Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Czy niedostatek seksu usprawiedliwia zdrade?

Polecane posty

Gość mataczzcz
ty zaczołeś wyjezdzac z przykładami o niepotepianiu obcianajcego fiut facetowi g****icielowi jeszcze by trzeba dodac czy ona go nie prowokowała , a g***** wcale takim g***tem nie był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
te verde >>Kazdy rozsadny sad nas uniewinni - za kradziez samochodu, ktory byl otwarty? Nie sadze<< Pisalem, ze kazdy rozsadny sad nas uniewinni za zabojstwo w obronie wlasnej, a nie za kradziesz samochodu. Prosze o czytanie ze zrozumieniem. Nawet jesli cos formalnie jest przestepstwem, to brane sa tez pod uwage okolicznosci, a trudno o bardziej lagodzace okolicznosci dla zdrady niz odmowa seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
Eli - ela ! to okreslenie ciagu skomplikowanych niuansów wiec wszystko zalezy wlasnie od Eli ! tak jak powyzej odnosnie g****u , od przyczyny kradzieży , czy kradnie matka bo głodna , czy kradnie łebek na piwo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
No to powtorze: chyba nie ma bardziej oczywistych okolicznosci lagodzacych dla zdrady niz uporczywa odmowa seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
najprosciej tłumaczac kradzież - zabranie komuś np samochodu przywłaszczenie - nie oddanie komus tego smochodu (np pozyczonego wczesniej )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
dla mnie nie ma ! i od razu pytanie czy partner ma do konca zycia zyc w celibacie bo jego maż , zona stala sie aseksualna ? (nie wnikajamy dlaczego , choroba , kalectwo itd) czy też z tego powodu bowiem wszystko inne pasuje nalezy sie rozwieśc !?? czy tutaj zdrada ma jakies wybaczenie , albo tolerancję ? i czy taka taka osoba ma prawo wymagać od drugiej strony wiernosci ? a tym samym wyzbycia sie zycia sexualnego w sumie powtórzenie pytania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililila
Jak mi się skończy w domu chleb to nie kupuje całej piekarni . Jak mój chłop woli jechać na ręcznym przed xxl i potem dorabiać do tego jego ,,niechcenia" listę potencjalnych dolegliwości po których ,, no po prostu nie może i pojęcia nie ma czemu " a na propozycję pooglądania razem zgrywa świętoszka .No a po za tym jest uprzejmy , kochający , dba o dzieci i dom .No to dlaczego mam z tego wszystkiego zrezygnować w imię wydumanej wierności .W końcu pozostaje wierna sobie .Szczęśliwa matka to dobra matka ,szczęśliwa żona to szczęśliwy dom .Jak twój chłop nie chce no to po co gościa zmuszać .Nie lubię pomidorowej i nie jem chociaż robię na obiad bo inni lubią .Mąż stracił zainteresowanie ale ja nie .I skoro on nie chce to cóż przyroda .W końcu seks to tylko czynność fizjologiczna nader przyjemna zresztą .a żeby zaspokoić jakiekolwiek potrzeby nie trzeba zaraz rozwodu .Skok w bok dla dobra rodziny .Ja -jestem zaspokojona i wtedy szczęśliwa . Mąż zadowolony bo nie truje mu głowy i cały czas się uśmiecham dzieci zadowolone bo maja zadowolonych rodziców ..I nie mną wyrzutów sumienia .Kochaś to ptak niebieski nie zapewniłby mi i dzieciom takiego życia do jakiego przywykłam ale w łóżku niezrównany .Zonę ma fajną , udane dzieci i brak seksu jak ja .Dajemy sobie to czego nam brakuje nie rozwalając przy tym spokojnej egzystencji .Dla mnie to nie jest zdrada , bo tego faceta nie kocham , po prostu się z nim pie......prze dla poprawy nastroju . Bo czyz to nie jest kultowe zdanie ..Kochanie wiesz ze kocham tylko ciebie oni wszyscy się nie liczą ...i tak tez kocham męża , doceniam ,szanuję ale potrzebuje seksu a życia w celibacie mu nie przysięgałam.wytrzymałam rok czasu i powiedziałam dość .Skorzystałam z okazji i warto było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczzcz
dlaczego takich kobiet tak mało - wreszcie ktos madry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>Zdradzić to można tajemnicę a nie c*pkę - a widzisz,dla mnie moja c*pka jest tajemnicą,seks,to jest coś intymnego jak sekret i dostepnego tylko dla osoby kochanej i zaufanej. To jest taka bliskość której nie ma z obcym. I nie rozumiem ludzi którzy oddzielają seks od tej tajemnicy,intymności,uczucia.<< Kolokwialnie takie cos nazywa sie "robieniem z piczki kapliczki". Mozna i tak, ale mi to bardzo przypomina bredzenie czarnych o "swiatyni kobiecego ciala" i inne podobne. Jesli ktos uwaza seks, za rzecz brudna, zakazana, ktora oczyscic moze tylko swiety zwiazek malzenski to wlasnie tak rozumuje. Nie musi byc koniecznie moherem, w wersji swieckiej, zamiast "zwiazku malzenskiego" wystepuje milosc, ale nie taka zwykla milosc, jaka przezywaja normalni ludzie, tylko jakas taka specjalna, "ktora nie widzi nic wazniejszego , jak tylko to, zeby ktos sobie gdzie indziej nie wlozyl, albo nie dala wlozyc".( Pozyczylem cytat, bardzo mi sie podoba.). "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlatego wlasnie wczesniej kilka razy rozgraniczylam miedzy zdradzaniem, jak ladnie mowicie, cipki, a zdradzaniem zaufania partnera. Sama kopulacja nie jest zla, zle jest wtedy, kiedy sie partnera oszukuje - oczywista oczywistosc :) Wiec nie o zdrade fizyczna chodzi, ale o zdrade chocby slubow ktore sie zawarlo czesto w kosciele, czesto przed Bogiem. Wiec jesli maz/zona stal sie aseksualny, masz prawo sypiac z kims innym, ale przyzwoitosc wymaga by sie do tego przyznac. Inaczej, uwazam, jest sie kolejnym perfidnym klamliwym zdradzaczem. Nie o sam seks chodzi, a o grube klamstwo; winicie zaniedbujacego partnera, ale on przynajmniej jest szczery (chyba, ze nie jest, a to juz inna kwestia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do te verde Domyslam sie, ze to nie ty napisalas o "tajemnicy cipki". mam nadzieje, ze autorka jeszcze sie pojawi i odpowie. Z twojego maila >> Mozemy dyskutowac, i bylaby to interesujaca dyskusja, o tym, na ile zdrada fizyczna jest faktycznie krzywda, a na ile sami to sobie wymyslilismy<< No wlasnie, bo ja z uporem (moze nawet z uporem maniaka) bede twierdzil, ze wlasnie sobie wymyslismy. To znaczy moze nie my konkretnie, ale zostalo to wpisane w nasza kulture, wiadomo przez kogo. No oczywiscie, sa sytuacje, gdy wiaze sie to z oczywista, a nie urojona krzywda, ale to nie przez seks, tlko na przyklad przez wydawanie pieniedzy na kochanke, czy poswiecanie dla niej czasu kosztem rodziny. Ale to juz inna sprawa, chociaz sie wiaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pal licho pieniadze, akurat to jest dla mnie krzywda, kiedy maz mnie OSZUKUJE. Przysiegal wiernosc. Co innego, kiedy od miesiecy odmawiam mezowi seksu, wizyte u specjalisty odwlekam, w koncu on mowi zrezygnowany, ze jak tak dluzej pojdzie, nie wytrzyma i zdradzi, i w koncu to robi. Jesli wszystkie te warunki zostana spelnione, to wtedy sie zgodze, zdrada to mniejsze zlo, jest usprawiedliwiona i masz moje pelne blogoslawienstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
te verde >>Pal licho pieniadze, akurat to jest dla mnie krzywda, kiedy maz mnie OSZUKUJE. Przysiegal wiernosc.<< No wiadomo, ze nie o pieniadze chodzi. To teraz skomplikuje temat. Powiedzmy, ze facet (dla uproszczenia, bo moze to dotyczyc kobiety), ma seks tylko raz w tygodniu, i powiedzmy tylko taki "basic", to znaczy na misjonarza, po ciemku. A chcialby czesciej, powiedzmy 4 razy na tydzien (zgodnie z zaleceniami medycyny). No i milo by bylo jakos urozmaicic. I zalozmy, ze w ciagu tego jednego razu kobieta osiaga orgazm (albo przynajmniej udaje). Ale wiecej nie chce. Co wtedy? Czy tez moze sobie dorobic na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te same warunki, jesli byly rozmowy, nie ma proby poprawy, jest jasny komunikat - ok. Coby tylko partner wiedzial i mogl podjac decyzje co do swojej przyszlosci na podstawie faktow, nie klamstw - ale tu juz wiem, ze sie nie zgodzimy, bo ty uwazasz, ze kobiete czasami nalezy oklamac dla jej dobra. Tak naprawde to jakaby to nie byla sytuacja, chocby i dla urozmaicenia, jesli sprawa jest jasna i partner nie wyraza sprzeciwu, hulaj dusza. Kto wie, moze my tez sie 'zeswingujemy' na starosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks pozamałzeński trudno nazwać zdradą jezeli tylko jest to sporadyczny seks,lub np pójście na masaż erotyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>> Coby tylko partner wiedzial i mogl podjac decyzje co do swojej przyszlosci na podstawie faktow, nie klamstw - ale tu juz wiem, ze sie nie zgodzimy, bo ty uwazasz, ze kobiete czasami nalezy oklamac dla jej dobra. << No owszem, czasami kobiete nalezy oklamac dla jej dobra, ale to nie jest akurat ten przypadek ktory omawiamy. To raczej w przypadku jednorazowej zdrady, cos co sie przytrafilo i nie