Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ojciec

Polecane posty

Gość gość
zajrzyjcie na topik "nie układa mi się z mężem", doskonały wgląd w to świetne pierwsze małżeństwo, wielka miłość, kochający ojciec tyuż przed wyprowadzką i rozwodem.. tak to wygląda właśnie, nie tak jak po latach opisują exiary w różowych okularach :D ta "dykcja" też będzie kiedyś swojej następczyni pisała jakie to było kochające się małżeństwo, jak to ojciec czekał na synów, jak za nimi szalał i winiła jego przyszłą partnerkę za to, że o nich zapomniał a przecież takim był wspaniałym ojcem.. same sobie poczytajcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ktoś był w stanie przewidzieć że będzie brał rozwód to by nie było tego ślubu,,,a to że są dzieci w poprzednich związkach chyba wiadomo zanim poczyna się kolejne w nowych.Więc z pretensjami do mamusi i tatusia. ********* Samego rozwodu może i się nie da przewidzieć, ale jego konsekwencje już tak. Biorąc rozwód mogłaś się dwa razy zastanowić jak to wpłynie na twoje dzieci i na ich kontakty z ojcem, a nie teraz biadolić i szukać winy w jego nowej żonie, Chyba nie liczyłaś, że obca kobieta zrezygnuje z macierzyństwa, bo ty sobie zrobiłaś dziecko? Według exiar wszystko się kręci wokół ich d**y i ich dzieci, a wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć kto jest ważny i obecny w teraźniejszości byłego męża, a kto nie przeszedł do drugiego etapu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna powiedziec,ze za rozwod rodzicow konsekwencje ponosi tez dziecko,a z drugiego zwiazku dziecko nie powinno ponosic konsekwencji bo rodzice sa razem?Kobiety ogarnijcie sie,przeciez wiazac sie z facetem z dzieckiem na starcie wiadomo,ze wasze dzieci poniosa konsekwencje.Ale do waszych pustych lbow to nigdy nie dotrze.Ale tu nie o to chodzi tylko czy ojciec moze pokochac dziecko z nowego zwiazku,a zapomnic o dziecku z pierwszego zwiazku?Ja w to nigdy nie uwierze bo taki czlowiek kocha tylko siebie.A TEN ,KTORY SIE TU WYPOWIADAL,ZE UWAZA DZIECKO ZA OBCA OSOBE TO JEST ZWYKLY S******L.Ale z takim to nie warto dyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.27 Jesoo ale ty głupia i żałosna jesteś, masakra. Jakieś bezmózgie pudło z doczepioną piczką. I dla jasności- nie jestem ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mojego dziecka konsekwencją rozwodu jest to że nie ma ojca na codzień ale jak k***a czytam że komuś przeszkadza że dziecko traci weekend z ojcem bo ojca zabiera mu jakieś obce dziecko to mnie k***a szlag trafia. Idiotki jedna z drugą to jest przyrodnie rodzeństwo waszych dzieci siejcie dalej nienawiść a jak zajdzie czasem życiowa tragedia to wam życzę by te jakieś obce dzieci odmówiły pomocy waszym. Popatrzcie co dzieje się w szpitalach na dziecięcych oddziałach onkologicznych,zaślepione głupie baby może coś tam w łeb wejdzie jak kiedyś na taki oddział wejdziecie. Ale z tym podejściem to te starsze powinny w chorobie wasze dzieci olać ciepłym moczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi widze,ze byle chca ,aby ojciec nie zapominal o dziecku,ale w nowych partnerkach jest tyle jadu ,nienawisci do dzieci,ze chyba lepiej by dziecko nie odwiedzalo tych nowych domow.Jestescie potworami,kazda weszla w taki zwiazek wiedzac,ze nie bedzie latwo,a teraz walczycie o szczescie swoje i swoich dzieci wiedzac ze dziecko z poprzedniego zwiazku bedzie cierpialoZa cierpienie tych dzieci trzeba bedzie kiedys sie rozliczyc.Facet jest nic nie wart ,ale wy drugie/trzecie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa partnerka
