Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszyscy pogardzili moim ciastem

Polecane posty

Gość gość

Przyniosłam dzisiaj do pracy ciasto. Jestem sekretarką. Codziennie robię kawę 4 facetom tylko jeden zjadł moje ciasto. Wkurzyłam się. Później zamówił sobie obiad zaproponowałam, że może zje obiad w domu, a teraz zje ciasto powiedział, że woli teraz zjeść obiad, a wieczorem pójść z żoną do restauracji. Próbuje być dobrą pracownicą, ale nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się kochana, chciałaś dobrze, pokazałaś się z dobrej strony. Na pewno świetnie pieczesz, i ten który się skusił nie żałował. Swoją drogą powiem ci tak, ze ja pracuje w urzędzie i my mamy zawsze mnóstwo ciast i słodyczy, i prawdę mówiąc już na nie na nie patrzeć nie mogę, ludzie przynoszą słodkości a ja bym się rzuciła z głodem jakby ktoś przyniósł pierogi czy placki ziemniaczane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere123
ale masz problem :O dobra sekretarka musi również serwować własnoręcznie robione ciasto? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni zazwyczaj kupują ciastka, pierniczki, bułki słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje 2 ojców i 2 synów. Jeden ojciec ma problemy z cukrem i on raczej nie je takich rzeczy, jego syn nie pogardzil chociaż czynny sportowiec. A tamci nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się ;* jeśli nie ciasto, to samą inicjatywę na pewno docenią :-) Pochwal się co tam upiekłaś, moze mi smaka narobisz i sama się rusze do kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on kiedyś przyniósł dietetyczne marchewkowe ciasto swojej żony to wszyscy sie rzucili i się śmiali, że muszą jeszcze coś zjeść, bo od tego się nie tyje,.a moje ciasto to co gorsze...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłam zwykłego sernika. Mi bardzo smakował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie lubią ciast, może są na diecie, może nie mieli ochoty na słodkie. Mnie to strasznie wnerwia w pracy, jak któras przynosi ciasto, a przynoszą raz na jakiś czas. Ja staram się trzymac dietę i nie jadam słodyczy, a one koleżanki wciskają na siłę i obrażają się, jak nie zjem. Do tego ostatnio skomentowały, że ja nigdy nie przynosze :o Tylko, że ja nie piekę ciast nawet rodzinie, nie prosiłam się o te ich ciasta i nie zamierzam przynosić. Głupi zwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tych dwóch ojców to żony przynoszą im obiady do pracy, a młodzi lecą na kupowanym. Aż dziwne że żona mu nic nie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu żona ma piec męzowi ciasto do pracy?? Co to za durny stereotyp? Równie dobrze maż może upiec żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoń po koleżankę i przy cieście piątkowy babski wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o ciasta, a o zwykły obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciasto zjadłam :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 18:17. Dodam też, że kobiety u mnie w pracy nie przynoszą tych ciast z dobrego serca, o nie. Normalnie to jedna drugiej tyłek obrabia, a te ciasta chyba po to, by udowodnić pozostałym jaką się jest świetną gospodynią. Bo jak inaczej wytłumaczyć, ze babka przynosi do pracy jakieś wymyślne rogale z komentarzem, że dzień wcześniej miała kupę prania, sprzatania, dzieciaki dokazywały, ale ona "jeszcze dała radę rogale upiec" i poszła spać o 2:00 w nocy. Oczywiście opowiada to pełna dumy. No i nakręca się błędne koło, bo tydzien później kolejna przynosi jakieś ciasto z kremem i gada wszystkim, ze krem bardzo trudny, narobiła się, ale wyszedł pyszny i mamy jeśc. One chyba rywalizują, która ma więcej pracy w domu i przy tym wszystkim daje jeszcze radę piec dobre ciasta. Zresztą autorka chyba też z tych, skoro już komentuje, że koledze z pracy żona ciast nie piecze. A co cię to właściwie obchodzi, czy ta kobieta piecze czy nie? Może też pracuje, jak maż i dlaczego ma jeszcze piec wieczorami, by jakiejś sekretarze z męża pracy pokazać, jaką jest świetną żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się cieszę, że pracuję z samymi facetami i nie ma takich idiotyzmów. Jedynie wyjście na piwo raz w miesiącu, ale to akurat jest fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje jako jedyna kobietaa. Oni nigdzie mnie nie zapraszają. Młodzi robią na dwie kancelarię więc to też trochę inaczej, przyjaźnią się, chodzą ze swoimi kobietami na kręgle, do kina itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się, gdybyś do mnie przyniosła do pracy po 10 minutach mogłabyś odbierać blachy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło jezu :o przecież to praca, w pracy to normalne, że robisz tylko to co umowa obejmuje, a po pracy nie masz z tym nic wspólnego :) nie możesz odbierać tego tak osobiście, że nie zabierają cię na spotkania po pracy, nie firmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi było. Bo wola ciasta ze sklepu, cukierki niż normalne ciasto domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudna jesteś z tym tematem:-oKolejny nudny topik utworzyłaś.Chyba Cię wygryzę z roli modki,bo się nie nadajesz kompletnie:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta kancelaria w której pracuje jest tych starszych mężczyzn jestem zatrudniona tak jak ich synowie, ale oni obręcz tego mają swoją kancelarię. Oni mają lepiej-spóźnia się to jest ok, ale jakbym ja się spóźniła to już ok by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy ciasta przynoszone są zwykle na imieniny. Solenizant piecze ciasta, a my mu dajemy prezent (składamy się zawsze po 5zl). Czasem jak któraś zrobić coś dobrego, czy placuszki, czy pierogi to przynosi ale już znacznie bardziej symboliczne ilości, na spróbowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie ma takiego zwyczaju. pracuje 4 prawników i ja jako sekretarka. Ale oni wszyscy sie znają i na pewno zapraszają sie na przyjęcia tak jak wcześniej pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×