Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość laktatorek
Gosia mnie brodawki bolały tak mega pierwszy tydzień i później już było coraz mniej i teraz też czasem poczuję jak chwyci, ale tylko wtedy jak złapie z nie do końca otwartą buzią - dużo lepiej jak zrobię tak, ża jak ma już chwycić to go trochę wkurzę i odsunę brodawkę i poczekam aż otworzy na maksa - spróbujcie i zobaczycie, że jest różnica ;) Hi, hi ja to sobie żartuję, że wtedy kiedy robiłam kupę to był mój drugi poród :D Monia te bóle niby miesiączkowe są ok, ale ta wydzielina nie wiem - może to pomału zaczyna czop Ci puszczać. Kasia ja myślę, że u Ciebie z laktacją już coraz lepiej. Myślę, że lada dzień powinnaś pożegnać już mm. Pamiętaj też, że jak używasz laktatora to jak przystawisz Martę w krótkim okresie to pierś też nie będzie pełna. Ja piersi twarde też mam po kilku godzinach i to jest ok, bo inaczej byłoby blisko zastoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajkowa ja też na początku mruczałam, ale ile można jak te moje parte trwały 1,5 godz :D Z córką było tych partych 15min i różnica ogromna, bo nawet nie zdążyłam się zmęczyć a teraz sił mi już brakowało i myślałam, że nigdy się to nie skończy. Gdyby można było wcześniej zmierzyć tą pępowinę to dużo szybciej położna zaczęła by działać a tak to myślała, że dziecko zejdzie niżej i gdyby nie spadek tego tętna to pewnie dłużej by mnie męczyła. Za to teraz nacięcie i szycie było prawie niewyczuwalne, bo wiedziałam kiedy mam najmocniejszy skurcz a w pierwszej ciąży nacięła mnie w momencie kiedy skurcz nie był jeszcze taki mocny i znieczulenie do szycia wtedy też było kiepskie a teraz dużo lepsze i w ogóle przy końcówce to oprócz położnej były chyba ze dwie babki jeszcze, lekarz do mnie i lekarz do dziecka, więc psychicznie czułam się bardzo komfortowo - opieka pod tym względem super - uroki szpitali w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma dużo porodów. Przy pierwszym porodzie tylko położna a lekarz przyszedł na szycie - no ale tam gdzie wcześniej mieszkaliśmy to w szpitalu zdarzały się wszystkie sale zajęte a było ich chyba z 7. Z kolei w tym pierwszym nastawienie na karmienie piersią dużo lepsze i bardziej kobietę potrafili przygotować - teraz bardziej opierałam się na swoim doświadczeniu a pielęgniarki były bardzo chętne na podanie mm byle dzieci były spokojne i dały im się wyspać w nocy :) zawsze jakieś plusy i minusy, ale i tak jestem im wszystkim bardzo wdzięczna, że mam zdrowe dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
A i muszę opinie im na stronie szpitala wystawić, bo to pomaga innym kobietom w wyborze a będzie jak najbardziej pozytywna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Laktatorek, rozmawialam z pania od laktacji i przyjedzie w srode. Taka wizyta 100zl plus koszty dojazdu. Bedzie jechala na sylwestra w moja okolice to przyjedzie. Ciesze sie bardzo. Chce byc pewna, ze zrobilam wszystko by sie udalo. Z tego co mowila to laktator nie bedzie mi potrzebny, bo Marta wystarczajaco stymuluje moja laktacje. Moze zejda nerwy ze mnie i bedzie ok:-) Tak, tak, po laktatorze tez sprawdzam czas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Ja mialam swoja polozna, byla tez pani dr i jakas mloda laseczka. No i maz oczywiscie. Jak trafilam do szpitala to na rejestracji bylo 6cm rozwarcia, nie wiem ile na gorze, ale jak tylko sie polozylam na lozko to wody strzelily, ale byly cieple;-) maz wiecznie powtarzal 'spokojnir' az zabronilam. Sluchalam poloznej, ale czasem oddychac nie moglam z bolu. Do tego mloda zaczela w brzuchu mi sie wiercic, jakbym taka srube miala, masakra jaki bol:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
Hej dziewczyny widzę że wszystkie sie powoli wysypują. Gratuluję nowym mamusiom Ja przy Wojtku to już nie wiem jaki dzisiaj dzień tygodnia:( jakoś te dni uciekają a ja nie zauważam tego czasu. Karmienie jakoś idzie mały przybrał na wadze przez tydzień 300 gram wiec jest dobrze ale te nocne przesiadywanie jest męczące dzisiaj karmiłam przez 3 godz a raczej robiłam za smoczek bo położna powiedziała że dziecko najada się w 15 min a później tylko mlaska nie wiem jak Wojtka tego oduczyć macie jakieś sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
