, więc to mój klon, nie ja ;) Zdjecia wyślę na dniach. Firanki będę miała dzisiaj- mama przyjeżdża pomóc w wieszaniu ;) Także postaram się od razu zrobić zdjęcia i wam jutro wysłać. Chyba, że się nie wyrobię ;) I oczywiście bardzo chętnie się z Tobą spotkam- na początku lipca powinnam być w Warszawie, więc daj znać, jak coś będziesz wiedziała :))) Wczoraj dałam czadu, miałam dość stresujący dzień w pracy i jak wróciłam do domu zaczęłam się relaksować.. w efekcie smażyłam dżem rabarbarowy do północy! i zrobiłam milion innych rzeczy. Dzisiaj muszę trochę odpocząć, bo wykituję przy takim trybie życia ;) W ogóle śmiesznie, bo zgadałam się z koleżanką z liceum i okazało się, że kupiła mieszkanie koło mnie. Spotkałyśmy się i po 7 czy 8 latach odnowiłyśmy znajomość- super. A we wtorek byłam na kolacji z rodziną ze stanów, której też kilka lat nie widziałam. Pamiętali mnie jako stłaszonego, zakompleksionego dzieciaka, więc trochę się zdziwili. Zaprosiłam ich do siebie- zatkało. Na weekend mam znowu całą masę planów. Ale w sumie to dobrze :) a w przyszłym tygodniu chyba wyjazd. Całuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Kasiu, wyślę Ci to zdjęcie. Się u Ciebie dzieje, jak zwykle:) Odkąd jesteś w Polsce, to wszystko na najwyższych obrotach. Zazdroszczę:) Ja przy takim tempie padłabym:) Nie te latka.... Dzisiaj w przymierzalni myślałam, że orła wywinę. Mokra wyszłam jak spod prysznica:) A tylko bluzkę i dwie pary spodni przymierzyłam...Zero kondycji....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Dzień dobry! powiem Ci Agatko, że mój przypływ energii i wysokie obroty są spowodowane tym, że we Włoszech się po prostu wynudziłam ;) Firanka wisi- ale to było straszne :P zrobiłam zdjęcia, zaraz wam wyślę. Miałaś niezłą gimnastykę w tej przymierzalni :D a kupiłaś chociaż coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz
Hej laseczki, znowu milczycie... coś nam forum poupada :P Jak wam minął weekend? U mnie ok, ale jak zwykle za szybko. Miałam w sobotę gości- rodzinę mojej mamy. Ludzie "z wyższych sfer" i strasznie się stresowałam tą ich wizytą.. a raczej "wizytacją" ;) Wysprzątałam mieszkanie tak, że można było zrobić test białej rękawiczki, wyjęłam najlepszą zastawę i kupiłam świeże kwiaty. Spedziłam w kuchni prawie dobę :P zrobiłam tort bezowy z rabarbarem (wyszedł cudowny! z idealnie białą bezą), trufelki- aż wam wysłałam zdjęcie ;) i profiterolki z creme patissiere. Narobiłam się jak głupia, ale wszystko wyszło super. Wieczorem impreza u znajomych, w niedziele lenistwo zakończone praniem i drugą partią dżemu rabarbarowego :P i tyle. Teraz oby do czwartku- w czwartem przed południem uciekam na Mazury, pewnie do niedzieli. Chyba pojadę sama, bo mi się towarzystwo wykruszyło. Wezmę książkę i będę się lenić. A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata0111
To mi Kasia smaka narobiłaś.Cudowny ten Twój tort bezowy. Jakby wyjęty z jakiegoś wykwintnego czasopisma kulinarnego:) Kurcze, ale masz talent...No, jestem pełna podziwu. Jak zaczniesz na tym zarabiać to będę Twoją pierwszą klientką🌻🌻🌻 U mnie jakoś nudno ostatnio, ale chyba na własne życzenie:) Nie mam na nic ochoty, wszystkie zaproszenia odrzucam, znajomi już niedługo nawet nie będą się starali mnie zapraszać:) Dziwoląg się straszny zrobiłam. Tylko kot, fotel, książka, łóżko i praca. Na nic więcej mi czasu nie starcza. Do tego z Ciapulkiem miałam troszkę problemów. Najpierw ta falowana skóra, zatwardzenie...później pazurka sobie bidula zdarła i musiał dostać zastrzyk z antybiotykiem, aby się jakieś zakażenie nie wdarło:) Oj mam ja z tym kociakiem trzy światy.... Poza tym Karolka wczoraj wieczorkiem przyjechała z Krakowa, ale moja radość nie trwała długo, bo dzisiaj się spakowała i wyjechała. Zadzwonili do niej z jakiegoś hotelu, w którym chciała się załapać do pracy na wakacje i chyba córci w domku w wakacje nie będę miała.Coś mi się wydaje, że ta praca to tylko taka wymówka, bo ma od jakiś 10 miesięcy chłopaka i love jak pieron. Niby udaje, że panuje nad wszystkim, ale serducho oszalało:):):)Chłopak mądry, porządny, to niech sobie gr***ają❤️❤️❤️ Kasiu, coś na komary sobie weź na te Mazury.Podobno nie da się wytrzymać, tyle ich jest:( Masz rację, jedź, poleniuchuj. Komu jak komu, ale Tobie się należy:) Oj, piękne to Twoje mieszkanko. Firaneczki, kanapa, komoda, obrazki a do tego ten klimatyczny balkonik...ślicznie🌻 Reniu, a Ciebie proszę o aktualne zdjęcie Seni. Ostatnie mam z 4 miesięcy:) Już się stęskniłam za Tym cudownym buziaczkiem🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rene1377
