Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

I napisałam że SKORO JEST CIEPŁO TO MOGĘ WYBRAC SIĘ NAD MORZE bo tam z reguły jest chłodniej. Czytaj ze zrozumieniem i skoro uważasz że moje posty nic nie wnoszą czytając jedno zdanie to powodzenia życzę uprzejmie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Dziewczyny wrzuccie na luz. Nie sa nam tu potrzebne te zlosliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pani ojojoj urażona tematyką zaczęła..."nie rozumiem, nie rozumiem"...- trzeba było się uczyć-to byś zrozumiała!..."powodzenia w wychowaniu dziecka"?- moje starsze dziec***ewnie są niewiele młodsze od ciebie,więc daruj sobie...zresztą nie mam już ochoty odpowiadać na twoje zgryźliwości...żegnam v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na cholipkę te gwiazdki cenzury?..."dzieciaczki pewnie"...-teraz nie będzie gwiazdek...muszę wyjaśnić bo pani monia będzie zastanawiać się godzinę o co kaman v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodziutka, zgryźliwości zaczęłaś Ty, ja tylko napisałam co myślę nie oczekując Twojego ustosunkowania do mojej wypowiedzi. Na siłę starałaś się napisać coś byle tylko mnie obrazić. Widać późne macierzyństwo ma niekorzystny wpływ na Twoją osobę. Bardzo mi przykro. Co do wyrażenia "powodzenia w wychowywaniu dziecka" nie miałam żadnej sarkastycznej intencji tylko napisałam to uprzejmie, widać znowu źle zrozumiałaś. Skoro wychowałaś starsze dzieci to młodego też wychowasz. Na swój sposób i nic mi do tego. Mam prawo nie rozumieć jak spacerówka przeznaczona dla dziecka może być za mała i mam prawo prosić o wytłumaczenie. Moja córka jest duża, waży prawie 9 kg i mierzy 70cm a spacerówka w której jeździ, która ma standardowe rozmiary jest odpowiednia kiedy odpowiednio ją ułożę. Przykro mi, że tak łatwo dałaś się sprowokować a jeszcze bardziej wstyd mi za siebie, że dałam się sprowokować świętej krowie :) dziewczyny jak ubieracie maluchy na spacery? Ja dzisiaj zalozylam Amelii tylko body z krótkim rękawem, spodenki 3/4 i skarpetki. Na głowę nic bo była zakryta daszkiem więc słońce nie grzało, ale miałam w zapasie opaskę na uszy gdyby zawiało i kapelusz gdyby nie wiało a zechciałoby mi się wziąć małą na ręce. No ale problem w tym, że Amelia była cała spocona i czerwona (nie od słońca bo była zasłonięta). To ja już nie wiem co ja mam ją w samym pampersie zostawić? :D (dla Violi- to oczywiście żart byś zaraz mnie od wyrodnych matulek nie wyzwala :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, uczyłam się przez wiele lat, maturę zdałam (będę zgryźliwa i powiem Ci, że najlepiej z całej szkoły), tytuł technika otrzymałam, jestem zadowolona, z pracą nie będę miała żadnego problemu ;) poza tym co do cholery ma nauka do nie rozumienia pojęcia "spacerówka za mała dla polrocznego dziecka"? Mylisz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćagnieszka
Viola nie karm trolla, daj sobie na luz z moniczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Ktoś się tu pode mnie podszywa:| ostatnie bodajże dwie wypowiedzi są nie moje. Byłam wczoraj na ślubie kolegi z neokatechumenatu. Ciekawe doświadczenie bo część liturgii wygląda troszkę inaczej. No i przy okazji wyszło, że nie dopnę się w biuście w żadną z sukienek z przed ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
Przy tak pięknej pogodzie spacery z Tymonem zajmują mi większość dnia i nie mam kiedy pisać i tylko podczytuję Was i muszę powiedzieć Monia że ostatnio to forum przez Ciebie spadło na psy. Aż nie chce mi się już nawet tu zaglądać. Moim zdaniem to jakaś niezrozumiała zazdrość przez Ciebie przemawia. Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
Ciekawe kto tu się podszywa za wszystkich :/ niski poziom tej osoby. A ja czasami zaglądam i podczytuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
