Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gajka44

Wiem że mąż mnie zdradza

Polecane posty

Gość gość
Wyjedź na jakiś czas do Polski czy gdziekolwiek. Powiedz mu że musisz, bo matka chora, albo że jedziesz do syna. Musisz mieć dystans. I czas na swoją pracȩ. Skończ kurs online, przygotuj siȩ na konferencje. Kochanek nie jest dobrym rozwiązaniem gdy już i tak masz kłopoty z jednym facetem. Nie szukaj sobie innych!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
No dobrze, od dzisiaj myślȩ wiȩcej o sobie. O pracy, o zabezpieczeniu finansowym. Bardzo chciałabym naprawić relacje z synem. Owszem syn był niemiły, gdy zdecydowałam siȩ na drugie małżeństwo, ale pewnie mogłam inaczej z nim postȩpować. Obecny mąż nie chciał go w naszym życiu, a ja wierzyłam, że jakoś siȩ to ułoży. Owszem zrobiłam wszystko, by skończył studia i usamodzielnił siȩ. Finansowałam go wbrew woli mȩża. Były o to konflikty. Ale syn i tak czuje siȩ zraniony i odmawia kontaktów. Ale mess...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztejsamejpolkuli
Gajka: chyba wychodzisz z marazmu :-) ? Tak trzymaj i nie mysl za duzo o swoim malzenstwie. Twoj maz to jeden z wieeeeelu! Jeszcze piec lat go nie znalas. A inni traktowali cie dobrze, jak mowisz. Znajdziesz nowego jak bedziesz chciala. Teraz albo pakuj sie i wyjezdzaj do Polski, albo jesli chcesz tu zostac traktuj jego dom jak HOTEL i dbaj o siebie, o swoj rozwoj, I o swojego syna, ktory chociaz jest zly na ciebie, ale studiuje, pracuje i ma dziewczyne, a to znaczy ze wychowalas go ok. Glowa i cycki do gory i bierz sie za ten konspekt czy cos tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobetkatakasobie
Gajka , musisz zrozumiec zachowanie syna , chlopak mial wszelkie prawo byc niemily i niezadowolony z twojej decyzji , On po prostu widzial to czego Ty przez pryzmo milosci nie bylas w stanie zauwazyc . Twoj maz Go nie zaakceptowal , widzial w Nim rywala, a nie czlonka rodziny , wiec co sie dziwisz z zaistnialej,nieprzyjemnej sytuacji . On the end Twoje dziecko zawsze bedzie Twoim dzieckiem , mezow mozesz wymieniac , ale nie syna :). Wydaje mi sie, ze czas na powazna rozmowe z synem jest nieunikniony , postaraj sie odbudowac to co zostalo zniszczone . Nie rozumiem co to jest za luksus , w ktorym tym mieszkasz , to jest raczej pieklo o ile takie istnieje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Rozumiem syna i nie mam do niego żalu. Ex też byl przeciwny mojemu nowemu małżeństwu i teraz nakrȩcają siȩ obaj. Czasem mam wrażenie jakbym zupełnie nie była od siebie zależna. Dlatego też depresja... Czujȩ siȩ nieraz jak w potrzasku. Z każdej strony słyszȩ "jesteś winna Józefo K." A ja tak jak on, Józef K. właśnie (jeśli ktoś nie czytał, warto), szukam tej winy, tylko nie chcȩ skończyć tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobetkatakasobie
Gajka , ja to odbieram troche inaczej , nie ma niczlego zlego w tym, ze ulozylas sobie zycie , tak jak tu sie mowi, dobrze dla Ciebie _ Good for You :), ale no wlasnie zrobilas to z nieodpowiednia osoba ,mozliwe , ze wlasnie to przeszkadzalo Twojemu synowi . Przez Twoje malzenstwo z psychopata , bo tak sie zachowuje Twoj maz, chlopak stracil matke , nie ma mozliwosc**przyjechania do Ciebie, cieszenia sie Twoim szczesciem , On jest w Twoim domu zle widzianym gosciem . Mozliwe, ze Twoj Ex maz nakreca syna , ale co by nie napisac , dokonalas zlego wyboru I teraz ponosisz tego konsekwencje . Co sie stalo, to sie stalo, teraz postaraj sie zadbac o siebie ,o swoje dobro, ignoruj wszelkie zlosliwosci skierowane do Ciebie . Nie jestes materialistka, no to najwyzsza pora zebys sie stala , rzadaj tego co Ci jako zonie sie nalezy , musisz miec pieniadze na wlasne wydatki , musisz miec auto , Ty gotujesz wiec robisz zakupy , Gajka nie daj sie , to nie jest czas niewolnictwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Kobetka: masz racjȩ, nie byłam nigdy materialistką, ale nigdy nie narzekałam na brak