GRUDNIÓWKI 2014

Heh a ciągle sprawdzam, czy ktoś jeszcze się wychylił ze swoim małym-wielkim szczęściem :-D Viola trzymam za słowo;-)

Wstawię jakieś fotki Zuzi dzisiaj.

U nas kolejne etapy, bo postawic dom:-) wczoraj bylismy u doradcy finansowego by pouzupelniac wnioski o kredyt:-) babka mowi, ze ze zdolnoscia nie bedzie problemu. No i bedziemy dobrym klientem dla banku, bo wiekszy kredyt bierzemy, bo normalnie to 200-250tys ludzie biora. Mamy tez spory wklad wlasny. Ok 2tyg mamy czekac na decyzje i bedziemy zaczynac:-) liczymy, ze 1,5roku i od wrzesnia 2018 bedziemy u siebie:-) Kurcze,musialabym zwazyc moja Martuske, bo nawet nie wiem ile wazy. Choc wszyscy mowia, ze jest wysoka na zwoj wiek. Za to Hania duza, wyglada spokojnie na 7 lat. Cos wczoraj zaczela kichac:/ zrobimy dzis inhalacje i moze przejdzie od razu:-) moje laski tez co noc sie budza, no i ja spie z Marta a maz z Hania. Przyjdzie lato to bedziemy je odzwyczajac, teraz nie mam ochoty na kolejne chorobsko:-) Za 3tyg Hani urodziny, musimy cos pomyslec o torcie i prezencie:-)

Fotki puściłam...chociaż kilka:-) żebym gołosłowną nie być:-) w przypływie większej ilości wolnego czasu, obiecuję poprawę i zdjęć więcej podesłać...pozdrawiam słonecznie i wiosennie v:-)

No Viola w końcu widzę Twojego przystojniaka z krótkimi włosami!! Krążył kiedyś taki mem po sieci "którz by wiedział, że czas leci, gdyby nie lustro i dzieci" i serio dopiero po Twoim gagatku widzę, że te nasze grudniowe szkraby, to już poważne dwulatki, a mi te moje dzieci są ciągle bobaskami.. Nie nadążam z zamienianiem garderoby Dejwida.. Co chwilę chowam za małe rzeczy a niektórych w ogóle nie zdążyłam mu ubrać... Trochę to przerażające...

A ja ostatnio mam znowu jakiś dziwny spadek formy.. Budzę się już zmęczona, i zaczynam się zastanawiać czy mi coś poważnie nie dolega, bo zwyczajnie bardzo źle się czuję.. I juz sama nie wiem czy to ze zmęczenia, czy jednak powinnam się wybrać do tej mojej lekarki, bo tak się nie da żyć..

Rozpisalam się bardziej ale kafeteria kuwa jego mać usrała się, że to spam i się poddałam... buziaki

Tak, Marcel już dwa razy był u fryzjera. Ciężko mi było pożegnać się z lokami, w ogóle całą rodzina przeżywała, ale zostało postanowione i rach-ciach jest prawdziwy mężczyzna:-) A no rosną dzieci szybko, dla mnie też za szybko...zaraz przedszkole, szkoła, pyskówki, bunty, pryszcze...zleci migiem, wiem po starszych swoich dzieciach. A niedawno jeszcze piętkami w brzucho kopały, a niedawno jeszcze noworodeczek mleczkiem pachnący wtulony w mamę leżał...bardzo mi tego z jednej strony brakuje, jako, że uwielbiam noworodki, ale jak pomyślę o nocnym wstawaniu, tych cycorach twardych to mi przechodzi ten sentyment szybciutko:-) Z takim dwulatkiem to już z górki jest, pokaże gdzie go boli, w konwersację już można jakąś wejść...Marcel jeszcze nie wszystko powie, ale codziennie coś nowego powtarza...układa trzywyrazowe wypowiedzi; np.dziś gdy chciał bym przyszła do niego- zawołał: "mama, cho, ja", co miało oznaczać: mamo, chodź do mnie:-) radzi sobie:-) A jak u Was mamy z mową, smoczkami, pieluchami, mlekiem? Odezwijcie się, pogadajmy, podzielmy się doświadczeniami. Gdzie są te wszystkie grudniówki 2014? Mikołajowa, my tu tak chyba już jak dinozaury v:-):-):-)