Znowu ktoś spadł z choinki. Oczywiście, że jako drugiej partnerce jest mi na rekę słaby kontakt ojca z dzieckiem pierwszego małżeństwa. Przecież to jest zupełnie naturalne. Czym mniej dla tamtego dziecka - tym więcej dla mojego. Takie jest życie ludzie. Wam to się tak łatwo gada o sprawiedliwości jak nie jesteście stroną tej sytuacji. Jakbyście byli drugimi partnerkami, to byście uważali tak samo. To jak robicie z siebie internetowych altruistów bez pokrycia jest po prostu śmieszne. Oczywiście Wy wszyscy byście mówili np. "ależ jedź kochane gdzieś ze swoim dzieckiem na weekend ja sobie sama poradzę z naszym" albo "ależ po co masz wydawać tą kasę na nasze dziecko, możemy mu wszak kupić coś w ciucholandzie, wydaj tą kasę na pierwsze dziecko" itd Bardzo chciałabym zobaczyć jakby ten wasz altruizm względem dzieci z poprzednich związków wyglądał w praktyce ;D Stawiam, że może góra 10% postępowało by tak szlachetnie jak to teraz opisuje. ---- 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10% - optymistyczna wersja, daje może 0,5 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mojego dziecka konsekwencją rozwodu jest to że nie ma ojca na codzień ale jak k***a czytam że komuś przeszkadza że dziecko traci weekend z ojcem bo ojca zabiera mu jakieś obce dziecko to mnie k***a szlag trafia. --- trzeba było walczyć o małżeństwo. Nowa partnerka walczy tylko o swój komfort. Pretensje ie do niej, a do byłego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech dzieci drugiej partnerki kierują pretensje do niej i ojca a nie do dzieci i eks partnerki.To nie przez dziecki eks partnerki nie mają tatulka i jego kasy tylko dla siebie.Należy tak samo myśleć o tym wcześniej a nie potem walić faceta w łeb po ch*j ma te dzieci.Bo tak właśnie robicie na początku jakoś to będzie pźniej jazda bo ojciec chce choć dwa razy w mcu przywoeźć czy jechać do dzieci.A to bo nie chce ich w swoim domu,jak chce poza domem to do byłej k***a nie pojedziesz,chcesz zabrać gdzieś nie bo to kosztuje.Altruistki na początku mądry facet zanim się zwiąże to sprawdzi głupi się podporządkuje.W większości macie koło siebie głupców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie rozumiem o co eksie mają pretensje do nowych bab swoch facetów. To naturalne, że nowym pasuje jak ojciec nie widuje dziecka z pierwszego małżeństwa. Każda będzie robiła tak, aby przeszłości męża był w jej życiu jak najmniej. Tylko że wtedy miejcie pretensje do byłego, że ulega nowej babie i nie broni swojej roli ojca. Tylko do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyznaczyłam granicę - 3 dni w tygodniu dla dziecka z byłego małżeństwa. 4 dni dla nowej rodziny. Wakacje pół na pół, ferie pół na pół itd. Inaczej nie wyobrażam sobie budowania swojego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypominam
Bo tak właśnie robicie na początku jakoś to będzie pźniej jazda bo ojciec chce choć dwa razy w mcu przywoeźć czy jechać do dzieci. ---- To "jakoś to będzie" bierze sie stad, że tatusiowie oszukują. Było to wiele razy poruszane na tym forum ze szczegółami. Oszukują, że spotkają się z dzieckiem np 2-3 razy w tygodniu, temat byłej nie istnieje, potem nagle z 2 dni robi się : tata dostępny 24 dla dziecka i byłej. I proszę nie mówić : mogłyście przewidzieć, bo tak samo można powiedzieć : że byłe mogły przewidzieć rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty granice to możesz wyznaczać swojemu psu. Bo sensowny facet za wyznaczanie mu granic, to cie kopnie w torbe i pójdzie na inne podwórko. Chyba że pasuje c****es...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zignororuję Twoje chamstwo, natomiast powiedz mi jak sobie to inaczej wyobrażasz? Mam budować związek jak mój facet jest dostępny 24 godziny dla dziecka z 1 małżeństwa? Jak ja mam zbudować naszą rodzinę? Chyba, że uważasz, że rozwodnicy nie powinni już się wiązać na nowo - wtedy zamykamy temat. Słucham - merytoryczna odpowiedź, a nie obrażanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona olka