ech dziewczyny dajcie sobie spokój to co tu piszemy a to co jest naprawdę też często mija się z prawdą....niektóre nie piszą tego co naprawdę myślą no chyba ze jedna drugiej nadepnie na odcisk :) jest ciepło, piękna pogoda cały dzionek na dworze spędzamy i też jest problem z ubieraniem ale jak jest upał to kąpię Wojtka nawet w dzień przed spaniem bo marudzi biedny cały upocony wiec krótka kąpiel w dzień dobrze mu robi i wam niektórym dziewczyny zimny prysznic by się przydał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
No ładnie zostawić Was na kilka dni... żartuję ;) a tak na serio to dziewczyny tak to już jest, że słowo pisane inaczej się odbiera i jestem pewna, że inaczej byście doszły do porozumienia gdybyście się spotkały i porozmawiały w cztery oczy. Można całkiem nieświadomie napisać coś a inna osoba odbierze to całkiem inaczej a po to jest forum, aby wyrażać swoje zdanie, więc ja Was podziwiam za to, że byłyście gotowe napisać co myślicie pod swoimi nickami a nie ukrywać się jako goście, nie wspominając już o podszywaniu się pod kogoś, bo tego w ogóle nie skomentuję, bo szkoda mi nawet moich palców do pisania. My wróciliśmy od teściów i później się odezwę, bo jak na razie mamy taki syf w domu jakby coś wybuchło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Będę dzisiaj pisała na raty, bo będę sobie robiła przerwy między ogarnianiem wszystkiego - dobrze, że mama zaoferowała się, że ma obiad od wczoraj, bo bardzo by mi się dzisiaj nie chciało gotować. mama Mika Ty w ogóle się nie przejmuj tym, że inne dzieci coś robią więcej. Mój do tej pory choć jeden ze starszych to nie bardzo chciało mu się przewracać czy jakoś specjalnie przemieszczać. Rozwój umysłowy dziecka po jego *****iwości się nie poznaje a każde dziecko ma inne tempo i np córka już dawno się turlała a siedziała bardzo późno, bo było to dla niej zbyt nudne. Teraz się nawet cieszę, że tym razem trafiło mi się dziecko wyciszone, bo za córką nieźle musiałam się nabiegać i nauczyć się myśleć chwilę przed nią co może zaraz zrobić, wykombinować... teraz mam spokój i mogę się wyluzować, choć nie wiem czy moja sielanka się nie kończy, bo zaczyna się problem ze zmianą pieluchy, bo przewraca się na brzuch, boki i trzeba trochę powalczyć. A u teściów położyłam go między mną a teściem tak że głowę miał przy oparciu narożnika i tak się przekręcał z pleców na brzuch i odwrotnie aż nagle zrobił sama nie wiem co, taki jakby podskok, odepchnął się na rękach i zjechał tyłkiem w dół i złapałam go w ostatnie chwili zanim jego nogi dotknęły podłogi... śmialiśmy się, że chociaż wie jak się powinno schodzić z łóżka, bo mąż jak był mały to schodził głową w dół ;) Tak więc *****iwość nie jest wyznacznikiem rozwoju a już na pewno nie tego czy ma już zęby czy nie ;) wiadomo, że pewne rzeczy dziecko powinno robić w jakiś tam granicach czasu, ale każde dziecko inne i ma jeszcze czas. Co do raczkowania to mój niby podniesie się do pozycji na czterech, wyprostuje rączki i tak buja się boki, przód tył a raczej tył i coś tam się przemieści, ale raczej do tyłu - ale ja napiszę, że raczkuje dopiero jak pokona metry a nie centymetry, napiszę że siedzi jak sam się podniesie i usiądzie itd. a z córką pamiętam, że jak złapała taką pozycję do raczkowania to ruszyła dopiero za kilka ładnych tygodni, bo u niej to turlanie było nr 1 a raczkowała chyba coś ok 8m-ca... już nie pamiętam. Niektóre dzieci nie raczkują i np szybciej chodzą, więc nie ma reguły. Córka chodziła na pewno jak miała 10m-cy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Racja,że słowo pisane a mówione inaczej się odbiera.Ja Alicji też powoli będę rozszerzać bo jak coś jem to mało jej się głowa nie urwie tak patrzy za łyżeczką :D Tak szybko teraz się zmienia że ledwo nadążam jaka jest mądra :D Zrobiła się marudna więc może zęby będą szły,ale dziąsełka nie bardzo ma spuchnięte,a śpi niewiele od 23 do,6-7 a w nocy to nie liczę ile razy się budzi am czy żeby ją przytulić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
