Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

a witaj Mac'owa Panienko :) nie wiem czy to takie szczescie miec mac'a :) :p wciaz tesknie za lapkiem aczkolwiek to cos ma wiele mozliwosci to fakt... gratulacje Kasiu i jak rozkminisz jak wysylac emaile z wielu kont to daj mi znac :) tzn w Mailu mam pare kont i moze czuje sie obciazony,ze nie wysyla emaili???hmmm... pilne wysylam z ipada,ale ze zdjeciami gorzej... ja mam z 8 tysiecy emaili serio chyba musi byc obciazony...lol...musialabym wejsc na kazde konto i pokasowac,ale kto ma czas na skasowanie tysiecy emaili?lol lata zbierania i wiekszosc to smieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczki to o mnie? no fakt... nadużywam... :) tych kropeczek. .. Pytalam o slow fashion bo bylam z moim lubym jako wystawcą. Jakby co to zapraszam do zakupu woodlandia... na fecebooku mozna go znalezc. robi biżuterie i nie tylko... Wesolych swiat moje drogie. bez sniegu deszczu... z pieknym słoncem przde wszystkim w serduchach. Ja siedze w pracy... mam pusta lodowke i nadzieje ze nie zamkna mi sklepow przed nosem... i ze jeszcze cos dla mnie zostanie... nie wiem co gotowac. Siostra robi mazurki, rodzice wszystko do sniadania i mi chyba obiad przypadł... zero pomysłow...aaaaaaaa!!!!! Reniu swieta sa raz w roku.... i smaki swiat sa jednoznaczne wiec lepiej nie kombinowac... chodakowska mozna caly rok słuchac ale w swieta? po co to psuc... :) jeszcze nikt nie spuchnal od jednego kawalak mazurka i bialej kiełbaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Cześć dziewczyny! Wesołych jajek życzę, czy czego tam… Renatka, co do Maca pewnie masz racje, przede wszystkim muszę się przestawić, bo póki co jeszcze nie do końca ogarniam co i jak. Plus jest taki, że ma duży ekran, a przy tym bardzo mały i lekki-waży tylko kilogram. Idealny do damskiej torebki ;) Jak rozgryzę maile to dam Ci znać, jeszcze do tego nie doszłam :P Dzięki Sulinka za życzenia i chętnie obejrzę przy okazji te drewniane cuda ;) Wyrobiłaś się z przygotowaniami do świąt? Ja się narobiłam jak głupia- jakieś babki, drożdżowe króliki, sprzątanie, zakupy.. I nadal oczywiście jestem chora, bo jakby to mogło być inaczej. Z jednej strony ledwo łażę, a z drugiej szkoda mi czasu na chorowanie ;) Wczoraj w końcu wymieniłam jedną lampę. Mało przy tym nie odcięłam prądu w całym bloku, ale jakoś się udało. Fajnie, że jeszcze jutro wolne… Mam nadzieję, że też się tak opchałyście dzisiaj jak ja! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rene1377
Tak Kropeczko to Ty,ale ja tez lubie kropkowac... :) Diety,przepisy to dla dziewczyny,ktora pisala,cos tam wspomniala jak nie ytyc i cos mi sie przypomnialo to wkleilam... Ja nawet dobrze nie obejrzalam tych przepisow nie mowia. O stosowaniu haha My piatek tez mielismy wolny wiec super...siedzimy nad morzem,mnostwo spacerow,pogoda cud a,wiosenna.meza brat jest z nami. Kasia ja mam macBookPro ten ciezki jako,ze chcialam z dvd...i innymi wtyczkami...nie chcialam ale kev. Wiedzial,ze wolalabym bo na zewnatrz biore ipada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani luap
HEj moje kobietki:) Właśnie pije swoją pierwszą po świąteczną kawe :) i tak pomyślałam a napisze :) hmm święta... były okropne .. jak to świeta w moim domu.. moja mama tylko krzyczy wiec po 2 h przybycia do domu nie wytrzymalam i powiedzialam co o tym mysle no i spina.. nie odzywala sie wiecej.. CHORE wiec świeta z fochem :) wrocilam do Rzeszowa juz w niedziele.... i dobrze mi z tym... Tak sobie mysle ze jak kiedys dorobie sie wlasnych dzieci chce inaczej chce tak aby same chcialy mnie kiedys odwiedzac a nie tak jak ja ze przyjezdzają bo musza... strasznie to przykre.. na świetach nawet sie tak nie obzarlam... Teraz mi zostala tylko babka cytrynowa do dokonczenia :) i juz ... I musze kochane przez 2 tygodnie spiac dupke bo za 2 tygodnie.. mam randke !!!! no Dobra nazwalismy to spacerem hahahaha Moja przyjaciółka wyjechała do Uk i strasznie mi