finansów. Ale teraz moja sytuacja znaczne siȩ pogorszyła. Dużo wydatków w ciągu ostatnich lat, a dochodów żadnych. Tak szczerze to nie widzȩ szans, by mój mąż zaczął mi pomagać finansowo. To aż dziwne, ale nawet zmusił mnie, bym dopłacała do ubezpieczenia jego samochodu, żebym mogła czasami z niego skorzystać. Dopiero gdy przypadkowo odebrałam telefon od ubezpieczyciela i dowiedziałam siȩ, że nie ma żadnych dodatkowych opłat, przestałam płacić. Ale miałam straszną awanturȩ, że rozmawiam z JEGO ubezpieczycielem i oczywiście zero skruchy, że mnie okłamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkatakasobie
Gajka , doslowinie niemozliwe , no jak On Cie traktuje , egoista , skapiec samolub :( Naprawde szkoda mi Ciebie , piszac z pod goscia wczesniej wspomnialam na twoim temacie, ze zyje na tej polkuli sporo lat i wiem jak zycie tu wyglada , w ostatnich dwudziestu latach bardzo sie pogorszylo , co nie oznacza, ze jest zle , ale w malzenstwie trzeba sie uzupelniac , ciezko jest zyc na wysokim poziomie z jednej wyplaty , co oczywiscie nie dotyczy i nie powinno sie dotyczyc Ciebie , Twoj maz jest lekarzem i ma zarobki sporo wyzsze niz przecietna . Ja od 15 lat nie pracuje , jest to moj wybor , po prostu nie mam takiej potrzeby . Ty zaczynajac tu zycie cztery lata temu, zostawilas wszystko w kraju rodzine , przyjaciol , dobra prace , niezaleznosc, poswiecilas sie dla mezczyzny Twojego zycia , ktory okazal sie freak . Dziewczyno nie daj sobie wmowic , ze masz za cos placic co nie jest Twoje , ze nie wolno C****siadac auta ( bez ktorego zycie tu jest prawie niemozliwe ) , ze masz robic to czy tamto . Postrasz Go troche , ze jak nie siadzie na d***e i nie zacznie Cie szanowac i traktowac jak partnera , pojdziesz do prawnika po porade i wyszarpiesz od Niego to co Ci sie nalezy . On jest materialista wiec sie wystraszy, poza tym mozesz zniszczyc jego kariere , jezeli tylko zechcesz , wiec z tymi zdradami niech sie hamuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umie tego ukryć? To wolałabyś żeby Cię zdradzał, tylko lepiej się z tym ukrywał? Nie potrafiłabym być w związku z facetem, który by mnie notorycznie zdradzał. To już czysta fikcja, bo jak takiemu człowiekowi ufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobetkatakasobie
Tu problem lezy gdzie indziej , Gajka jest calkowicie zdolowana , praktycznie dziewczyna sie poddala . Jest w obcym kraju , bez zadnego suportu , syn sie na Nia wypchal , maz nie szanuje , taktuje jak niewolnice , wyrywa od Niej reszte pieniedzy, ktore przywiozla z Polski . Gajka pamietaj, ze zdradzie zawsze jest winny zdradzajacy , owszem problem macie obydwoje , ale to Ty przez Niego zostalas wciagnieta w to bagno i to Ty jestes ofiara .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz pomoge ci zdradzic meza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gajka dalaś siȩ zupełnie zdominować mȩżowi, a twój ex i syn też ci nie pomagają. Piszesz, że mama była też przeciwna, no to jesteś sama i tak jak pisze Kobetka wygląda na to, że poddałaś siȩ, skoro jesteś z meżem, chociaż Ciȩ zdradza i nic nie daje ci ani w sensie psychicznym ani materialnym. Wydaje siȩ niepojȩte, że z nim jesteś. Bo po co? Co masz z tego małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooo znowu tylko ja
Gajka, nie pamietam czy o tym pisalas. Czy on wie, ze Ty wiesz , ze on Cie zdradza? Pytalas mnie, czy u mnie taka sytuacja sie zdarzyla wczesniej. Nie, pierwszy raz sie wyprowadzil. Najpierw do hotelu na kilka dni, wrocil sie i ja go wyrzucilam tego samego dnia. Znowu pojechal do hotelu, ale juz poszukal wtedy nowego mieszkania...Ja obudzilam sie o 3 w nocy , juz calkowicie wyspana. Pewnie rano poloze sie spac. Wczoraj rozmawialam z adwokatem i na razie postanowilam odlozyc moja sprawe o sponsorowanie (juz wszystko zaplacilam, mialam przyniesc tylko badania) Wybralam tez pieniadze , aby zaplaci za mieszkanie i rachunki. To on wysyla checks . Chcial, zebym mu dawala