Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

Gość venuz_kasia
Hej Dziewczyny, ponarzekały, ponarzekały i wróciły ;) ciesze się, że się znowu odzywacie! Renatka fajnie, ze te Twoje zaklinania podziałały i się znajomi odnaleźli. Sulinka- ze mną chyba jest w takim razie coś nie tak, bo mi faceci po 40 wydają się całkiem młodzi. Ale koło mnie kręcą się tylko tacy 65+ hahaha Paulinka- czasami warto wierzyć w bajki, jeśli to poprawia humor :) co z włosami kombinujesz? Co do Julki- tak, teoretycznie wyjechała na zawsze, w praktyce mówi, że maks 2 lata. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Z jednej strony korci mnie, żeby tam do niej jechać, starać się o pracę w tej samej korpo, ale z drugiej... Chyba coraz poważniej zaczynam myśleć nad jakimś własnym biznesem. Znowu nie wiem, czego chcę. Moja mama zasugerowała mi ostatnio dwa rozwiązania na moje jęczenie "robić mi się nie chce". Rozwiązanie nr 1: "zajdź w ciąże i idź na zwolnienie. Jeszcze zasiłek dostaniesz". I rozwiązanie nr2: "zacznij ćpać i idź na zwolnienie. Na uzależnienia dają podobno najdłuższe". Także mam cały wachlarz możliwości ;) A z tematów bardziej na serio- mój żołądek wykręcił mi niezły numer i szczerze mówiąc do dzisiaj się kiepsko czuję. Byłam u lekarza i najpewniej mam wrzody (zdolna ja!). Czeka mnie jeszcze seria badań i zobaczymy co dalej. W każdym razie kawka, winko i inne fajne rzeczy poszły w odstawkę- są zamiast tego zupki i chrupki kukurydziane. Chyba nawet trochę schudłam. Z fajnych rzeczy- jadę na wakacje :) Mama zrobiła mi niespodziankę i zaklepała nam wyjazd na Sycylię. Strasznie się cieszę! Startuję w niedzielę i przez tydzień będę robiła nic. Póki co zasuwam w robocie, żeby się ze wszystkim wyrobić przed wyjazdem. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani Luap
Kasia ale super z tym wyjazdem:) ciesze sie razem z Toba rob duzo fotek a potem mi opowiesz o sycylii:) A będę rozjasniac schodzic do brązu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Oczywiście, że będę robiła zdjęcia i że wszystko Ci opowiem! Dawno się tak nie cieszyłam na wyjazd. Planuję zostawić mózg w domu i przez tydzień żyć jak warzywo. Czuję dużą potrzebę psychicznego resetu. A co do mojej mamy- faktycznie ma genialne pomysły, tego jej nie można odmówić. Znajdzie rozwiązanie w każdej sytuacji :) Paulinka, zdawaj koniecznie relację, jak z włosami. Z tego co wiem, zejście z czarnego, to nie taka prosta sprawa... Powodzenia :) O słuchajcie- pytanie. Bo ja to się w sumie nie znam i może źle do tematu podchodzę. Jesteście zazdrosne? akceptujecie koleżanki swoich facetów (obecnych lub byłych)? Wczoraj rozmawiałam z kumplem- fakt, kiedyś się spotykaliśmy, ale to było 10 lat temu. Jest mi bliski, jako przyjaciel- wiem, że możemy na siebie liczyć, mimo że nie widujemy się jakoś wybitnie często. A przy tym jest dla mnie wybitnie aseksualny. Dobry dzieciak, ale nigdy nie był jakoś super przystojny, a teraz jeszcze wyłysiał.. Same rozumiecie. W każdym razie- zmienia baby jak rękawiczki, kończy jeden związek, od razu zaczyna następny. I uwaga- ta obecna jest strasznie zazdrosna. Już się rozstali jakiś czas temu- dlaczego? bo ja mu skomentowałam jakieś zdjęcie na facebooku (nawet nie pamiętam sytuacji). No i teraz się zeszli. I co mi wczoraj ten gość powiedział? że mimo że się umawialiśmy od nie wiadomo kiedy, to się jednak nie możemy