No niestety Viola zbyt agresywnie odebrała to co chcialam napisac i na sile zmieszala mnie z blotem przez co ja dalam sie sprowokowac i sie odpalilam. Cóż. Wojny toczyc nie chcialam szkoda tylko ze tak sie potoczylo. My kobiety zawsze bedziemy sobie do gardel skakac... kolezanki corka ma 7,5miesiaca i juz zaczyna powoli raczkowac i stawac na nogi. Ale ona chudziutka jest i lekka wiec sie turla po calym pokoju i lozku juz od okolo 5 miesiaca. Na razie Amelia czasem sie przekreci bo zauwazylam ze ciezko jej podniesc, nogi przekreci ale reka jej zostaje pod cialem i nie wychodzi jej to zbyt zgrabnie. Ale lubi sie krecic wokol wlasnej osi a nogi to najlepsza zabawka teraz. Dobrze ze jest troszke grubsza bo przynajmniej do buzi nie siega :) i skubana zaczela mi na nogi stawac kiedy ja trzymam. Ma nowy zasob slow : mamamama tatatatata babababababa papapa i inne hehe i zasysa sobie dolna warge i wygladem przypomina żółwia :P sypia coraz lepiej. Wczoraj dalam jej jarzynki z gotowana rybka to nie nadazalam bo tak jej smakowalo. I oczywiscie maly sloiczek za maly wiec musialam jej jeszcze deser dac (polecam tubki bobovita przyjaciele, mozna od razu do buzi wyciskac przydatne gdzies poza domem) to sie nagadala namlaskala amamamamamamama hehe :) no i kupilam jej ta siateczke do podawania pokarmow byla w biedronce za 8 zl i banana jej daje do tego to uwielbia to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosia grudniowa mamusiu- dziąsełka nie muszą być wcale spuchnięte...bynajmniej ja nic takiego nie widziałam u syna jak mu ząbki rosły. Owszem maruda była niemiłosierna i nawet jeden dzionek zagorączkował. I zaraz potem pojawiła się biała kreseczka na dziąśle a potem druga. A teraz wydaje mi się że górne mogą iść bo znowu zaczyna mieć gorsze dni...dzisiaj np dał z siebie wszystko...nawet na dworze długo nie pospał...ślubny go po kąpieli ululał bo ja już na pyszczek padałam po całym dniu z terrorystą małym...i teraz mamy wieczór dla siebie...on tnie w wiedźmina na ps4 a ja popijam zimne karmi i sobie po necie śmigam...nasze dzieci codzień każdą z nas zaskakują. Są coraz mądrzejsze, bystrze...mój dla przykładu od dziś próbuje siadać. Najlepsze jest to że raz spróbował i teraz wojuje. Zaczął w wózku. Z pozycji półleżącej, za pomocą rączek, podciągnął się i złapał za ten pałąk z przodu(do tej pory tylko główkę do klatki unosił). Dobrze że się trzyma tego bo gibie się jeszcze i na spacerze mu nie pozwalam tak bo mógłby się uderzyć. To samo w bujaczku. Dziadyga łapie się za stelaż i siada, tylko tu gorsza sprawa bo tu pałąka ni ma:-) i łamie się biedny w pasie i podłogę głaska...gdyby nie pasy to wypadłby, także nie zostawiam go już samego w pokoju, jak siedzi w nim to tylko przy kimś...i łóżeczko trzeba obniżyć bo ćwiczy żydowskie kućki jak Twój mały-laktatorku-na czworakach-do przodu i do tyłu-a w postoju podnosi jedną rączkę do góry i chwyta za rant łóżeczka...nie znam dnia ani godziny kiedy się na niej podciągnie...ogólnie tylko z nim teraz tańcować, chichrać się, śpiewać, pieścić, całować i gilgotać...same głupotki, zabawy i swawole w główce v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Nooo to kłótnie uważam za zamkniętą ;) Dzisiaj mieliśmy drugie podejście do spacerówki i znowu mi ona nie pasuje. Zastanawiam się czy nie sprzedać, ale może poczekam do następnego roku i wypróbuję ją jak będzie już sam siedział, bo wydaje mi się, że będzie fajna - jak mama go posadziła tak że właśnie tego pałąka