Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość Gosia grudniowa mamusia
No dziewczyny rocznikowo nasze skarby mają już roczek :D Monia jak tam urodzilas?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
Gosia niestety nie spada szybko niby na wadze przez tydzień mam 1.5 kg mniej ale mam mocno rozciągniętą skórę na brzuchu:( smaruję kremem dla kobiet po porodzie i używam pasa ściągającego do tego wczoraj poćwiczyłam 5 min na steperze a dziś 6 i zamierzam tak codziennie wydłużać czas o minutę. Wiem że zaraz napiszecie że za szybko itd ale dobrze się czuję więc postanowiłam powoli pomóc swojej formie ale nic na siłę bo po tylu miesiącach nic nierobienia to łatwo jednak nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Kinga powolutku do celu,) wszystko wedle swoich sil i na tyle ile dajesz rade;) ja tez mam troche brzuszka a tak to ok;) waga 57 rowne pare dni przed porodem bylo niecałe 6 3;) a mam 156cm;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahhh dzisiaj moje dziecko pierwszy raz najadlo sie moim mlekiem :) w nocy cycki mi doslownie urosly o kilka rozmiarow sa tak ciezkie ze oczom nie wierze. Dalam jej tylko jedna piers a drugiej juz nie chciala wiec chyba jej starczylo. Wiec potem po poltora godziny wzielam laktator elektryczny i odciagnelam z 2 piersi AŻ 60ml mleczka :) jestem z siebie baaaaardzo dumna :) ale gorsze jest to, ze niestety po pol godziny od sciagniecia przyszla do mnie polozna ze mam przyjsc na karmienie bo mala wyjeli z inkubatora. Plakalam z bólu i dopiero wtedy polozna przyszla i zobaczyla ze mam tak poranione sutki ze nie ma sensu mnie tak bardzo meczyc. Mam kupic sobie nakladki na sutki i chyba tak zrobie bo nie dam rady jej karmic z takimi ranami :( ale i tak jestem z siebie dumna ze daje rade chociaz troche. Kregoslup mi siada juz chyba po tym znieczuleniu :/ a jak dochodza do tego skurcze macicy i wzdecia to mam dosyc, ale jak jutro pojde do domu to wyzdrowieje od razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Monia ja dopiero od wczoraj moge pow ze sutki bola tak znosnie ze juz sie nie spinam sie jak tylko dotknie a bolalo strasznie ja smarowalam tym maltanem i chyba cos pomagalo;) gratulacje z karmienia;) moje cycki wyglądaja jak silikony takie mam pelne;) a nasza druga Monia chyba urodzila bo nic sie nie odzywa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
A my nadal walczymy o laktacje, juz z sil opadam. Zawzielam sie i nie daje mm. Nie wiem ile wytrzymam. Odpuscilam psychicznie. Co ma byc to bedzie. Nie uda sie to trudno. Boze, ja 50ml odciagalam z dwoch piersi ponad tydz po porodzie i to w ciezkich bolach. Boli mnie wsio...nogi, tylek, brzuch, pierdi, glowa, dxiw, ze i wlosy albo paznokcie nie;-) Mimo, ze mloda bez butli to mi czesto ulewa:/ Wszystkiego dobrego na 2015rok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Dziewczyny urodzilam. Wczoraj 1 stycznia o 15:45. W niesamowitych meczarniach i z komplikacjami poprodowymi u mnie. Maly wazy 4380g i mierzy 60cm.napisze wiecej o porodzie j tym wszystkim potem. Teraz dziewczyny powiedzcie mi tylko jak radzic sobie z bolem w kroczu. Mialam ncinane i troche szwow. Po wczorajszym powinnam spac jak zabita a ja sie budze co 30 minut. Ratunku, bo sie zaplacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Kochana...Gratulacje:-) Nie spisz, bo to adrenalina dziala, ja tez nie spalam:-) A bol w kroczu to z czasem mija. Ja np do dzis czuje a to juz 3tyg minely w sr. Najlepiej jest jak juz