Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinka3

Wszyscy z nadwaja powyzej 30 kg

Polecane posty

Gość lala 85
5.luty.2014-82kg W styczniu do maja2013 schudlam:9kg Przestalam cwiczyc i uwazac co jem i Od czerwca2013 do lutego 2014 przytylam12kg Za szybko schudlam i jojo mnie dopadlo ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssycholożkaaa
dziękuje lila za szczerą odpowiedź. pytam,bo aktualnie taki temat mnie interesuje do moich badań.Więc jednak był jakiś problem podłoża psychicznego. Czy wypowiedzą się jeszcze jakieś panie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Lila grunt to pozytywne myślenie czy da się radę schudnąc 30 kg w pół roku ? tego nie wiem bo póki co testuję i mam nadzieję ze tak bo sama sobie również założyłam taki cel. Jeszcze miesiąc temu ważyłam 91 kg dziś waże 83kg. Dietę trzymam od ponad miesiąca a że moja waga podobna do twojej to napisze ci jak wygląda mój dzien pod katem jadłospisu dodam że całośc to około 1000-1200kcal 9:00 śniadanie dwie kromki grahamu ze słonecznikiem z liściem sałaty plasterkiem chudej wędliny i plasterkiem pomidora 12:00 śniadanie drugie sałatka z połowy pomidora kawałka ogórka (zazwyczaj jest to 1/3 sredniego ogórka ) połowa cebuli i trzech liści sałaty wszystko pokrojone w kostkę i wymieszane z jogurtem naturalnym :) 15:00 obiad 1/3 torebki ryzu brązowego lub kaszy gryczanej ( jeszcze tydzien temu jadłam 1/2 torebki 100 gramowej ale zauważyłam że nie daję rady tego zjadać więc zmniejszyłam porcję) do tego gotuję brokuły, zieloną fasolkę, marchew z groszkiem, trę marchewkę, czy też kalafior wszystko zależy od tego na co mam dziś ochotę no i też całośc dzielę na 3 porcje w zależności od opakowania, bo na tą chwilę niestety jem mrożone. DO tego gotuję jedną piers z kurczaka którą też dziele na 3 obiady nie dodaję do niej soli ani żadnych przypraw ) czasami na obiad zamiast piersi gotuję sobie płat fileeta z dorsza , lub przygotowuję go w piekarniku. 18:00 kolacja zazwyczaj były to 3 kromki chrupkiego pieczywa z sałatą chudą wedliną pomidorem i ogórkiem ale od kilku dni jem po prostu jabłko albo dwa. Mój jadłospis może wydać się monotonny ale przynajmniej mi smakuje i w żaden możliwy sposob nie katuję się do któregokolwiek ze składnikow, a co najważniejsze najadam się. Jezeli mogę coś polecić to polecam zapoznać się z indeksem glikemicznym świetna sprawa bardzo pomaga w doborze jadłospisu. Pewnie są jeszcze produkty które czasem podjadam typu swieza papryka serek biały chudy serek wiejski grejpfrut czy też inne ale te wyżej są głównymi. Jeśli o wspomagacz chodzi od 3 tygodni biorę suplement diety slimcea kuracja z nim ma mi potrwać do 15 kwietnia więc dopiero wtedy bede mogła się wypowiedzieć cos na jego temat, widzę natomiast że dzieki niemu mam duzo mniejszy apetyt na to co niepowinnam i blokuje rozprzestrzenianie się kolejnej tkanki tłuszczowej, bo waga jeszcze nigdy w sumie mi nie wzrosła. Walka z nadwagą to nie lada wyczyn ale myślę że dużo zalezy od nas samych , podejscia do problemu i osób otaczających nas. Trzymam kciuki za ciebie :) ! Psycholozka u mnie to raczej astma sterydy doustne po których masakrycznie się tyje i dwie ciąze w tym jedna z problemami, jedzenie hm słodkiego nie jem w zaden sposób nałogowo potem zgubiło mnie raczej piwo i chipsy na imprezach, które odstawiłam. Więc mam nadzieje ze wracam na dobre tory. jedno