się trzymał to był zadowolony, ale jak ruszam po naszych wybojach to się jeszcze chwieje, więc rozkładam prawie na płasko a wtedy od razu ryk, podnosi tyłek do góry, pręży się i tak sobie przypomniałam, że córka też nie siedziała w tej od wózka 3w1, co najwyżej jeździła na brzuchu w rozłożonej i patrzyła przez siatkę w budce ;) jak siedziała tak normalnie to zawsze chciała uciekać dopóki nie zmieniliśmy na taką typową spacerówkę - my po córce mamy http://allegro.pl/lira-3-wozek-spacerowy-spacerowka-parasolka-gratis-i5432359301.html tylko wtedy nazywała się lira 4 i miała niełączoną rączkę co było minusem, bo ciężko się prowadziło jedną ręką i tego bardziej zabudowanego daszka nie było i nic słońca budka nie zakrywała - teraz widzę poprawili to, ale z kolei zrobili jedno koło z przodu - nasz ma podwójne dwa. Chyba na dniach z ciekawości sprawdzę jak w niej będzie się zachowywał. Viola a jaki mieliście wózek 3w1? Kojarzy mi się, że kiedyś czytałam opinie o takich, które nie są rozkładane na płasko, takie kubełkowe co jak dziecko zaśnie tylko się je przechyla a nogi wędrują ku górze. Ta nowa camarelo fajna, widać że solidna - trochę przypomina mi moją od wózka 3w1, ale pewnie lepiej dziecko w niej leży, bo u mnie jakoś te pasy się dziwnie ciągną, dziecko się zsuwa, ale może nie każde tylko moje :D albo jeszcze za mały jest. Tutaj jest jak moja spacerówka wygląda http://allegro.pl/wozek-bebetto-nico-plus-3w1-2015-cabriofix-i5208548252.html a ta camarelo podoba mi się kolor niebieski lub czerwony - jaki macie? No mój na tą chwilę zjada 1/3 do max 1/2 małego słoiczka. Muszę Wam napisać, że jakieś 2 tygodnie temu miałam chyba kryzys laktacyjny - oczywiście w ogóle nie pamiętałam o takim czymś i pierwsze co to pomyślałam, że zaczęłam dawać inne pokarmy to od razu mleko zaczęło mi zanikać, bo wisiał na piersi zdecydowanie dłużej i tak przez kilka dni, ale w końcu jakoś mnie olśniło i rzeczywiście ok 6 m-ca może być przedostatni kryzys (ostatni może być ok 9 m-ca). Pisałam Wam, że jak wybierałam się na dzień matki do przedszkola do córki to w ciągu kilku podejść udało mi się odciągnąć chyba tylko z 30ml - nie wiedziałam wtedy o co kaman i już myślałam o zmianie laktatora a tu taka prosta przyczyna... tak więc chwilowo zwątpiłam w swoje cyce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Kurcze a ja nie wiem co z moja...cos malo je i w ogole marudera. Rano udaje mi sie wmusic w nia 140 ml a w dzien po 3h pije np 100 ml. No i Hania nieco sie przemaga i siusiu na wc robimy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
laktatorku ja miałam podobny wózek 3 w 1 i spacerówka była do niczego dziecko ani nie leżało ani nie siedziało nie wiadomo czemu ale chyba coś z nią nie halo było i przesiedliśmy się na spacerówkę http://allegro.pl/quatro-cross-ultra-lekka-spacerowka-4-kolowa-i5359182976.html i powiem wam że jest super Wojtek zadowolony wszystko widzi nawet na leżąco i mi sie wygodnie prowadzi jest lekka składana wiec nie ma problemu z jazdą na zakupy. Mamy też większy fotelik 9-36 ale taki co się rozkłada na leżąco prawie i ma wkładkę dla mniejszych dzieci i też jestem zadowolona bo odkąd ją mamy to Wojtek już nie marudzi w trakcie jazdy bo w małym foteliku to mu pupa za bardzo wpadała do środka i leżał taki zgięty a teraz leży sobie jak pan i bawi sie zabawkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga tak jak piszesz-mój mały też zadowolony w nowym foteliku, jeździ przodem, wszystko widzi, fotelik jest rozkładany także jest w podobnej pozycji co w tym nosidełku z tą różnicą że ma więcej miejsca, nie jest tak ściśnięty no i pupa mu się tak nie zapada w ten dołek. Jestem zadowolona-on też-jest ok:-) fotelik coletto 9-25...laktatorku miałam wózek baby merc zipy Q 3w1. Kupując go