Mąż mnie zdradza, a ja nawet nie moge odejść

jeszcze trójka z przodu, ale już nie długo;)

ex, że się wtrącę ale to nie był autorki wybór tylko decyzja męża. Jak powiedział tak zrobiła wnioskuję. No to teraz ma skutek. A to o czym piszesz to wolność wyboru. Według mnie kobiety o to walczyły żeby były traktowane na równi z mężczyznami czyli to równouprawnienie więc skoro tak tego chciały to niech też pracują. Swoją drogą ja bym tak nie mogła w domu siedzieć i patrzeć sobie przez x lat spokojnie jak mój mąż tyra na całą rodzinę, na mnie i na dom i na wszystko czego się dorobiliśmy. No nie mogłabym...

Autorko współczuje. Nie obwiniaj się skoro decyzja o Twojej rezygnacji z pracy za dobro dzieci była wspólna. A te wszystkie kobiety piszą te bzdury bo same muszą pracować i jeszcze pracodawca ich wiecznie gnębi w pracy. Zgorzkniałe kobiety. ------------ Jesteś taka głupia czy udajesz? Skoro ich decyzja była wspólna co do tego, że ma siedzieć grzecznie w domu to dlaczego wspólnie nie podjęli decyzji dotyczącej kochanki? Obudźcie się kobiety, bo czasami aż żal czytać takie wypociny :O A co do autorki to musisz zacisnąć zęby, znaleźć pracę, podać go o alimenty. Co Ty myslisz ze on caly czas bedzie chcial Cie utrzymywać? Skąd wiesz czy za kilka miesięcy nie powie, ze masz się wyprowadzić bo jego kochanica się wprowadza?

Przecież ona do pracy nigdy nie poszła nawet, więc o jakiej rezygnacji z pracy mowa ? Rezygnować można z czegoś co się ma na rzecz czegoś innego np.

no mniej więcej tak samo uważam

gość 22:50 rozbrajasz mnie - naprawdę wysuwasz jako przykład przedszkolankę ? Śmiechu warte - ma na swoje wydatki, na dzieci, kupi coś mężowi, a i jeszcze matce finansowo pomoże. A jak dojdzie co do czego to nie zostanie na lodzie bo się z przedszkolankowej pensji z dzieciakami utrzyma.. litości... Ty naprawdę tak myślisz? :D

ten temat to prowokacja:) chciałam poczytać jak wypowiadacie się na temat, gdzie żona niepracująca wypada słabo. O dziwo wszyscy piszą, że powinno się iść do pracy, ale jak ktoś tutaj napisze, że pracuje to można poczytać, że ma gdzieś dziecko i woli karierę:D Naprawdę ciekawe zjawisko;)

No poza pensją są jeszcze alimenty podział majątku itp. Nie jest głupią blondynką która się dała wrobić w intercyzę :O

żono pijąca wino trochę uogólniłaś za bardzo - ja tutaj widzę również opinie nie mieszczące się w Twojej pobieżnej interpretacji ;P

o dziwo nie pojawiły sie też tutaj żony, które nie pracują i mają mnóstwo zainteresowań, zajęć itp. Nikt nie poparł autorki tematu, wszyscy na nią naskoczyli. A gdzie te niepracujące szczęśliwe, spełnione z milionami pasji, które realizują dzień w dzień?

tak, dostrzegłam głosy niepracujących, ale to znikoma ilość. Brak mi było tych pewnych swoich mężów, mających pasje i cudowne życie za kase męża. One sie nie zjawiły i w obronę autorki nie wzięły:( Za to na tematach kobiet pracujących jest ich wysyp:D

Pisałam do ciebie ale na mnie nie zwróciłaś uwagi. Trudno.

nie wiem, który post był twój. Wybacz, ale od kiedy na kafe można być gościem to mało komu chce się trudzić by wpisać byle jaki nick pomarańczowy:O I w ten oto sposób nie wiadomo kto co pisał, bo wszyscy to goście:O

there you go again... a teraz babcia cię omal laską nie pobiła?

"No litości. A kto to jest mąż ? Mąż to nie rodzina. Małżonkowie nie są spokrewnieni. " A co to ma do rzeczy czy spokrewnieni czy niespokrewnieni. Na rodzinie też sie można mocno przejechać, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy majątkowe.

"Najpierw chcecie równouprawnienia a potem kuźwa z dupskiem w domu siedzieć. " Kolejna która myśli że zajmowanie się dzieckiem to wczasy. To tzn. równoupranienie które ty masz na myśli to często w praktyce wygląda tak że facet i babka pracują a po pracy kobita sprząta, gotuje zajmuje się dziećmi a facet ...ma prawo do wypoczynku bo sprawy domowe to nie jego działka :O

niech cie szlag trafi

"O dziwo wszyscy piszą, że powinno się iść do pracy, ale jak ktoś tutaj napisze, że pracuje to można poczytać, że ma gdzieś dziecko i woli karieręsmiech.gif Naprawdę ciekawe zjawiskooczko.gif" Jak nastolatka nie ma żadnych doświadczeń seksualnych to sie z niej śmieją że jest cienka i że nikt jej nie chciał. Ja ma to plują na nią że jest szmatą.