do gościa 12.38 - związek debilu to jest KOMPROMIS, a ten łączy się z wyznaczaniem granic, nie wiedziałeś/aś imbecylu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, każdy związek wiążę sie z wyznaczaniem granic, ten post pełen inwektyw kogoś powyżej zupełnie bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całe szczęście mój mąż nie ma kontaktu ani z eks, ani z dziekciem tak, cieszę się z tego - zwłaszcza jak czytam takie topiki, bo aż mi się włos na głowie jeży jak pomyślę jak mogłoby wyglądać moje życie z tymi ludźmi w tle wy piszecie, że głupi facet się podporządkowuje żonie - mój nie musiał się mi podporządkowywać, bo gdyby chciał widywać dziaciaka to bym nie robiła mu przeszkód, ale chyba jest mądry skoro sam podjął decyzję, widać wiedział czym to śmierdzi... jakby chciał mieć byłą żonę obecną w jego życiu to by się nie rozwodził, widocznie znał ją dobrze, skoro stwierdził, że lepiej się odciąć niż pozwolić jej na choćby niewielki udział w jego teraźniejszości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to granice mogą być takie tatuś ma dziecko pół roku matka drugie pół,bez alimentów.I każde buduje sobie związki mając tyle samo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udział eks w życiu a dziecko to dwie różne rzeczy.Tylko leniwy idiota któremu się nie chce zapomni też że z tą eks jest jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifty fifty
Proszę bardzo. Ja na to bym przystała. Dziecko pół rok u nas, pół roku u byłej. ALE: te pół roku jak jest u byłej ja nie chcę o tym dziecku słyszeć, nie ma codziennych telefonów, ojciec może jechać do dziecka w ciągu tego pół roku, które dziecko spędza z matka, tylko w przypadku poważnej choroby: grypa, angina i wyrostek robaczkowy, skręcona kostka się nie liczą. Nie ma także pomagania byłej w tym czasie, bo np zepsuło jej się auto. Jeżeli była jest chora w ciągu swojego pół roku to prosi o pomoc kogoś innego, a nie byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna powiedziec,ze za rozwod rodzicow konsekwencje ponosi tez dziecko,a z drugiego zwiazku dziecko nie powinno ponosic konsekwencji bo rodzice sa razem? Ogarnijcie się kobiety.. xxxxx Sama się ogarnij - jeśli rodzice się rozwodzą, to normaln, że dziecko ponosi konsekwencje, tak samo jak normalne, że w domu zostaje połowa pensji i w szafie nie wiszą spodnie męża a w dowodzi masz napisane ROZWÓDKA konsekwencje rozwodu można przewidzieć. Nie chciałaś ponosić konsekwencji to było się starać i budować małżeństwo, tak jak buduję ja. A ja nie po to buduję związek z moim mężem, toleruję jego wady, buduję więzi rodzinne, bliskość, żeby moje dzieci żyły w rozbitym domu, bo dom mają pełny, dzięki moim i jego staraniom. A ty chcesz, żeby za twój brak starań, żeby za wasze błędy, za twój rozwód płaciło moje dziecko. To jakbyś oczekiwała, że twoje powinno mieć pełny dom i wszystkie przywileje, bo ja i mój mąż jesteśmy szczęśliwą rodziną. Bzdura. Każdy pracuje na swoją rodzinę - co zasadziłaś to zbierasz. Udane małżeństwo = rodzice w