spotkać, bo ONA MU NIE POZWALA. Powiem wam szczerze, że po prostu zrobiło mi sie przykro. W sumie głupota, ale musiałam sie tym z kimś podzielić . Za to- trochę sobie ostatnio dogadzam. A co! Żarcia nie kupuje, na imprezy nie chodzę, to przynajmniej trochę poszaleję. Kupiłam niedawno dwie super sukienki- fason worek: czarną i czarną, dresowe, w weekend poszłam już w klimaty jesienne i kupiłam dwa sweterki- znowu fason worek, beżowy i granatowy. Wczoraj z kolej zainwestowałam w urodę- zainwestowałam w siatkę kosmetyków. Jestem absolutnie zakochana w Ziaji- kupiłam krem do twarzy na dzień i krem na noc, krem pod oczy, 2 kremy do rąk, odżywkę w sprayu do włosów, mgiełkę do twarzy, ciała i włosów z mentolem i witaminami. W gratisie dorzucili mi jeszcze mgiełkę oliwkową. I wiecie ile za to wszystko zapłaciłam? niewiele ponad 50zł. Powoli się przekonuję i wymieniam wszystkie kosmetyki, bo nie dość, ze kosztują grosze, to jeszcze mają w składzie mniej barwników, chemii i dodatków niż te wielkich znanych firm. Także polecam ;) Rozgadałam się. Robić mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulka:* hmmm powiem Ci ze ja tez z tych zazdrośnic jestem i rozumie laske.. to tak jak Ty bys teraz z kims byla a on przyjaznilby sie z swoja bylą ... no jak bys sie czuła w tej sytuacji?? Komfortowo? NIE SĄDZĘ.. nie dziwie się że ją rozsadza :D Ja mam przyjaciela przyjaznimy sie od 4 lat... byłam z Łukaszem jak zaczelam sie z nim przyjaznic .. tzn zerwalam z nim spotkalam sie z Kamilem i kamil tez mial przerwe w zwiazku.. ale wrocil do swej bylej obecnej a ja do łuaksza... nie uklada sie kamilowi totwalnie z tą wredna larwa i maja sie pobrac ale on ja kocha... i wiem ze jak sie pobiora nasza przyjazd sie skonczy... ma kategoryczny zakaz od niej spotykania się ze mną :D a i tak sie widujemy :P A Łukasz nigdy nic nie wiedział o nim o jego istnieniu po co mi problemy były? Zdam relacje z mych włosów ... co do Twoich wrzodow.. co teraz ? wycinka?? Ja wlasnei zamowilam fryty z posypka... masakra jestem ale mialam taka ochote na cos takiego , tlustego i nie zdrowego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Paulinka :* Ja rozumiem, że zazdrość i wszystko... ale ja się mogę z nim spotkać nawet z przyzwoitką ;) I rozumiem, że baba jest zazdrosna, ale co z nim? Jaja mu już uschły zupełnie i nie potrafi jej tego jakoś wytłumaczyć, przekonać? Albo nie możemy się po prostu spotkać w ciągu dnia na szybką kawę w ramach przerwy w pracy? Kurcze, byłam przed nią i będę po niej! hahaha A tak serio- chcę, żeby był szczęśliwy, ale szkoda by mi było tej znajomości. Co do Twoich włosów- ja liczę nie tylko na relację, ale i na fotkę! :) Idę w sobotę na usg, obejrzą mi flaki i może coś tam wypatrzą innego. Jeśli to jednak wrzody, to jakieś leki i powinno przejść. Zobaczymy, w sumie to mi dzisiaj lepiej, więc nie narzekam. Zjadłam nawet obiad (makaron z kurkami) i żyję! i zagryzłam herbatnikami... Chyba nadrabiam po 1,5 tygodnia głodowania. Byłam z ojcem na obiedzie, po pracy lecę do mamy, a potem do siostry. Jakiś rodzinny dzień dzisiaj. Mam nadzieję, że to przeżyję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sie doigralas... a ostrzegalam ze taki tryb zycia....oj Kasiula! ja utknelam. nic sie nie dzieje... dzuma sie zbliza i zas szukam sklodkosci jak kiedys.... chyba sie troche zniechecialam... wczoraj zjadlam mnostwo nadprogramowych