Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieFrancuzka

Powrót z emigracji do Polski po latach...czy to mozliwe?

Polecane posty

Gość gość
Wiesz co gosciu, nie chce sie wtracac, bo to wasze zycie. Ale twoja synowa jest zwyczajna egoistka :o Przeciez to sa mlodzi ludzie, poczatek 20stki, nic by jej sie stalo, gdyby na te kilka lat wyjechala z mezem, skoro innej opcji nie ma. Po studiach przeciez mogliby spokojnie wrocic. Nikt ich by tam nie trzmal na sile. Czy ona nie zdaje sobie sprawy, ze zyjac w ten sposob nic sie nie zmieni, a za 10 lat bedzie jeszcze gorzej. Bo w pewnym wieku trudno jest sie zmobilizowac i wrocic na studia. To sa jego najlepsze lata. A potem nie daj Boze pojawi sie drugie dziecko i bedzie jeszcze ciezej, Zreszta z tego c***iszesz to nawet nie sa wstanie sie teraz zamodzielnie utrzymac. A na tym nie polega doroslosc. Przemow chlopakowi i synowej do rozumu. Jak juz naprawde nie beda chcieli wyjechac, to niech chociaz idzie w Polsce na zaoczne. Bedzie ciezko, ale jest osob, ktore majac rodzine studiuje, pracuje itp. Studia sa naprawde wazne. Nawet jezeli po studiach zdecyduje sie na wlasna dzialalnosc i dalej bedzie zakladal okna. Studia to nie tylko lepsze perspektywy pracy, one przede wszystkim ucza zycia, poszerzaja horyzonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie wracała na Twoim miejscu. Macie dom w mieście ? Większym? Czy w tym mieście będą wasze dzieci studiowały? Za granicą pensja 2 000 starcza na wszystko, a w Polsce to ewenement zarobić np. 5 000 a i tak może Wam zabraknąć. Ja byłam dziś na rozmowie o pracę, 9h dziennie, proponują mi 1800 netto. Dobrze, że mam swój dom, nic nie muszę wynajmować, ale mam kredyt 900 zł czyli ledwo mi wystarczy. Do tego praca wygląda na bardzo stresującą. I wiesz co? Postanowiłam intensywnie brać się za język angielski i ....jeśli mi się tu nie ułoży (praca za minimum 3000 ) to wyjadę. A jeśli nie miałabym swojego domu to zapomnij o normalnym życiu...Nawet we dwójkę ciężko ... Nie wiem jak wy to widzicie. Rozumiem poniekąd Was. Jednak z 3 dzieci to ryzykowne. A gender i w Polsce szaleje. Jak dzieci mówią po Polsku?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj dokładnie, plotki robią dużo, działa takie gadanie na psychikę. Niby wiesz że to bzdury a jednak cie to boli :( mój mąż to ma kochanki, mamy kryzys, uciekliśmy do Polski bo syn poszukiwany, patologia, bo utrzymujemy syna i jego rodzinę, nabijanie się, że nie stać nas na kupno czy wybudowanie synowi domu, albo komentarze, żebyśmy wracali sobie tam skąd przyjechaliśmy :( nie tego oczekiwałam. Teraz już nie ma łątwego powrotu, znowu pojechać zanim znaleźlibyśmy mieszkanie i odnaleźlibyśmy się na rynku pracy itd gdyby syn pojechał z nami (ma obywatelstwo) byłoby łatwiej załatwić wiele spraw a tak.... no i młody syn, nie chce go znow obciążać. Nie ma tragedii, stać nas na utrzymanie się, nikt nie głoduje. Ale jakieś jedzenie z wyższej półki, droższe winko na romantyczną kolację, wakacje czy inne już nie starcza a co najgorsze nie mamy prawie w ogóle czasu, a jak jest to nie ma już na nic sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu - takie ciepłe kluchy z Ciebie i syna. Jak taka mądra synowa to niech zostanie sama z dzieckiem w Polsce, podsyłajcie groszowe alimenty, zaraz się spakuje i wyjedzie. Wybrał sobie synek matkę dla swojego dziecka..nie ma co.. Jakas głupia dziewucha a wy się jej dajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę ani syna ani synowej zmuszać do niczego. Syn by chętnie wyjechał, no ale skoro ona nie chce to jej nie zostawi, bo ona by go zostawiła. Ja tu tak z grubsza opisałam sytuację i wyszło jakby ona