Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kobiety karmiace mm sa wyrodnymi matkami albo wcale nimi nie sa

Polecane posty

Gość gość
"A wiem, że w końcu nauczy się sypiać sama, bo jest coraz lepiej. Ma mniej pobudek w ciągu nocy niż wcześniej, kiedyś nie potrafiła zasyiać beze mnie a teraz potrafi z tatą, ma coraz mocniejszy sen. Owszem są dzieci które spią rodzicami 5 lat czy ileś tam więcej, ale teoria jest taka, że właśnie rodzicie od początku nie dawali wystarczająco bliskości dzieciom jak były małe i dzieci jej szukają poprzez spanie z rodzicami. Ja od początku staram się zaspokajać potrzebę bliskości córki i widzę tego efekty." No teraz to juz pojechalas po bandzie, kobieto. Skad wytrzasnelas taka teorie? Bo ja akurat mowie z doswiadczenia, ze dzieci wlasnie dlatego spia z rodzicami do 5, 6 czy badz ktorego wieku zycia, bo spali z nimi od samego poczatku i wlasnie to jest dla nich normalne i naturalne. Tak wlasnie bylo tez w moim przypadku - dzieci od poczatku z nami spaly i dlatego ciezko je bylo tego oduczyc. Tak wiec Twoja wydumana teoria, ze jakoby zaniedbane dzieci mialy problemy ze spaniem we wlasnym lozku, jest nie tylko o kant tylka potluc, ale jest wrecz nielogiczna. Dzieci nie mogly spac z rodzicami jako niemowleta, wiec spia z nimi jako przedszkolaki? Czyli wczesniej rodzicom przeszkadzala ich obecnosc w lozku, a teraz nagle im przestala przeszkadzac i przyjeli je z otwartymi ramionami? To ma Twoim zdaniem sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci zasypiają lepiej. Szczególnie we wczesnych miesiącach życia dzieci zapadają w sen, przechodząc przez fazę lekkiego snu. Potrzebują wtedy opieki rodziców nie tylko przy zasypianiu, ale i w czasie snu. Znalezienie się w ramionach bliskiej osoby czy położenie się w dobrze sobie znanym łóżku powoduje, że dziecko łatwiej się wycisza. Dziecko wpada jakby w znany już sobie mentalny obraz, który wzbudza w nim zaufanie i miłość. Usypianie w ramionach ojca albo przy piersi mamy kształtuje w nim zdrową postawę w stosunku do snu i zasypiania. Dziecko uczy się, że pójście spać nie jest cierpieniem i nie obawia się pozostawać w stanie snu. Dzieci przesypiają noc lepiej. Postaw się na miejscu swojego dziecka. Przechodząc z fazy snu głębokiego do snu lekkiego, dziecko wkracza w szczególny okres nocnych przebudzeń. Taki stan przejścia, w którym łatwo się wybudzić, może powtarzać się co godzinę, a dziecku może być trudno samodzielnie po nim zasnąć. Ty jesteś dla dziecka kimś dobrze znanym, do kogo jest przywiązane, kogo może dotknąć, poczuć i usłyszeć. A więc twoja obecność to potwierdzenie tego, że „dobrze jest pójść spać”. Dziecko, jeżeli nie ma powodu do niepokoju, spokojnie przechodzi przez ten szczególny fragment nocy i zapada z powrotem w głęboki sen. Jeżeli się przebudza, czasami udaje mu się samodzielnie ponownie zasnąć, ale głównie dzięki temu, że jesteś obok. Znajomy dotyk i być może krótkie karmienie powodują, że możesz ułożyć dziecko z powrotem do snu, nie budząc drugiego członka rodziny. Dla kontrastu wyobraź sobie teraz dziecko śpiące w łóżeczku i nocne karmienie. Śpiące samotnie dziecko budzi się samo. Nie ma z tobą kontaktu. Najpierw się wierci, potem woła. Wciąż nie ma z tobą kontaktu. Pojawia się lęk i dziecko zaczyna płakać. Po chwili płacz dziecka budzi mamę. Podrywasz się, zataczając przechodzisz przez przedpokój i zwykłe uspokojenie dziecka nocą