Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dla kobiet tkwiących w nieudanych związkach

Polecane posty

Gość 85gość
Czy któraś z was dala sobie rade z takim dołkiem? Bo ja juz nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz tak jakieś koleżanki, jakiś swój sztab kryzysowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Niby mam ale tetaz kiedy sie wyżaliłam mam wrażenie że zostałam sama nikt nawet nie napisał sms czy daje rady.. Zostałam sama... Nie moge juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Dodatkowo ze stresu dostałam gorączki... Chce mi sie wyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Nawet tu jestem sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Nie wiem co robic dzieci wyslalam do babci... Zycie jest paskudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj nic nie zrobisz, zrób sobie drinka, wykąp się , maseczki ponakładaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Drinka w zyciu alkohol zmarnował mi życie najpierw ojciec potem maż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz wrócić do Polski? rzucić to wszystko w cholerę i wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to do karschtadu pójdź uwielbiam u was te sklepy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc89
Znam to uczucie. Ta niemoc. Czlowiek ma jedynie ochote usiasc i plakac. Nie martw sie kochana. Najwazniejsze jest pozytywne myslenie. Podejmij chociaz male kroki zeby zabezpieczyc sie na przyszlosc i zyj mysla ze juz niedlugo bedziesz wolna i zaczniesz nowe lepsze zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Dziś jakby lepiej... Na 18ide do adwokata i mam stresa... Pokserowalam wszystkie dokumety. Mojemu powiedz ze ide na terapie.. Boje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc89
nie boj sie kochana. Jestem z Ciebie dumna :) Przede mna jeszcze daleka droga :) Daj znac jak poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Jestem po spotkaniu z prawnikiem i jestem mega zadowolona. Wim ze z reklamowka na ganku na pewno nie zostane tlko on... Moze to potrwac ale bedzie dobrze a nóz po drodze sie opamieta a jesli nie to tylko zyskam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Aha we wtorek mam jeszcze jedno spotkanie w sprawie zgoszenia m do komisji rozw problemow narkotykowych i alkoholowych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
Cieszę się Kochana, że wzięłaś sprawy w swoje ręce. :) Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc89
Super :) Cieszy mnie to naprawde ze wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby tak dalej. Nalezy Ci sie nowe lepsze zycie. Bede trzymac kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tam dziewczyny u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
U mnie na razie sielanka maz stara sie jak umie :-) a ja korzystam z spokoju i zbieram siły. W najbliższm czasie rozszeżamy wspolwlasnosc. Zabieram sie za pisanie podania do komisji rozw. Probl. Alkoh.. Ciezko mi bo to przezywanir wszystkiego od samego poczatku.. Ale dam rade walcze o normalnosc dzieci i moja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
To wszystko troche potrwa bo chce jak najmniej drastycznych doznan dla moich dzieci.. Gdyby jednak cos zazgrzytalo mam plan awaryjny ktory moze byc nieciekawy w skutkach dla meza i drastyczna dka dzieciaczków ale gdy bedzie taka potrzeba... Coż nie pozwole by w domu był czynny ćpun czy alkoholik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