była wszystkiemu winna. Młoda jest to i ma inne spojrzenie na świat, dla niej taka rozłąka to koniec świata i wszystkiego. Poza tym nie dałaby sobie rady sama, czy wnuczka wykąpać czy jak zachorował to zaraz ja byłam zwołana, bo ona się boi że coś mu zrobi. Nie jestem jakaś toksyczna, po prostu mam silną więź z wnukiem, dużo się nim zajmuję jeśli jestem w domu, to mój pierwszy wnuk od pierworodnego, taka pchełka malutka :) jestem strasznie za nim dlatego nie wyobrażam sobie go zostawić tutaj. No i synowej też szkoda, ona nikogo nie ma, pochodzi z biednej rodziny, oni się nie za bardzo interesują, nawet wnuka nie mają potrzeby zobaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowa pochodzi z biednej rodziny, wiec pewnie nie zostaly jej wpojone ambicje i ciezka praca :o Rozum ciebie, ale jestes za bardzo poblazliwa. Ale takie sa juz babcie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy ale to przenigdy nie bede kierowala sie opinia innych ludzi a szczegolnie ludzi z Kafe. Ja wrocilam do Polski po 15 latach bycia za granica. Najpierw z mezem wybudowalismy dom a potem praca. Oboje po studiach zdanych w UK. Zyje nam sie super nie mozemy narzekac ! kazdy musi przezyc to na wlasnej skorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 17:02 nikt nikogo tutaj do niczego nie zmusza. Kazdy ma inne spostrzezenia, wiec nie obrazaj innych, a czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram goscia 17.02 zgadzam sie ale powiem wam jeszcze cos szczerze da mnie osobiscie bez urazy im mniej was wraca tym lepiej :) zostancie tam gdzie jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdemu sie tak dobrze zyje po powrocie, ale nikt nie chce nic wiecej napisac :o To tak jak z duchami, wszyscy o nich slyszeli, ale nikt nie widzial :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja napisalam ze dobrze ale wole abyscie zostali tam gdzie jestescie bo bedzie gorzej i sie boje ze znowu trza bedzie wyjezdzac ;) okropnosc wiem ale pisze jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak ci sie dobrze zyje w Polsce, to czemu nie masz polskiej klawiatury? Nie potrafisz jej przestawic? :o Zenada, jestes zwyklym trolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam i nie bede miala mam laptop z Hameryki :D co ci do mojej klawiatury ? nie badz polska zrzeda co? usmiechnij sie wiosna idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
Mieszkamy 1,5km od stolicy, 20 min na piechotę... dzieci mówia pieknie zarówno po pl jak i po fr... robia polska szkołę równolegle... pewnie troche problem z ortografia, ale to by bylo do nadrobienia :) dzieci kochaja książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze im dluzej zyje sie za granica, tym ciezej jest sie odnalezc w polskiej rzeczywistosci. Najgorzej, gdy oczekiwania sa inspirowane wakacjami. Wtedy Polska kojarzy sie z wypoczynkiem, rozrywka i zyciem rodzinnym. Moja kolezanka po paru latach pracy wrocila do kraju. Otworzyla biznes, ktory jednak musiala dosc szybko zwinac. Zostaly dlugi, ktore pewnie bedzie splacac pracujac za granica. W Polsce, zeby byc biznesmenem trzeba byc cwaniakiem. Sa branze, gdzie mozna wyjsc na swoje. Zwykle jednak uczciwy czlowiek za wiele nie zdziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak w Paryzu czy kolo Paryza mieszkacie, to nic dziwnego, ze ciezko sie przystosowac - Moj kolega, rodowity Francuz, nie mogl sie tam odnalezc, bo to jest snobistyczna klika, przeprowadzilabys sie na poludnie Francji i mielibyscie spokoj i slonce. Przepraszam, ze tak glupio zapytam, ale odnosnie tej medycyny, ktora jest taka kosztowna niby, to studia w Polsce nie sa juz darmowe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ten gosc co wrocil