za nią tęskno... plus ta pogoda i moje okropne migreny.. Renia wyjasnilo sie cos u Ciebie ?? mam nadzije ze tak i ze wszystko wporzadku:) Agatko jak chorobska? Karola wrocila na swieta?? Jak Twoj Ciapek?? Kasia chorowitku :) to z nadmiaru wina :P Nie baw sie w elektryka bo jeszcze prąd Cie popieści :) Sulinka tez lubie kropeczki :) i racja co jak co ale od bialej kielbasy i mazurkow dupka nie rosnie :) Tusia i Ania się zatraciły w rodzinach :) Miłego dnia kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko,no to dziwne,ze mama krzyczy i ze nie chce ci sie tam jezdzic, do rodzinnego domu...moj ojciec jest troche nadpobudliwy,ale jest kochany i oddalby serce dla innych...ale kocham tam jezdzic i kocham rodzicow mimo,ze popelniaja bledy...ehhh nie miala sie co wyjasniac Paulinko bo mleko sie juz rozlalo i teraz je tylko zlizuje...ale jest b.gorzkie :( chlip chlip chlip... Od dzis zaczelismy z Kevinem 5;2 diete...dzis post wlasnie..zjadlam ,moze od poczatku...wypilam szklanke wody z cytryna,wypilam czarna gorzka kawe jako,ze moge w ciagu dnia zjesc 500 kcal tylko..., zjadlam 2 wasy z pestkami dyni,ogorka swiezego kawalek i marchewek pare i to prawie 200 kcal lol...wiec na wieczorne obzarstwo zostalo az 300 :) bedzie indyk i salatka... CHETNIE ZGAPIE POMYSLY CO JESC,ABY BYLO DUZO I MIALO MALO KALORII ;0 OPROCZ WODY I SALATY :) POMYSLY? Zaraz jak sie mala obudzi jedziemy do fryzjera...tzn ja bo mala bedzie z moja siora chodzila po wielkim kompleksie sklepowym a ja bede sie pasemkowac... Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej dziewczyny, nadal jestem zasmarkana i pół- żywa, ale już oczywiście dzisiaj siedzę w pracy. Szkoda czasu na chorowanie! dobra, czasu może nie aż tak, ale urlopu- owszem. Dopadł mnie jakiś straszny wirus- męczy mnie od zeszłej soboty i atakuje po kolej wszystko- od mięśnie, przez żołądek, po zatoki i płuca.. Koszmar! Szkoda gadać. Poza tym, to ok. Mimo choroby narobiłam się przez święta jak głupia, nawet zdążyłam w sobotę do Ikei jechać po jakieś pierdoły. Posprzątałam chałupę, poprałam firanki, nagotowałam się... Standard. Nawet trochę pracy dyplomowej napisałam.. Szkoda Paulinka, że święta Ci nie wyszły do końca.. U mnie było bardzo spokojnie- mama do mnie przyjechała na 2 godziny i tyle ze świąt. W sumie wcale nie jest to takie złe, porównując do śniadań wielkanocnych za czasów "panowania" mojego ojca- zawsze się kończyły kosmiczną awanturą. Randeczka randeczka? no ładnie Paulina! Dobrze, dobrze, szalej i się umawiaj :) Ja już lampę powiesiłam, więc facet mi chwilowo niepotrzebny. hahaha I dementuję plotki- moja choroba to nie od wina, bo od 2 tygodni nic nie popijałam! Powodzenia Renatka z dietą- ja też się powinnam w końcu ogarnąć, ale taaaak strasznie mi się nie chce!!! buuuu a co do jedzenia... Sałata z kaparami, marchewka pokrojona w plasterki- dużo skubania, a mało kalorii, chudy twarożek z warzywami, ogórek, sałata lodowa, kiwi, grejpfrut, jabłko, ew. wafle ryżowe, różne niskokaloryczne chrupki, kisiel.. Tyle z moich pomysłów :P U mnie dziś szaleństwo- na śniadanie jaglanka z jabłkiem, na II domowa bułka owsiana z serem, na obiad: buraki i kotlet z kaszy i buraków. Wieczorem mam ostatnie póki co szkolenie z win- wcale nie mam na nie ochoty. Do domu chce!! Miłego laseczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jestem chora.... :( ledwo zyje... szef posłał mnie na urlop... jakby nie mozna bylo isc na chorobowe. :( świeta zlecialy... mała awantura z lubym... o kilka słow za duzo... nażarlam sie przez swieta jak male prosie... za to teraz prawie nic jem... wlasnie zjadlam jajko sadzone z bulka paryska i ogorkiem korniszonym moj drugi posilek.. od dwoch dni, wliczajac poranny jogurt. nie chce mi sie jesc. a nawet jakbym chciala to za bardzo boli. wstalam rano z tak spuchnietymi ustami jakbym przegiela z botoksem(serio!) otworzenie pyszczka na szerokosc dziabnięcia konkretu graniczy z cudem... ide pic herbatke. wracam