domu, pełna rodzina; rozwód=brak ojca na codzień, rozbity dom Trzeba wam to rozrysować czy co? Jeszcze uprzedzając "wiedziałaś, że ma dziecko" - wiedziałam też, że ma wredną matkę i chorego wujka - jakie to ma znaczenie? Ślub brałam z nim nie z jego matkę, nie z jego eks i nie z jego wujkiem ani dzieckiem, więc nasza rodzina to ON, JA i NASZE DZIECI - niech się czasem spotka, nie przeszkadza mi to, ale nie będzie już tak samo jak kiedy byliście razem, więc nie oczekujcie, że nagle wasz dzieciak nie zauważy, że jest poszkodowany przez wasz rozwód. Mój nie musi się tak czuć, bo jego rodzice są razem i ma prawo wychowywać się w pełnej rodzinie ze wszystkimi tego przywilejami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifty fifty
Bo jak tak się plujecie o naprzemienną to k***a proszę bardzo, ale nie ma odstępstw, pół roku partnerka toleruje dziecko we wspólnym domu robi tak aby czuło się komfortowo, ale drugie pół roku nowa partnerka ma w ogóle zapomnieć, że to dziecko istnieje i że w ogóle istnieje jakaaś eks żona. Nie ma telefonów do byłego męża, nic, zero pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifty fifty
ale nie będzie już tak samo jak kiedy byliście razem, więc nie oczekujcie, że nagle wasz dzieciak nie zauważy, że jest poszkodowany przez wasz rozwód. xxxx Dokładnie, rozwodzic i bzykać to by chcieli, ale ponosić konsekwencje to już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie torby - na was to nawet buta szkoda! Niech was międlą te wymoczki, którym granice stawiacie. Wymoczek z głupią torbą - to dobrana para. Trala..la..la.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość Zignororuję Twoje chamstwo, natomiast powiedz mi jak sobie to inaczej wyobrażasz? Mam budować związek jak mój facet jest dostępny 24 godziny dla dziecka z 1 małżeństwa? Jak ja mam zbudować naszą rodzinę? Chyba, że uważasz, że rozwodnicy nie powinni już się wiązać na nowo - wtedy zamykamy temat. Słucham - merytoryczna odpowiedź, a nie obrażanie ----------------------------- Ciekawe jak to robia ex zony ?Mieszkajac codziennie z dzieckiem potrafia budowac dobry zwiazek z nowym partnerem /mezem.Jak to jest ,ze nowy partner potrafi budowac zwiazek z kobieta ,ktora ma dziecko nie z nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc powyżej - co z merytoryczny post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak to robia ex zony ?Mieszkajac codziennie z dzieckiem potrafia budowac dobry zwiazek z nowym partnerem /mezem.Jak to jest ,ze nowy partner potrafi budowac zwiazek z kobieta ,ktora ma dziecko nie z nim ? ---- To już było omawiane wcześniej, dlaczego kobiety mają na to mniejszą tolerancje, chodzi i różnice w emocjonalności i biologii. Pół na pół to chyba uczciwy podział, który zaproponowała ta osoba, którą cytujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te "głupie torby" przynajmniej potrafia konstruktywnie wyrazić swoje opinie i ubrać je w poprawną wypowiedź, ty natomiast, kimkolwike jesteś, nie dość, że nic nie wniosłaś do dyskusji to tylko pokazałaś jak niski poziom intelektualny reprezentujesz i jak słabo radzisz sobie z kontrolowaniem własnych emocji, jeśli musisz posiłkować się nieskomplikowanymi epitetami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle strasznie tendencyjne pytanie. Byłe budują, bo to jest ICH dziecko i ich broszka. To, że jej nowy partner, który ma dziecko 24/h na dobę nie pluje się na tym forum nie oznacza, że jest zadowolony, że mieszka z nimi obce nasienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×