Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pucipucipu

Koleżanka do odchudzania :)

Polecane posty

Gość Sierpniowa89
Hmm no może maleńko, ale szczerze to mnie tak ten bób zapchał, że aż mnie brzuch bolał :D Ania ja to mam dużo do zrzucenia bo teraz ważę 86 kg ( ważyłam 97) no a chciałabym ważyć jakieś 65 kg :) Do początku sierpnia chciałabym schudnąć jakieś 6 kilo bo brakuje mi troszkę żeby się zapiąć w niektóre ciuchy z zeszłego roku ( ważyłam wtedy 70-75 kg).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania88
Sierpniowa- to mamy podobne parametry:) ja startowalam ze 100 i moj cel to tak 70 czyli zostało mi 20...ehh;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania88
A co ile sie wazycie? Bo ja co dwa tygodnie i nie wiem czy nie za rzadko... Aha, i gośc wyżej to ja:) zapominam sie ciagle podpisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ania ja to się ważę średnio co 2-3 tygodnie bo specjalnie nie brałam wagi od rodziców, żeby nie ześwirować :D Znając mnie to ważyłabym się codziennie ;p Generalnie robię swoje i nie zadręczam się wagę bo muszę schudnąć czy mi to zajmie dwa miesiące czy rok to nie wnikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpniowa- masz dobre podejscie:) ja tez własnie wole zradziej niz czesciej:) Podobno najlepiej widac po ubranaich a u mnie za bardzo jakos nie widze..mama takie superowe dzinsy rurki rozm 42..wchodze w nie ale oddychac nie moge, sadło sie wylewa i boje sie ze pekna..odpuszczam ich noszenie i nie ryzykuje ze sie rozciągną:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez staralam sie wazyc raz na tydzien, ale ostatnio zdarza mi sie czesciej... tez chyba musze przestac, zeby nie popasc w paranoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ja mam takie super spodnie z Zary no i zapiąć się zapnę i jak stoję to jest ok, ale jakbym miała usiąść to brzuch mi się wylewa :D Szkoda mi ich więc czekam aż schudnę :D Kurde no w ogóle mam dużo fajnych ciuszków na lato i muszę zrzucić z d**y te 6 kilo żeby chociaż do połowy się zmieścić. Przymierzałam w domu sukienki z zeszłego roku to wejść wejdę, ale strasznie mnie opinają i wygląda to źle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 pary nowych dzinsow z River Island, ktore kupilam sobie wazac 62 i tak jeszcze troszke boczki mialam w nich. Nie wiem czy sie kiedys w nie zmieszcze... ale leza nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym tylko nie chciała zeby mi cycki schudyły ale chudna niestety:9 dupe mam wielka jak szafa ale powiem wam 9ze zabrzmi to dziwnie) ale zgrabna, w sensie,ze nie przelewa mi sie podobno tłuszcz na niej..tak ludzie mowia..ja tam nie widze swojej dupy jak chodze:) ale najwieksze to mam nogi, lydki9o kozakach przed kolano moge zapomniec), uda i ramiona mam jak Pudzian...bleeeno i brzuch po ciązy jak flak...a ciuchy tez mam fajne ale czekaja na dobre zcasy...mama nadzieje ze nadejda keidys?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ania niestety, ale zazwyczaj cycki nam chudną w pierwszej kolejności :D Moje o dziwo się nie zmniejszają chociaż to pewnie tymczasowe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka2206
Hej ja po pracy i jestem wykończona. Teraz już leże. Ja też ubolewam nad piersiami. Chciała bym aby mi zostały. Zawsze miałam je takie małe. Teraz są ok ale chciała.bym jeszcze większe hehe. Wiecie co pisałam wam,że waga mi się wacha. Hehe teraz już wiem dlaczego. Waga mi się zepsuła. Stanęłam raz i przeżyłam chwile grozy. Wiecie ile mi pokazała.64kg. Już płakać mi się chciało i zastanawiałam się jak to skoro dieta jest taka jak potrzeba. Stanęłam 2 raz 63kg. Za chwile kolejny raz i znów waga 62kgi kolejny znów więcej. Hehe teraz to już nie wiem ile waże. Może waga wcale nie poszła w górę a waga pokazuje swoje. Musze zakupić nową wage. To teraz mam z głowy hehe... Ania ja kupowałam warzywa z horteksu ale najlepiej kupić takie jak lilja mówi. Możesz sobie kupić