"Nikt nie poparł autorki tematu, wszyscy na nią naskoczyli. " Nie wszyscy na nią naskoczyli. Niektóre wpisy poparły

ktoś się pode mnie podszył. To nie był zaden eksperyment, pisałam to co się wydarzyło naprawdę. Nie rozumiem dlaczego ktoś to wykorzystał.

zalogowałam się i mam nadzieję, że to zakończy głupie wpisy o prowokowaniu

ex_debill_zaryczy_soon there you go again... a teraz babcia cię omal laską nie pobiła? wybacz ale w weekend miałam ciekawsze sprawy niz kafe, więc niestety ale nie jestem autorką tematu.

oj sorry ona to założyła w poniedziałek, bo dziś jest już 13 :D no ale i tak to nie ja założyłam temat, bo o 19 to byłam na usg.

w takim razie wybacz. Cofam to.

Wybacz, jak chcesz mu dos*** to sie musisz duzo bardziej postarac:)

Oopsik, znowu gosc..

Ochydne babsztyle,obrzydliwe!!!czego te kobiete dobijacie???odezwaly sie pracujace zawodowo...Trudno sie mowi,nie pracowala coz czasu nie cofnie.ona nie zalozyla tego tematu zeby sluchac jakie wy zaradne,niby madre i przwidywalne jestescie!humor wam sie potwory bez grosza empatii poprawia jak kopiecie lezacego?! Zostaw te sprawe tak jak jest.Zapytaj meza wprost czy pomoze Ci znalezc prace.Sama szukaj.Teraz pytanie jak wyglada wasz budzet,ile kasy dostajesz?czy da sie kase odkladac,kombinowac? Sama dbaj o siebie,kupuj ciuchy ,masz kolezanki,znajomych?jezeli masz dzieci z kim zistawiac,pod dobra opieka pora na zdrowy egoizm wreszcie.idz sobie w weekend z przyjaciolka na piwo,do klubu.sprobuj od nowa ulozyc rytm tygodnia.pokaz mu ze masz jakas swoja przestrzen!zapisz sie na fitness,basen,cokolwiek zeby nie zwariowac.ja bym z tym rozwodem zaczekala.co ci po alimentach na dzieci...na prawnika nie masz,dom jego..niech sie wala te madtzace sie tu o rozwodach itp.spokojnie.wiem ze to upakarzajace.zacisnij zeby i badz silna.dadze ze msetki kobiet w Polsce wie co czujesz.jezel

Cos mi ucieklo-dok.moja wypowiedz. Jezeli masz szanse na mieszkanie. Ok,rozwiodlabym sie.jezeli zostajesz z 0,czekaj i ukladaj SWOJE zycie. Czas,trzeba czasu.praca najwazniejsza.wlasna przestrzen tez.super wyglad-czyli basen,fitness,miej zawsze pomalowane paznokcie,kupuj sobie sukienki, chodz gdzie mozesz. Nie tyllko dom i dzieci bo jak widzisz sa inne wazne aspekty w zyciu niz tylko poswiecenie sie mezowi i macierzynstwu. Czy pytalas sie tego zera czy chce rozwodu i jak to sobie wyobraza?zastanow sie czy np.ugoda i rozwod bez orzekania o winie a on wam w zamian mieszkanie 2pokojowe kupuje i alimenty godne ustalacie dla dzieci a tobie prace znahdzie?wiem ze to brzmi dosc optymistycznie i chyba taka mende na cos tak oczywistego w takiej syt.i tak moralnie nie stac,ale zapytaj sie go delikatnie jak to widzi?czy chce rozwiazania tej sytuacji.jakim on jest czlowiekiem,twierdzi ze Cie kocha??

Śmieszy mnie rada "szukaj pracy". Kobieta ma 34 lata i NIGDY nie pracowała. Myślicie, ze ktokolwiek przyjmie ja do pracy? Gdyby ktoś po trzydziestce przyniósł mi cv, w którym zamiast doswiadczenia zawodowego jest pustka, to nie brałabym pod uwagę takiej kandydatury nawet przez pól sekundy.

jest raczej jasne, że bardziej na miejscy byłaby rada: szukaj następnego frajera co cię utrzyma, tylko nie jest to dobra rada dla kogoś, kto wyciagnął jakieś wnioski z sytuacji;