nerkowcow... i chalwe malutka...mysle ze az tak mi nie zaszkodzi w redukcji.... biore przyklad z kasi i ide na zakupy po pracy... waga stoi.... a ciuchy nie leza te co mam... to chyba naturalne.... trzeba nowe kupic! za 2 tygodnie lece do lubego...:) juz jakis taki odległy jest.... :( az przykre.... zepsul mi sie rower... i nie ma kto naprawic... a serwis daleko.... zla jestem bo nie moge na rowerze jezdzic do pracy... odpada aktywnosc fizyczna i jeszcze te zachcianki.... aaaaaaaaaaaaaaaaaaa milego dzionka... i weekendu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani Luap
Hej Babiszonki:) Co to za cisza??? Paulinko pozazdrościłam od dziś zaczynam dietę :D A CO !!! Jak sie czujesz? u mnie tez okresior się zbliża moje kubki smakowe się ślinią n a słodkie a pryszczy na twarzy przybywa jak grzybów po deszczu:D Moje włoski są rude ale już się przyzwyczaiłam :D trochę się zniszczyły końcówki mama wysuszone i je ciągle naftą , olejem organowym i kokosowym nacieram:D Renia co u Ciebie? Dalej nad morzem?? Znajomi nie zawodzą ?? Kasiulka miłego płaszczenia dupki i podrywania Włochów :D MAMMMA MIAAA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sulinka
jak to sie nie udala? jedna porażka i odstepstwo to jeszcze nie jest niepowodzenie.... dieta to zmiana trybu zycia... nawykow.. malymi krokami do celu..... to sposob zycia i bycia!!!! :* i naprawde jest tak ze stajesz sie tym co jesz.... i jestes taka jak sie zywisz... ja oprocz utraty wagi i pojawienia sie kilku miesni tu i tam... mam siwadomosc co i ile powinnam jesc... ile potrzebuje moj organizm... poprawil sie stan cery i wlosow.. wygladam i czuje sie zdrowo.....:) i polecam kazdemu..... a nawet jak sie je normalnie to warto uprawiac jakis sport chocby zwykly spacer jak Agatka... ( gdzie jestes kobietko?) jak zjesz paczka i pojdziesz sie ruszac to nie dosc ze paczka nie bedzie to jeszcze pracuja miesnie... i wychodzisz na plus... polecam diete redukcyjna... jak ktos chce sie troche pozbyc tu i tam ... i jak slodkie to z rana... wtedy nie bedzie tak fatalnych konsekwencji.... ale co ja bede pisac... internet jest pelen sposobow i recept... trzeba tylko chciec... i nie mowcie mi ze sie nie da! bo sie da! :* jestem przykladem... :) zachecam i zycze sukcesow i bez marudzenia! :) jesc normalnie ale z glowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej dziewczyny! jestem! wrociłam! Wiem, że tęskniłyście ;) Od wczoraj znowu wpadłam w kierat- fakt, że trochę mi ciężko wystartować z robotą, ale wróciłam wypoczęta i mam dużo energii. W końcu. Opaliłam się, wyleniuchowałam... Była plaża, wycieczki, trochę winka, trochę jedzonka, dużo świętego spokoju, dużo książek, kilka nowych znajomości i poderwanych Włochów.. Żyć nie umierać :) Mój żołądek na wyjeździe zupełnie się podleczył i był grzeczny, więc czuję się jak młody bóg. Ale przynajmniej trochę schudłam ;) Wczoraj pofarbowałam włosy- strasznie ruda wróciłam z tych wakacji, a nie lubię tego. Jest znowu mysi blond. Za tydzień idę na konsultację- chyba przerabię stary tatuaż. Teraz dużo latam i kombinuję. Dużo się dzieje. Co u was? Paulinka- włosy masz super, ale to już Ci mówiłam :) a dietą się nie zrażaj! Nie od razu Rzym zbudowano. Sulinka- bardzo mnie cieszy Twoja zmiana nastawienia. Ekstra! Mam nadzieję, że już tak zostanie na stałe. Renatka- obecna? Tusia, Ania i Agatka zniknęły na amen... Ach mam newsa! Moja siostra "w końcu" znowu wychodzi za mąż- pod koniec października. U mnie w tym temacie bez zmian. Tyle, rozgadałabym się jeszcze, ale trzeba wracać do roboty! Całusy i piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani Luap