do wyrka... choć nikt w nim na mnie nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Dzień dobry! Sulinka- zdrowiej! mnie już drugi tydzień trzyma to paskudne badziewie. Nadal kaszle i jestem zasmarkana. Też chorowałam na urlopie- do lekarza się nie mogłam dopchać. Mam nadzieję, że się z Lubym już pogodziłaś? Czasami tak jest, że po prostu nazbiera się zbyt dużo spraw i człowiek nie wytrzymuje. U mnie jakoś się kręci- głównie w okół pracy i studiów. Za 10 dni mam ten egzamin winiarski, a totalnie jeszcze do tego nie zajrzałam. Muszę to w weekend ruszyć, bo będzie wstyd! Mam nadzieję, że reszta składu zdrowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata0111
Dobry wieczór🌻🌻🌻 Oj, Kasiu i Sulinko, współczuję choróbska. Mnie jeszcze do końca nie opuściła; bóle gardła cały czas powracają:( Straszne te choroby...Tak jak piszesz Kasiu, atakuje wszystko po kolei i jak się już wydaje, że przechodzi, to się okazuje, że nie koniecznie:( Okropieństwo. Wiosnę już widać i może wraz z poprawą pogody skończą się te nasze dolegliwości. Renia, za pierona nie mogę rozkminić, co tam się u Ciebie zadziało:( Nic sensownego mi do głowy nie przychodzi, a wydawało mi się zawsze, że mam nosa...No może i i przychodzi, ale z pewnością to nie o to chodzi:( Mnie minęły święta w miarę spokojnie. W przeciwieństwie do Was pojadłam straszliwie, można powiedzieć-okropnie:) Szok...,aż się wstyd przyznać. Pożerałam wszystko w hurtowych ilościach, a na koniec, w poniedziałkowy wieczorek, zjadłam całą tabliczkę kokosowej czekolady:):):) Karolka jutro jedzie z chłopakiem do Zakopanego na weekend, a we wtorek już wylatuje do Wenecji:(:(:( Tak mi z Nią dobrze. Najchętniej bym Ją zatrzymała w domku🌻🌻🌻 Może pod koniec maja do Niej wybiorę, zobaczymy... Poza tym, u mnie wszystko jakoś poprawnie się toczy, już niedługo ja się będę:):):)...toczyć:) Paulinka, jakaś internetowa znajomość?❤️ Jaka by nie była, to czekamy z niecierpliwością na nią, razem z Tobą:) Reniu, zrób coś i wyślij mi zdjęcia Senisi🌻🌻🌻 I oczywiście naprowadź mnie co nieco na ten Twój problemik:) Szukam złotego środka na zahamowanie apetytu:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór🌻🌻🌻 Oj, Kasiu i Sulinko, współczuję choróbska. Mnie jeszcze do końca nie opuściła; bóle gardła cały czas powracają:( Straszne te choroby...Tak jak piszesz Kasiu, atakuje wszystko po kolei i jak się już wydaje, że przechodzi, to się okazuje, że nie koniecznie:( Okropieństwo. Wiosnę już widać i może wraz z poprawą pogody skończą się te nasze dolegliwości. Renia, za pierona nie mogę rozkminić, co tam się u Ciebie zadziało:( Nic sensownego mi do głowy nie przychodzi, a wydawało mi się zawsze, że mam nosa...No może i i przychodzi, ale z pewnością to nie o to chodzi:( Mnie minęły święta w miarę spokojnie. W przeciwieństwie do Was pojadłam straszliwie, można powiedzieć-okropnie:) Szok...,aż się wstyd przyznać. Pożerałam wszystko w hurtowych ilościach, a na koniec, w poniedziałkowy wieczorek, zjadłam całą tabliczkę kokosowej czekolady:):):) Karolka jutro jedzie z chłopakiem do Zakopanego na weekend, a we wtorek już wylatuje do Wenecji:(:(:( Tak mi z Nią dobrze. Najchętniej bym Ją zatrzymała w domku🌻🌻🌻 Może pod koniec maja do Niej wybiorę, zobaczymy... Poza tym, u mnie wszystko jakoś poprawnie się toczy, już niedługo ja się będę:):):)...toczyć:) Paulinka, jakaś internetowa znajomość?❤️ Jaka by nie była, to czekamy z niecierpliwością na nią, razem z Tobą:) Reniu, zrób coś i wyślij mi zdjęcia Senisi🌻🌻🌻 I oczywiście naprowadź mnie co nieco na ten Twój problemik:) Szukam złotego środka na zahamowanie apetytu:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani luap