Ehhh to znowu ja- dinozaur..:-P Seba smoka nie miał nigdy, więc jeden problem z głowy, Dawid też przy tej chorobie z pęcherzem odrzucił i już nie chciał spowrotem...Jeśli chodzi o pieluchy, to żadnego postępu, może chodzić pół dnia obsrany i nic nie powie nawet...Jemu to nie przeszkadza...Na nocnik nie usadzisz, bo to zamach na jego wolność i swobodę więc z miejsca się wyrywa...A z mlekiem to już też mamy z baśki... Budynie, płatki kukurydziane to tyle...Z jedzeniem różnie..raz zjada wszystko co mu się da, a innego dnia nawet swoich ulubionych rzeczy nie chce... Czasem jak widzę, że jest głodny ale mu się wizualnie obiad nie podoba, to po macoszemu pierwszego kęsa mu wpycham do buzi.. Zazwyczaj wtedy zatrybi...A jak nie to go olewam...był moment, że kluseczki leniwe robiłam i talarki z ziemniaków specjalnie dla niego i to jednego dnia, żeby dziecko coś zjadło. Oplul się na jedno i drugie i tym samym skutecznie mnie wyleczył z wymyślania i prób mu dogodzenia.. komunikacja też nam całkiem nieźle idzie. Jak chce pić to mówi "dolej", bo kupuje mu wodę z Kubusia z korkiem niekapkiem i później jakiś czas dolewam naszej wody...:-)Jak coś chce to łapie za rękę i mówi ładnie "idziemy", jak mu coś zasmakuje to powie "jeszcze" , a jak ma już dość to mówi w formie pytania "nie chcesz??":-P I to wszystkie sz, cz, i ż bardzo się stara wymawiać i nawet nawet mu wychodzą..A tak to obsesję ma na punkcie alfabetu...Wszystkie piosenki na YouTube albo filmiki edukacyjne o alfabecie oglądamy w kółko, chodzi i milion razy dziennie powtarza słowo "alfabet"..albo każe sobie mówić literki po kolei np ja mówię "a" a on wtedy auto, ja "b" a on but ...i tak cały alfabet łącznie z ś, ź, ą i ę... Oczywiście sam nie wymyśla tylko wykuł wszystko na blachę z filmiku, ale doszło już do tego, że ostatnio spał rano, nagle słyszę z sypialni "zegar"... Poszłam do pokoju przywitać mojego śpiocha, a ten se dalej śpi w najlepsze..No zbzikował totalnie...A no i od 1 do 10 liczy, w sensie zna słowa po kolei...I nawet ma klocki z Duplo z cyferkami to też rozpoznaje te cyfry na klockach... No i jeszcze kolory też niektóre rozróżnia a to wszystko przez edukacyjne filmiki na YouTube.. ciekawe jak długo to potrwa, ten jego zapał do nauki

Laktatorku testowalas? Ja chyba jutro zrobie. W sr powinnam dostac i cisza:/

Uhuhuuu Kaśka, to trzymać kciuki??

Zuzi zrobiłam dziurę w smoczku i powiedziałam że się zepsuł bo stwierdził, że jest już duża i może spać bez niego. Podziałało. Nocnik to inna bajka. Z pampersa może wyciekać a i tak nie zawoła. Posadzona wstrzymuje.

Okresu brak, dzis 33dzien, test negatywny. Moze seks ruszy akcje;-) Wieczorkiem sklece jak u nas sprawy z Marta.

Kaśka, ja przy Dawidzie czułam, że jestem w ciąży a test dopiero za 3 razem to pokazał :-P Mąż mnie miał juz za wariatkę, bo na upartego te testy kupowałam

Tylko ze ja jestem przekonana, ze nie jestem w ciazy. No nic, czekam, moze do srody dostane:-)

Cześć dziewczyny nie byłam tu chyba całą wieczność,ale czasami jak pojawiają się problemy,to człowiek odrywa się od rzeczywistości,a potem ciężko do tego wrócić.Ciężko mi uwierzyć,że nasze łobuzy mają ponad dwa latka,Alicja rządzi strasznie,jeść nie chce bo niedoble co ocenia bez próbowania :D Z mową nie ma problemu,mówi całymi zdaniami,czasami zachowuje się jakby była starsza,wpada np do pokoju naciska nam spacje stopując film i pyta dlaczego oglądacie? jak nie dostanie odpowiedzi,która ją satysfakcjonuje to nie włączy :D mam do przeczytania jakieś 20 stron i będzie to moja jutrzejsza lektura :) Poza tym Ala wie do czego jest nocnik czy toaleta i nie raz każe się tam posadzić,ale nie często coś z tego wychodzi ;p jakiś czas temu rozebrała się i siadła na nocnik,ja wyszłam przybiega po mnie i mama chodź,Ala zrobiła kupe dużą,pytam do nocniczka? taaaak,przychodzę pytam gdzie kupa? taaam,tzn kupa była,ale na wykładzinie :D Nawet nie wiem co jeszcze napisać po takim czasie nieobecności tutaj..

U mnie nadal cisza:/ kolejny negatywny test. Jutro ide na bete, zeby rozwiac watpliwosci i bede wbijac sie do gina. Moze cudem za tydzien sie uda. Martuska szaleje. Chce to siada na wc, nie to nie. Zalezy jaki ma dzien. Ogolnie charakterna. Ide w kime

No coz, testy ujemne, beta ujemna a okresu brak:/ do gina jestem zapisana na 24.04, wczesniej brak terminów, ale w pon zadzwonie jak bedzie przyjmowal. Chyba zaczynam schizować. Jutro, jak sie dostane, pojde do rodzinnego bo skierowanie na krew, żeby zobaczyc jak hemoglobina i inne parametry.