Kasia ino jo tęskniłam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIASadelko
siemka.Melduje,iz zyje... brzucho rosnie z malym wszystko ok z wiekszym super z najwiekszym jeszcze lepiej;-) wagowo to przybralam 2kg...z Alexem na tym etapie bylo juz +15 wiec sie ciesze. Z nowosci toooo nic nowego;-) czekamy na koniec wrzesnia i smigamy do poolski na urlop:-D pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rene witaj Ania! i witajcie wierne pisarki :) Ja jestem,ale szczerze?malo tu zagladam ostatnio...na szczescie wyleczylam sie z nalogu zagladania co pare godzin :) tak sie tu malo dzieje... Od poczatku- zazdrosc...hmmm... to zalezy,ale ja nie mam podstaw do tego...a to wlasnie zalezy od lojalnosci i harakteru danej osoby, Kevin jest b.lojalny a i na zdrade trzeba miec czas wiec to zalezy chyba od bycia... bylabym zazdrosna jakby za czesto takie akcje sie powtarzaly(spotkania z ex itp)ale przeciez jak sie nie ma nic do ukrycia czemu nie w trojke? trojkaty w modzie ponoc :) Rude Paulinki wloski-fajne!madrze je traktujesz! oleje to, to! Ja mam chyba troche dluzsze od Ciebie paulinko teraz choc i Twoje sa juz b. dlugie... Dieta-napisz cos wiecej co robisz itp... Kasia!- wow i juz po wakacjach? fajnie,ze mialas udany czas i siostra sie pospieszyla...ale widocznie lubi miec ustabilizowana sytuacje zyciowa Sulinka-smutn z lubym,ale coz...zwiazki na odleglosc...hmmm...nie kumam! brawo za dietke i efekty mysleniowe i postepowaniowe choc nie zgadzam sie np.z jedzeniem slodyczy ramo...ostatnio wsluchuje sie w pana jerzego Ziebe i mam nadzieje Was zaraze nim...extra gosc, kolosalna wiedza i super rozwiazania zdrowotne...wlasnie slodyczy sie tylko rano nie powinno jesc bo organizm tego nie lubi...wiem,ze wg nas lepiej bo mamy dzien na ich spalenie,ale...no wlasnie!zachecam do jego strony,ksiazki Ukryte terapie i you tube...W temacie myslalam tez o Agatce sporo bo pojawia sie tam temat haszimoto tez.... U MNIE? tak dalej nad morzem, ranki i wieczory zimne,ale w dzien jest extra cieplo i przyjemnie, lubie tu byc bo mam luz blus i czas dla dziecka no i moze za duzo dla internetu niestety...ale place zabaw jakie chcesz na miejscu no i morze, sklepy,nawet znajomi, zyc nie umierac! aha dalej ciagne swoja 5;2 diete, troche za duzo i za zle jem poza dieta bo normalnie albo i wiecej niz normalnie,ale jakies juz male slady widac... pozdrawiam mocno kazda z osobna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Test

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venuz_kasia
Dobra, chyba działa. Fajnie, ze piszecie! I poproszę o wiecej!! U mnie w sumie niewiele od ostatniej wiadomosci.. Praca, praca, praca plus nauka, bo za niewiele ponad tydzien mam obrone i koniec studiow. Musze sie niezle spinać, zeby sie ze wszystkim wyrobic. Co do zazdrości i byłego- juz sie rozstali i przyszedl w łaske i chce sie spotkac w weekend. Siostra juz mi działa na nerwy z tym ślubem- strasznie duzo gadania, kombinacji i kręcenia. Nie w moim stylu.. Ja poki co przerobiłam wczoraj tatulaz.. I go sporo powiększyłam. A co, kiedy jak nie teraz ;) W ogole wszyscy mowia, ze schudłam... Cos mi sie