Ale ja nikogo nie obrazam. Poprostu w wonych chwilach wchodze na kafe i jak widze wypowiedzi i rady wielu ludzi to az mi sie smiac chce. Kazdy jest kowalem swojego losu. My wrocilismy na Slask. Dom budowalisly 5 lat tylko dlatego ,ze ja jeszcze musialam studia skonczyc - ukonczylam logistyke. Pracujemy oboje w firmie transportowej na wysokim stanowisku. Po pierwsze znamy oboje biegle J. Angielski, mamy ukonczone studia i 3 lata doswaidczenia. Najpierw rok w Angli na tym stanowisku jako wolontariat potem zatrudnili mnie za kase. Oplacilo sie. Dzisiaj oboje zarabiamy wystarczajaco kasy aby oplacic rachunki jezdzic na wakacje i normalnie zyc. Ja zawsze uwazam,ze lepiej jest zaryzykowac i sprobowac niz tego nie zrobic. Ja autorce zycze powodzenia i zeby podjela odpowiednia decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkacie 1,5km od granic Warszawy? Jeśli tak to próbujcie, bo w Warszawie żyje się dużo lepiej niż w reszcie kraju i może być Wam łatwiej ;-) Oczywiście, jeśli macie swój dom bo wynajem to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
1,5 km od Paryża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci również opisze moją historie. Wyjechaliśmy do uk w 2007 roku i odrazu zaczęliśmy pracować, później pojawił sie syn i mieliśmy kasę odłożoną. Bardzo tęskniliśmy za rodzina, znajomymi dlatego rok temu zdecydowaliśmy się na powrót do polski. Co najdziwniejsze rodzina zarówno moja jak i teściowie nam to odradzali mówiąc, że w Polsce jest żle ale ja się uparłam bo mąż mógłby tutaj dalej żyć ale ja chciałam i nalegałam. Wróciliśmy i zamieszkaliśmy u teściów, oczywiście rozglądaliśmy się za mieszkaniem i zaczynało się układać. Mąż znalazł prace zarobki az płakać się chciało, teściowa z dzieckiem i ja wio do roboty ale to była katastrofa ledwo mogliśmy ciągnąc koniec z końcem. Dziecku nie mogłam nic kupić nawet o wyjściu na basen czy do kina nie było mowy. Gdzie w uk mieliśmy to codziennie ale uważałam dalej, że kasa nie jest najważniejsza. Najgorsze bylo to jak syn zaczynał szkolę i musiałam kupić całą wyprawkę, ciuchy, książki dosłownie wszystko. Musieliśmy kupić auto bo mąż musiał jeździć do pracy a ja kursowałam autobusem. Cały dzień sie nie widzieliśmy. Do tego jak pisała jedna z kobiet obgadywanie to dopiero było coś. Też wymyślali nam przeróżne historie ale o tym już nie będę pisać. Ciężko było wytrzymać zarówno w otoczeniu samych polaków jak i finansowo więc spakowaliśmy się i wróciliśmy do uk. Teraz wiem że to był błąd i nie popełnię tego błędu a jak tęsknie to kupuje bilet i jadę do polski. W uk nie przeżyłam takiego koszmaru przez tyle lat co w Polsce w niecały rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja dodam swoje 3 grosze. Po ponad 20 latach myśleliśmy z mężem i dzieckiem aby osiąść się w PL, wybudować mały domek na zadupiu i się razem zestarzeć :-) Nie mieliśmy tak ambitnych planów aby założyć swoją działalność. Polecieliśmy aby wyczuć okolice itp. Co mnie odrzuciło? Sprawy legalne zakupienia działki , pola czy gospodarstwa. Jeden adwokat powiedział to, drugi zupełnie co innego, a urząd państwowy jeszcze co innego. W końcu nie wiedzieliśmy kto się zna na prawie a kto tylko domyśla. Biurokracja nas przerosła. Przyznam się że z biegiem lat wyedalizowałam PL do ą-tej potęgi. Faktem jest że będąc w PL na wakacjach jest wspaniale. Nikt się tak niepotrafi bawić jak Polacy. Znam to i trochę tęskniłam za taką atmosferą. Jednak klapki po czasie opadły. Nie wyzywam na Polaków, po prostu nie trawię ich mentalności, tej drobiazgliwości i ponad wszystko ...wścibstwa. Odwykłam od takich zachowań i bardzo