polowe, a on reszte mi pokryje. Jednak ja nie potrzebuje jego laski. Chociaz z drugiej strony pomyslalam sobie, ze pewnie inna kobieta z tego bedzie korzystac. Bedzie mial wiecej , aby przed innymi sie pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje, naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Tooo: dobrze, że poszłaś do prawnika. Co do pokrywania przez niego kosztów, to przemyśl. Rzeczywiście płacąc za siebie masz poczucie niezależności i tego, że sobie poradzisz. Co jest potzrebne, by nie wracać do niedobrych związków. Z drugiej strony jeśli on powinien za to zapłacić (bo sama wynajȩłabyś może mniejsze i tańsze mieszkanie) to niech zapłaci. Dbaj o siebie, dobrzee siȩ odżywiaj, ćwicz, spotykaj siȩ z ludźmi, pisz tutaj:-). Mój mąż zaprzecza, podważa fakty. Myśli, że ma aż taką umiejȩtność mącenia mi w głowie, że mu wierzȩ. Aż takiej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka 2
Gajka zrobilas pierwszy krok, wchodzac na te strone. Nie zmarnuj tego. Masz szanse znow wziac zycie w swoje rece. Inaczej wpadniesz w depresje i zniszczysz sobie zycie. Prochy Ci nie pomoga, nikomu nie pomagaja na dobre. Masz syna i siebie i masz byc zdrowa i usmiechnieta. Nie pierwszy to facet w Twoim zyciu i mam nadzieje, ze nie ostatni. Tooo, dbaj tez o siebie. I pamietajcie niczego NIE MUSICIE (tylko umrzec***placic podatki:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Dziȩki, sama nie sądziłam, że wsparcie innych może być tak pomocne. Pierwszy raz powiedziałam dzisiaj, że jadȩ na zakupy. I że potrzebujȩ na nie pieniądze. Nie przeszłoby mi to przez usta, gdyby nie Wy. Co prawda było zdziwienie i ośmieszanie mnie. W końcu stanȩło na tym, że pojechał ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkatakasobie
A widzisz Gajka da sie , tylko wiecej wiary w siebie i stanowczosci . Osmiesza to On sam siebie , a nie Ciebie , przede wszystkim powiedz Mu, ze Twoje pieniadze sie skonczyly i On jako maz powinien Cie finansowo wesprzec , kupic Ci auto, zebys mogla dojezdzac do pracy , tak do pracy . Jezeli chcesz oczywiscie odzyskac swoja niezaleznosc , napierw odzyskaj niezaleznosc finansowa , co powinno C***omoc stanac mocno na nogach , a tym samym odzyskasz niezaleznosc emocjonalna , a co potam zrobisz to juz tylko bedzie zalezalo od Ciebie samej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innajeszcze
Przeczytalam wszystko. To dobry temat na ksiazke. Moze to opisz. Tytul: Niewolnica Gajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Kobietka: to zawsze coś, choć w praktyce nic nie zmieniło, to jednak może zaczynam wychodzić z niewolnictwa, w które bezwiednie wpadłam. Chcȩ znów usamodzielnić siȩ finansowo i społecznie. Masz racje, pewnie taka kolejność jest lepsza niż zaczynanie od prób uzależnienia siȩ emocjonalnego. Inna: O książce już myślȩ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo Gajka. Czytam Twoj topik, do teraz nic nie pisalam jednak ale po ostatnich Twoich postach musze to napisac: jestem z ciebie dumna. Postaw mu sie, prosze Cie. Mozesz nawet uratowac to malzenstwo jesli bys chciala tylko musisz zadbac o siebie i wlasna niezaleznosc. Niech on widzi zmiany i Twoja zmiane postawy. Nie boj sie. Do odwaznych swiat nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka 44
Gość: To naprawdȩ miło, że tak piszesz. Czasem myślȩ, że może coś jeszcze bȩdzie z tego związku, ale pod warunkiem, że "przeciwstawiȩ siȩ" i przejmȩ kontrolȩ nad związkiem. To trudne, bo moja natura to kompromis, win-win, partnerstwo. Na razie chcȩ przejąć kontrolȩ chociaż nad własnym życiem. Ale mąż walczy. Dzisiaj znów słyszȩ "w pracy sobie nie poradzisz, i nie zgadzam siȩ, żebyś jechała na konferencje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Jak to " w pracy sobie nie poradzisz " a co ty będziesz kamienie tłuc przy drodze ? A już to ze on nie pozwala ci jechać na konferencje to szczyt.pozwalac to on moze sobie :D Ten pan to manipulant i zastanów sie DLACZEGO SIE NA