w głowie przestawiło i nie jestem głodna. W sumie nie narzekam ;) Fajnie Ania, ze wszystko ok i prosimy o częstsze relacje! Sulinka, jestem z Ciebie dumna, ale to juz mowilam. Renatka- zsintrygowalas mnie tymi nowymi teoriami... Warto sprawdzic. Dobrze Ci nad tym morzem, troche zazdroszcze! A mala rośnie jak na drożdżach z tego co widać na fotkach. Paulinka rudzielcu, jak tam? Fajnie, ze za mna tęskniłas haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak Kasia koniecznie sie zainteresuj-gosc naprawde wporzadku!ma stare, proste a tak madre rady,ze glupota byloby nie skorzystac... no ja jestem pod wrazeniem i konu nie polece to wszyscy otwieraja oczy! czesc 11 to dla mnie eureka wszystko w kapsulce :) no nie wszystko,ale wazne sprawy. Ja wlasnie jestem na 13 czesci juz tego sluchania,ale chetnie kupilabym ksiazke... Powiadasz,ze tatuaz? mi sie podoba odpowiedz G.Clooney na pytanie czemu nie ma tatuazy...hahah,odpowiedzial,czy jest sens obklejac Ferrari? :) wiec ja jestem za :) hahaha Slub na wysokim poziomie mowisz? hmm...ciekawe... Chcialabym,aby mi sie nie chcialo jesc :( ja albo jem bo zimno,albo rzed po okresie,albo po prostu bo lubie i smaczne :) haha,zawsze dobra jakas wymowka :) Dlatego jak Sulinka pisze-dieta to na cale zycie... A widzisz a Twoj ex chce sie wkupic w Ciebie znwu? moze jednak miala exowa powody by byc zazdrosna? ja kiedys slyszalam slowa pod ktorymi sie podpisuje,ze nie wierze w przyjazn damsko-meska...bo jak my jestemsy pewni swoich uczuc,ze nic nie czujemy to nigdy nie mozemy tego powiedziec o drugiej osobie co w niej siedzi...a przewaznie siedzi,ze sie w nas kocha...jak chocy w filmie Love actually (POLECAM JAK KTOS NIE OGLADAL)bez duzych liter :) Powodzenia w koncowce pracy i skonczeniu studiow :) rene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Dobra, przekonałaś mnie Renatka- jak tylko się uporam ze studiami, to się zainteresuję tematem. Co do obklejania Ferrari… to i ja polecę metaforą- skoro Ferrari było zarysowane, to trzeba było obkleić ;) a tak serio - jestem zadowolona z efektu, a to najważniejsze. Ślub chyba nie będzie na wysokim poziomie, bo nie ma na to czasu, ale wiesz.. za dużo wymyślają. Impreza jest pod koniec października, miała być mała skromna uroczystość, spontanicznie, mieli poinformować o tym w ostatniej chwili, a teraz zaczynają kombinować.. Już "cała wieś" gada o ślubie, wszyscy plotkują, jakieś dziwne historie. Ciągle dopraszają gości, wymyślają jakieś nowe historie… Jeszcze mnie wkurzyła, bo od roku pytała, czy będę jej świdkową, a na koniec poprosiła moją siostrę cioteczną. Ja mam być "świadkową nr 2" i szczerze mówiąc czuję się urażona i obrażona trochę, ale co zrobić. Co do tego byłego… to w sumie trochę mi się oczy otworzyły, bo on chyba faktycznie nie potrafi podchodzić do tej znajomości bez emocji. Ale nic to, póki jest wolny, to się możemy spotkać, bo potem już tak kolorowo nie będzie. A że kochliwy jest strasznie, to pewnie max za miesiąc będzie kolejna miłość do końca życia ;) uciekam do roboty. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