hej kochane:) taki piękny słoneczny dzień a ja w pracy... tak mi sie nie chce .. Od kilku dni budze sie co godzinę w nocy chodze jak Zombie.. Wczoraj po pracy basenik .. kolezanka mi powiedziala ze schudlam cycuchy i brzuch co mnie niezmiernie cieszy :D hmm Agatko to brat przyjaciolki pierwszy raz sie widzielismy 3 lata temu a teraz w sumie nie iwem moze ona mi taka akcje w glowie nakrecila.. piszemy duzo i codziennie w sobote nastepna ma przyjechac i stressing mnie ogarnia jak głupią malolatę :D ale chyba takiego dreszczyku mi potrzeba bylo .. tylko oby kwas z tego nie wyszedl.... bo tak kiedys do niej pojechac i on bedzie .. lipa.. Jutro ide ogladac mieszkanie ale cholernie drogo i daleko wiec nie wiem co z tego bedzie? No i obwinełam sobie szefa wokół paluszka i wysyla mnie do grecji na tydzien sasasasa tylko jesczez pogada ze wspolnikiem i w ciagu tygodnia ma mi dac odpowiedz .. mam nadzieje ze to wypali! Mnie chorubska jak narazie omijaja i sie ciesze z tego powodu.. U mnie kawa zabija głód i czasmi pije po 5 dziennie.. bo fakt ostatanio staram sie jesc jak najmniej aczkowleik wczoraj po basenie zjadlam fryty z posypka... hahaha o i to jest moja super dieta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej Kochane, Ja nadal lekko zasmarkana i kaszląca, ale każdego dnia ciut lepiej. Budzę się w nocy przez ten głupi kaszel, ale mam nadzieję, ze w końcu przejdzie- przecież nie da się chorować w nieskończoność. Fajnie, że już piątek, będzie znowu trochę luzu. Chociaż planuję się w weekend pouczyć… Zobaczymy, co z tego wyjdzie ;) Dzisiaj planuję dopijanie resztek wina z degustacji, a potem chyba w miasto. Obym znowu nie odchorowała ;) Agatka- na wiosnę trzeba dbać o linię.. a jak wiadomo, linia musi być gruba i wyrazista! ;) u mnie to różnie z tym jedzeniem.. co se schudnę, to przytyję. I tak w kółko. Paulinka- fajnie, fajnie, żadna z nas na randki nie chodzi, to chociaż Ty normę za nas wyrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rene1377
hahahah linia musi byc gruba i wyrazista hahah Kasiu!!! znalam to,ale zapomnialam hahahha extra!!!! witojcie drogie panie...mi dalej serce krwawi i to juz sie nie zmieni niestety-na zawsze zostanie :( juz prawie miesiac....hmmm,czas leci... wczoraj tez poglodowalam troche bo 2 dzien diety,ale zle zrobilam...rano do 14 nie mialam czasu zjesc(bylam poza domem)a na miescie wiadomo trzymalam sie z daleka od pysznosci i zapachow i glowa strasznie zaczela mnie bolec z glodu i tak juz do dzis :( a potem gryza suszonej kielbasy,cos tam,cos tam...ale mam nadzieje w 600 kcal sie zatrzymalam wczoraj...jakby nie bylo , nie bylo to 2tys kalorii :) mniej... Paulinka Ty sie nie nastawiaj zaraz na slub :) spokojnie i masz czas a jak nie wyjdzie to co...nie musicie byc wrogami w razie czego...po przyjacielsku sie rozstaniesz i jak wrocisz do przyjaciolki to bedziesz miala przyjaciela dodatkowo :) ale moze i wyjdzie :) powodzenia i milo miec takie uczucie-motyle w brzuchu i to staranie sie od nowa :) aczkolwiek mi ju by sie nie chcialo... Dziewczynki bidulki-nie chorujcie! mnie tez na szczescie omija to i tamto...ufff Serenisia tez jest zdrowym dzieckiem na szczescie!!! i Kevin jako tako z przeziebieniami... Kasiu powodzenia w uczeniu sie,ucz sie bo pogoda coraz ladniejsza i nie bedzie sie chcialo.... u nas dzis opady z Sahary i wyglada jak mgla dlatego z niunia nie wychodzilam na dwor...moi kuzyni sa w Dubaju na urlopie i musieli nosic 2 dni maski bo ten pyl!uuuu wspolczuje im!grrr aaaa Paulinka wez mnie ze soba :) uuuuu supcio jakby wyszlo z wyjazdem sluzbowym :) aaaa i zjadlam wlasnie prawie pol puszki slonych bardzo pringles!!! grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej Renatka, miło, że piszesz :) Przykro mi, że coś Ci się posypało, ale mam nadzieję, że jakoś się ułoży… I przywołuje Cię do porządku! nie można tak na głodniaka latać! coś małego, ale jakiś śniadanie trzeba zjeść. Paulinka- zapomniałam wcześniej- oczywiście zazdroszczę wyjazdu ;) daj znać, jak będziesz wiedziała, czy się uda! Ekstra :) Ja wczoraj miałam dość zabawny dzień- miałam od rana degustacje wina- ponad 60 rodzajów (!!) a potem jakiś lunch służbowy, więc praktycznie cały dzień zleciał na przyjemnościach. Ach i zostałam zaproszona