Tu Monia. Amelka zaczyna liczyć po polsku i po angielsku , zasługa przedszkola filmików na YouTube i czasami też mnie. Uwielbia bawić się w chowanego, liczy śmiesznie no tśi, sieść osie, dziewie DZIESIEEEEEEEEEEEEE. I chodzi i woła maaamaaaa. Jest charakterna okropnie. To co potrafi odstawiać to głową mała . Już przestaje zwracać uwagę czy kładzie się na chodniku czekam aż się uspokoi i zazwyczaj działa. Co do mówienia bywa różnie. Powtarza słowa ale dużo po chińsku mówi. Sesce, oddaj to, o nie, o jo, jak coś chce pytam to? A ona " nie, te" albo tak te. Ostatnio karmilysmy kaczki bułka i mówię do Amelii żeby powiedziała tacie to i ona wtedy "tata ja kaki mniam mniam a buła" haha

widzi jakiekolwiek większy sklep typu biedra czy polo to wydziera się na pół miasta A BUŁA MAMA A BUŁA. Amelia jak masz na imię?-JA. JAK MA PRZELITEROWAC SEOJE IMIE ? A MI KH AAAAA. E i l gubi :P włosy ma mega długie które żyją własnym życiem. Do przedszkola ładnie chodzi ALE JEST CZORTEM. ona koniecznie musi postawić na swoim, jest głównie tylko mamusi i zaczyna jeździć na rowerku biegowym. Ostatnio pieska widziała i krzyczy mama hau mama hau a ja mówię chcesz pieska? Tak. To zapytaj Tate. Wzięła rękę do ucha jakby trzymała telefon "tata!!!! Ja hauuuu!!! Ja hauuuu!!!" Więc Violu to tak samo jak Twój przystojniacha :-) Exmikolajowa w tygrysku w Rumi masz takie malutkie plastikowe pisuarki może to go zachęci? Amelia mówi że chce się załatwić ale na nocnik nie ma mowy sama się upomina że mam pampersa założyć. Smoczek w ciągu dnia jest schowany ale na noc musi być w buzi. Nawet dwa. A drugi smoczek to jest "tśi mija mija mama"

No tak właśnie czytam i widzę, że Marcel z Amelią na jednych falach nadają:-) Oboje nawet tak samo mają na imię:-) JA:-) U nas też jeszcze di-di jest, choć już nie raz się go pozbywaliśmy. Odcinanie końcówki też było:-) tylko póki w dzień można Marcela zbajerować, tak do spania-koniec-musi być! Jak zaśnie-wyjmuję mu z dzioba, chowam pod poduszkę. W nocy przebudzi się i co? Woła: "mama...di-di" i do tej pory będzie to powtarzał aż mu z powrotem do dzioba nie włożę:-) i a piać...zasypia- wyjmuję. Coś mi się wydaje, że muszę na ostro to wziąć..."zgubić" niechcący di-di, przemęczyć się kilka dni a zwłaszcza nocy i już. Ale póki co to sama się muszę na to przygotować psychicznie bo jak on tak żałośnie prosi tego di-di to mi serce pęka:-( Mleko pije enfamilka jeszcze+2lata, kubeczek po wstaniu i kubeczek przed snem:-) Z załatwianiem się to różnie bywa, raz na nocnik, raz na kibelek a jak się zagapi w zabawie to i w majteczki:-) do spania pampoń, nie ma opcji na tą chwilę aby nie zesiusiał się w nocy. Dużo pije. Jestem mamą poraz trzeci więc wiem, że i z płynnym mówieniem i z całkowitym odpieluchowaniem trzeba jeszcze chwilę poczekać, zazwyczaj u mnie to przypadało na okres 2,5-3 latka. Na wszystko przyjdzie czas, także dziewczynki nie spinać się:-) v:-)

23.20 dostalam bratanka na swoje urodziny:-)

Gratulacje:-)ps.od dzisiaj w rossmann fajne pieluchomajtki w fajnej cenie, kupując dwa opakowania płacisz trzy dyszki; bardzo wygodne są v:-)

Dzieki bardzo, dzis juz chyba wychodza ze szpitala:-) W sobote Hani urodziny, w niedziele Kamilka, a 25 mojego meza:-) Kupilam te pieluchomajtki przy rabacie -20% a ze jeszcze mam z rossne to placilam 15zl za paczke. Tylko, ze moja nie chce ich nosic:/ malutkiemu kupilam pampersy 80szt.za 26zl:-)

Zuzi dolna 5 wychodzi. Jest strasznie marudna. Wszystkiego najlepszego

Okres dzis mi sie pojawil:-) od 1.03 to jednak dosc dlugi cykl. W pon mam gina.

Wyslalam fotke na naszego maila:-)

co tu taka cisza?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114885,20838679,antyszczepionkowcy-sfinansowala-badanie-ktore-pokazalo-jak.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114885,20838679,antyszczepionkowcy-sfinansowala-badanie-ktore-pokazalo-jak.html