Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

eks kobieta mojego meza

Polecane posty

Gość gość
Masz pecha nie jestem autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co sorry fakt jest jeden wcześniej autorka napisała że eks ma lepsze warunki to się zgadza.A cała reszta to pytam gdzie jest tatuś chłopaka,niech bierze na klatę dziecko które spłodził kolej na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie chce to go nie zmusi.niewiemy tak naprawde jakie ojciec ma z dzieckiem relacje.i jak samo dziecko sie zachowuje w stosunku do niego i do jego zony.dwa lata widzen dla dziecka to malo aby dziecko w pelni zrozumialo ta sytuache.bo przez iles lat mieszka z mezem mamy a nagle pojawia sie tatus i ma pomieszane w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypominam, że w takim razie jak ojciec bierze dziecko, to matka musi płacić aliementy tak jak robił do tej pory ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimenty to jasna sprawa,natomiast padło hasło że nie wiadomo jakie są relacje między ojcem a chłopakiem. To pytanko dlaczego przez dziesięć lat nie zadbał o te relacje??? Druga sprawa nie wiadomo tak do końca jakie są powody że matka robi to co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko że zazwyczaj taka mamusia chce od ojca po 500 zł na dziecko, a sama jak płci to po 150, bo ona biedna i bez kasy. I gdzie tu sprawiedliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeslimatka nie chciala przez te 10 lat utrzymywac kontaktu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby facet chciał to sąd był od tego by te kontakty ustalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co chce to dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile znalby jej adres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nazwisko? Jesli nie zna nazwiska jakie ma po mezu to nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialem jak szukalem eks.wyjechala z corka z dnia na dzien i lipa.przez 6 lat szukalem wloczylem sir po policjach ale.to nie mialo sensu bo jak sir okazalo wyszla za maz a dziecku dala nazwisko swojego mezulka taka suka z niej byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eks zawsze sie wymiguja od placenia alimentow mimo ze facet placil wczesnie to ona twierdzi e nie musi bo jak go bylo stac wczesniej to teraz moze dac dwa razy tyle i h**a sie z nimi zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schodzixie z tematu i zbyt mocno ingerujecie w zycie osobiste przy tym mieszacie z blotem autorke i wyzywacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnie prymitywne posty to nasmrowałay same głupie qrwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy w końcu zrozumiecie, że nowe partnerki nie mają żadnego obowiązku oraz interesu w tym, aby pielęgnować relacje ojca z pierwszym dzieckiem? To jest prosta matematyka : czy mniej dla tamtego dziecka tym więcej dla naszego. Tak jak tutaj ktoś kiedyś napisał "Jak ludzie nie chcą narażać swoich dzieci na bycie w sytuacji persona non grata, to niech nie traktują instytucji rozwodu jak rozwiązania umowy o kablówkę" Rozwód niesie za sobą konsekwencje i Wasze dzieci będą je ponosić, czy powinny to inna sprawa, ale w praktyce będą, bo tak to działa - jakby miały nie ponosić to mimo rozwodu mama i tata dalej musielby mieszkać razem. Więc dupcy się jeden z drugim na boku, a potem wielkie zdziwienie, że dziecko na tym ucierpi, a nowa partnerka to tej obcej krwi nie kocha jak własnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak jest? : BO NIE MA ŻADNEGO OBIEKTYWNEGO pozytywu w sytuacji, że partner ma dziecko - poświęca mu czas i pieniądze, które mógłby przeznaczyć na nową rodzinę. Tu zawsze będzie konflikt interesów. Trzeba od początku zdawać sobie sprawę z tego, a nie wymagać cudów od nowych partnerów - oni mają tylko obowiązek nie przeszkadzać w kontaktach ojca z dzieckiem - nic ponad to NIE MUSZĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sytuacji gdy jest za dużo przeszłości w przyszłości to nowi partnerzy mają prawo tupnąć nogą. Wychodząc czy wiążąc się dzieciatym nowy partner godzi się MAX podział fifty fifty. Ja np nie wyobrażam sobie nakłaniać partnera aby zerwał kontakt ze swoim dzieckiem, ale jak dajmy na to jest sytuacja, że zajmuje się dzieckiem pon, wt, śr, czw i w piątek też sie umawia- to tak - wtedy tupie nogą i mam takie prawo i mówię "hola stop, większość tygodnia i tak spędziłeś z dzieckiem, więc reszta dla nowej rodziny". Połowa wakacji? Proszę bardzo, ale nie całe wakacje itd. Max podział opieki 50:50 - wszytsko ponad to jest tylko ewentualnie dobrą wolą partnera/partnerki. Jak sie nie podoba to nie rozwodzić się i nie wchodzić w nowe związku, a nie liczyć na to, że obcy człowiek podporządkuje życie naszemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyliczkaliczka
BRAWO - DOKŁADNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to czy nie beda przeszkadzac w duzej mierze zalezy od starych partnerow/ek. Bo im bardziej eks bedzie upierdliwa i roszczeniowa tym bardziej next bedzie sie stawiac. Ja na poczatku tez myslalam, ze to wszystko za sie ulozyc. Przyjmowalam w naszym domu ich wspolnego syna i jej syna z innym facetem, bo tamten ojciec sie na niego wypiol. Uwazalam, ze bedzie mu milo, jak go tez bedziemy traktowac jak rodzine. W zamian za to bylam obrzucana wyzwiskami, nie wiem czemu, nie bylam przyczyna rozpadu ich zwiazku. Rodzina mojego partnera tak pokierowala, ze nas sklocila ze soba. Nie mozna bylo z Ta kobieta sie dogadac. Ona poprostu nie chciala, zeby M. Ulozyl sobie zycie na nowo. Final jest taki, ze ojciec dziecka nie bierze do siebie, kontakty zostaly zerwane, bo zyc sie inaczej nie dalo. Kto na tym stracil? Napewno nie my. Nam urodzilo sie wspolne dziecko i cala milosc przelal na nasza coreczke. On jest naprawde cudownym ojcem i zrobie wszystko, zeby nasza corks nigdy nie stracila kontaktu z Tata. Nawet jak bysmy sie rozstali. Bo widze, jak on ja kocha. Eks myslcie czasami nie tylko o sobie, ale tez o dzieciach. Bo one na tym polu walki powinny, jak najmniej ucierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 6:59 100% racji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i od razu jeszcze powiem zanim wytoczycie swoje ulubione działo pod tytułem "a co jak matka umrze" Jak matka umrze to stanę na wysokości zadania i oczywistym jest, że dziecko będzie u nas cały czas. Jeżeli matka natomiast ma się dobrze, nie mam zamiaru godzić się na to aby dziecko przebywało u nas ponad ten najsprawiedliwszy podział 50:50. Jak ja niby mam budować związek i nową rodzinę jak nie mam na to czasu? Jak dziecko jest u nas połowę tygodnia to w tedy niech matka biologiczna randkuję i niech uprawia z partnerem seks w kuchni, natomiast druga połowa czas jest TYLKO i WYŁĄCZNIE dla mojego związku i mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i od razu jeszcze powiem zanim wytoczycie swoje ulubione działo pod tytułem "a co jak matka umrze" Jak matka umrze to stanę na wysokości zadania i oczywistym jest, że dziecko będzie u nas cały czas. Jeżeli matka natomiast ma się dobrze, nie mam zamiaru godzić się na to aby dziecko przebywało u nas ponad ten najsprawiedliwszy podział 50:50. Jak ja niby mam budować związek i nową rodzinę jak nie mam na to czasu? Jak dziecko jest u nas połowę tygodnia to w tedy niech matka biologiczna randkuję i niech uprawia z partnerem seks w kuchni, natomiast druga połowa czas jest TYLKO i WYŁĄCZNIE dla mojego związku i mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że wasz problem polega na tym, że wy wymagacie cudów - że ktoś wszystko podporządkuje, bo wam kiedyś nie wyszło i będzie sprzatać ten cały smród żeby dziecko nic nie odczuło. Ja np mówiąc nieraz wyraźnie, że jestem za podziałem 50:50 i, że absolutnie nie jestem za tym aby ojciec zerwał kontakt z dzieckiem to tak nieraz zostałam wyzwana od szmat "co dziecku ojca wydziela" To jest już paranoja. Nie wiem czego wy ludzie oczekujecie od nowych partnerów w takim razie jak 50:50 to mało i jest się wredną szmatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka piękna pogoda a ta wariatka dalej się na kafe produkuje :D Tobie kretynko już ni nie pomoże. Pisz dalej sama ze sobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre56
100% racji, ale oni wszyscy oczekują, że powinnaś w ogóle nie miec dziecka, bo partner juz ma to po 1, po 2 powinnas dokładać sie do utrzymania dziecka, po 3 ono powinno po Tobie dziedziczyć, po 4 jak przychodzi nalezy przygotowac jedzenie, a samemu schować się pod łożko ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej niewiem co tu ta jedna tak sie produkuje i wyzwiskami rzuca od szmat itp.sflustrowana ex sluchaj no facet w d**e ci kopnol i dzieckiem sie noe zajmuje? A moze. Lepiej ulozyl sobie zycie a ciebie szlak trafia a innych obrazasz co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotowa na wyjście
Kiedy w końcu zrozumiecie, że nowe partnerki nie mają żadnego obowiązku oraz interesu w tym, aby pielęgnować relacje ojca z pierwszym dzieckiem? To jest prosta matematyka : czy mniej dla tamtego dziecka tym więcej dla naszego. Tak jak tutaj ktoś kiedyś napisał "Jak ludzie nie chcą narażać swoich dzieci na bycie w sytuacji persona non grata, to niech nie traktują instytucji rozwodu jak rozwiązania umowy o kablówkę" Rozwód niesie za sobą konsekwencje i Wasze dzieci będą je ponosić, czy powinny to inna sprawa, ale w praktyce będą, bo tak to działa - jakby miały nie ponosić to mimo rozwodu mama i tata dalej musielby mieszkać razem. Więc dupcy się jeden z drugim na boku, a potem wielkie zdziwienie, że dziecko na tym ucierpi, a nowa partnerka to tej obcej krwi nie kocha jak własnej. xxxx Dokładnie - potem jest wielkie zdziwienie, że cały świat nie naprawia ich błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od poczatku zgodzilam sie na 50:50 nie wiecej eks chce wszystko a najlepiej jakby tatus do niej wrocil i zyliby se w trojkacie ja tez nie raz jestem wyzywana przez nia chociaz by jak zblizaja sie urodziny mlodego w tedy jest cyrk!wymyslanie ciulstw kosmicznych prezentow i h*j wie czego jeszcze.maz nawet z delegacji musial zjechac bo jasnie pani dziecku urodzin nie potrafila zorganizowac i taka z niej matka jak z koziej d**y trabka no sory alimenty bierze i hun wie na co je przejebuje z tym swoim lolusiem bo co miesiac przyjezdza do nas do galeri i wychodzi z torbami szmat co se kupila a dziecko patrzy to ja go biore i ze swoich pieniazkow kupuje zeby mu przykro nir bylo a i tak jestem zla.jej matka sie nawet na nia wypiela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×