do Holandii na szkolenie, w ramach nawiązywania współpracy z nowym partnerem. Fajnie by było, ciekawe, co z tego wyjdzie ;) mam ochotę gdzieś wyjechać. Chociażby służbowo. Wieczorem planowałam imprezę, ale efekt był taki, że o 23 i po 2 kieliszkach wina padłam jak nieżywa. Nie wiem, co się ze mną dzieje ostatnio- w ogóle nie mam kondycji. Może to jeszcze po tej chorobie nie doszłam do siebie. Dzisiaj balkon i nauka, a potem lecę do siostry. I tyle ;) Może jeszcze po drodze karnisz do firanki kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renia jaki slub?? błagam Cię .. ani przez myśl mi to nie przeszło :D kobiety jest mi takie zimno i mam problemy ze snem.. tak juz od tygodnia.. jestem zmęczona strasznie ale nie zasnę i sie tak krece ... i chodzę jak zombie dziś aż 2 h spałam... Piękna pogoda po pracy na rolki sobie skocze :) Dalej troszku głoduje, widzę efekty aczkolwiek daleko mi do celu :/ ale wytrwale małymi kroczkami i wiem , ze mi się uda !! Po pracy ide ogladac mieszkanie .. chociaz nie napalam sie nie stac mnie na nie :/ Kobietki ale wy chorowitki.. dobrze ze mnie sie nic nie chyta , powrotu do zdrowia Wam kochana życzę :) Kasiulka Ty jak chora to może lepiej nie pij?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Spoko Paulinka- chora jak chora.. raczej nie doleczona. Poza tym nie pije, tylko degustuje ;) a tak serio, to w ogóle formy nie mam ostatnio. Na nic. Powodzenia z mieszkaniem, spróbuj coś utargować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusiaakaa
Hej hej widzę ze i reszta do nas dołączyła. Paula fajnie fajnie wycieczki zazdroszcze ja jestem uwiązana i nigdzie sie ruszyc nie moge. A randki? O matko . Z moim mężem jestem juz 9 lat tak że nie pamietam co to randka . Jeszcze jak malego nie bylo to jakas kolacja kino itd . Teraz wszystko kręci sie wokól niego. I przyzwyczajam sie do sytuacji heh Renia co by sie nie stali czas ponoc leczy rany. Trzymam kciuki kasia tylko sie nie rozpij po tych degustacjach haahaha aha obżarstwo na swieta dopuszczalne hihi sulinka standardowo heh narzeka a co ja bym dala za taka wagę... Chociaz fakt jestem wysoka ja cwicze dalej miesnie pomalu sie wyrabiają choć waga ani drgnie ale to nic. A co do kosmetyków ujedrniajacych polecam z tołpy, eveline tubę, i z bielendy oraz maslo pomarańczowe. Super. Ale najlepsze ćwiczenia i peeling z kawy. Nie mialam nigdy lazienki do sprzątania w wannie trochę sie nabrudzilo ale wystarczylo splukac i juz. Bez problemu. Chyba zacznę znów robic peeling z kawy. Bo zazwyczaj najpierw sie tera kapie a potem kawe pije i jakoś nigdy nie mam ziaren gotowych heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Paulinka-to byla hiperbola! zebys sie nie zaangazowala za szybko... hiperbola-przesadne uwydatnienie czegos(jesli jeszcze dobrze pamietam definicje bo nawet juz nie wiem jak sie po polsku pisze niektorych wyrazow! gr...mieszkanie za granica... Tusia,dzieki,tylko na to licze,aczkolwiek tak sie nie stanie bo zawsze cos przypomni... no dobra napisze Wam choc juz rycze na sama mysl...dla Tusi i Ani to bedzie niezrozumiale i oczywiste i b.dobra decyzja a dla mnie mieszana.... Nie mam juz swojej kici!!!! Jak wiecie to byl dosc wsciekly kotek...mnie kochala a nawet potrafila ugryzc,podrapac bez ostrzezenia...miala takie napady-nie wychowana przez matke bo gdy ja znalazl Kevin miala pare tygodni(zgubila sie)i zbyt wielka czulosc(natarczywosc?)ode mnie-moze milosc swoja jakas ukryta macierzynska na nia przelewalam? w kazdym badz razie i ja zle ja wychowalam bo np.reke uzywalam do zabawy i wiele innych bledow popelnilam...dzis to wiem,wowczas nie...ale ogolnie kicia byla jakas taka yyyy psychiczna chyba troche...z Kevinem sie malo nie rozeszlam przez kota bo jak kiedys wspominalam bylo jak dostal silnej alergii od klakow kota albo kot albo ja...powiedzialam,ze kot! do dzis mi to wypomina...nie moze zrozumiec...ja sie tlumaczylam,ze kot sie nie prosil do nas do domu,ze sami go