renatka Kasienko a zarysowanemu Ferrari mozna pomoc :) moja kumpelka miala b.brzydkie znamie na ramieniu i cale zycie ludziska ja pytali o to, co to, jak to itp...kota szlo dostac-taka sie urodzila i pieknego sobie walnela tatuaza :) tez widzialam zdjecia blizn poporodowych(cc)czy po amputacji piersi-extra... ja tylko nie lubie chamskich, duzych tatuazy na wielu czesciach ciala u tej samej osoby,ale moje zdanie nie ma tu nic do znaczenia... AAAA tak siora kombinuje...no wlasnie...moze liczy nalepsze prezenty...hahaha(nie krytykuje jej) Wiesz, ja powiem Ci,ze ja nigdy nie bylam swiadkowa na zadnym slubie jeszcze! dziwne...ale nie bylam... ja mam dzis bol glowy z kosmosu(okres plus wiatr)do tego dzis mam te 500 kcal...to co kocham w tej diecie,ze mozna ja przelozyc jak ci nie wujdzie dzis...mozna jutro...a jak nie to w przyszlym tyg o 1 dzien wiecej... ps.u nas b. goraco w tym tyg i piekna pogoda, maluszek moj spi(kocham Ja nad zycie!Ona taka jest slodka i kochana,ze szok!) musialm...wybacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani Luap
ojoj jak się rozpisały ,,,, wchodzę patrze a tu szok ile czytania:) ale dałam rade poczytałam:P Co do diety Renia jem mniej ale zdarzają się świńskie dni! Jeżdżę dużo na rowerze ... moje życie i dni upływają mi na pracy potem jeżeniu na rowerze potem przeważnie Kamil ( mój przyjaciel) odwiedza mnie i spać a rano wstaje i w kółko tak... Co do przyjaźni tez kiedys mialam zdanie ze przyjazn damsko męska nie istnieje... ze zawsze któreś coś poczuje... z Kamilem 4 lata temu sie spotkalam na randce on mial przerwe w gosce a ja w lukaszu ale on wrocil do bylej a ja do bylego... a mimo to spotykalismy sie ja mialam zj****y zwiazek on ma zj****y zwiazek w sumie te same problemy i sie roziumielismy bez słów :D JA sie z zwiazku wymiksowalam on w tym trwa a widujemy sie ciagle... i kazda koleznaka mowi ze to dziwnie wyglada :D sama juz nie wiem ja go uwielbiam jako kolegę .. zawsze mama w glowie ze ma laske ba nawet slub z nia planuje:P na jej miejscu bym go zabila.... ba on ma zakaz widywania sie ze mna ale i tak go lamie:D Moja mama ma straszne problemy z mym siostrzeńcem... mamy dzis 11. 09 a ona juz 3 razy byla wzywana do szkoly. Dzieciak zaczął 1 klase i nie umie siedziec cicho na lekcji.. nie radzi sobie z emocjami ... bije dzieci... a ja nie umiem jej pomoc.. Kasia jak bylo na tej sycyli?? opowiadaj poznalas włocha? bądź włoszkę :D Renia nei za długie te wakacjonowanie sie ?? :D jak wyglada ta Twoja dieta ? opisz mi to moze tez bym tak pojadla? Ja ostatanio mama akcje ciagle na grysik... na mleku 0,5 i do tego sypie kakao :D KOCHAMMMM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to ten grysik Paulinko??? ja jak Ci pisalam na kaszy mannej sie wychowalam...albo ew. humanie bananowej zdobytej sila :) tO MOZE SIE ZEN Z TYM kAMILEM...PO CO MA BYC MARTWY :) hahah ozen :) a no cos znowu zaczelam zagladac tutaj to i pisze... diata moja polega na tym,ze jesz co chcesz i ile chcesz(no!powinno byc do 2000 kcal )przez 5 dni w tyg a 2 dni w tyg masz tzw.post ale jesz do 500 kcal (i tu jest super gdyz sie je mimo wszystko i dnie jakie chcesz nie jeden po drugim i jak ci nie wyjdzie dieta w poniedz np to sobie ja przekladasz na wtorek i to jest extra! nawet mi nieraz nie wyszly 2 dni w tyg bo goscie np to nastepnego tyg zrobilam 3 dni postne odrabiajac poprzedni tydzien :) ) powoli schodza kilogramy,ale schodza, latwa i tania dieta i zdrowa bo nie spowalnia metabolizmu a i posty sa zdrowe :) Ty nie mialabys z tym problemu bo potrafisz nie jesc... Co do siostrzenca to niestety pewnie problem w rodzinie jego tkwi-pewnie tez jest karany i sie wyzywa na innych i pewnie nie