też pojedyńcze ważywa te które lubisz i sama zrobić sobie mieszanke. Ja takie warzywa jadłam w zimie. Teraz wolę jeść te świeże. Mamy lato więc trzeba korzystać z tego ile się da a mrożonki zostawić na zime. Jeśli chodzi o bub to ja go uwielbiam. Też bym go zjadła. W londynie też takiego nie widziałam chociaż mają ogromny wybór warzyw to bobu nie ma -NIESTETY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Hahaha Marlenko dobrze, że to tylko waga zepsuta i kilogramy nie lecą w górę jak szalone :) Ja na piersi nie narzekam bo mam fajny rozmiar i nawet jak szczupła byłam to też nie było źle ;) Ja dzisiaj pojadłam bobu bo byliśmy u teściowej i nam zaserwowała bo np. w Lidlu nie widziałam, a niby mamy niedaleko targ ale jakoś nigdy tam nie chodzę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania88
jestem pierwsza dzisiaj? tak to jest jak mały terrosrysta wstaje o 5 rano;) wiem,że robie blad ale zawsze dzien zcazynam od zcarnej kawy bez cukru z mlekiem...i dzis jest to samo;) Cycki..ja miałam miseczke zawsze d..teraz juz kupiłam stanik c...Ale co to za cycki jak siegaja prawa grwaitacji??No pytam sie, co to za cycki?:( Dzis tez do pracy na 15 do 18 :)Nerwowka ostatnimi dniami bo tak jak wam pisalam, szukamy dla meza pracy za granica..dzis ma dwie decydujace rozmowy...Dziewczyny za granica,chcecie opowiedziec jak to sie stało,że jestescie tam a nie tu? I czy miałyscie sytuacje ze to facet pierwszy wyjechał? Czy od razu razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaLilja
Ania my razem wyjechalismy, nie planowalismy na ile i zostalismy. Juz ponad 10 lat... u ciebie pewnie lepiej bedzie jak maz pojedzie pierwszy a ty dojedziesz. A na dlugo planujecie?? Mnie cos dopadlo... Bol glowy, gardla, katar sie zbiera, masakra. Akurat jak ide do pracy na caly dzien. Kawe pije, jedzenie spakowalam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ania nie przejmuj się bo dużo osób wyjeżdża i dają radę więc i Wy dacie :) ja dzisiaj bułka z serkiem na śniadanie zjadłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka2206
Ej ja rano miałam prpblem aby tu wejść. Ja dzień zaczynam od kawy inki z mlekiem migdałowym. Na śniadanie jajecznica z warxywami a na. 2. Śniadanie serek wiejski z warzywami na obiad dwa dramstiki z kaszą jęczmienną i mizeria. Na kolacje duszony filet z kurczaka z warzywami. Ania z nami było tak,że pracowaliśmy w Polsce. S ma brata tutaj który załatwił mu prace. A potem ja dojechałam. U mnie nie ma tak kolorowo. Owszem są pieniądze i zawsze jakaś praca ale nie ma.lekko. Aby coś mieć trzeba ciężko pracować. Macie też dziecko więc musicie suę zastanowuć czy chcecie wyjechać na stałe cxy tylko na chwile. . Y żyjemy tutaj z myślą powrptu do polski. Zbieramy kase i remontujemy dom. Gdy będziemy mieć dziecko to pp 3 latach ja zjeżdżam do Polski na stałe a potem zjedzie mój mąż. Wszystcy myślą,że gdy ktoś jest za graniacą to ma dobrze a tak nie jest. S pracuje 7 dni w tygodniu. Zdarza się,że raz albo dwa razy w roku ma wolny dzień. Nawet święta pracuje. Mamy mało czasu dla siebie. Jak widać wszystko zależy od człowieka ja dała bym wszystko aby wrócić do Polski. Niestety nie mogę bo. Potrzebujemy jeszcze triloche piebiędzy. Ania nie zniechęcam Cię ale musicie sobie wszystko dokładnie przemyśleć ze względu na maluszka aby nie zrobić mu krzywdy. Nie możecie z nim wędrować w tą i spowrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania88