wiem na pewno teraz jak już wróce do normalnej wagi to 100 razy się zastanowię nim zjem cos co niepowinnam a nawet jesli mi się zdarzy to zaplanuję czas tak by od razu to cos spalić :) Nie chce już tak wyglądać jak teraz. Lala_85 witaj doskonale znam twój ból 2 lata temu podchodziłam do diety po urodzeniu dziecka ale potem strasznie to zaniedbałam schudłam owszem ale wtedy moje diety polegały prawie na głodówkach. Teraz podeszłam do diety bardzo odpowiedzialnie stałe pory posiłków ustalony jadłospis ćwiczenia no i suplement mam nadzieję ze do czerwca uda mi się dojsc do wagi chociaż 70 kg ale jak bedzie to się okaze. Póki co jednak nie mam zamiaru się poddać chce być zdrową osobą w pełni zadowoloną z zycia i samej siebie :) Na dietch wymiekałam po dwóch tygodniach a teraz czuję ze góry mogę przenosić. Aha i nie polecam się wazyc co kilka dni bo może bardzo pogorszyć samopoczucie. Mimo spadków wagi ostatnio tak robiłam i załuje bo małe spadki wagi przestały mnie cieszyć ale przecież to bardzo zdrowe ze sa małe. A jojo bede się wystrzegać, bo to ja zadecyduję o moim wyglądzie a nie podstępne jojo ! :D Pozdrawiam dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zapuszczona
Dzięki za przyjęcie Psycholozka ją die do takiego stanu doprowadzilam glodowkami a potem jojo Planu nie mam. Tabele z kaloriami mam w głowie. Wywleklam orbitreka ;) poszłam dziś na solarium. , umowilam się do fryzjera, zrobiłam paznokcie a jutro pojadę sobie kupić buty i ciuchy na zachętę;) Wspierajmy się kobietki bo to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna85 dzięki;-)Ja też mam mniej więcej podobne menu tylko,że ja raz dziennie jem pieczywo na śniadanie i to tylko razowe;-) obiadek to zwykle drób lub rybka z suróweczką,na kolację to zwykle coś lekkiego,jogurty,serki,sałatka z kurczakiem czy jakaś lekka zupa...;-) do tego piję 4 litry wody,zielona herbata i sok pomidorowy;-)Przez 2 tygodnie zrzuciłam już 5 kg,jestem bardzo z siebie dumna,gdyż jest już maleńka różnica,którą ja dostrzegam...;-)i to jest najwazniejsze;-)Fajnie,że jesteście laski,wiem,że nie jestem sama ze swoim problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Lila to bardzo duży sukces gratulacje ja w tym samym okresie przez pierwsze dwa tygodnie zrzuciłam tylko 2 kg :) ale dobre i to a dziś jest już 8 :) i nie widzę już tej brzydkiej 9 z przodu a mam ósemkę.A za miesiąc mam zamiar zobaczyć już 7 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabileinchen
Hej Dziewczyny, Ja się powoli zbieram po chorobie i znowu pół kilo mniej na wadze. Mam nadzieję, że ta nadwyżka chorobowa mi szybko zejdzie i znowu waga będzie leciała w dół. Tak sobie myślę, żeby zacząć chodzić na basen, najpierw może z 2x na tydzień, potem 3. Co myślicie o tym? Albo czy któraś chodzi na siłownie? Czy może jeszcze coś innego? Do Psycholożki - ja jako dziecko miałam przepisane tabletki przeciw alergii i w ciągu roku utyłam około 20 kg. Było to jakieś 20 lat temu i niestety ale te kilogramy wracają zawsze jak bumerang. Nawet jak wcześniej już kiedyś schudłam z 15kg, to potem powoli wracały. Takie życie. Wieczne pilnowanie się i ćwiczenia, albo nadwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Gabileinchen cieszę się, że wracasz do zdrowia ! :) Na pewno szybko to zrzucisz nie martw się :) Na basen nie pojdę bo pływać nie umiem :D a na siłownie nie mam niestety