Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jecie biednie czy bardziej na bogato?

Polecane posty

Gość do goscia z godziny
12:05 ja jadlam gulasz z sarny i nie tylko, bo probowalam sie do tej sarny przekonac i mialam kilka podejsc. Nie smakuje mi. Nie lubie sarny i nie wazne jak jest podana juz wiem, ze jej nie przelkne. Inna sprawa, ze mielonych tez nie lubie:D Ale glupie jest takie pisanie, ze ktos nie probowal sarny to nie wie co dobre. Dla kazdego dobre jest co innego. Moj maz malo nie zarabia i lubi dobre jedzenie, a sushi nie tknie za chiny, ja z kolei lubie. Mysle, ze kazdy ma jakies "tanie danie", ktore lubi. Ja lubie bardzo krokiety i pierogi, a maz kopytka. To nie znaczy jednak, ze nie jedlismy nigdy owocow moza, wolowiny czy paskudnej sarny:P Czasem po prostu ma sie ochote na te tansze dania i tyle. Nie ma co tutaj dorabiac teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem jak można porównywać gulasz z sarny i mielone :D jedno i drugie jadłam, ale nie wyobrażam sobie jeśc tego samego ciągle, choćby było nie wiem jak dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 12:12 chyba trafnie podsumował całą tę dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwazniejsze aby nie było nudno nie wyobrażam sobie jesc 2 razy w miesiacu tego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś wcześniej wspomniał, że nie je mięsa, a raczej kurczaków bo są nafaszerowane chemią. W sumie to ja również na to uważam, dlatego jadam drób tylko z odpowiednim oznaczeniem. Zaczęło się od reklamy w TV, później znalazłam tą stronę - http://www.sprawdzonydrob.pl/. Dzięki temu teraz jakie mięso jest dobre, a jakiego lepiej unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biednie, bo mnie kurwa w tym jebanym kraju pomimo, że pracuję nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytalam,poczytalam...i pekam ze smiechu,bo wg niektorych,na bogato,znaczy co dzien- miecho,a juz dwa razy w m-cu ,jak danie sie powtorzy,oznacza monotonie zywieniowa :-D .Z choinki sie urwalyscie? Oj,zebyscie jeszcze nie zaznaly smaku mielonki i kartofli ze skwarkami,bo los bywa przewrotny :-P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej na bogato, ale czasem też zrobimy (ja i partner) coś tńszego, to nie ma znaczenia ważne żeby nam smakowało. Ja np bardzo lubię sushi, kuchnię włoską i Francuzką. Staramy się trochę powydziwiać . To nie oznacza jednak że czasem nie zrobimy schabowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pitole takie niby bogata a głupie mieso czerwone powoduje raka!!!!!!!!zapamietajcie sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
A bardzo różnie. Czasem jem zwykłe pierogi, czy kurczaka z ryżem i sosem, a czasem zamawiam drogie sushi w restauracji, albo ostatnio policzki wołowe. Na codzień staram sie nie jest drogo, raz na jakiś czas zjem coś extra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
A w ogóle ostatnio często jem sałatki na obiad bo uświadomiłam sobie, że dość niedrowo się odżywałam i trochę to zmieniam. Naszczęście jemu już teraz mniej słodyczy i chipsów, fasfoodów.. jestem szczupła, ale niezdrowe jedzenie źle wpływa na organizm, wiec wolę jeść jednak troche zdrowiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie bida z nedza wczoraj schab pieczony i placuszki szpinakowe, na kolacje rosol z kury z kluskami kladzionymi. Dzis ryz z dewolajem i suroWka z marchewki. Na kolacje bedzie pstrag z brokulami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no ryz z cynamonem to nie obiad... Placki lubie bardzo mozna zjesc wlasnie z gulaszem albo z lososiem. Najczesciej u nas sa kotlety lub pulpety z miel indyka albo kotlety lub gulasz z piersi kurczaka. Nie lubie wolowiny ani wieprzowiny. W takiej pogodzie mam zamrozony i zawekowany bigos jesli nie chce mi sie czegos gotowac to