Decyzja juz podieta- na pewno wyjezdza moj mąż. Jak to bedzie to nie wiem- to wszystko zalezy od tego czy bedzie tam dobra praca, czy bedzie nas stac na zycie tam we trojkę...Na pewno tutaj za wiele nas nie trzyma. Mieszkanie mamy wynajete i chcielibysmy kiedys kupic wkoncu swoje...ehh. Wiadomo,że mysle przedewszytskim o malym- od wrzesnia zaczyna przedszkole i nie mam mu zamiaru fundowac atrakcji co chwile w postaci zmian srodowiska..Sytuacja jest na tyle powazna ze aby pokryc nasze dlugi i zyc jakos normalnie jedno z nas musi wyjechac..wiadomo bylo ze to bedzie pierwszy mąż a ja bede tutaj dowodzic wszytskim, splacac dlugi i pracowac tak jak do tej pory. nie wiem czy mi ktos pomoże- a nawet jesli to napewno nie bedzie rozow wiec tez bede zdana sama na siebie i tylko na siebie, odpowiedzialna za nas dwoje tu w Polsce. Ehhh, ciezkie to zycie w porownaniu do mojego sniadania- dwie kromki razowego z wedlina, papryka i rzodkiewka a teraz zjadlam wiejski z bananem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wątek o odchudzaniu a ja tu z prywata wjezdzam..ale musialam sie wyżalić. Wiem ze czekaja nas ciezkie chwile i boje sie, boje sie jak cholera....Ale nie moge pokazac tego męzowi bo on tez sie boi- nigdy nie rozstawalismy sie na dluzej niz jeden dzien(nie liczac szpitali, czy wyjazdow do rodziców na dwa dni)..i boje sie tez tego ze poprzez stresy wroce do żarcia i bede sie tak zapychać...feee, mam nadzieje,że tak nie będzie:) Poki co jestesmy jeszcze razem ale nie wiem jak dlugo to potrwa..A najbardziej to boje sie tego ze nie uda mu sie za granica i wroci do Polski ...a my nadal z długami, bez pracy...brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ania wyjeżdzaj z prywatą kiedy tylko chcesz :) Wiadomo, że życie prywatne odgrywa ogromną rolę, również w odchudzaniu. Ja do tej pory zajadałam stres, ale mam nadzieję, że już tak nie będzie :) Ja generalnie mam o tyle dobrze,że mam rodziców którzy nas bardzo wspomagają finansowo no i mój mąż dobrze zarabia, ale i tak mieszkanie mamy na kredyt. Ja już skończyłam studia, czekam na obronę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka2206
Ania możesz się nam żalcić. My wszystkie mamy raz lepiej raz gorzej. Nie możesz trzymać tego w sobie. My Cię wysłuchamy i wesprzemy. Ja też zajadałam stres. Teraz wiem,że źle robiłam. Ty też musisz nauczyć się z tym walczyć. Da się !! Uwierz mi. Dasz sobie rade. Jesteś silną kobietą!! Życie nietety płata nam różne figle. Ja jestem zdanie ,że po burzy zawsze wychodzi słońce. U ciebie też wyjdzie. Nie będzie to takie proste ale o wszystko trzeba walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Pomyśl sobie jaką będziesz mieć satysfakcję, że dałaś radę ze wszystkim bo tak jak mówi Marlenka po burzy zawsze wychodzi słońce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania88
Dzieki za dobre słowa dziewczyny;) Ehhh...no nic, zobaczymy jak to bedzie. Na obiadek mam zupke jarzynowa, na podwieczorek jugurt pitny a na kolacje jeszcze nie wiem- cos wymyslę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ja zjadłam przed chwilką miseczkę żurku , a na obiad mam mięsko mielone z fasolką szparagową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka2206
Ja na obiadek dramstiki z sałatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaLilja
A ja w pracy, oslabiona, oczy mi sie zamykaja, zimno mi. Wlasnie zjadlam salatke, a wczesniej zupke na rozgrzanie. Jak ja nie lubie tego, tak nagle cie rozklada i nie masz sily na nic. Nie powiem co z moimi cwiczeniami, nie chce odpuscic 2 dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ja właśnie zjadłam obiad bo strasznie głodna byłam :) Zjadłam dwa kawałki mięska mielonego uformowane w takie kółeczka ;p coś w tym stylu http://www.ilewazy.pl/kotlet-mielony-smazony tylko bez panierki i ja podsmażyłam to na sosie sojowym bez tłuszczu , a do tego zjadłam fasolkę szparagową żółtą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenka2206
Lilja nie wiem jak u Ciebie ale u mnie już któryś dzień jest kiepskie ciśnienie. W niedziele było fajnie ale to tylko jeden dzień. Przedemną kolacja. Mięsko z kurczaka z mizerją. Lilja obyś lepiej siE poczuła. Ja też kiepsko dziś ale leże w domu bo mam wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa89
Ja też jakaś senna jestem, a kawa mi się wczoraj skończyła i nawet nie chce mi się do sklepu iść ;p Trudno jakoś przeżyję do jutra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×