sugerowałam się super gondolą, która dla zimowego dziecka jest naprawdę zarąbiaszcza-duża, głęboka. Daszek zasuwany mega nisko co w praktyce dawało mojemu dziecku idealne zabezpieczenie przed chłodem...kupując nie przyglądałam się zbytnio spacerówce, no bo spacerówka jak spacerówka...ważna była gondola...ale jak zaczął w niej jeździć to dopiero zobaczyłam...wyobraźnia już mi pokazywała moje dziecko w niej jesienią, zimą kiedy to przyjdą kurtki, kombinezony, śpiwory itp. i stwierdziłam że im szybciej opchnę ten wózek tym lepiej...i dla dziecka-bo będzie miał już teraz komfort jazdy i dla przyszłego właściciela bo dostanie wózek praktycznie igiełkę...Bardzo zaskoczył mnie popyt na niego...nie jest jakiś super drogi...wystawiłam na olx w sobotę-sprzedałam w niedzielę...no i w poniedziałek(dzień dziecka)został bez wózka a jeszcze we wtorek musieliśmy w podróż jechać to i fotelik był na gwałt potrzebny...ja mam laktatorku spaceróweczkę w kolorach szaro-białych. Gdy wystawiłam wózek zaczęłam googlować spacerówki i gdy tylko wpisałam /duża lekka spacerówka/od razu miałam na talerzu camarelo eos:-) polecam:-) mój mały też jak je słoiczek, bo okazyjnie jada, to też spałaszuje połowę małego, bardzo lubi owoce przez siateczkę również v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Wiola ja piszę słoiczek, bo to co ugotuję przekładam do słoiczka, bo z niego łatwiej mi karmić ;) a i oczywiście kilka razy dostał gotowe, głównie teraz jak byliśmy na wyjeździe. Raz mu ugotowałam, bo w mieście dostałam młodą marchewkę i wyszła taka luźniejsza papka i zajadał się tak, że mu się uszy trzęsły. Kinga z wyglądu mam identyko tą spacerówkę tylko tak jak pisałam nie ma połączonej rączki i tego dodatkowego zadaszenia na budce. Mąż zniesie tą moją jak się zrobi cieplej to wypróbuję. Tak na teraz wydaje mi się to oparcie trochę miękkie, ale może mi się wydaje, bo córka już dawno skończyła misję wożenia w spacerówce a pamiętam jak poszliśmy do sklepu i była tylko błękitna i jak córkę posadziłam a ona z niej wyjść nie chciała to stwierdziłam, że żadnej innej nie kupię tylko niebieską jak tak chce w niej siedzieć, bo to było święto, że nie chciała z niej wychodzić. Więc dla synka kolor tym bardziej będzie ok. Co do sprzedania wózka 3w1 to jeszcze i tak muszę poczekać, bo my mamy fotelik maxi cosi i on jest tak jak pisała Kasia do 13kg, więc komfort też jest zupełnie inny niż w tych do 9 i głowa mu się mieści, więc trochę jeszcze w nim pojeździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Coś mi Waszych postów nie chce wyświetlać na bieżąco:/ Tyle popisałam na komórce i wszystko mi zniknęło:/ to się wkułam i komputer odpaliłam. U nas wózek 2w1 bebetto solaris. Mi pasuje, bo duża spacerówka, Hania jeżdziła w nim prawie 2 lata to i Marta pojeździ, a że zjeżdża nieco to narma, bo mają nakładke. Hania jeździła jeszcze w wełnie i też było ok. MAm jeszcze jedną spacerówkę, ale jest tylko przodem i na piankowych, a w nich dziecko trzęsie się jak galareta. Co do fotelika to mam maxi cosi pebble i mimo że Hania wyrastała z siatek centylowych to przeszła do recaro jak miała 10mcy. Nie wiem czy wiecie, ale są jeszcze foteliki montowane tyłem, tak jak te najmniejsze i one podobno najbezpieczniejsze. Marta coś marudna jest, dziś troche nurofenu dostała i uspokoiła się i usnęła, nie wiem czy nie ma stanu podgorączkowego, bo tylko na usta sprawdzałam. Wierci przy tych górnych dziąsłach maksymalnie i się denerwuje. Powinniśmy iść też na szczepienie na wzw, ale chyba za tydzień pójde, bo pogoda masakra. Muszę iść do naczyniowca, bo pogoda piękna się robi a mi wstyd spódnicę krótszą założyć. Za to dziś cały dzień leje. Nie wychodzimy nigdzie, bo porządek w ubrankach robię:) no i Hania zaczęła trochę wołać siusiu. Jak też mnie