z kim ... Stąd bylo moje pytanie skąd jestescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gazu ci wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Drogi gościu jak masz odwagę wypisywać takie rzeczy to może się przedstaw z imienia i nazwiska, i wtedy rozmawiaj :) Zawiść ludzka jest porażająca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Lila głównie co dwa dni wykonuję tabatę a w niej to ćwiczenie www.youtube.com/watch?v=DyeZM-_VnRc a w pozostałe dni ten zestaw ćwiczeń www.fitgeek.pl/2013/03/04/podstawowy-trening-brzuch-kalistenika-i-street-workout/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabileinchen
Ja ze Śląska, ale najgorszy jest brak motywacji, żeby zacząć, jak już się zacznie chodzić, to jakoś się to kręci. Ale też znajome jakoś nie pałają chęci, żeby się przyłączyć, a szkoda, bo samej to tak niefajnie chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Mi motywacji nie brak ale własnie samej głupio .... a przez to jak wyglądam tej śmiałości by pojsc sama mi brakuje. Dlatego szukam innej formy ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Hej dziewczyny ! Jak się trzymacie ? Ja stanęłam dziś na wadze jak co poniedziałek i waga pokazała 82,4 kg :D ! Opornie ale idzie w dół i to najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluseczkaaaa
OJ ale ruch! Super!. Przez weekend mnie nie było tutaj. Poniedziałek, nowy tydzień i nowa walka! Lekkie śniadanko zjedzone, wode popijam a za 30 min coś małego wsunę. Jakby ktoś pytał to ja jestem z Małopolski i wiekowo podobnie - w październiku stuknie 29:). Wagowo zostawiacie mnie daleko z tyły widzę:). Wszystkie po 80 kilka kg...kurcze, muszę się zmobilizować. @@@@@@ psycholorżka --> ja byłam okrągła zawsze, takie geny, taka jest moja cała rodzina. Potem brałam tabletki hormonalne ( problemy z okresem, są nadal, prawie go nie miewam) rozowaliły mnie już całkowicie. Tycie, problemy z nadmiernym owłosieniem. No i ze schudnieciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Kluseczko co pijesz poza wodą ? Wiesz po 80 ale boję się że ja osobiście nie przekroczę magicznej granicy 79 kg choc do tego czasu to jeszcze conajmniej 3 tygodnie i mam obawy że waga się zatrzyma. I na pewno nie wejde na wagę przez tydzien, dobrze że coraz ładniejsz pogoda się robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluseczkaaaa
Herbate zieloną i kawę albo rozpuszczalną z mlekiem 1,5 % albo espresso:). Bez cukru.Czasami raz na czas herbatę zwykłą. POGODA jest SUPER!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Boże jak ja tęsknię za kawą rozpuszczalną z mlekiem i łyżeczką cukru :( no ale słowo się rzekło kobyłka u płotu jak to się mówi :) Jak koniec z kawą to koniec, jak koniec z cukrem to koniec :) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Dobrze że ja nie mam problemu z odstawieniem słodyczy, bo najzwyczajniej w świecie nie jestem ich zwolenniczką, nie przepadam. Czasem cos skubłam ale żeby się objadac to raczej nie :) Po pierwszej ciązy w której przybrałam najwiecej i kiedy to jadłam nutelle łyzeczką przeszła mi całkowita ochota na słodkie :D i chwała Bogu :) A pogoda super rzeczywiście, więc za chwilkę obiadek i na spacer z dziećmi :) Trzeba ją wykorzystać bo jutro ma podobno padać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtrącę się jeśli można... Joanna-85 na siłownię idź sama, z pewnością poznasz