szwy zdejma po ok.tyg. ja np powinnam teraz robic nasiadiowki w naparze z kory debu ale nie mam kiedy:/ no i macica sie obkurcza, mi dawali paracetamol, od razu 2 bo bol byl jak skurcze porodowe-masakra jakas. Na szczescie ten najgorszy tylko w pierwszej dobie. Trzymaj sie Kochana:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Mama Mika gratulujemy!! no w końcu:) ale duży chłop:) a ja myślałam, ze mój to olbrzym;)kochana zmartwię Cię..z bólem sobie człowiek radzi nijak...zaciskasz zęby i tyle...ja prosiłam położne o przeciwbólowe jak się tylko dało i dawały..u nas skąpo bo jedną..i miałam wrażenie, że wcale nie pomagały ale mi tak dokuczały te hemoroidy, ze właściwie krocze to był przy tym pikuś...o nim przypominałam sobie dopiero przy sikaniu albo próbie siadania...mi żeby było lepiej tak nacięli..albo zszyli... że przy ściąganiu szwów się okazało, że przy jednej krawędzi rana w ogóle się nie zeszła..i położna powiedziała, ze mogę iść to szyć jeszcze raz..ale to niepotrzebny ból..albo mogę poczekać aż się samo zagoi co potrwa jakiś miesiąc przy dobrych wiatrach i na pocieszenie dorzuciła, ze widziała gorsze rany;/..wybrałam opcję numer dwa..bo jeszcze pamiętam każde ukłucie po pierwszym szyciu...dużo wietrzę krocze w domu..ogólnie to u nas była cała akcja..młody do spania wtedy ja pod prysznic...kładłam się na ręczniku w łóżku, luby mi tam psikał octeniseptem i robił specjalną konstrukcję z suszarki do włosów i płaskiego kartonu..tak, że w jeden otwór kartonu wlatywało powietrze z suszarki a z drugiej wylatywało prosto w moje krocze:P (karton, po to żeby się suszarka nie zjarała w pościeli...i tak leżałam czasem i godzinę...po trzech dniach takiej kuracji mogłam już bez problemu usiąść...a teraz mogę powiedzieć, ze ta rana wygląda całkiem przyzwoicie i idzie ku lepszemu..gdzie jeszcze w święta wahałam się nad izbą przyjęć...a jak zebrałam się na odwagę i tam zajrzałam przez lusterko to wyłam chyba z godzinę, że mam tam masakrę i to się nigdy nie zagoi, bo nie ma prawa, jest takie rozlazłe..ogólnie ten octenisept jest drogi ale dla mnie to od jakiegoś tygodnia niezbędna rzecz w domu..i młodemu na pępku zdziałał cuda i z moją pipą jeszcze większe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I juz nie jestes sierotka Monisia :) gratulacje dla Was obojga, baaaardzo duzy bobasek :))) Dzisiaj kupie sobie nakladki na sutki bo nie dam rady jestem za bardzo pogryziona piersi spuchniete twarde obolale... koszmar. Dzisiaj chyba idziemy do domku :) poki co odciagam laktatorem to z obydwu piersi schodzi mi okolo 50-60 ml zalezy czy wczesniej mam wylew na wszystko co wokol mnie :P dzisiaj rano calkiem lozko zalalam lacznie z koszula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Mama Mika przykro mi strasznie pewnie cierpisz moja mala kg mniejsza..ja jedyne co to jak sikalam too stawalam pod prysznicem strumien kierowalam na podbrzusze i tak sikalam..ale tez pomagalo tylko troszke..a ja mam szwy rozpuszczalne wiec pow ze do tygodnia znikna tylko ciagna tak jakby ktos mi zaszyl caly dol..a polozna powiedziała mi zeby kupic olejek lawendowy do aromaterapii i smarowac i ze da ulge to moze tego spróbuj? Slonce ale przede wszystkim gratulacje synka! Dziewczyny zauwazylyscie jak sie opisują o bólach przy porodzie a nikt nie powie jak trzeba sie nacierpiec w pierwszych dniach po..