Dobrze, że się nie poddałaś i walczysz o szczęście swoje i dzieci. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny walczcie o swoje szczęście , o szczęście swoich dzieci. Wiem ,że odejście JEST bardzo trudne , wiem jak to jest jak się zostaje z praktycznie niczym ....wiem co to nie spać po nocach i wyglądać jak "wrak" z podkrążonymi od płaczu oczami z zaniżonym poczuciem własnej wartości z wyrzutami sumienia wątpliwośćiami , strachem - wiem jak to jest! Ale ze wszystkiego można wyjść - stajesz się wtedy śilniesza pewność sibie powraca z podwójną siłą -;) zaczynasz się w końcu uśmiechać , przestajesz bać i myślisz kurcze mogło być gorzej -;) były wzbudza już jedynie wstręt nawet jego skomlenie ,że się zmieni ,żeby wrócić itp srutu-tutu nie działają -;) i jesteś z siebie dumna - wiem jak to jest. Co mi pomogło ? Siadałam wieczorem wyciągałam kartkę i pisałam swoje marzenia tak jakby to wszytsko już się spełniło - ZACZEŁAM MYŚLEĆ POZYTYWNIE - był duł przypominałam sobie coś śmiesznego itp..... A teraz ? Żyje , marzenia się spełniają - mam drugiego męża - człowieka dobrego czuje się jak prawdziwa kobieta przy nim. Podnosiłam się długo nie będę pisać ile czasu - ale warto było - WARTO WALCZYĆ O SWOJE ŻYCIE BO JEST JEDNO !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takim związku.Miesiąc temu zaczęłam nową pracę.Poznałam kogoś...Przez chwilę byłam szczęśliwa ale dzisiaj napisałam mu że nie mogę.Boli mnie to jak cholera...Nie wiem dlaczego nie potrafię odejść od męża a wiem że ON(ten drugi) nieba by mi uchylił.Jaka ja jestem głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie, że często jest tak, że z nowym facetem jest pięknie na początku. Gdy przyjdzie rutyna i opadną różowe okulary, może być kiepsko. Ale życzę wam szczęścia, bo nikt nie zasłużył na złe traktowanie. 🌻 ♥♥♥♥♥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Ja wiem że przynajmniej rok mi to zabierze zeby wszystko poukladac i by zylo sie lepiej. Ten rok to rok proby takze dla mojego meza czy zasluguje na to by byc ojcem... Przed mna jeszcze wiele trudnych wyborow pewnie i wiele nie przespanych nocy... Ale mam wsparcie: terapia grupa i tesciowa... Aż tyle i tylko tyle... Przyjaciolka ktora jest wtajemniczona nie napisała nawet sms jak sobie radze mama dzwoni tylko jak cos od mnie chce siostry i brat tak samo.. Nawet nie zapytaja co u mnie choc ja probowalam utrzymywac kontakt dzwonilam jeździłam a oni... No coż zaw.sze mieli nie po drodze... Dzis jeszcze dzieci daly mi w kość nie wytrzymalam zaczełam na nie krzyczec a nawet klapsa dalam.. I teraz gryziemnie sumienie ze sobie nie poradziłam na spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Fakt że po klapsie raczej sladu nie ma a dzieciaki jeszcze sie wrecz z tego śmialy ale ja jestem przeciwniczka klapsow... Chyba te ostatnie wydarzenia tak na mnie wpłyneły... Musze sie ogarnąć... Ale sie zakrecilamn po ostatnich wydarzeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś potrzebowałam żeby mąż pojechał ze mną do szpitala z dzieckiem bo w nocy dziecko źle się poczuło, a ten stwierdził, żebym radziła sobie sama i że to mój problem i wrócił do spania. Masakra jakaś. Mam dość tego pajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Moj tez zawsze miał to gdzieś gdy musiałam z dzieciakami jechac co szpitala... Ja pismo oddalam do sadu i teraz czekam... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj znać koniecznie jak się dalej sprawy potoczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
A u mnie sprawy sie tocza...i to tak że nie nadanżam. Jestem tak zskrecona że zaczynam się zastanawiać czy ludzie ktorzy mnie otaczaja sa tacy ninormdlni czy może ja zbzikowalam.. Ale jak sie poźniej okazuje to ja jestem jeszcze ta w miare normalna... Dziś byłam u psychologa szkolnego ktòremu musiałam przedstawić moja sytuacje zeby wiedziala jak pracować z moim synem.. Gdy mowilam ukratkiem obcierała łzy a na koniec spytała o mòj wiek... Podsumowala że jak na tak młodą osobe jest to zdecydowanie za dużo i jest pelna podziwu że jeszcze normalnie funkcjonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×