tam fajnych ludzi. Jak zaczęłam dietę to tez szukałam kompanki na wspólne ćwiczenia, ale jakoś nikt nie miał ochoty. Wykupiłam karnet na dużą siłownię, zaczęłam od zumby, później doszły bieżnia, orbitrek i inne sprzety. Jak zaczynałam to wchodziłam tam ze spuszczoną głową, niemal przepraszałam, że śmiem tam wchodzić. po 2-3 miesiącach się zadomowiłam. Ważyłam grubo ponad setkę. Dasz radę! Spróbuj koniecznie :-) Poizdrawiam i powodzenia życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joanna 85@@@@@ ale Ci zazdroszczę tej motywacji i tego, że weszłaś w rytm! Efekty też masz super. Ja mam zapał falowy.....wiecie jednego dnia super, następnego - "i tak się nie uda". Inna sprawa od rana się trzymam, przychodzi wieczór i się zaczyna a dobra jeszcze zjem to i od jutra rana już na pewno. Co do ruchu? Myślicie ze 30 min szybkiego tanca ala areobik będzie ok na poczatek? Nie mam kasy na karnety, a zajęcia w okolicznych klubach fitness to koszt 18 zł za 45 min....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Kluseczkaa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Inga dziękuję, rzeczywiście będe musiała się nad tym poważnie zastanowić :) Kluseczko ale to całkowicie normalne zachowanie... Wiesz kiedy ja dokładnie 3 stycznia zaczynałam to do 8 stycznia mówiłam sobie jak ty t eraz czyli w ciągu dnia trzymałam się pieknie diety i godzin a o 20 dawaj na cos dobrego do lodówki , po zjedzeniu byłam na siebie wrecz wsciekła ze to zjadłam ale mówiłam sobie jutro mi się uda i tak do 7 stycznia w koncu 8 się udało i już nic nie podjadłam. Spróbuj wieczorem tak zorganizować sobie czas by nie mysleć o jedzeniu :) miej pod ręką wodę , dużo wody albo jak kolacja nic nie daje i za dwie godziny jestes głodna to myslę ze jak o 20 pozwolisz sobie na jabłko to nic się nie stanie ważne by było to zdrowe i lekkostrawne :) Ja mimo ze od 1,5 miesiąca jestem na diecie to co dzien walczę z tym żeby nic nie podjeść cholernie cieżko się do tego przyzwyczaic i u mnie to już nawet nie głód a przyzwyczajenie posiłków po 20 ale staram się bo wiem że kilka miesięcy wyrzeczen by przyzwyczaic organizm w okropnym moim ciele w porównaniu z przyszłym zyciem zadowolonej ze swojej zgrabnej sylwetki. Nigdy nie wątp że się nie uda ja wątpiłam ale mimo to powtarzałam sobie że mi się uda nawet jak cos ci nie wyjdzie nie poddawaj się. Potraktuj ten czas jako naukę wstań i idz dalej. Moją motywacją są dzieci chce by miały zdrową szczupłą mamę, i chcę siebie w koncu zaakceptować. I nigdy nie daj sobie wmówić że nie dasz rady. Wiem że to trudne i może cięzko w to uwierzyć ale ja walcze z tym co dzien. I niemal że ciągle sobie powtarzam ze mi się uda. Zaczełam nawet paznokcie malować co robie rzadko, zaczełam się czesciej malować z myslami jak schudnę bedzie idealnie do tego makijażu. Grunt to się nie poddawać. To bardzo wazne, a własciwie najważniejsze w walce z kilogramami. Trzymam za Ciebie kciuki Kluseczko :) Na pewno Ci się uda a jak znów zwątpisz lub najdzie cię ochota na cos co nie powinnaś zajrzyj tu i wczesniej napisz. Bo po 1 pisanie posta zajmie ci troche czasu, po 2 zapomnisz w tym czasie o jedzeniu, i po 3 zapewne odechce ci się jesć jesli bedziesz cały czas popijać wode. I broń boże nie głodz sie, może to że wieczorem chcesz jesc to efekt tego ze za mało jesz w ciągu dnia. Mnie dużo czasu zajeło by zrozumieć ze lepiej jest się