wzielismy i ze czlonka rodziny sie nie wywala!!! no i wywalilam :( :( po latach ,ale wywalilam...ja tak to czuje,ale tak nie bylo... Jak sie corcia urodzila to dalej kochalam kicie,staralam sie ja dobrze traktowac,myslalam o niej itd...ale...po 1.malo dla niej czasu mialam a ona tego potrzebowala,po 2 ona jest strasznie zadrosna o mnie (ponoc koty nie maja takich odczuc to jak to nazwac???) jak urodzilam mala to ze szpitala przyniosl kevin kocyk,zeby sie kotka zapoznala z zapachem itp...nigdy nie zabranialam podejsc do malej,powachac ja itp...wrecz sie cieszylam bo mialam nadzieje,ze ja zaakceptuje i choc polubi... Potem podchodzila i wachala ja-super! wczywywalam sie godzinami w artykuly,dziecko-kot,zapisalam sie na fora bechwiorystow itp...moze i daloby sie kota wychowac,ale jak,jak dlugo,kiedy to robic,jak dostosowac dla kota mieszkanie itp...nie da sie... kotka podrapala mala 3 razy i ugryzla raz(do dzis ma slad!) nie zrobila jej nic-nie dokuczala,nie pociagnela za ogon,nic...za to,ze byla za blisko...za blisko mnie... Ryczalam i bylam miedzy mlotem a kowadlem...jak pozbyc sie czlonka rodziny?dlatego tak mnie to strasznie boli bo z 1 str wiem,ze zle zrobilam i ze nigdy nie wybacze sobie ale z 2 str wiele osob-nawet weterynarze mowili,ze to dobra decyzja bo kot rzuca sie do oczu i co jak sie tragedia stanie??? juz nie mowiac,ze na sekunde nie moglam zostawic samego dziecka bo kot...wiecznie oczy na okolo glowy bo kot w poblizu... Po paru miesiacach bicia sie z myslami podjelam decyzje,ze jak beda u nas rodzice to oddamy kota do schroniska do adpocji,,,a dlatego,ze jak rodzice beda bo bedzie mi latwiej przez to przejsc,nie bede sama w domu i nie bede sie zadreczac...oddalismy kota do malego,przytulnego bardzo rodzinnego,prywatnego schroniska...ja nie bylam,nie chcialam wiedziec gdzie to jest...siedze,pisze i rycze...Moja mama i Kevin pojechali odwiezc ja stad wiem detale bo mama sie wszystkiemu przypatrywala...cieply,normalny,dwupietrowy dom rodzinny. Nie wiem gdzie to jest,ale znalazlam nazwe i strone na fb i sledze jej losy...poki co pani zatrzymala ja dla siebie...moze za agresywna,moze za ladna i chce ja dla siebie?pies wie...nie odzywam sie do Niej tylko sledze bo to za duzo dla mnie... dalam wyprawke kotu,napisalam dokladny list co lubi kot,jak ma na imie i bla bla wszystkie detale. Oczywiscie 3 dni bylam na uspokajajacych tabletkach i do dzis poplakuje bo mi jej straszie brakuje! kochalam ja jak dziecko dlatego tak mi zle...Paula i Aga rozumia o czym pisze,Kasia tez pewnie troche... wiec serce rozdarte na cale zycie ... juz wiecej nie chce zadnego zwierzaka w domu!!!za bardzo sie przywiazuje.... sorki za haotycznosc i byki,ale pisze szybko,aby miec to juz za soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i mozecie szczerze pisac co myslicie...nie pogniewam sie... ale nikomu nie zycze stanac przed takim wyborek-tragedia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renia ja wiedzialam ze chodzi o kota tylko myslalam ze zdechl. No ja wspolczuje ci choć nie do końca rozumiem faktycznie. Mialam psa jak bylam jeszcze mama i musialam go oddac również przez alergie moich braci bliźniaków pamietam to do dzis. Domyślam sie ze z kotem czulas sie podobnie. Chiciaz kot a pies dla mnie wielka roznica heh. Ale wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde obcielo mi poeta...... pisalam w skrócie ze odpoczywam pi calodziennej wizycie rodzicow godzinnym spacerze skalpelu treningu npb i małym padam a jeszcze cos mi brzuch tak wzdelo ze aż mnie boli masakraaaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki :) co do posta Renatki to strasznie współczuje i rozumie w 100 % :( Przykro straszliwie Tusia podziwiam cie za te ćwiczenia i to przy dziecku mi sie nie chce d**y ruszać :D wole głodować ... :D w sobote i niedziele zrobilam sobie takie spacery maratony calo dniowe w balerinach ktore mnie tak pogryzły , ze w lewej nodze na piecie mam wyzarte do