Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje dziecko walczy prosze o wsparcie

Polecane posty

Gość gość
Jade do córki. Pani 222 nie mam SIł na klotnie. Dobrzy ludzie sami z wlasnej woli wstawili się u Boga ( naszego czy innego), proszą los i aniołów, każdy prosi tego w kogo wierzy o powrót mojego dziecka do zdrowia. Jestem za to wdzięczna. Nie chcialam się modlić, myslalam, ze mnie Bóg nie wyslucha. Ale znalazlam modlitwę do św Rity. Od spraw beznadziejnych. Ta modlitwa jest prawdziwa. Sadze ze każdy wiele razy w swoim życiu zwatpil. Nie nam jest oceniać. Niech ten co jest bez grzechu, pierwszy rzuci kamień. Życie jest trudne, decyzje bywają różne. A wiem ze zrobię wszystko by zdrowie mojej malej wrocilo. Prosić będę każdego Boga, los, wszystkich ludzi. Nie oddam jej nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My za ślub musieliśmy zapłacić 800 zł księdzu, 200 zł dla organisty i 200 dla kościelnego. Ślub zimą, odwalili fuszerę trwało wszystko ok pół godziny. 1200 z głowy, a ty powyżej która co niedzielę w kościele oglądasz kto jakie kupił buty czy torebkę, nie jesteś dobrym człowiekiem, w żadnej mierze. Źle życzysz choremu dziecku i jego matce to jakim ty jesteś człowiekiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i jak Twoja Córeczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszeczke lepiej. Nadal pod respiratorem. Na szczęście nie ma wirusa rsv. Tego się strasznie balam. Na poczatku mówiono ze to ten wirus. On bardzo zabija wczesniaki. Jestem dużo spokojniejsza. Juz nie placze. Ostatnie dni ryczalam non stop. Rano mialam tak spuchnieta twarz i powieki ze nie moglam otworzyć oczu. Jestem pelna nadziei. Czuje ze będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem przez co przechodzisz, w zeszlym roku moje dziecko wyladowalo w szpitalu, lekarze przez kilka dni nie wiedzieli co jest, obawialismy sie najgorszego - raka. Nie dopuszczalam do siebie mysli ze moze byc zle, nie plakalam, po prostu musialo byc dobrze i bylo. Na placz, to nic nie da, a ty musisz byc teraz silna dla coreczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko współczuje ci bardzo, mam córke 3 miesiące, ma juz drugi raz katar, którym zaraził ją brat.Za pierwszym razem szalałam 4 razy byłam u lekarza ją osłuchiwać. Katar był potworny, zielony i gęsty. Teraz ma też katar,ale jest przeźroczysty lub biały,ale też się boję że coś gorszego złapie a jest dzieckiem donoszonym. Będzie dobrze. Skoro jest porpawa, to idzie ku lepszemu. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Znowu jest we mnie niepokój. Nie mogę zasnąć mimo zmęczenia. Boje się strasznie. Żeby ten koszmar juz minal. Znowu nie dochodzi do mnie jak w ciągu 2 dni może tak diametralnie zmienić się stan dziecka. Mam filmik z corcia z przed tygodnia..... tak bardzo chcialabym uslyszec jej placz, smiech, chce żeby znowu zrywala mnie w nocy z lozka. Gdybym tylko mogla na siebie wziąć jej chorobę. Ta niemoc przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - popłakałam się czytając Twój temat.. Bardzo Ci współczuję i gorąco trzymam kciuki, żeby Wam się udało.. Musi być dobrze, skoro mała jest silna to da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle myślę o Waszej sytuacji... mam nadzieje, że jest coraz lepiej. trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle życzysz choremu dziecku i jego matce to jakim ty jesteś człowiekiem???" A kto tu zyczyl zle tej matce i jej choremu dziecku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Cię pocieszę tak - to wszystko przemija... byłam niedawno z synkiem w szpitalu - po kilku miesiącach zalecanej "obserwacji", pojechaliśmy do innego miasta - inny lekarz - szybka diagnoza, usypianie, badania...operacja/komplikacje/infekcja. Przeżyłam koszmar, spodziewałam się bardzo ciężkiej wady, stres mnie wypalał od środka. Nie było najgorzej, wadę prawie usunęli, teraz jest spokój, choć co 3 miesiące badania i szpital. Przeżyłam 3 tyg. w szpitalu (noc i dzień), choć doprowadziłam się wyczerpania totalnego .... Byłam też z małym na zapalenie płuc w szpitalu, To są bardzo ciężkie dni, ale przemijają. Nie bój się prosić o pomoc bliskich, bo samej będzie Ci ciężko. A modlitwa czyni cuda - u nas tak było! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziękuje. Wioze wlasnie starszaki (2szt) do mojej mamy, żebym mogla w większym skupieniu zająć się malutką. Dzwonilam rano do szpitala i jest bez zmian. Czyli dobrze. Dla mnie to dobrze. Ważne ze to co się poprawilo utrzymuje się, a nie cofa. Wierze ze mala poradzi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko-myśl tylko pozytywnie, odganiaj czarne scenariusze. Twoja córeczka ma silną wolę życia co udowodniła przychodząc na świat nieco wcześniej. Zapalenie płuc to choroba którą się leczy, jest lepiej co oznacza że organizm zwalcza to paskudztwo.Zyczę Ci dużo siły i optymizmu a wiara "góry przenosi". Jestem sama matką dwóch chłopców, pierwszy miał zapalenie płuc zaraz po urodzeniu, wyszedł bez szwanku, trafił ponownie do szpitala w wieku 3 miesięcy na zakażenie układu pokarmowego, lekarze nie wiedzieli jak mają pomóc...przetrwaliśmy, dzisiaj jest cudownym trzylatkiem:):)wiem jaki ból Ci towarzyszy i trzymam mocno kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko bedzie dobrze pomodle sie za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak coreczka czy jest poprawa
jest poprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modlilam sie za Was
jak sie czuje corka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
222 -Jeżeli Bóg jest tylko w kościele to nie ma go nigdzie- tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Córeczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corcia wykonuje coraz więcej wlasnych oddechów. Jest niewielka poprawa. Lekarka powiedziala ze robi male kroczki. Cieszę się bardzo. Oczywiście glupie myśli nadal mnie nachodzą. .. internet często staje się zmorą w takich chwilach. Z drugiej strony bywa pomocny. Gdyby nie wasze wsparcie, ryczalabym non stop. Dziękuje. Będę pisala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nigdy nie przeżyłam takich chwil i mam nadzieję, że mnie to nie spotka. Trzymam kciuki żeby córeczka szybko wyzdrowiała i Ty bądź dla niej silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam kciuki za was, będę się modlić za was. Ja będąc z dzieckiem w szpitalu modliłam się do jej Anioła Stróża i jej pomógł. Na pewno wszystko będzie dobrze, życzę wam wszystkiego dobrego z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może zamiast szukać pomocy na forum, sama z rodziną módlcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę dużo siły autorko, bądź dzielna. Córeczka walczy, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak trwoga, to do Boga, jakież to znamienne dla polskiego katolicyzmu... a teraz walka? mam nadzieję, że dziecko wyzdowieje, rodzice będą modlić się do Boga, a nie do najświętszej panienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może w takiej chwili warto pojednać się z Bogiem. Iść do spowiedzi przyjąć NS i uczynić pokutę.Warto naprawdę warto matka dla dziecka może wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomodlę sie dzisiaj za Twoją córeczke i Waszą rodzinę. Dobrze bybylo jakbys mogła zamówic mszę za zdrowie córki i pomodlić sie w tej intencji z najbliższymi. Przystąpienie do komuni swiętej i codzienne rozmowy z Bozią napewno nikomu nie zaszkodzą. Wszystko będzie dobrze jesli oddasz mała w opiekę Bozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlotqo
Bóg nigdy nie zapomina i zawsze nas kocha. Chociaż ty byś sobie jego odpuściła, On nigdy nie odstąpi od ciebie. Ap ropo księży, to nie rozumiem dlaczego zawsze sie mówi tylko o tych co zbłądzili, a nigdy nie wspominają tych wielu dobrych i oddanych swojej służbie. Jeżeli macie w rodzinie kogoś kto przynosi wam wstyd to rozpowiadacie wszystkim o nim dookoła? Czy raczej mówicie o tych członkach rodziny którzy robią cos dobrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to niesamowite, że wspominasz tutaj o wstawiennictwie św. Rity. :) Ja wierzę, że to właśnie modlitwa przez jej wstawiennictwo uratowała mojego synka. Też wcześniak, 33 tydzień. Wspieram Cię myślami i modlitwą, ale wiem, że wszystko dobrze się skończy. :) Św Rita Cię już nie opuści. :) Nie raz się zetknęłam z historiami związanymi z jej wstawiennictwem. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×