kochane!jakie zmiany! odzywacie sie! ja jak szalona zagladalam na ta stronke po pare razy dziennie-a noz jakas cos wpisala...a tu nic to postanowilam odluzowac i wchodze a tu prosze....fajnie Jeszcze fajniej byloby jakby nasze zguby sie poodnajdowaly! Nie wiem,ale jakos czuje,ze Tusia jest w ciazy....hmm...ciekawe... Kasia-na zdjecia jeszcze nie przyszedl moj czas,ale zaraz je obacze :) No niezle sie narobilo z guzami i ranami...ojjjj SUUUUPER te Twoje nazwy!i przepisy!mniam...juz pisalam,ze uwielbiam beze,no nie??? Ja ostatnio na kupowanych ciastach...mialam ostatnio lemonowy(cytrynowy)biszkopt z kremem cytrynowym, tort czekoladowy z kremem czekoladowym i nie slodka bita smietana wiec mozna bylo zjesc tego torta tone od razu!taki lkekki i pyszny i mialam wlasnie!mialam ciasto cytrynowe z jablkami i na to beza!baaaaardzo slodkie,ale pyszne... Sama ostatnio robie deserki(jakies tak wrzucilam zdjecia na fb)sa tez pyszne z bita smietana,krowkami,ciasteczkami amaretto,truskawkami,bananami itd...warte grzechu! Chodakowska byla ostatnio w Szczecinie...hmm a sie wybieralas moze Kasiu na jej rekord guinessa?ciekawe... Agatko!dalej nie napisalas czy uzupelnialas swoje brewki i jak sie trzymaja itd itp...ja mialam piorkowa metoda jak wloski a Ty??? nie wyszly kreski bo odmowila mi babeczka,gdyz musiala do szpitala jechac...ide w ta srode,zreszta fryza tez sobie zmienilam...juz nie jestem blondynka z przymusu(sama se farbowalam bo najszybciej)ale mam pasemka i raczej ciemne znow wloski....tamtych nie lubilam,ale coz...mialam :) Kupilas cos w tej przymiezalni AGA??? A za Seniuska to moja przyjaciolka teskni juz 2 dzien!byla z nami nad morzem w weekend i mielismy super bo ona sie nia zajmowala z pasja duuuzo i obie mialy z tego radosc...Mam takie szczesliwe kochane dziecko!jej sie buzka od usmiechu nie zamyka! oczy otworzy i juz sie smieje!!!! Mam nadzieje nic nie pominelam... aha!smierdzaca pani :) Kevin mowi ...a pisalam chyba,zeby jej kupic jakies myjace kosmetyki i powiedziec ciekawe czy bedziesz je lubila...cos w tym stylu. Nie rozwiazalam jeszcze tematu bo nie smierdziala ostatnio,ale jej mowie przy kazdym spotkaniu,ze teraz lato i ludzie smierdza(bo ona nie wie ze smierdzi!)teraz,ze musza sie myc....moze pamietasz jak w tramwaju albo autobusie to bylo jak ktos wisiaj nad Toba z taka spocona pacha...grrr...i ona ladnie przytakuje :) Jej z ta choroba trzeba chyba prosto z mostu...poczytam moze cos on-line jak znajde czas. Buzka i dzieki za wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku Kasiu slinotoku dostalam!!!!!!!!!!!! mniaaaaam a jak wizytacja przebiegla?tej rodzinki z wyzszych sfer? i tez fajnie miec kolezanke-sasiadke kolo siebie :) Ja mam ta polke co Wam pisalam,ze sie nie zaoferowala do niczego...troche jest zazdrosna o pare rzeczy... ale postanowilam wyjsc sama od siebie z propozycja popilnowania Seniusi bo jak musialam jechac po pania to ona zasnela i skzoda bylo mi ja zrywac do ayta itd...i tak ze 2 x sie zdarzylo...a potem sama zaproponowala(jak smaka dostala jakie cudowne moje dziecko jest hahah)zeby ja popilnowac jak pojde do fryca...i nie chciala mi jej oddac! mowila,ze jej corka wraca ze szkoly i moze ja dluzej potrzymac(pojda na spacer)...fajnie :) Moja siora wrocila z tego Mexyku i tez cala steskniona...kupila jej super,inny,recznie robiony sweterek robiony przez Majow... a raczej kobiety Majki? hahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata0111
Reniu, brewki się trzymają, chociaż troszkę już pościerane. Ogólnie to chyba nie do końca byłam z nich zadowolona. Prosiłam aby mi bardziej na płasko robiła, a Ona do góry i to mnie najgorzej wkurzyło. Jak mi będzie uzupełniała, to jej powiem, że ma mi je położyć:) Fajnie, że masz ciemniejsze włoski.Ja też nie przepadam za jasnymi. Co prawda mam też jakieś jaśniejsze, ale większość moich. Postaram się jakieś zdjęcia aktualne przesłać. Kurcze, tylko się mogę w obiektywie nie zmieścić:) Co do Tusi, to musi coś w tym być, bo ja ostatnio też o tym pomyślałam:) No, ale Tusia mało się z natury odzywała. Gorzej z Pauliną... Ta to nas zupełnie olała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×