miesa i kustykam .. zwariuje :/ Reszcie chorubska przeszly?? Z tym wylotem do grecji dalej czekam na pozwolenie , cos czuje ze sie napalilam a bedzie dupa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej kochane, Tak myślałam Renatka, że o kotka chodzi, albo nie daj boże o jakąś chorobę. Powiem Ci tak- mimo że nie mam dzieci, to Cię rozumiem. W sensie rozumiem, że cierpisz. Ja nigdy tak nie cierpiałam, jak po śmierci mojego kota- może to i nienormalne, ale mój kot był dla mnie drugą najbliższą "osobą" po mojej mamie. I dlatego mam opory, żeby wziąć kolejnego zwierzaka. Nie wiem, co Ci powiedzieć, bo sytuacja jest koszmarna, a decyzja bardzo trudna. Wiadomo, w wyborze "dziecko/ kot" kot zawsze przegrywa, ale nie powinno tak być. Powiem szczerze- ja nie wyobrażam sobie, żeby oddać kota, zwłaszcza po tylu latach.. Na uszach bym stanęła, żeby jakoś to wszystko pogodzić. Z drugiej strony próbuję zrozumieć, że na prawdę się starałaś i zostałaś w sytuacji bez wyjścia. Mam nadzieję, że i Ty i kicia jakoś dojdziecie do siebie. Tusia- również podziwiam za ćwiczenia. Ja mogę łazić, biegać, latać, ale nie jestem w stanie się zmusić do tych skalpeli i innych killerów. U mnie kolejny intensywny tydzień się zapowiada. W weekend miałam odpoczywać, a oczywiście zasuwałam jak głupia. Jak zwykle- jakieś sprzątanie, pranie, gotowanie, prasowanie.. jak zwykle. Dodatkowo kupiłam i powiesiłam nowy karnisz do sypialni i posadziłam drzewo! haha kupiłam spontanicznie śliczną tuje na nóżce. Więc mam drzewo na balkonie. Byłam na 2 "imprezach"- u siostry i narzeczonego z okazji ich urodzin, potem na mieście- na kieliszku wina w znajomej knajpie. Strasznie się śmiałam, bo wychodząc kelnerzy za nami wykrzykiwali "ale wróćcie do nas! kochamy was!". W sumie czemu nie... W miedzy czasie trochę się pouczyłam do tych win- teorii, nie praktyki ;) i jakoś weekend zleciał. Paulinka- współczuję obtarty nóg! Na szczęście dawno mi się to nie zdarzyło. Za to notorycznie mam pocięte palce, które obklejam plastrem z Kubusiem Puchatkiem. Dziecinnieje, jak nic. W weekend właśnie z takim obklejonym palcem poszłam oglądać szwajcarskie zegarki.. Odniosłam wrażenie, że nie do końca poważnie mnie potraktowali ;) Powodzenia Paulna z Grecją. Mam nadzieję, że się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha nie ma co podziwiać. Jak by to byla jedyna chwila w której macie czas dla siebie i nie musicie myslec co na obiad, o kaszkach papkach pieluchach butelkach zabawianiu dziecka, o praniu sprzątaniu, obiedzie to byscie na chwile ćwiczeń czekaly z utęsknieniem wierzcie mi. ja dzis tez od rana nie dość ze nie wyspana to jeszcze maly obudzil sie 40 min wcześniej juz przed 7 jeszcze z placzem i siebie ogarnąć jego karmienie nycie przebieranie zabawianie a w międzyczasie ogarnianie chaty, pranie ściąganie si śniadanie suchego ,robienie zupy i zapiekanki na obiad i tak wlasnie wygląda moje życie... Ciekawe jak cholera dzien w dzien przeżywam dzien świstaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu, nie wiem co napisać na temat kici:( Troszkę mnie to zaskoczyło. Na szczęście nigdy nie musiałam i nie będę musiała dokonywać takich wyborów. Jednego jestem pewna, że dla faceta nie zrezygnowałabym z Ciapka. Jeśli chodzi o dziecko, może szukałabym złotego środka, próbowała, nie wiem i chyba nigdy się nie dowiem jak bym postąpiła.Kurcze, bardzo Ci współczuję i rozumiem, chociaż nie do końca. Serce by mi pękło. Podejrzewam, że Ciapkowi też. Jest wariatem, ale kocham Go strasznie. Oj, chyba się zapędziłam... Renia, chyba się długo z tym nie oswoisz. Może lepiej by było Jakbyś wiedział, że ma się dobrze i jest z Nią ok, to może byłoby Ci łatwiej przez to wszystko przejść. Oj, Reniu,...współczuję:(((( Tusia, podziwiam również. Wiem ile jest pracy przy dziecku, a Ty znajdujesz jeszcze czas na ćwiczenia, ale zawsze byłaś poukładana:) Paulinka, no aż sama jestem ciekawa, jak się rozwinie ta Twoja "randka":) Co do