spanie bierze, masakra jakaś:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taki wozek :http://olx.pl/i2/oferta/wozek-tutek-grander-3-w-1-gratis-jedyny-tiger-safari-CID88-ID8SaAp.html ijestem mega zadowolona bo lekki i idealnie się go prowadzi nawet jedną ręką. Amelia tez czasem zjezdza jak za mocno podniose oparcie ale to wtedy poprawiam ja i jest ok :) dzisiaj ja posadzilam w spacerowce poprawiajac cos na plecach jej i puscilam ja zeby lekko opadla na oparcie a ta siedziala i za chiny nie chciala sie polozyc ale jednak bylam silniejsza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Jesteśmy dziś po szczepieniu. No i okazało się że Bąbelek ma za duży obwód główki w stosunku do obwodu klatki piersiowej. Musimy skontrolować czy coś złego się nie dzieje. Przybrała tylko 300g przez półtora miesiąca. Mamy wprowadzić więcej stałych posiłków. Waży 6 kg i ma 67 cm wzrostu. Cały dzień spędziliśmy u teściów na truskawkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Hejo:) uuu ale tu się burza zrobiła..ja się nie wtrącam, bo wystarczająco mam w rodzinie skify:P tu się przychodzę wyluzować...;D mam pończochy razy dwa i podwiązkę hehe...generalnie szał zakupowo ślubny mnie opanował...bo jak nie jakieś pierdoły do kupienia...to nauki..jak nie nauki to poradnia i tak w kółko...młody chodzi z nami na nauki (teściową pewnie coś strzela, bo już se wcześniej sama, jednogłośnie postanowiła, że dzieć zostanie na ten czas z babcią... a tu taki psikus) i ostatnio odwalił taki numer, że cała sala leżała ze śmiechu, bo ksiądz pierdzielił jakieś farmazony, że kobieta przed ślubem to niech kupi flaszkę i sprawdzi czy przyszły mąż pije, bo jeśli pije piwo i ma kolegów to on się na męża nie nadaje..na co w tym momencie mój syn wywalił jęzor i sobie tak elegancko pierdnął ustami jakby na znak, że ksiądz bzdury opowiada, a wszyscy buchnęli gromkim śmiechem;) Mika ja też nadal okresu nie mam i też się już zaczęłam martwić..bo niby fajnie jest bez..ale już się zaczęłam bać, czy sobie czasem z lubym nie przyszaleliśmy..bo niby się zabezpieczamy ale wiadomo..nic na 100%..więc ulżyło mi, że nie tylko ja tak mam;) u nas nadal afera koperkowa...ostatnio jechałam po tą suknię z lubego starszą siostrą..no i trzeba się było sprężyć, bo ona akurat przed tym miała stomatologa..więc mieliśmy ją z lubym odebrać autem, luby miał wrócić autobusem a my we dwie wioo na suknie...no bo ja oczywiście nie mam prawka, zaś siostra lubego prawko ma, ale nie ma auta...;D no więc wychodzi luby z młodym z domu do auta...ja zostałam jeszcze pozamykać itd..chwilę później wychodzę za nimi a tam cała ferajna na podwórku..teść, teściowa i oczywiście ich jebni*ęta córunia...a u córuni młody w foteliku na kolanach i ona coś tam do niego guga..a że czas nas gonił to luby chwycił od niej to nosidełko z powrotem i idzie do auta na podjeździe, żeby młodego zapiąć. Na co zaś szurnięta małolata za nim krzyczy, że ona by go zaniosła...przy czym musiałaby iść specjalnie tylko po to kawałek na podjazd, przez furtkę...żeby go do samochodu zanieść i zapiąć osobiście...ale, że luby był w połowie drogi i już podwójnym nonsensem byłoby żeby się wrócił i jej dał, żeby se radośnie pobiegła z tym nosidełkiem do auta, to machnął ręką i poszedł dalej..na co kilka minut później dostał od niej smsa, że to było chamskie..nosz kuźwa kiedyś ją ubiję chyba, bo inaczej się nie da...ona jest umysłowo na poziomie 12 lat i się dziwi czemu ja jej dziecka nie chce dać pod opiekę...luby jej odpisał z zapytaniem, czy ona se wyobrażała, że my, spiesząc się, będziemy czekać aż się wyguga i pobiegnie szczęśliwie do auta??? że przecież wiedziała, że zaraz wyjeżdżamy i czy ma jeszcze jakieś żale do niego...to mu odpisała "mam, pasuje?"