przeistacza się w operację zakrojoną na szeroką skalę. Zanim dotrzesz do dziecka, ono już płacze na dobre. Jest rozbudzone i mocno zdenerwowane. Ty jesteś rozbudzona i mocno zdenerwowana. Uspokojenie dziecka, które miało być naturalnym skutkiem tej sytuacji, nie jest już automatyczną reakcją na płacz dziecka, lecz niechętnie wykonywanym obowiązkiem. Uciszenie płaczącego i rozzłoszczonego dziecka zajmuje ci więcej czasu, niż gdyby się nie rozbudziło na dobre. W końcu kładziesz je do łóżeczka. Teraz ty jesteś rozbudzona i nie jest ci łatwo zasnąć. Z powodu odległości, która dzieli was podczas snu, jest mało prawdopodobne, by cykle snu mamy i dziecka zharmonizowały się. Jeżeli dziecko obudzi się, przechodząc do fazy snu lekkiego, a mama w tym momencie będzie w głębokim śnie, zacznie się proces nieskoordynowanych wzajemnych przebudzeń. Wybudzanie się z głębokiego snu po to, by nakarmić dziecko, sprawia, że nocne rodzicielstwo jawi ci się jako mało atrakcyjne, prowadzące do permanentnego niedospania mamy i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie ,ze każde dziecko jest inne , jak najbardziej, ale właśnie i to się rzchodzi , ze nie możesz mieć żadnej gwarancji ze twoje dziecko mając 2 lata na pewno pojedz z usmiechem na twarzy spać w własnym łóżeczku ,bo wtedy ono tak zechce Ja tobie pisze ,że jest wiele przypadków trudnych, ze dziecko tak z łatwością nie ma zamiaru pożegnać się z rodzica lozkiem Tak jak twoje do tej pory już rok protestuje aby zasnąc u siebie, tak może i nawet jeszcze dłuuugooo sobie u ciebie pobyc , i to nie koniecznie rok czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co to są statystyki? Chyba nie. Wyciąć ci 5 innych przeciwnych opinani naukowców? Już widzę jak rodzina TRWA jak mąż i żona śpią z dzieckiem albo żona z dzieckiem. TO JEST CHORE.\ A dowodem ma być uśmiech dziecka. A ty wiesz, że moje dziecko nie uśmiecha się jak je. Czy to znaczy ze woli żyć powietrzem? "Owszem są dzieci które spią rodzicami 5 lat czy ileś tam więcej, ale teoria jest taka, że właśnie rodzicie od początku nie dawali wystarczająco bliskości dzieciom jak były małe i dzieci jej szukają poprzez spanie z rodzicami." Czyli co twoje dziecko spi z tobą jeszcze i moze spać do 5 roku życia wiec wg twojej teorii nie dawałaś jej bliskości...no jakbym nie ugryzła się to kupy d**y nie trzyma...SORRY bełkot. Sama sobie zaprzeczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy normalne jesteście? non stop takie same prowokujące tematy a wy sie bulwersujecie, tlumaczycie...ale komu to tłumaczycie i po co skoro to prowokacje a do idiotów, którzy mają takie zdanie jak w tem. i tak nic nie dotrze bo z mądry głupkowi tłumaczyć nic nie powinien. Ja akurat musiałam karmić mm bo na moim mleku córka nie rpzybrała na wadze ani jednego grama więc to był przymus. Ale nawet jeżeli chcioałabym sama to co komu do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to ma sens, bo przychodzi okres że rodzic wpuszcza dziecko do siebie do łózka np przy chorobie i dziecko już nie chce spac u siebie gdy zasmakowało spanie z rodzicem. Nie chce mu się tego tłumaczyć, poczytajcie sobie artykuły w necie. I przestancie się przejmować moim spaniem z córką. Nikomu u nas w rodzinie to nie przeszkadza, tylko wam najbardziej. Wierzę że w końcu córka będzie chciała spać sama we własnym łóżku, może być to za miesiąc a może i za 2 lata. Gdy stanie się to problematyczne