ma okazywanch uczuc tyle ile potrzebuje...odreagowuje na innych ... poczytaj w internecie np. Agnieszke Stein. renacienka :p 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasza manna Reniu z Kakem:D Moja dieta chyba uroslam zamiast mnei ubyć... jestem załamana ... spodnie rozmiar 44 wczoraj kupilam KURWWWWW*** Jestem wsciekla na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Hej kochane! oczywiście gdzieś mój poprzedni wpis zaginął w odmętach internetu… Nie wiem dlaczego, ale czasami jak odpisuje z telefonu, to się te moje odpowiedzi nie dodają. No nic to. Co do jedzenia, to ja w weekend trochę nadrobiłam głodowy tydzień… Chyba "dżuma" się zbliża (hahah bardzo mi się spodobało określenie Sulinki) i normalnie nie mogłam wyjść z lodówki. Tu kanapka, tam ciasteczko, tu winogrona… No ale dwa dni luzu jeszcze nikogo nie zabiły. Dzisiaj już jest i będzie grzecznie, bo za bardzo nie mam czasu (i ochoty w sumie też nie). Ale… upiekłam wczoraj obłędny sernik z ricotty, z odrobiną mascarpone i z dużą ilością wanilii. Pycha, do powtórzenia. W sobotę widziałam się z byłym- kilka godzin gadaliśmy przy herbacie i oglądaliśmy Epokę Lodowcową. Przesympatyczny facet, ale co go widzę, to coraz gorzej wygląda. Jeśli chodzi o przyjaźń damsko- męską, to już wam kiedyś pisałam o takim moim wieloletnim przyjacielu, z którym np. w zeszłym roku byłam w Barcelonie. Moi wszyscy faceci go nie znosili, a ja zawsze kumpluję się z jego dziewczynami. Widać można- i nigdy życiu nas nic nie łączyło i myślę o nim jak o bracie, a nie jak facecie. Ogólnie mnie lekko odrzuca, mimo że się bardzo lubimy ;) Jeśli chodzi Paulinka o siostrzeńca- z moim było dokładnie to samo. Teraz jest w trzeciej klasie i niby jest lepiej, ale w nosie ma naukę, szkołę i nauczycieli. Ciężko go zaciągnąć do książek i na każdym kroku okazuje nauczycielom lekceważenie. Młodszy teraz zaczął pierwsza klasę i póki co nie jest źle. Renatka- co do ślubu siostry, to mi się wydaje, że po prostu ona uwielbia być w centrum uwagi ;-) a Twoja córeczka oczywiście jest cudowna i nie masz za co przepraszać- nawet ja się rozczulam jak Twoje zdjęcia oglądam ;) Paulinka- pytałaś o Sycylię.. tak, poznałam Włocha (atrakcyjnych Włoszek nie było), uroczy dzieciak- 23 lata, Sycylijczyk, syn rybaka. haha Paulinka, może spuchłaś? woda się zatrzymała albo co…? Wysłałam dzisiaj dalsze rozdziały mojej pracy dyplomowej, ale chyba nie pozwolą mi się bronić teraz, tylko dopiero w październiku… Okazało się, że gdzieś mi umknęła informacja, że praca musi być oceniona na tydzień przed obroną.. Także nieświadomie przegapiłam termin. No nic to. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiunka to tłuszcz nie woda:D Nie przejmuj sie praca obronisz sie w nastepnym terminie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow, obrona za miesiac po terminie?niezle!ja myslalam,ze za rok...uuu to super Kasiu! dzieki za mile slowa o Senisi...Ona jest taka madralinska,ze szok!dzis powtarzala za mna slowa alfabetu!ale ja nie wiem jak ja Ja mam uczyc polskiego! mowic jak sie mowi literki czy jak w alfabecie? a, be, ce, de, i , itp...czy a, by, cy, dy, itp...hmmm Jak sie uczy dzieci jezyka? :) to zagadka... Jak mowie do niej jak do starej to kazda czynnosc wykona!jak mowie Jej :' chodz ubierzemy sweterek (bo w karawanie w nocy jest zimno) bo temperatura ciala spada jak sie spi i bedzie Ci