TO ZGADZASZ ? Nie myśl , ze nie znam sytuacji sama miałam " narzeczonego "takiego freak control , bardzo sie staral pognębić mnie psychicznie, :D z tym ze jak on mi dowalał , to ja jemu oddawałam podwójnie. Po pewnym czasie widząc ,ze nie da rady mnie kontrolować powiedział " ty nie nadajesz sie do związku " :D Jeżeli nie pojedziesz na ta konferencje nawet nie mając perfekcyjnej prezentacji to będzie początek końca Ciebie. Pozdrawiam wszystkich z tematu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety jak wy się potraficie poniżać za kase. wstyd mi za ciebie... raczki ci urwalo?, skoro piekna nie jestes to w pewnym momencie pojawi sie jakas lady w jego zyciu a o ciebie kopnie w d**e. Ale tak to bywa jezeli na czyims nieszczesciu buduje sie szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Zsazsa: U mnie pora na moment prawdy. Zobaczymy, czy też uslyszȩ, nie nadajesz siȩ do małażeństwa, gdy pracȩ wezmȩ, a na konferencjȩ pojadȩ. Mam też inne projekty rozpoczȩte, które mąż stara siȩ ( i nawet dość skutecznie do tej pory) uniemożliwić. A to jego "nie zgadzam siȩ" poparte jest zwykle szantażem: jesteś mi tutaj potrzebna, bojȩ siȩ o ciebie i dołowaniem mnie - nie znasz jȩzyka (znam wystarczająco), nie masz pojȩcia jakie tutaj są wymagania, to nie Polska itd itp. Do tej pory z miłości (zaślepienia?) starałam siȩ, by był zadowolony i rezygnowałam z moich zamierzeń. Ale to droga do nikąd. A właściwie do poważnej depresji i pewnie - jak pisze gość - choć może nie do końca rozumie problem - do kopniȩcia mnie i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabietkatakasobie
Ja rowniez pozdrawiam osoby tu wypowiadajace sie i dziekuje Zsazsa za pozdrowienia . Gajka jestes inteligetna kobieta, doskonale wiesz gdzie lezy problem , tylko musisz zaufac sama sobie, uwierzyc w siebie , dasz rade , nie zwracaj uwagi na puste slowa Twojego meza , widocznie On Cie jeszcze nie zna . Niekoniecznie Twoj maz Cie zostawi , On jest materialista, wiec jak zaczniesz przynosic dochody do domu, moze w Tobie zauwazyc wartosciowego partnera :) , co oczywiscie chyba bedzie jeszcze gorszym absurdum . To Ty musisz podjac decyzje , czy chcesz byc z taka osoba , czy widzisz u boku meza swoja przyszlosc , pamietaj, ze On juz nigdy sie nie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Tak, mąż jest materialistą. I to z takich, któremu ciągle mało. Wpłacałam przez kilka lat na dom, na jedzenie, na jego samochód (z którego w zasadzie nie korzystałam), ale ciągle nie było dosyć - jeszcze za rozmowȩ do Polski, za parking, za paliwo. I ja płaciłam, choć mąż ma bardzo wysokie dochody, a ja żadnych. Ale wtedy też nie było dobrze. Było ciągle ZA MAŁO. Aż ok. trzy miesiące temu powiedział, że od żadnej z byłych kobiet nie brał pieniȩdzy. Na pytanie, dlaczego ode mnie, usłyszałam - bo z tobą siȩ ożeniłem, a z nimi nie. Od tej rozmowy zamknȩłam polecenia przelewu i staram siȩ ograniczać inne wpłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gajka, to on Ci każe płacić, za to, że siȩ z tobą ożenił? To może te inne też mu za seks płacą? To porąbany człowiek. Zaplanuj sobie mądrze plan ewakuacji i odejdź. On może być niebezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
No fakt, nie wygląda to ciekawie:-(. Zsazsa, jak to było u Ciebie? Napisz wiȩcej. Może Coffeebreak też napiszesz jak wyszłaś ze związku i jak Ci siȩ teraz żyje. U mnie najgorsze jest to, że sytuacja mnie przygnȩbia, osłabia i prowadzi donikąd. Byłam samodzielną osobą, zwiedziłam pół świata, piastowałam odpowiedzialne stanowiska a teraz... Trochȩ ta samodzielność tutaj zawinniła - myślałam, że ze wszystkim sobie poradzȩ, z nim - takim pokrȩconym - też. No i dooopa. Nie zauważyłam w porȩ, że życie wymknȩło mi siȩ spod kontroli i zaczȩłam grać tak jak on chce, nie dlatego, że tak wybieram, ale dlatego, że już nie umiem inaczej. Staram siȩ wrócić do siebie samej, jeśli bȩdzie to kosztem związku, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×