to wtedy będę o uczyć spania samemu, gdy córka będzie bardziej komunikatywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A założysz się że jak ja swojego roczniaka nauczyłabym spać w klatce z papugą to on by tak spał i spał...i też mogłabym tłumaczyć, ze on do łóżka nie jest gotowy bo nie ma uśmiechy na ustach..on by nawet sam tam szedł - to jest kwestia nauczenia dziecka pewnych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie rozumiem tej teorii z tym długim spaniem latami z lozku mamy,bo brak im bliskości . Calkowicie przeczące sobie Jak rodzic spi z dzieckiem 5- 10 lat to jest oznaka braku bliskości? nonsens Przecież od urodzenia tyle czasu śpią razem , to jest oznaka wlasnie , ze dziecko nie ma wyrobionego nawyku ,braku samodzielności, bo nie potrafi zasnąć bez czyjegoś towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczy się dziec***ewnych zachowań a potem się je oducza. Przyzwyczaiłaś dziecko do spania z tobą a teraz to że ona zasypia przy ojcu jest kwestią stopniowego oduczania. Niczym innym. To jest tylko dodawani sobie problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, ale ty jesteś skłonna dać dziecku płakać byle tylko nauczyło się spać w klatce, a ja nie, bo nie uznaję takich metod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale idąc dalej przecież ona śpi z dzieckiem długo już i jest na etapie nauczenia jej spania z inna osoba jaką jest ojciec czyli wg jej własnej teorii nazywa się kimś kto od początku dawał za mało bliskości i teraz jej dziecko chce nadrobić te braki. Niżej z kolei pisze że ona tak nie ma bo ona od początku dbała o bliskość. No mega logiczna wypowiedź..... Nie wiem ale szkołę ta pani to chyba olewała bo tak nielogicznej wypowiedzi nie słyszałam dawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie uznaje teori że dziecko ma spać samo. Dlaczego ma spać samo? Na całym świecie są cywilizacje, ludzie którzy spią ze swoimi dziecmi i jakoś nie wyrastają na niedorajdy życiowe. W japonii np spanie z dzieckiem jest całkowicie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"""""przychodzi okres że rodzic wpuszcza dziecko do siebie do łózka np przy chorobie i dziecko już nie chce spac u siebie gdy zasmakowało spanie z rodzicem"""" . Ale właśnie to twoja córka zasmakowała smaku spania z tobą i nie ma zamiaru w ogóle zasnąć w swoim łózku , bo zasmakowala spania z rodzicami . O tym ciągle piszemy, ze nie masz żadnej pewności,że gdy będzie mieć 2 lata to ona z własnej woli pojdzie do siebie Piszemy o spaniu z dzieckiem od urodzenia az do jego wieku już dosyć "dojrzałego" jak te 5-7-10 .... lat i czekaniu aż ono się samo w końcu na myśli sypiać w swoim pokoiku, jak najbardziej rodzice z tym prpbleme się zmagają i to wielu , gdzie tu brak bliskości jak dziecko TYLE lat od urodzenia jest w lozku rodzica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci płaczą. To jest normalne. Heloł... Dzieci płaczą bo są głodne, bo są obsikane, bo się wywrócą ale płaczą tez z nudów, bo są śpiące, bo im się zabaweczka zepsuła - to jest naturalne i nie do powstrzymania a uleganie każdemu takiemu normalnemu zachowaniu jest uczeniem dziecka wykorzystywania terroru płaczu do osiągnięcia swojego celu. im bardziej reagujesz na płacz tym on częściej płacze aby zdobyć to co chce: uwagę, zabawkę, uniknięcie posprzątania zabawek...hoduje się terrorystę. I potem masz młodzież jaką masz. Zdziwisz