bedzie dalszego ciagu. Natomiast w przypadku jaki omawiamy, to tak jak pisalem wczesniej: po rozmowach ostrzezenie, potem wyprowadzenie do innego pokoju i szukanie kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >.seks pozamałzeński trudno nazwać zdradą jezeli tylko jest to sporadyczny seks,lub np pójście na masaż erotyczny << Oj, zebys potrafil wytlumaczyc to mojej zonie ! Ktora jest wspaniala kobieta, bliska idealu, ale cholernie zazdrosna :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholernie zazdrosna to taka, ktora sie zlosci, kiedy rozmawiasz z kolezanka. Taka, ktora nie chce, bys sypial i macal sie z innymi to normalna kobieta, ktora kocha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>> Taka, ktora nie chce, bys sypial i macal sie z innymi to normalna kobieta, ktora kocha<< To powiedzmy , ze jest bardzo, bardzo normalna i bardzo, bardzo kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>Mozemy dyskutowac, i bylaby to interesujaca dyskusja, o tym, na ile zdrada fizyczna jest faktycznie krzywda, a na ile sami to sobie wymyslilismy<< A co na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
te verde >>No przeciez ciagle pisze jak glupia na ten temat! << Chwileczke, bo nie nadazam. Piszesz, ze seks pozamalzenski jest dopuszczalny, pod warunkiem, ze druga osoba jest poinformowana. Jesli nic nie wie to jest pokrzywdzona. Jesli nie poinformuje partnerki, ze zjadlem kanapke w Mac Donaldzie to raczej pokrzywdzona nie bedzie. Wiec dlaczego, bedzie pokrzywdzona zdrada o ktorej nie wie? Ja twierdze, ze dlatego, ze zostalo nam to wmowione. A wlasciwie to wymog wiernosci malzenskiej zostal nam wmowiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, wymog zostal, co najmniej do pewnego stopnia, wmowiony, ale i my godzimy sie na to, biorac slub. Dla mnie to tylko i wylacznie kwestia uczciwosci. Jesli przyrzekles, ze nie zjesz kanapki, a zjadles w sekrecie, przyrzeczenie zostalo zlamane. Ja akurat o takie rzeczy sie nie czepiam, ale skoro ustalalismy wiernosc (albo nie ustalilismy wolnego zwiazku) dotrzymujemy wiernosci, a jak nie dotrzymamy, to nie szukamy wymowek, tylko bierzemy odpowiedzialnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam zamiaru zdradzać nawet jeżeli seks w związku jest bardzo przeciętny bo uważam,ze to nie fair wobec tej drugiej osoby marnować sobie życie dla chwili przyjemności nie jest warte świeczki mówię jako doświadczony mąż,z drugiej strony gdybym miał sytuację gdzie kobieta bardzo mocno by mnie pociągała,a w związku było by bardzo kiepsko nie zawahał bym się spróbować ale to są w tej chwili hipotezy może w ostatniej chwili bym powiedział nie ,wszystko jest ok w danej chwili uniesienia potem możemy się obudzić z ręką w nocniku i będzie już za późno na naprawianie tego co się samemu zepsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >.nie mam zamiaru zdradzać nawet jeżeli seks w związku jest bardzo przeciętny bo uważam,ze to nie fair wobec tej drugiej osoby marnować sobie życie dla chwili przyjemności nie jest warte świeczki mówię jako doświadczony mąż << No pewnie, seks przecietny zupelnie wystarczy, za to ta osoba ktora nam daje taki bardzo przecietny seks jest bardzo fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
lililila >>Jak mi się skończy w domu chleb to nie kupuje całej piekarni...<< Szkoda, ze nie zapytalem, czy maz o tym wie. Gdybys sie jeszcze pojawila na forum to napisz. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrozumiałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>nie zrozumiałeś << To wyjasnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektóre kobiety mają libido takie,a nie inne poza tym trzeba brać pod uwagę inne rzeczy takie jak zajmowanie się domem,dziećmi,a czasami jeszcze pracą zawodową nie myśl,że w każdym związku jest kolorowo tylko w twoim akurat jest nie tak jak byś chciał kiedyś też myślałem,że ludzie mają lepszy seks niż ja i się grubo myliłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>niektóre kobiety mają libido takie,a nie inne poza tym trzeba brać pod uwagę inne rzeczy takie jak zajmowanie się domem,dziećmi...<< No pewnie, libido malo wazne, wazne zeby uprala gacie, zrobila obiad i jeszcze zarobila na dom. W zwiazkach nie jest kolorowo, bo sie na to godzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×