wyjazdu, to fajnie by było jakbyś sobie troszkę wypoczęła. Coś czuję, że pojedziesz:) Kasiu, ach ta Twoja branża. Jak ja Ci jej zazdroszczę. Na takie degustacje miałabym ochotę non-stop:):):) Niestety, do mojej się zmuszam:(...ble... A jak tam się spisuje autko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane teraz to ja mam problem z Kociakiem:/ Mieszkam na parterze zrobilo sie ciepło wszyscy otwierają okna.. a on ucieka:/ u mnei w pokoju go zamykam ale jak ide do pracy to otwierają mu drzwi bo tak glośno miauczy aby go wypuścić . nie zabronie im otwierac okna , wystarczy sekunda a ten sie wyslizguje i tak lazi po krzakach i przewaznie wraca ale niedaleko jest ulica jestem przerazona tym faktem:/ siedzac w pracy zastanawiam sie czy jest na mieszkaniu czy gdzies poszedl.. wczoraj prosilam ich aby nie otwieraali drzwi to uslyszalam TAK SIE DRZE , ZE NIE DA SIE GO NIE PUSCIĆ. Następna rzecz jaka mnei wkurza na tym mieszkaniu... to , ze nikt nie sprzata smieci leza tygodniami brud syf kila i mogiła powiedzialam ze ja nie bede sprzataczka... no ale skoro mam miec goscia na weekend to az wstyd .. To mieszkanie to jakies przekleństwo .. jeszcze gaz nam odcieli bo nie były placone rachunki od tamtego roku.. nawet tego nie wiedziala,m a wlascicielka myslala ze gaz jest w czynszu.. za przylaczenie 140 zł... w nosie to mam Szukam innego mieszkania ale wszystko wyzajmowane multum studentow a jak jest mieszkanie to daleko albo znowu parter albo strasznie drogie.. Taka nie moc mnie ogarnia, frustracja, przygnębienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny Paulinka a kot ma czipa?a moze wyprowadzaj go nasmyczy jak masz czas?on jest wykastrowany? Tusia ja jak mialabym chwile dla siebie to nie cwiczylabym bo dla mnie to nie relax a udreka :) a siedzialabym z 4 literami i albo laptop,albo tv albo ksiazka-to moj odpoczynek a nie cwiczenia!!!grrrr to kara dla mnie,zlo konieczne i przymus...dlatego podziwiam sposob checi odpoczynku (musisz to po prostu lubic-ja nie) KOT-tak,syty glodnego nie zrozumie i tyle w temacie... Tusia tak egoistycznie i zeby czuc sie lepiej w zyciu wolalabym,zeby kotka umarla!niestety!wredne,ale prawdziwe...bo sobie raczej nie wybacze,ale z 2 str w wiekszosci % uwazam,ze to byla sluszna decyzja o niedaj Boze jakby cos sie malej stalo...jak robilam porzadki w papierach kici to znalazlam artykuly od weta co w razie podrapania i ugryzienia kota i jakie skutki uboczne!bylam przerazona czytajac to a jakby jakas infekcja i inne swinstwa przyczepily sie do malej??? to pomoglo podjac mi decyzje,te ulotki bo bedac u weta (juz pisalam kiedys) z moja trikolorka wet od razu mowi-"ooo trzeba zakladac rekawice" wiedza,ze te koty piekne i ja mam do nich slabosc(druga moja trikolorka i nie z wyboru!bo obie znajduchy!!!)ale dosc agresywne juz z charakteru chyba... Bylo nie bylo -bylam sama-Kevin i nikt mnie zachecal do zostawienia kota-dziecko wazniejsze i koniec... dla mnie obie byly wazne,ale dziecko jest bezbronne-nie ma pazurow...kot mial obcinane i tak drapal...a poza tym byloby gorzej jakby byla starsza-moze by ja napastowala.... Myslalam,ze bede 'zla' na dziecko za taka decyzje,ze sie do niej zniesmacze...ale na szczescie nie!nie mam nawet takich mysli! Dla kota tez lepiej bo ona non stop byla zestresowana!!! kevin patrzal na nia spod byka, ja nie mialam na nia tyle czasu ile potrzebabyloby...a kot wiecznie patrzal gdzie uciec przed mala...byla b.zestresowana!szkoda kota Koty ponoc szybko sie odzwyczajaja od wlasciciela...ida tam gdzie sa karmione-nie mowie,ze nie bedzie tesknic bo to nieprawdza,ale nie dlugo bedzie tesknic...dla samotnej osoby z ogrodkiem taki kot idealny jest... Niestety zycie powoduje takie a nie inne decyzje i ja uwazam,ze 90% alternatywy,srodkow wyprobowalam...nie 100% bo do tego trzebabyloby zamienic mieszkanie na dom z ogrodkiem i dostosowac mieszkanie dla kota a na to mnie nie stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×