się BARDZO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mnie męczą te hasła o bliskości :O wg niektórych użytkowniczek kafe osiągnąć bliskość z dzieckiem można tylko kp albo śpiąc z nim. Mi się wydaje, że ta nachalna bliskość nieraz bardziej potrzebna jest matkom niż samym dzieciom. Inaczej dzieci karmione mm i śpiące w swoich łóżeczkach musiałyby mieć masowo jakieś zaburzenia behawioralne. A jednak nie mają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amelia sie zaplatala i to strasznie. Najbardziej mi sie spodobalo to o chorym dziecku, ktore wpuszczone do lozka nie chce juz z niego wyjsc. Teraz opcje sa 2: albo to dziecko nigdy nie chorowalo w wieku niemowlecym, a zaczelo chorowac dopiero w wieku przedszkolnym (tu usmiech), albo chorowalo, ale matka byla wredna i za skarby swiata nie chciala wpuscic do lozka i zlamala sie dopiero mu ukonczeniu przez dziecko lat, na przyklad 3, wiec dziecko teraz nadrabia brak bliskosci. No ja przepraszam, ale wiekszej bzdury dawno nie zdarzylo mi sie czytac. To jest chyba logiczne, ze jezeli dziecko zna tylko jeden sposob zasypiania, z rodzicami, to samo z siebie w zyciu nie dojrzeje do decyzji, ze ma spac we wlasnym lozku, bo dla niego jego lozko to lozko rodzicow. I teraz, co w sytuacji, kiedy rodzi sie drugie dziecko? Spimy z niemowlakiem i kilkulatkiem? No bo innej mozliwosci nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononono
Amelka ale twoje dziecko ma 13 miesięcy i juz powoli mozesz uczyć spania w swoim lozeczku .Z tego co ty piszesz wychodzi ze twoje dziecko nie rozumie ze łóżeczko służy do spania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie dziecko, które mając kilak lat nadal śpi w lozku rodzica jest na dobrej drodze bycia niedorajdą życiowa, dlazego? u dziecka w ogóle samodzielności nie ma wytworzonej. Co doAzjatyckiego wychowania, lepiej nie poruszajmy tego tematu, bo akurat tam jest najwyższy czynnik ilsoc samobójstw ludzi w ciągu roku O tresurze kijem dzieci i nad ambicjami rodziców w osiągnieciach ( sport.muzycznych, ) czy się to dziecku doba ,czy nie tez chyba nie będę wspominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, postaram się to wam wytłumaczyć jeszcze raz: 1/ Dziecko, które od początku dostaje od rodziców wystarczająco bliskości , gdy wchodzi w pewien wiek zaczyna być pewne siebie i samodzielne. Wtedy to wykazuje oznaki, że jest gotowe na spanie samemu, np. dziecko które zasypiało przy piersi w łóżku z mamą zaczyna odwracać się na drugi bok i zasypiać samo bez piersi. Jeżeli sytuacja będzie powtarzać się przez następne noce to jest to dobry moment aby przeniesc dziecko do własnego łózka. 2/ Dziecko które było uczone spania we własnym łóżku poprzez wypłakiwanie się, nauczyło się że trzeba spać w samotności, gdzie może się bać, że np mamy nie ma, że nie przyjdzie jak będzie wołać, takie dziecko przez pierwsze miesiące życia nie dostało wystarczająco bliskości. Potem takie dziecko np ma 2 lata i jest chore i matka bierze je do łóżka siebie. Dziecko czuje czym jest spanie z mamą, czuje się bezpiecznie, chce się do mamy przytulać i nie chce już spać w swoim łóżku. _ Dziecko z przykładu 1 nie ma takich obaw bo od początku rodzice zapewnili mu bezpieczeństwo i pewność. _ I pamiętajmy, że każde dziecko jest inne, niektóre mogą mieć powyższe problemy a niektóre nie. Niektóre dzieci potrzebują więcej bliskości a inne mniej. Niektóre dzieci czują się bezpiecznie w swoim łóżeczku a niektóre tylko w ramionach rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononono
Ja dodam tylko ze jak wróciłam z szpitala to wzięłam córkę do siebie do lozka . Na pierwszej wizycie polozna zwróciła mi uwagę żeby uczyć dziecko samodzielnego zasypania w lozeczku .,Mówiła ze noc jest od spania i im prędzej dziecko tego nauczysz tym lepiej dla niego i dla was rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghunec
Karmilam mm bo mi sie nie chcialo cyckiem.Autorko mozesz pocalowac mnie w dupke jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie Amelia, motasz się i zakręciłaś się jak świderek :) Od początku poruszyłam sytuacje, jak to się dzieje ,ze dziecko spiąć z rodzicami od urodzenia ,mimo własnych kilku lat ( więcej niż 2) nadal nie ma ochoty wynieść się z rodzica lóżka ponieważ posmakowało od narodzin spania z rodzicami i tak jemu dobrze, zmian nie przewiduje , ma te 4 l.5...7.... i nadal nic w tym temacie się nie zmienia, dziecko nie wykazuje ani woli ,ani checi posjcia do siebie Gdzie tu jest zaniedbanie bliskości w takich momentach, jeśli dziecko OD URODZENIA śpi z matką??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z wyboru nie karnie piersią ciągle wiszenie na cycu później depresja i koszmar po co mi to:-) daje mm dziecko zdrowe ja szczęśliwa i jestem dobra matka. A autorka to Dohna krowa z ciemnogrodu:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia, weź łyknij choć trochę PRAKTYKI wychowawczej a nie jakimiś absurdalnymi teoriami rzucasz, w ogóle nie mającymi ładu i składu Twoje dziecko jak dotychczas nie ma żadnej ochoty się wynieść do swojego lozka, bo nie jest tego ani nauczone, ani przyzwyczajone, zasmakowało od urodzenia spania z mamą w łóżku, mimo twojej bliskości z nią nadal nie wykazuje checi pójścia do siebie, co zorbisz jak będzie mieć te 5 lat i do tej pory nie da się wygonić jej do siebie? wtedy nawet pas nie pomoże (:p) tak więc to co pisze ma się nijak do realności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BZDURY że aż nie chce się tego czytać i odpowiadać ja mam dość a ty amela zejdź na ziemie i nie wmawiaj sobie takich bzdur dla usprawiedliwienia metod wychowawczych, które gó.. mają wspólnego z tym czego chce dziecko a tak naprawdę rozchodzi się o to czego ty chcesz i co tobie się ubzdurało, że dziecko potrzebuje bo minkę ma nie taką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziecko które było uczone spania we własnym łóżku poprzez wypłakiwanie się, nauczyło się że trzeba spać w samotności, gdzie może się bać, że np mamy nie ma, że nie przyjdzie jak będzie wołać, takie dziecko przez pierwsze miesiące życia nie dostało wystarczająco bliskości. Potem takie dziecko np ma 2 lata i jest chore i matka bierze je do łóżka siebie. Dziecko czuje czym jest spanie z mamą, czuje się bezpiecznie, chce się do mamy przytulać i nie chce już spać w swoim łóżku." Dziewczyno, czy Ty czasem czytasz to, co piszesz? Chyba nie, bo gdybys czytala to bys sobie zdawala sprawe, jakie p*****ly saskie piszesz. 1. Dzieci placza. Jedne wiecej, drugie mniej, ale placza. Wszystkie. Z wielu powodow. Twierdzenie, ze kladzenie dziecka do lozeczka to jest usypianie przez wyplakiwanie, jest klamstwem, w dodatku krzywdzacym dla rodzicow. 