mnie to raziło. Drogi wydają się za małe, za ciasne...jakoś wszystko wydaje się zapakowane jak sardynki w puszcze. Do tego takie niby nic nieznaczące uwagi co do ubioru (tutaj, szorty w każdym wieku nieprzyprawiają nikogo o zawał ani niemiłych komentarzy). To, co ja uważam za zwykłe i normalne, w PL robi negatywne wrażenie. Na dłuższą metę, te drobne pierdoły i niby nic nieznaczące sprawy, zdołowały by mnie na całego. Od ziarnka do ziarnka....Wiecie o co chodzi? Za Chiny nie mieszkałabym w PL. Na wakacje i na krótki czas, jak najbardziej. PL jest piękna i ma ciekawe tradycje, temu nie można zaprzeczyć jej mieszkańcy....pozostawiają dużo do życzenia. Oczywiście są wyjątki. Piszę tak ogólnie. Swojemu dziecku niezafundowałabym takiego życia, choć on w PL jest zakochany :-) Pozdrawiam i mam nadzieję że mnie nikt źle nie zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniutaa od bolaa
piszta bo ciekawie piszeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
Witam :) ja nadal tutaj jestem i czytam...i bedę czytać jeśli zechcecie pisać, bo piszecie ciekawie o swoich doświadczeniach.... chociaz musze przyznac, że z każdym postem coraz więcej argumentów za NIE... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie mozliwe ale nikogo namawiac nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
Gościu, to napisz cos wiecej. Nie chodzi tutaj o namawianie...to jest zbyt powazna decyzja, ale najlepiej uczyć sie na cudzych błędach, nie na swoich, czyz nie ;) co wcale nie oznacza, że cieszą mnie cudze porazki związne z powrotem, chętniej czytałoby sie o sukcesach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i nie wierze. Po co bylo wyjezdzac jak teraz chca wracac. Najbardziej smiesza mnie osoby ktore wyjechaly nie odnalazly sie w uk wiec postanowily narobic sobie benefitowe dzieci i zyc z panstwa. Z tego albo z lewij roboty bufuja przez 100 lat chate w polsce z perspektywa ze mieszkac w niej nie beda bi skad praca itp buhahaha milionerzy za dyche pozniej mozna znalezc ogloszenia typu dom stan surowy zamkniety itp.znam takich to wiem albo szczyt marzen urlop w polsce no przyjemnosc jak... 5 lat tam nie bylem i zyje co rok wypad pod palmy w dtczniu bo tsk lubie nie waznd ze place bo zarabiam. 10 lat wlasna firma i dom bez kredytu. W tym krsju kasa lezy na ulicy trzeba wiedxiec co tobic zeby sie udtawic . Tyle teraz placzcie i piszcie co chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
Wiesz gościu, dziękuje ci za twoj chamski wpis. Po pierwsze nie jestem w UK, po drugie nikt sobie dzieci nie narobił i nie naciaga państwa. Być może jestesmy jednymi z niewielu, którzy panstwa nie naciągają a płaca składki i podatki...Nie wszyscy doja na lewo i prawo, mamy swój honor i na tyle jestesmy zaradni aby dac sobie radę bez tego.... Co do dzieci, każdy ma swoje priorytety... wolę swoje dzieci od wakacji pod palmami... za darmo bym tam nie pojechała... kredytów tez nie mam alei kij ci do tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytaj takich ja to powyzej frustrat musi gdzies wyladowac swoja zlosc a poza tym proponowalabym abys przyjechala na pol roku do PL pozyla i wtedy bedziesz wiedziala czy dacie sobie rade i czy nie zatesknicie do kasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieFrancuzka
Tak Gościu, takie typy sie trafiają, zero kultury, bo im sie wydaje, że na necie sa anonimowi i wszystko im wolno... no ale cóz.... . Taka opcja jak piszesz nie wchodzi w grę niestety - szkoła, praca... poza tym utrzymywanie tutaj mieszkania przez pół roku to kilka tys. euro... miesiaczny czynsz to byłaby dobra wypłata w Pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×