Czy to takie straszne wychowywać nie swoje dziecko

facet, którego poznała moja znajoma, jak dowiedział sie, ze ona ma dziecko z poprzedniego związku, to kazał jej oddać je w okienku nadziei. Czy to takie straszne wychowywać nie swoje dziecko?

jestem kobieta i np adoptowane moglabym wychowywac ale dziecko partnera z poprzedniego zwiazku nie

nie. ale conajmnie dziwne są sytuacje jak np kobieta ma dziecko z kims i poznaje wtedy faceta zwykle też po przejsciach np. rozwiedzionego z dziecmi, on idzie do niej wychowywac jej dziecko a swoje zostawia. b. często tak to wygląda.a jego była zostaje z dzicmi/dzieckiem i tez sobie kogs szuka i robi sie misz masz. znam takie osoby

ja bym mogła wychowywać nie swoje, ale tylko wtedy gdybym nie miała swojego, jednak geny byłyby dla mnie ważniejsze

porządni faceci mają dość robienia za waszego zbawiciela albo porządny mężczyzna od razu albo wychowuj dziecko z bad boyem, który jest tatusiem!

hmmmm jak drugi rodzic nie zyje to znacznie latwiej . bo jak zyje to jest to ogon do konca zycia i nie znasz dnia i godziny.

w życiu żadnego podrzutka bym nie wychowywał

może być bardzo trudno,ludzie sobie ledwo radzą ze swoimi dziećmi,a tu nagle taki dzieciak może w każdej chwili wyskoczyć z tekstem,nie jesteś moim ojcem,

W zyciu niezwiazalabym sie z dzieciatym faetem, dzieci chce miec swoje, ew. adoptowane, gdybysmy nie mogli miec swoich. Wiec sie nie dziwie facetom, samotne matki szukaja jeleni, do ciagniecia z nich kasy i do tatusiowania. Czesto na forum czytam hisstorie samotnych idiotek, ktore na sile szukajha faceta, martwia sie, ze juz nie beda mialy szansy na milosc majac dzieco. Tylko o bolca i pomocnika w utrzymaniu im choddzi, bo same ledwo jada na alimentac i pomocy rodziny. Zamiast wziac sie w garsc, doksztalcic, zalezc prace nawet malo platna to one tylko mysla o gachach.

jeszcze gdyby były jakieś jasno określone granice,np.to jest dziecko danej kobiety,facet się w nic nie wtrąca,dzieciak też nie wchodzi mu w drogę,ale tworzyć rodzinkę z cudzym dzieckiem,jak jeszcze ojciec jest gdzieś w tle,to głupota i desperacja,własne dziecko może niewierzącego do modlitwy skłonić (trwoga to do Boga) a cudze,które w każdej chwili może powiedzieć,a ty kim właściwie jesteś,a może jakieś jazdy zazdrości o mamusię,albo z tatusiem mu było lepiej

ja też w życiu bym nie wychowywał! po co mam się starać o rozwój kogoś kto nie ma moich genów? i jeszcze jakby dojrzał, to moja by w nim widziała swojego byłego :) no śmiech na sali :)

gość może być bardzo trudno,ludzie sobie ledwo radzą ze swoimi dziećmi,a tu nagle taki dzieciak może w każdej chwili wyskoczyć z tekstem,nie jesteś moim ojcem, x Dziś kobiety są takie, że nawet "twoje" dziecko może ci to powiedzieć

a co to jest okienko nadziei? chyba chodzi o okno życia. autorko-faceci mają we krwi rywalizację i wiekszosc z nich nie zniosłoby mysli ze pomagają w wychowaniu obcego potomka (czyli potomka jego rywala). kobiety sa bardziej ugodowe i nie robi im problemu zeby pomoć obcemu dziecku.

jak się lata za dupkami to z nimi wychowujcie dziecko

lepiej nie swoje dziecko wychowywać niż mieć do czynienia z Inez i Ola ...czy jakoś tak ;) idzie o sens

Mogłabym wychować nie swoje dziecko, pod warunkiem,że facet jest ogarnięty i nie ma dziwnych zatargów ze swoja była żoną. Myślałam też o adopcji:) chciałabym mieć 2 dzieci, a nie mam żadnego.

a normalnych wolnych facetów nie chcecie niech zgadnę bo z są prawiczkami?

nie ukrywam,ze byloby to dla mnie bardzo bardzo trudne , nie chcialabym musieć wybierać:(

nie umialabym kochac cudzego dziecka

to proste jak budowa cepa, nie dziwie sie ani meżczyznom ani kobietom, że nie chcą się w takie coś pchać, albo myśli się przed albo zostaje się z reką w nocniku, to jest zwykła uczciwość, skoro tak łatwo przyznajecie, że kochacie łajdaków to róbcie to dalej, a wolnych facetów zostawcie kobietom co docenią takie nie inne cechy charakteru, proste...