2. Dzieci choruja i to raczej czesto. Nie znam dziecka, ktore by zachorowalo po raz pierwszy w wieku 2 lat. A zreszta, skoro matka do tej pory pozwalala mu sie "wyplakiwac", to dlaczego nagle mialaby przestac? Bo przeczytala Twoje madrosci zyciowe? 3. Dziecko, ktore spi z rodzicami od urodzenia NIGDY samo nie dojrzeje do spania we wlasnym lozku, bo ono juz ma swoje lozko i to jest lozko rodzicow. Jakby nagle Twoj maz stwierdzil, ze juz nie chce z Toba spac, bo pora na spanie samemu, to bys sie co najmniej zdziwila, a przeciez jestes dorosla. Co dopiero musi sobie myslec dwuletnie dziecko, kiedy nagle mu sie zaczyna tlumaczyc, ze to lozko, w ktorym spal do tej pory, nie jest tak naprawde jego lozkiem i musi sie przeniesc gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna a pozwolisz że będę wychowywać swoje dziecko po swojemu? Napisałam już, gdy córka osiągnie powiedzmy wiek 2-3 lat i dalej nie będzie chciała sama spać to w jakiś sposób ją tego nauczę, będę tłumaczyć, że jest już dużą dziewczynką, bedę czytać jej bajki na dobranoc, czekać w pokoju aż sama zaśnie. Jeżeli się obudzi w nocy i będzie chciała resztę nocy spędzić z nami, bo np przyśnił jej się koszmar to na to pozwolę. Ale nie uważam, abym miała mieć problem z oduczeniem spania razem. Znasz jakieś dziecko 7 letnie które śpi jeszcze z matką cały czas? Bo ja nie znam. Zazwyczaj w wieku do 3 lat dziecko oduczyło się spać z rodziciem. Ale ty cały czas piszesz, że moje dziecko na pewno będzie spać ze mną do 5-7 roku życia. A skąd ty mozesz to wiedziec? Znasz moje dziecko? NIE. Ja widzę już różnice w jej spaniu i widzę poprawę, i widzę że robi się coraz bardziej gotowa na samodzielne spanie. I gdy będzie ten czas to go wykorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdzieci takie niemoty nic a nic samodzielne się robią Wystarczy skrzywiona minka o byle co i już dziecko ma to czego ono żąda, rodzic żadnych swoich zasad nie ma prawa narzuci, bo to dziecko dyryguje rodzicem wychodzi na to Jak dla mnie stopniowe przyzwyczajenia dziecka do samodzielności ( spania w swoim lozku, zajecia się samym sobą na kilka minut) , wyrabiania jemu nawyku jest pożyteczne , bardzo . Dziecko jest o wiele bardziej zaradne ,niż absorbujące i histeryczne. Dzieci umieją manipulować i wymuszać, schodzenie im z drogi zawsze i wszędzie, ma tak być jak one chcą, kiedy one sobie tego życzą jest fatalne wychowawczo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz się stuknięta chora szmato. Sama jesteś wyrodną suką, skoro tak wartościujesz sprawy. Współczuję twoim dzieciom takiej ograniczonej mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia© pewnie ,ze wychowujesz po swojemu, ale na boga, allaha czy tam nie wiem kogo jeszcze , proszę cie bez złośliwości, momentami przystopuj z niektórymi absurdalnymi wyczytanymi teoriami , które autentycznie są idiotyczne Mi się nie podoba ,jeśli ktoś krytykuje sposób karmienia i się wymądrza o to , zakłada na ten temat tematy , wypisuje jakieś określenia na matki ,które karmily inaczej niż ty, to tez nie jest fer Z mojej strony żadne określenie, epitetet, jakies nazewnictwo w twoją stronę nie poleciały, że masz inne poglądy dot. spania z dziekciem, żadne Z twojej strony dało się wyczytać nie jedno , nie tylko o spaniu, ale także co myślisz o rodzicach ,którzy z swoich prywatnych powodów ( nawet nie wiedząc w sumie jakich) od razu mianujesz jakimiś określeniami Jesteś nie fer wobec innych, a sama się obruszać, co komu do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×