kinga dziecko najada się w 15min, ale później - nie na początku, kiedy musi rozbujać laktację - i właśnie przez takie stwierdzenia kobiety mają wątpliwości co do swojego mleka... nie powinna tak mówić, bo tylko sieje wątpliwości i daje przekonanie, że jest coś nie tak a jest ok - każde dziecko jest inne i nie powinno się dzieci porównywać, bo jak widać nawet na naszym forum chyba nie ma jeszcze tutaj takiego dziecka co je 15min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
A już dawno miałam pisać - katinka GRATULACJE! Kasia fajnie, że zdecydowałaś się na poradnię - mam nadzieję, że dostaniesz fachową pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
I jak Monia? Ruszyło się cos? Mnie tylko cały dol rwie przy chodzeniu, plus taki bol właśnie jak na okres i nic więcej... Jutro z rana na te ktg i pewnie mnie zostawia tak jak zapowiedzieli, a może nie, juz sama nie wiem... Mały z rana prawie nic się nie ruszal, przestraszylam się nie powiem. Teraz delikatnie tylko i juz chyba wole iść do tego szpitala i byc spokojna. Oj dziewczyny zazdroszcze, ze macie ten porod za sobą i wiecie, ze wasze dzieci sa zdrowe. Mnie ta niepewność tez dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
I jeszcze mam takie pytanko do was dziewczyny. Dawalyscie cos lekarzowi prowadzącemu i/lub poloznej ? Nie chodzi mi koniecznie o kasę (chociaż wiem, ze się zdarza), ale bardziej o jakieś czekoladki, kawę, whisky? Bo rozmawialam z mama przez telefon i mowie jej, ze jutro najprawdopodniej będą chcieli mnie położyć i ona do mnie, żebym miała ze sobą na wszelki wypadek z 500/1000zl, jakby cesarska miala być czy cos. Trochę się zbulwersowalam, bo niby za co ja mam im płacić skoro to jest ich obowiazek wynikajacy z wykonywania danego zawodu. Jak to było u was? Albo moja mama jest zacofania albo ja nie wiem. W sumie u nas na lubelszczyźnie jeszcze w mniejszym mieście to moze się to praktykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Z tego co z pania przez tel rozmawialam to fachowa babka, zreszta czytalam o niej opinie, ze jest bardzo fachowa. Zobaczymy co powie:-) jestem pozytywnie nastawiona. No kobietki, czekamy na ostatnie maluszki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Nic nie dawalam i wszyscy byli przemili;) i uważam że takie dawanie jest oznaka zacofania bo niby za co masz im dawac skoro wykonuja tylko swoja prace przeciez kasjerce nikt nie daje czekolady za ładne spakowanie zakupow;) Kasia oby tylko jeszcze pomogla;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Tez tak Gosia uwazam. Zobaczymy jaj to wyjdzie ale oprocz jakichs tam czekoladek i kawy dla pielegniarek i poloznej nie zamierzam nic dawac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
laktatorek wierzę...nie wyobrażam sobie partych tyle czasu...dla mnie one były najgorsze...ja niestety cięcie czułam w całej jego okazałości mimo, że było podczas skurczu i to samo z szyciem..nic mi nie dało to znieczulenie którym mi tam porobił...czułam każde jedno ukłucie... To chyba tylko u mnie na sali było niezłe kino jak rodziłam, bo na wielkim finale była położna, dwóch lekarzy, mój luby i jeszcze dwie studentki popaczeć:) Ale wszyscy byli bardzo mili i pomocni nie mogłabym złego słowa powiedzieć..a szacun od tych dwóch studentek dodał mi wręcz skrzydeł, bo mnie pod niebiosa wychwalały po wszystkim, że dałam czadu jak na pierworódkę..;D mimo, że dostały po butach z mojego łożyska...bo położnej się opsnęło na podłogę i cała sala wyglądała jak rzeźnia;D hahah Mika ja nie dawałam nikomu nic, dokładnie jak piszecie to jest ich praca..mi też nikt nic nie daje za obsługę ludzi w pracy a staram sie być miła jak cholera;) a te kwoty o których mówi Twoja mama to już w ogóle kosmos