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej cierpimy w pierwszych dniach po! I po naturalnym i po cc. Ja osobiscie zazdroszcze tym wszystkim kobietom po naturalnym bo one juz po kilku godzinach chodza lepiej niz ja po 4 dniach... z reszta szybciej wracaja do zdrowia. Ale tez baaaardzo wspolczuje tych szwow w kroku bo to jest na pewno bol i dyskomfort... a jeszcze do tego dochodzi karmienie piersia to juz w ogole mamy pozamiatane. Ja odciagam maksymalnie 60 ml z dwoch piersi co okolo 3 godziny. I zanosze im zeby daly malej. Nie wiem czy daja jej moje mleko czy jakies inne bo jak jej sie ulewa kiedy przychodze to jest biale a nie zoltawe wiec nie wiem, moze daja jakims innym dzieciom ktore bardziej potrzebuja? Sa te banki mleka przeciez. Co nie zmienia faktu ze bola mnie te sutki przerazliwie juz nawet ich nie moge dotknac palcami bo sa tak tkliwe... wyslalam szwagierke zeby mi poszla kupic nakladki bo nie bede przeplacac za te szpitalne madeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
dziewczyny z nakładkami też trzeba uważać bo one nie stymulują tak piersi i możecie mieć mniej mleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja te nakladki chce tylko na czas kiedy beda sie goily sutki bo jest masakra. Jesli to nie pomoze to w takim razie bede musiala albo przestac karmic piersia albo kupic laktator... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROZPAKOWANE nick_______wiek__data porodu_____IMIE ___wymiary___sn/cc ewa________x____ 27.11.2014________?____2830/51 ___X ewema_____x____28.11.2014_____Tymon___3000/55___SN laktatorek__33l___05.12.2014_____ Kubuś____3800/56__SN Kaska_81 __33l.___10.12.2014_____Marta____3890/_____sn kinga______27l.___16.12.2014_____Wojtuś___3830/57___cc mikolajowa_29l.___17.12.2014____Sebastian__3900/58___sn Kadi86_____28l.___18.12.2014____ Ada_______3700/58___cc siasiula90__24 l.___20.12.2014____ Emilia_____3700/53___sn kajdek______33l.__25.12.2014_____ŁUKASZ____3360/56__sn mama Gosia_22l.___27.12.2014____Emilka ____3310/x____sn katlinka2931_29l.___27.12.2014____ Adaś_____3800/52___sn Monia_______21l.___29.12.2014___ Amelka____3740/56__cc mama Mika___22l.___01.01.2015___ Michal ____4380/60__sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
A moja Dzidzia miala 50 cm nie dodalam wczesniej;) a wczoraj ja polozna wazyla i z 3310 spadlo do 3140czyli niezle;) sutki mnie juz praktycznie nie bola ale denerwuje mnie jak karmie i mala wypluje czy odstawi na chwilkę leci fontanna co moczy i mnie i malutka,przy sikaniu jeszcze troszke piecze ale to nic z tym co bylo na początku;) teraz to mnie tylko brzuch pobolewa mocniej i czesto mi slabo z takimi uderzeniami goraca a Wy mamusie jak sie trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Widze ze wszystkie mamy podobne problemy :P ... u mnie po tym nawale juz lepiej. Lewa piers rozchulana :) tylko z prawa kłopot bo mi sie ogromne zastoje porobily w przewodach mlecznych az pod pache prawie. Wyczuwam az takie rurki ze zgrubieniami. Cos tam z niej cieknie wprawdzie ale raczej krople a nie strumien jak z prawej. Wiec maly bardzo sie meczy jak ma z niej ciagnac. No i musze go przylozyc do lewej piersi. I powstaje bledne kolo. Chyba poratuje sie laktatorem.i po kazdym karmieniu go lewa odciagnr tez pokarm z prawej zeby rowno produkowaly mleko. Tylko musze kupic elektryczny bo ten ręczny to jakas pomylka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGALBN
witam dziewczyny urodziłam synka,22 grudnia waga 3750 54cm cc pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOLA
hej. Do tej pory tylko czytałam ten temat ale mam do Was pytanie... a wlasciwie do dziewczyn ktore rodzily po terminie. Czy daty Waszych porodów to termin wyliczony z ostatniej miesiączki czy może z termin z usg? I czy terminy z OM pokrywały sie mniej wiecej z terminami z usg? Moj termin z OM to 21.12.2014 a termin z usg to 31.12.2014... ciągle nic sie nie dzieje i zaczynam sie martwic, bo wolalabym urodzic naturalnie a nie wywolywac poród...PS. Serdecznie gratuluje wszystkim Mamom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia_- ja też używam nakładek na piersi i te szpitalne madeli są najlepsze.szkoda kasy na inne. Mam też canpola i jeszcze jakieś. Mój mały ciągnie tylko przez madeli. Ta guma jest inna...taka miękka.za jedną sztukę madeli, w szpitalu musiałam zapłacić 16 zł. Pozdrawiam. Viola:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Mam troszke czasu, wiec czas na szczegoly :) w sylwestra kiedy juz minela 22 i wiedzialam, ze raczej urodze juz w nowym roku to troche odetchnelam. Przed polnoca pisze do mnie moja sasiadka, az zarazem kuzynka mojego meza, ktora ma termin porodu na 10 stycznia czy jestem juz w szpitalu. Ja jej mowie, ze brzuch mnie boli, ale rano jade, bo moj lekarz kazal juz mi sie zglosic. A ona mowi, ze ma bole i chyba bedzie musiala pojechac. Okazalo sie jednak, ze wlasnie jej maz nie bardzo jest w stanie, wiadomo sylwester i termin dopiero za 10 dni. I wyszlo, ze ze wzgledu na moj stan, moj maz jest jedynym trzezwym w okolicy. :) i dzwoni ta sasiadka po drugiej czy by jej nie zawiozl na ta porodowke. I my stwierdzilismy, ze skoro i tak ma mnie wiezc rano to mozemy jechac we dwie od razu. Wiec wzielam swoje rzeczy i pojechalismy. Mialam te moje bole brzucha jak zwykle ostatnio. Zajechalismy, przyjmowala nas facetka niezbyt zadowolona ze jej przeszkodzilismy w spaniu i zajela sie sasiadka z bolami. Na mnie sie krzywo popatrzyla jakbym jej kota zabila i z tekstem co ja tu robie jak nie rodze itp. Chcialam jej wytlumaczyc sytuacje, ze to troche km i sumie jak juz jechalismy i mialam sie rano i tam klasc na oddzial. A ona z taka ironia: i co lekarz Pani kazal o 3:20 przyjechac? No masakra. Mowie do meza, ze ja wracam do domu. Ale potem jak mnie przyjmowala, przeprosilam ja ze jej przeszkodzilam, ale jestem 10 dni po terminie i mam te bole brzucha i ta cala sytuacja to sie nagle zmienila. Przyjely nas, lekarz zbadal. Wyszlo ze moja szyjka jest juz prawie gotowa do porodu, bardziej niz sasiadki i ze w ogole ona nie rodzi, tylko ma fos z nerkami, pecherzem. U mnie byly delikatne skurcze, ale do rana trzeba bylo czekac na mojego lekarza. Wiec pozostaly czas zamiast sie wyspac i przygotowac na wysilek w domu to nie zmruzylam oka do 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Nie no. Mialam taki dlugk post i sie wylaczyl intetnet i wszystko przepadlo. Ale to dobrze, bo byscie usnely czytajac to. A moze i kogos bym niepotrzebnie nastraszyla. A wiec w skrocie : ) Porod masakra, trwal 8h, z czego te najgorsze skurcze od 12 do 15. Bez meza nie dalabym rady. Spisal sie i jestem z niego dumna. Byl opanowany i pomocny. Spanikowal gdy dostalam mega krwotoku przy wyciaganiu lozyska i zemdlalam. Cisnienie mialam tak niskie, ze krwi w zylach bylo tak malo ze mne tylko pokuli. Musialam lezec pod 3 kroplowkami a i tak nie moglam nawet usiasc zeby mi sie w glowie nie krecilo. Noc okropna przez te szwy i nie przespana, bo nijak zadna pozycja nie byla dosc komfortowa zeby w ogole oczy zamknac. Dziecko mi zabrali, bo widzieli ze jestem za slaba. O 5 