zimno', albo : 'chodz ubiore ci sweterek bo nie chce ci zakladac go w nocy jak bedziesz spala bo nie chce cie rozbudzac' to ona sie automatycznie godzi! a jak gadam do niej:, chodz ubierzemy sweterek bo juz idziesz spac' to nie ma mowy! koCHANA JEST , SERIO... Paulinko-ja sie dzis zlapalam na glupic kaloriach!w szoku jestem ile sie pochalania nieswiadomie!!! po 1 posluchaj sobie p.Zieby o cukrze, po 2 ja zajadam 2 wrapy i jak zobaczylam dzis ile 1 ma kalorii to zaniemowilam! zjadam 2 wrapy z majonezem i wedzonym lososiem i to ma ok 700-800 kcal! a to dopiero 1 posilek!! albo gotowe ciasto...i kawalek 100 gram-ponad 400 kcal!!! i ja sie dziwie czemu tak kiepsko chudne na swojej diecie????bo zamiast po 2000 tys kalorii to pewnie w normalny dzien zazeram z 3000!!! szok...musze sie prztlozyc do schudniecia znowu bo zabukowalam dzis bilety do Polski na Listopad i raczej zalapie sie na impreze w cudzyslowiu na pol Szczecina :) RENE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AHA a do tego sobie popijam teraz wlasnie irlandzki krem!!! hmmmm i skad ta tusza? :) rene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuz_kasia
Powiem wam, że niezłe jaja z tą moją obroną- już nic nie wiem. Bajzel mają na tym SGH niesamowity ;) Renatka, nie jestem autorytetem, ale dzieci są chyba bystre i Senia się sama nauczy ;) A kalorie to są wredne. Czasami można się nieświadomie tak nażreć…. Nawet nie poczujesz, a jest 1000 kcal. Dla mnie zawsze takim przykładem są np. ciastka- gadasz z kimś, kawka, jedno, drugie, piąte… i robi się 500kcal. A nadal jesteś głodna ;) Ja się staram unikać jedzenia na mieście, albo jakiś gotowych kupnych produktów, bo nigdy nie wiadomo, co tam napchają do środka.. i zazwyczaj mają dużo więcej kcal niż to, co się robi samemu w domu. Fajnie, że Ci się wyjazd i impreza szykuje- masz motywacje! Ja się muszę też pilnować, bo na ślubie siostry też muszę wyglądać, skoro już muszę iść. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz calkowita racje Kasiu... buzka r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sulinka
hi!:) no troche sie podziało... bravo! troche powrotów( witamy Anie) troche nauki (Kasia ma racje... dzieci same wiedza jak ma byc.....to taki czlowiek jak Ty tylko troche mniejszy....) troche marudzenia...( pewnie Paulinko przesadzasz... i wiekszosc twojej przypadlosci to woda... .no a jakby nie bylo i tak polecam cwiczena... bieganie!!!! jazde na rowerze!!!! ...wiem jeżdzisz... :)spacery..... )zbawienny wpływ na sylwetke i te endorfiny!!!! bo cos wreszcie wychodzi! cos robisz...dla siebie bo tak wlasnie trzeba!) wiem troche jak nawiedzona gadam... ale naprawde... czlowiek ma predyspozycje zeby codziennie pokonywac jakies 20 km.....!!!!! wiec czemu nie? wszyscy siedza... jedza i narzekają..... fe! pierwszy krok.. i dalej jakos pojdzie. I to pisałam ja... co zjadla dwa ciastka przed chwila :):P co tam! wszystko dla ludzi...tylko z umiarem! bo jak juz pieknie zauwazylyscie.... bardzo łatwo jest wciagnąc tabun kalorii.... i miec pusty brzuch! a zrzucic nie jest łatwo.... 3 miesiace... 10 kg....uf! jestem z siebie dumna.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejne dwa.....oj.... jak to było z tym umiarem? nie kupujcie ciastek co sa pakowane w wagony wiecej niz dwie sztuki w jednym... jak otworzysz,.... konca nie ma... wrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×