jakiś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Kurcze, u mnie z lozyskiem to samo. Pod duzym cisnieniem wylecialo i chlusnelo krwi tyle, ze pod same drzwi i podobno tapete upaskalam tez. Oczywiscie wiecznie przepraszalam. Najpierw bo sie sama nie oczyscilam, potem bo wody mi chlusnely, potem to lozysko to salowe przepraszalam, potem, ze do nerki po dolarganie wymiotowalam i pani dr ja trzymala. Ja nic nie zostawialam na oddziale, bo why. Mialam swoja polozna, to oplacona byla. Poprzednio tez tak mialam. Lekarzowi mojemu to cos tam kupujemy, jakies winko itp. Przeciez mu placilam za wizyty, a widze, ze raczej kazdy cos tam wozi to i my cos tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Też się zgadzam, że te kwoty to kosmos. W tym szpitalu to w ogóle więcej było cc niż naturalnych i nie wiem czy brało się to z tego, że płacili czy po prostu tak się złożyło. Ja byłam tak bardzo zadowolona, że kupiłam kawę i duże merci - czułam taką potrzebę, ale dałam na sam koniec - mąż kupił jak po mnie przyjeżdżał - dałam pielęgniarce, która ubierała syna do wyjścia do domu, ale też całą zmianę chichrałyśmy się za każdym razem jak do mnie przychodziła. Bardziej należało się to położnej, ale od mojego porodu nie była na zmianie, więc może zostawiła to na oddziale i wszystkie się poczęstują - jak byłam w ich pokoju to właśnie widziałam jak na biurku leżały czekoladki, więc może mają taki zwyczaj, że obojętnie która dostanie to korzystają wspólnie - zresztą nie ważne. Teraz synek spał tak długo, że już sprawdzałam czy oddycha a teraz leży obok mnie i przebiera nogami i mnie kopie - jak za dawnych czasów w brzuchu tylko mooocniej :D a i chyba ma coraz bardziej wyrazisty kolor oczu, więc pewnie wyraźniej już widzi - niedawno miał otwarte oczy i strzelił mi bezzębny uśmiech - wcześniej śmiał się tylko przez sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Jade na to ktg dziewczyny. Jakbym nie wrocila tk znaczy, ze mnie zostawili :D a jak wroce to sie odezwe. Trzymajcie sie cieplutko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
trzymamy kciuki za mamę Mikę...stawiam, że ją zostawią i wróci tak jak ja już rozpakowana;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POWODZENIA MIKA masz jeszcze ponad dobe zeby urodzic w starym roku 3maj sie a monia chyba porodzila jednak bo ostatnio pisala o bolach a pozniej zamilkla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Muszę was rozczarowac dziewczęta:-) nie zostawili mnie jeszcze, nie chcą mnie tam i tyle. Ktg czysto,na badaniu jakieś rozwarcie jest (zdzwilabym się gdyby nie było tak mnie rwie i boli od trzech dni), ale mówi ze może wytrzymam do nowego roku. Jak się cos zacznie to przyjeżdżać, a jak nie to nawet po północy w nowy rok, bo on ma samo dyżur i będziemy wywoływać. No cyrk na kołkach. Mam leżeć i nic nie robić to może wytrzymam. Ale jeszcze jakby mnie nic nie bolalo. Jak ja ledwo co chodze, a i leżeć nie za wygodnie. Monia to pewnie urodzila, bo by się odezwala. Ja cztery razy do szpitala juz na ktg jezdzilam i cztery razy z torbami (z domu z torbami, później w samochodzie siedzialy, bo bym nie wytrzymała takiego przypalu zęby się na mnie z politiowaniem patrzyli, ale wyobrazcie sobie jak w domu tu na mnie patrzą i się śmieją :-) ). Sierotka Monisia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
No to chyba z lenistwa czy nie wiem czego Cię nie zatrzymali, bo u mnie tez się nic nie działo, nawet rozwarcia nie było żadnego a tydzień po terminie kazali mi sobie wybić z głowy, że do domu wrócę bez dziecka...no ale jeszcze chwile mieli, żeby mnie rozpakować i pozbyć się do świąt i żebym im czasem nagle w święta nie przeszkodziła w wyżerce:P:P a Ci Twoi widocznie nie chcą się w sylwestra przemęczać..może i dobrze z drugiej strony i tak by Ci pewnie nie wywołali a tylko byś miała skopanego sylwestra w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika to teraz życzę Ci żebyś wytrzymała do nowego roku, bo ja bym tak na pewno wolała... trzymaj się! Lecę bo mamy dzisiaj gości - koleżanka z dziećmi ma podejść zobaczyć moje cudo :) Nawet dał mi posprzątać, bo niby nie śpi a leży i ciszaaaa - tak jakby spał z otwartymi oczami i tak już prawie godzinę. Zdecydowanie sprawiedliwość jest na świecie, bo córka to nawet chwili nie poleżała a po ciężkim dniu kilka dni temu synkowi wystarcza po pół godziny na jednym cycu, więc u mnie się zaczyna stabilizować, ale ten jeden dzień przed to ciężki mieliśmy - ewidentnie mieliśmy kryzys laktacyjny i dużo łatwiej się to znosi jak się wie o co w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kiki