rano do karmienia jedynie. Potem kolo 7 przyszla pielegniarka, akurat wiedziala o moim stanie i mowi, zeby isc do toalety i do lazienki sie umyc. Ja jej mowie, ze na meza moze zaczekam, bo nie wiem czy dam rade. Ona troche popatrzyla jak mi idzie ustanie na wlasnych nogach i kazala isc. To ja dobra. W toalecie jeszcze znosnie sie czulam ale jak wyszlam spod prysznica to zemdlalam. Znowu. I caly dzien znowu jak jakis mul w lozku prawie. Maz sie troche zdenerwowal ze mi kazala isc sama ale juz nic nie mowilismy, bo opieka ogolnie jest tu dobra. Jaj widac sa niechlubne wyjatki. Pani dr powiedziala, ze przy urodzeniu Malemu pekl obojczyk ale to ogolnie nie grozne itp. Mowi ze tylko powiedziala o tym, zeby nie bylo ze cos ukryli. A przy takiej masie urodzeniowej nie ma sie co dziwic. I dzisiaj wyszlo w badaniach ze ma za malo cukru i zabrali mi go pod kroplowke do rana... i wez tu sie nie martw... sutki mam tak pogryzione, ze nie moge sie dotkac a to dopiero pierwsza doba. Mleko na razie malenko, ale mam nadzieje ze sie rozrusza. Ehh. Chociaz jedyne co moge powiedziec ze przy siku mnie tak w sumie nic nie piecze i nic nie boli. A i zalatwilam sie juz dzisiaj. Nawet az takiej tragedii nie bylo. Przepraszam, ze tak dlugi post, ale tak dlugo czekalam zeby tez napisac swoja historie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Mama Mika to sie musialas nameczyc ale zuch dziewczyna i na szczescie juz po wszystkim;) i masz bobaska mlodszego od naszych o caly rok;) Gratulacje i szybkiego dojścia do siebie;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika gratuluję! Super, że zacisnęłaś zęby (żeby nie napisać nogi ;) ) i wytrzymałaś do nowego roczku. Córka miała niski cukier (ciągle spała) i też była podłączona do kroplówki a nic jej tak nie pomogło jak podanie mleczka. Koniecznie trzeba laktatorem pobudzić, bo dziecko jest za słabe a jak dojdzie do siebie to będzie takie głodne, że Ty będziesz w tyle z jego potrzebami. Mi przez pierwsze użycia laktaotora nic nie wyleciało a później jak nakapałam na dnie butelki to skakałam z radości. Brodawki też miałam zakrwione i przez pierwsze dni miałam ochotę wyć z bólu - nawet jak chodziłam bez stanika i obcierała mi się piżama to nie mogłam wytrzymać, ale u mnie najgorszy był pierwszy tydzień. Początki są trudne ze wszystkim - do tej pory nie siedzę tak jak kiedyś. Coś tam mnie ciągnie, ale to jeszcze przez jakiś czas pewnie będzie takie uczucie. Dziewczyny jak sobie te szwy poprzecinałam, bo tak mi robiła położna po pierwszym porodzie (mimo, że miałam rozpuszczalne) i te nacięte super wyszły i fajnie się zagoiło a teraz nie wiem jakie mam, bo został mi jeden albo dwa tak głęboko (byłam tak jakby pod dwoma kątami nacięta) że tylko palcem wyczuwam i nie wiem czy to się rozpuści? To będzie teraz 4 tyg. po porodzie a Wam się już rozpuściły szwy? Kasia była położna? Jak się trzymasz z niepodawaniem mm? Bo podając mm nigdy piersi nie wyprodukują tyle ile trzeba, bo zawsze będzie za mało o tą ilość mm co dziecko wypije. Na początku można dokarmić, ale szybko trzeba zmniejszać ilość mm, aby laktacja była coraz większa. Co do nakładek to też czytałam, że zaburzają laktację i czasem dziecko tak nieporadnie łapie, że dodatkowo rani brodawki lub wkurza się jak te nakładki spadają. A jak już musisz to też wybrałabym tylko nakładki madeli, bo oni chyba najbardziej nastawieni są na karmienie piersią i produkują wszytko pod kątem takiego karmienia. U nas ok. Zauważyłam, że synek nabiera tłuszczyku i policzki robią się takie pełne. Nie byliśmy jeszcze na ważeniu, bo pediatra była na urlopie, ale czuję, że ładnie przybiera. W dzień je ok pół godziny i dosyć szybko zasypia a w nocy zrobił sobie dłuższą przerwę i średnio od 2 do 5 nie śpi - może mu się to kiedyś zmieni ;) Mamy teraz gości, więc więcej jestem w kuchni a kuzynka się nim zajmuje i mówi, że kochany jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