najeśc z samego rana niz na wieczór. Nawet teraz jeszcze czasem mam ochotę na cos typu pączek ale mam swiadomośc ze jak nie zjem go rano to pózniej już na niego pozwolic sobie nie mogę, bo zamiast sobie pomóc tylko sobie szkodzę. Ostatnio zrobiłam głupotę i poszłam głodna po zakupy ! Nigdy tego nie róbcie ! Efekt kupiłam białego palucha parówki i zamiast naszykowanego obiadu który lubię zresztą naszła mnie ochota na zrobienie i zjedzenie hot-doga zjadłam połowe i w pore się opamietałam Co ja robię , przecież tak sobie nie pomogę i drugie pół zostawiłam , obiadu już nie zjadłam oczywiscie a na kolację za karę zjadłam tylko jabłko mało tego do puszki poleciało 20 zł za poł tego niezdrowego jedzenia :) Kluseczko jestem pewna że dasz sobie radę, jak zwątpisz w swoje siły pisz ! Pomożemy :) Bo przecież w grupie siła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluseczkaaaa
Dziękuję Joasiu. Kochana jesteś. Dobija mnie na reklama Bonduelle! Zasłania pól wpisu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
E tam :) ale dziękuję wiem ile znaczy wsparcie od innych :) Reklama mi wczoraj takiego figla płatała ale dzis jest już na swoim miejscu. :) A ty na pewno dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluseczkaaaa
Wreszcie bonduelle i u mnie znikło i widać wszystko. Dziś sukces - na kolację był prawie litr ( hahaha, serio) soku pomidorowego własnej roboty z własnych letnich pomidorów. Jej jaki dobry!!! Słodziutki. Hoduję pomidory co roku:). I Wiem co w nim było - tylko zmiksowane pomidory, sól i pieprz. Nieźle mnie zapchał, a zdrowy i niskokaloryczny. Może to jest pomysł na jakąś czarną godzine w napadzie głodu? Dobrej nocki Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Kluseczko to wspaniały pomysł ! też mam w lodówce sok pomidorowy, ale niestety nie mam tyle szczęscia co Ty i jest kupny :) Ale faktem jest, że to świetna alternatywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluseczkaaaa
Cześć. A gdzie reszta naszej bandy? Joasiu a czemu odrzuciłaś kawę? Ona przeszkadza w odchudzaniu Czy po prostu przechodzisz na zdrowy styl bez używek? JA właśnie po niej. I za jakiś czas dopiero śniadanko:). Sam żołądek powie kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chuda szkapa
wezcie sie dziewczyny , bo mozna !!!! ćwiczcie duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna_85
Kluseczko kawe odrzuciłam z dwóch powodów po piwerwsze tak masz rację chcę bez uzywek, a po drugie kawa miała by sens gorzka bez cukru i mleka a takiej się nie napiję, dlatego zastąpiłam ją naturalna czerwoną herbatą lisciastą, którą to od poczatku nauczyłam się pic gorzką. No i w sumie tez działa pobudzająco, i jak dla mnie jest bardzo smaczna :) Mimo ze kawa jest w większosci diet (własnie czarna i gorzka) to wydaje mi się że czerwona herbata to dużo zdrowszy zamiennik i powiem szczerze że już nigdy nie napiję się ani kawy ani zwykłej herbaty z łyzeczką cukru (bo tyle słodziłam) Bardziej się martwię że znów bede miała kłopot by dostać moją obecną czerwoną herbatę, którą znalazłam dopiero po tygodniu poszukiwan na stronie doz pl. W żadnej innej aptece jej nie ma. Mam nadzieje że tu bedzie już zawsze wiec kupiłam dwa opakowania które wystarczą mi na 80 dni. Ta jest po prostu zdrowsza :) kawa nic nie wnosi do mojego zycia pozytecznego a herbata owszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×