...gdyby to była moja siostra i to jeszcze o tyle młodsza, to bym ją szybko do pionu postawiła...ale luby jakiś za cienki jest...zaś ja stwierdziłam, że się nie będę denerwować, bo póki do mnie z takim tekstem nie wyjechała to się nie wpierd*alam..ale tyko czekam na tę chwilę i będzie biedna...zaczynam się bać, że chrzestnej młodego do aorty doskoczy z tej zawiści, ze ona nie jest tą matką chrzestną...a jeszcze do tego jest jeszcze jedna "beka", bo luby nie wyjaśnił nadal rodzicom takiej małej kwestii, że młoda z nami nie jedzie tydzień wcześniej przed weselem do moich rodziców...ale ja lubego poinformowałam, że jeśli chce żeby ten ślub się w ogóle odbył, to niech to załatwi jak najszybciej polubownie, bo ni chu*ja nie ma możliwości, żeby ona z nami jechała...prędzej se sami we dwoje pojadą...poza tym też zaje*bisty pomysł...my, dziecko, wózek, sto walizek, suknia, garnitur i ONA..gruba jak bela...może i mamy kombi ale bez przesady...;/ poza tym kuźwa trzeba mieć tupet żeby, gdy ktoś Cię zaprasza to wpierd*alać swoje "dziecko" wcześniej, gdzie ani tam miejsca nie ma, ani czasu dla niej..a oni se wyobrażają, ze będzie nam do dziecka niezbędna..moi rodzice wnuka będą 3 raz na oczy widzieć i potrzebny im sęp za plecami jak świni siodło...nie wiem skąd się ta rodzina urwała ani jak luby się uchował..ale już mu na głos komentuję wszystko co myślę.. ale ogólnie mój dzieć marudny straszliwie..dziś mu dałam przed snem trochę znieczulacza, bo kurde tak ja dolne dwójki wyszły nie wiadomo jak i kiedy, tak z górnymi jest ciężka przeprawa...a za uszy się ciągnie, że sobie je chyba pourywa w końcu...już taki był kochany, uśmiechnięty... a teraz ciągle wyje prawie..więc dałam mu trochę tych znieczulających i po chwili nie to dziecko..śmiechy, chichy i gadanie:) mam nadzieje, ze mu to szybko minie, bo nie chcę dziecka faszerować, ale też nie chcę żeby się męczył biedny.. mój młody jak zegarek się kręci...z brzucha na plecy się obróci...a w drugą stronę nadal nie!!! on po prostu nie lubi leżenia na brzuchu;/ trochę się obawiam, że nie będzie przez to raczkował w ogóle a na dobicie wszyscy mi mówią, ze musi, bo raczkowanie to bardzo ważny etap w rozwoju dziecka..a ten se chwile poleży i zaraz darcie nie z tej ziemi;/ zabawki mu wyciągam..pukam i stukam..kombinuję jak mogę..ale on nie chce i już;/ a do siedzenia pierwszy za to...sam nie siądzie ale tylko nieopacznie posadzę go na chwilę i już zapomnij, że go położysz czy coś...na spacerówkę z dnia na dzień coraz większe mam chęci, bo dostaję na spacerach białej gorączki...przetrzymuję go w domu aż jest zmęczony...i faktycznie jak wyjdziemy śpi...ale jak się obudzi gdzieś w drodze to, jak już pisałam, zaczyna koncert...zaś jak tylko na ręce go wyjmę to uśmiech jak banan i nawijka do kijka...bo wszystko widzi..;/ myślę sobie, ze w spacerówce może coś lepiej będzie... jak już się "chwalimy", to mój wózek: http://www.babyactive.pl/ballerina/ ten granatowo-biały co na pierwszym obrazku i jestem w nim zakochana i zachwycona...fotelik jest super...gondola duża i obszerna..mega wielkie koła...nie wiem jeszcze jak spacerówka się spisze...ale mój mały- wielkolud jeszcze się w gondoli mieści na miętowo;) a wiele kobiet mnie zaczepiało, że piękny mam wózek więc chodzę po dzielni dumna jak paw;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Mikolajowa..u mnie to samo z zebami. Dopiero teraz mi usnela, 45min walki w lozeczku. W ogole spanie w dzien to jakis zart. Rano zawsze 40min, zegarek mozna pod nia ustawiac, a potem...potrafi 6h wytrzymac. Bujaczek juz jej nie pasi, tylko by siedziala. Na szczescie podloga robi nadal wrazenie i lezakujemy ile sie da. Przekreca sie na brzuch i nazad, kreci 360 st, no i pupe do gory podnosi. Najlepsze jak buja sie jak foka i ucieka do mebli;-) najlepsze jak zakrywa buzie