Mama mika gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja znowu zalamka. Maly mi nie spi prawie wcale. Co chwile je robi kupę i sika. Wszystko tylko nie spanie. Masakra. Piersi bola tak ze zaciskam zeby. Nie spie wcale bo młody ciagle je. Makabra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
U mnie maz sie wczoraj na mnie wkurzyl i dalismy mm 3miarki, czyli ok.100ml. Mloda spala 3godz. Ja odciagnelam mleko po 3godz, godz odciagalam, sutki do teraz mnie bola, to wyszlo 120ml. Jak zaczynalam karmic np o 13, to godz przy cycu, potem 30-40min usypiania , 20-30min spania w lozeczku i 14.45 znowu do cyca chciala. Mam wrazenie ze juz tylek mam odparzony od tego siedzenia przy karmieniu. Przy takim trybie niestety starsza wlasciwie mnie nie widzi, a malutka sypia mi po 30min. Czyli wszyscy na tym cierpia. Poslucham rady poloznej i bede ja w dzien dokarmiac bysmy jakos funkcjonowali. Podobno wygladam jak cien czlowieka, blada itp, a do tego mam takie bole glowy, peka masakrycznie, ze zmeczenia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdek
Mama mika gratuluje. Wszystkim mamusiom i ich szkrabom życzę Szczęśliwego Nowego Roku :-). ps. mój maluszek w sylwestra spał jak suseł, nawet petardy go nie obudziły :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Dzieki dziewczyny:* mojemu glukoza sie ustabilizowala, ale lezy pod lampa bo ma zoltaczke. Przychodzi do mnie tylko na karmienie. A i tak nie wiem czy mu to wystarcza. Czasami go tam dokarmiaja ale staram sie go przystawiac i tak i tak. Nie leci ze mnie ciurkiem tylko musze wyciskac wtedy cos tam jest. Rozrusza sie? Zalezy mi na karmieniu piersia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
laski Ja jestem ta z pierwszych co urodzila i mam dla was dobre nowiny z kazdym tygodniem jest lepiej. ja tez mialam chwile słabosci a teraz juz jest tak poukładane ze nawet okna pomyłam :) Juz znam na tyle swoje dziecko ze wiem czy jest głodne czy spiace czy ma złoto w pampersie :) a wczoraj synek mnie miło zaskoczył o 20 zjadł i tak jak zawsze około 21 zasnol i normalnie budzi sie kolo 24 a tym razem sie przebudzil tez ale dałam mu smoka bo na kibelek jeszcze musiałam isc :) i wracam po 2 minutach a on spi dalej i tak do 2 20 szok :) dawno tak długo nie spalam :))) na kolki daje espumisan i nam pomaga a na ulewanie i na kupke debridat ale on jest na recepte imamy problem z głowy. ładnie przybiera wazy juz 4700 biorac wage wyjsciowa 2800 i ze to tylko 5 tyg to bajka. co do bolacych cyckow to tez przejdzie zobaczycie a na sutki ja stosowalam własne mleko. na poczatku pamietam jak sciagałam 30 z dwóch a teraz na sylwka sciagnełam 4 butle po 120 haha i jak wrociłam o 1 to cyce mialam tak nabrzmiałe ze 150 spusciłam w 5 minut :)))) i o 3 to samo bo do rana nie karmiłam bo wypiłam 2 lampki wina i sie bałam :/ dlatego spusciłam predzej :) wszystko da sie poukładac tylko trzeba czasu :) a mi na krocze pomogło Octenisept to co na pepek małego i na rane po cc tez jest dobry. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×