Skończyły się czasy, gdy wykorzystywano naiwność facetów i to głównie dobrych z charakteru. Ojciec przecież już jest> czemu nie zajmuje się swoimi genami? Zamoczyć każdy potrafi, bawić się w bawidamka, ale wychować to już nie, bo przecież będzie miał mniej okazji do bzykania na boku. Skoro tak bardzo naskakujecie drogie panie takim facetom, wasza sprawa. x Nawet same samotne matki piszą ""żaden normalny facet nie będzie kobiety z dzieckiem?" już po takich tekstach rece opadają, widać stosunek do takiego faceta> zwykły frajer

a po co się pchać w taki układ skoro tylu potencjalnych wolnych partnerów dookoła. Cudze dziecko to problemy, wydatki (żyjąc razem oboje partnerzy siłą rzeczy na nie łożą), a na koniec straszne problemy majatkowe, syf i kwas.

Zniesamczony to ja jestem postawa dzisiejszych co niektorych kobiet, podkreslam niektorych, bo sa jeszcze ogarniete jednostki,ktore nie zachowuja sie jak bezmozgie zwierzeta, wychowane na amerykanskim snie, seks drugs rock`n`roll, ile razy słysze od kobiet ze wyrwe go, bo to jest taki bufon, cos mnie w nim kreci, wszystkie sie za nim ogladaja :D, chocby dla sprobowania, mi nic do tego, zycie to sa wybory

Są różne sytuacje. Jedna taka: była kobieta, miała męza, gdy jego zdrady wyszły na jaw ich syn miał rok. Wychowywała go bardzo długo sama, a gdy syn miał 10 lat, poznała faceta z którym jest do dzis. Syn mowi do niego tato, mają dobre zdrowe relacje. Trwa to około 10-11 lat. Bardzo podziwiam tą kobiete i tego mężczyzne. mądrzy i fajni ale to mniej ważne. Są sytuacje gdy mężczyzna/bądź kobieta podejmują się tego "wyzwania", i jeżeli wcześniejsze sytuacje z byłym/była są niepowodzeniami (rozwód, niewierność itp), które powodują, że człowiek w przyszlosci staje się mądrzejszy, ostrożniejszy to taka osoba ma bardzo duze szanse na znalezienie partnera/partnerki, bo po prostu to nie jest to *****cz czy dupodajka... Niestety są przypadki, że kobiety zachodzą w ciąze z byle kim, gdzies przypadkiem, że pan ktory ma byc tata nie jest tatą... Ciężko wtedy wychować cudze dziecko.... Nie wiem z czego to wynika, że tak się dzieje z dziewczynami.. Niestety nie szanują się. Faceci wiadomo, w pewnym wieku kipią testosteronem, chcą zdobyć jak najwięcej, a dziewczyny im jakos tego nie utrudniaja. Niechęć wychowywanie nie swojego dziecka więc może kojarzyć się z przeszłością dziewczyny/chłopaka

z doświadczenia, to co widze w rzeczywistosci, wpadki i jeszcze raz wpadki, szacuje sie ze 80 procent dzieci tak powstaje..., poki jest bzykanko nie mysli sie o przyszłosci, alejak to juz sie stanie przydałby sie partner rokujacy cechami dobrze na przyszlosc, niestety to 7 woda po kisielu, wystarczy posłuchac jak sie inni wypowiadaja o takim facecie, co wychowuje nie swoje dzieci --- frajer zadna go nie chciała i wiele wiele innych, a juz na pewno kpi z takiego facet chłoptas ktory zrobił dziecko i poszedł dalej w balange, ale ten chłoptas to przeciez przesycony testosteronem samiec, wiec nic dziwnego, moze a nawet musi...

Szkoda, że tak się dzieje, bo dziecko to dar... A im bardziej antykoncepcja posuwa się do przodu, tym bardziej jakoś ta młodzież o niej zapomina/nie chce wiedzieć... masakra

dokladnie dziecko to jest dar, szkoda ze ludzie robia sobie takie jaja ze swojej seksualnosci...

jak się kobieta puszcza to niech ponosi konsekwencje wyboru faceta bad boya