Lepiej urodzić w nowym roku.Bo jak urodzicie w grudniu to dziecko będzie miało przypisany cały rok.W przedszkolu i w szkole byłoby najmłodsze a tym samym umiejętności mniejsze i wzrost.Wiem o czym piszę.Moja siostra urodziła syna 31 grudnia...Synek nie dorównuje poziomem nauki dzieciom w klasie(pierwszej).Jest najmniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Dziewczyny bylam w lazience i powiem Wam ze nie bylo zle;) ale trzymalam do ostatniej chwili az samo nie poszlo tak sie balam..to u mnie sikanie duzo gorsze..a przed chwila kichnelam i jak mnie pociagnelo..a kapali Wam dzidzie w szpitalu? Bo mojej nie..i sie boje czy wszystko ok jak dopiero dzisiaj bd kapiel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
kąpali ale w domu też nie jest źle z kąpielą no ale to moje drugie dziecko tylko Wojtek nie lubi się kąpać krzyczy jak opętany a położna twierdzi że dzieci tak mają bo że boją się otwartej przestrzeni itd..... ogólnie to powiem Wam że czuję się jakbym nie rodziła i gdyby nie blizna na brzuchu i kilka kilogramów na plusie to mogłabym powiedzieć że w ciąży nie byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Kinga ale nic Cie nie boli ? No i gdybys nie patrzyla na Wojtusia codziennie :) ja sie martwie bo w c**eczce jej sie zbiera takie biale i nie chce mi dac tego ruszyc tylko placze w nieboglosy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdemu noworodkowi-dziewczynce zbiera sie w kroczu biały nalot.To jest naturalne,fizjologiczne.Nie masz powodu do obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdek
hej :-) mały sunął, więc na chwilę was odwiedziłam. Katinka - gratuluję, trzymam kciuki za nierozpakowane jeszcze:-) U mnie mały rozruszał laktację, co prawda jedną nockę przez to zwaliłam i w dzień również był często przy cycu, ale już jest lepiej. W cycach dożo mleka, mam nadzieję, że nawału nie dostanę. Mały teraz coraz dłużej śpi, również sam, bo do wczoraj to ciągle z mamusią musiał być, a teraz drzemie w wózku. Sutki smaruje po każdym karmieniu moim mlekiem i rzeczywiście nie są poranione, lekko bolą tylko jak przystawię małego, ale przez chwilkę. Myślę , że cyce mi się zahartowały po pierwszym dziecku bo małą długo karmiłam - prawie 2 lata i teraz tak nie bolą :-) Bo przy córci sutki bardzo mnie bolały. Przy karmieniu chyba najważniejsza jest cierpliwość i optymistyczne nastawienie - trzymam kciuki za te, które walczą. Ale i to karmienie naturalne musi dawać radość - dla mnie to są najpiękniejsze chwile macierzyństwa. Ja nie miałam problemu z siusianiem i kupą :-P, wszystko załatwiłam kilka godzin po porodzie, ale to chyba przez to wigilijne obżarstwo, trochę tam się tego nazbierało:-P. Jakoś poszło bezboleśnie - trzymam za was kciuki i w tej sprawie :-) mama Mika -Mój mąż przyniósł położnej, która była przy porodzie bombonierkę, wino i kwiaty. Położna była bardzo miła i pomogła dzidzi szybko przyjść na świat. Personel ogólnie w święta wydał mi się jakiś milszy... Jeżeli chodzi o mojego lekarza prowadzącego to być może jakiegoś whiskacza mu przyniosę, jak pójdę na wizytę po porodzie. Ale ta cena za cc to chyba jakaś z kosmosu. Kinga - u nas wsadzali pod kran w szpitalu - bo raczej kąpielą tego nazwać nie można :-))) U nie synuś też się drze jak opętany, ale on zawsze jak go rozbieram , nawet przy zmianie pieluszki. Ale myślę, że z czasem polubi kąpiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×