pieluszka i czeka az powiem a kuku to od razu zdejmuje i chchroli sie:-) Mialam poprasowac, ale juz sil mi brak. Dzis posegregowalam ubranka lasek, swoje, no i 2 szafki w kuchni. Tona majteczek do prania. Mysle nad zrobieniem dzemu truskawkowego, tylko kiedy?:/ Mikolajkowa, dziecko nie musi raczkowac, jednak dobrze by bylo gdyby chcialo. Chodzi o rozwijanie obu polkol mozgowych, to tez widac, jezeli prowadzisz dziecko na schody i potrafi wchodzic naprzemiennie nozkami. Moja znowu bardzo dlugo raczkowala, 4mce na bank, pozwalalam jej ile chce. No i chodzenie bylo jak 14mcy miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
*dolne jedynki....ale są dwie..stąd mi te dwójki wyszły chyba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Wózek mamy firmy coral 3w1 czerwono czarny. Bardzo fajny z dużymi kołami, przednie skrętne z możliwością blokady, z amortyzatorami, gondola dość duża, po założeniu bajerów super chroni przed wiatrem i chłodem. Prosty w składaniu. Jedyny minus to to, że jest trochę ciężki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry wieczór dziewczynki:-) mam pytanie...jutro wybieram się kupić młodemu krzesełko do karmienia...jakie polecacie? wstawcie proszę linki...zależy mi aby było stabilne co by to moje żywe srebro nie wypadło, regulacja wysokości i pozycji dziecka-tu przynajmniej trzystopniowa, standard pasy no i żeby miało "tapicerkę"pokrytą tą miękką ceratką v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
viola choć moje nie spełnia Twoich niektórych parametrów to i tak wrzucę link - jestem mega zadowolona http://allegro.pl/keter-krzeselko-fotelik-do-karmienia-3w1-nowe-i5435952142.html - chyba nie pisałaś nam na maila, bo gdybyś chciała to mogłabym wrzucić fotki w realu mojego żarłoczka w tym krzesełku :) A dziewczyny kiedyś były jakieś inne wytyczne co to truskawek, ale nie mogę się zabrać i poczytać czy można już dać, bo coś się chyba pozmieniało teraz. Nasze z ogródka nawet na wpół zielone są dużo słodsze od tych kupnych "malowanych" które jadłam u teściowej. A przed wyjazdem dałam mojemu takiego długiego kukurydzianego chrupka i pożarł dwa i też miałam poczytać czy są jakieś przeciw żeby dawać półrocznemu dziecku - córce długo nie dawałam i do końca nie wiem dlaczego. Tak ogólnie to jestem w szoku i już boję się powrotu do pracy, bo ten mój mamusiny synek to jest do potęgi. Niedawno późno się kąpałam i jak leciała woda to nie słyszałam, że się obudził, dopiero jak zakręciłam to włączyłam ekspresowe tempo i mąż mówił, że tak z pięć minut płakał, ale chciał, żebym się do końca wykąpała i wyglądało to tak, że płakał do momentu aż tylko pojawiłam się w pokoju i najlepsze jest to, że mąż trzymał go tyłem do mnie i byłam na boso, więc nawet kapciami nie robiłam hałasu a gdyby nawet to jeszcze płakał, więc nie był w stanie usłyszeć cokolwiek innego niż siebie - ja nie kumam jak to poznaje - dosłownie pojawiłam się w pokoju i nagle ciiiiisza... u teściów też mi było szkoda teściowej, bo nawet na chwilę go wziąć na ręce nie mogła, bo włączał alarm i nie był zadowolony jak nawet z mężem zostawał a mnie nie było w polu widzenia. Nawet jak teściowa brała go plecami do siebie to i tak wiedział, że to nie ja... mąż się śmiał, że po cyckach poznaje :D dzisiaj miałam zamówić mamie zasłony, firany, karnisz i oddałam go mężowi i czytał bajkę córce a ten im tam wył i wył - jak go wzięłam to śmiech na głos i to już nie pierwszy raz taki lament na zamówienie sobie włączył a jak mama się pojawia i jeszcze nie zdążę go dobrze złapać to już uśmiech do ucha. Fajnie czuć się tak wyjątkowo, ale mam nadzieję, że zanim wrócę do pracy to trochę mu się odmieni. Nie wyobrażam sobie jakbym miała mieć macierzyński ten krótszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×