odgrzewam bigos. Do tego zupy pomidorowa rosol pomidorowa pieczarkowa fasolowka czerwony barsz albo buraczkowa itd. Czasami robie pyzy z miesem czasem pierogi jakies. A nieraz nawet nalesniki z serem odsmazane na masle mozna polac rozpuszczona czekolada mleczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że na jedzeniu nie ma co oszczędzać, dlatego wołowinę kupuję bezpośrednio w ubojni http://cezan-ubojnia.pl gdzie może i płacę te kilka groszy więcej za kilo, ale przynajmniej mam pewność że jem sprawdzony produkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jem biednie i niezdrowo :) Na śniadanie najczęściej jakieś kanapki, kolacja podobnie, czasami naleśniki. Na obiad kurczak z ryżem i warzywami, pizza lub produkty gotowe (kopytka, pierogi, krokiety). Czasami jakaś zupka chińska, często piwo i chipsy. Ryba w sumie od święta, choć bardzo lubię. Chciałabym jakieś fajne i zdrowe obiady gotować, ale mój facet pracuje na popołudnia, a ja na rano. Więc on w ogóle nie jada obiadów w domu, a dla siebie samej to nie chce mi się gotować, co to za przyjemność. Może będzie lepiej za kilka lat, jak już będzie dziecko, bo wtedy będzie dla kogo robić fajne i kolorowe posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja staram sie jesc głownie zdrowo róznorodnie , co nie znaczy, ze iogato, Głownie jarzyny i owoce sezonowe i krajowe, bo to najzdrowiej, kasze, twaróg,wedlin unikam, z mies glównie indyk, takze ryby ( one chyba najwiecej kosztują), ziemniaki, nie jem kupnych ciasteczek, koli, frytek , smazeniny, wiec placki ziemniaczane odpadają itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy na bogato. Nie oszczędzamy na jedzeniu. Wędliny kupuje lepsze, dużo nabialu, na owoce tyg wydaje ok 100-150zl na warzywa podobnie. U nas zawsze dwudaniowe. Zupa dla dzieci i dla mnie po przedszkolu. Kolo 17:30 obiadokolacja. Staram się robić lekkie posiłki żeby nie zapychac się na wieczor. Pijemy 100% soki lub wodę. Mcznie jedzenie kosztuje nas 1500- 2000zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie ja jem dziwnie, dużo orzechów, ziaren, chia, awokado, dużo owoców i warzyw na obiad wystarczy mi czasem sałata z dobrą oliwą sola pieprzem i pestkami słonecznika do tego chleb zoarnisty i nie jestem głodna. Na śniadanie owsianka z jabłkiem cynamonem i orzechami ( na wodzie bo nie jadam produktów mlecznych), mięso to moim zdaniem najgorszy syf, ostatnio byłam na wykładzie gdzie Pani doktor mówiła że każde zwierzę jest na końcu łańcucha czyli zawiera chemię z jedzenia plus chemię z leków którymi się je faszeruje. Na kolację wystarczy mi jakis koktail , czasem zjem kanapkę z jakąś pasta, lubię oliwki, suszone pomidory, sosy pomidorowe, kaszę, komose ryżowa, suszone i pieczone warzywa itd. I uwaga..... co pół roku robię badania krwi badań poziom wapnia i żelaza i jest zawsze git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryż Z cynamonem to może być ewentualnie deser.Kurczak jest najtańszy więc go rzresz.A ziemniaki się nawet nie wypowjadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jem roznie , raz zrobie tagliatelle z krewetkami a raz placki ziemniaczane a raz potrawke z jagnieciny staram sie kupowac produkty dobrej jakosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kvrvolo to musi być najgorsze bagno, skoro muszą tak żałośnie się reklamować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie gotuje facet, nawet nie wiem za bardzo co dokładnie, ale ogólnie hinduskie i tajskie. Czy na bogato czy biednie - nie umiem ocenić, bo też on robi zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
A ja nie wiem czy bogato czy nie. Śniadanie chleb z twarogiem i na to dżem lub pomidor/ogórek ,czasem płatki z mlekiem ,kawa zbożowa . W pracy kawa naturalna o ile czas pozwoli,bułka z serem,pomidorem itd itd ,czasem do tego jogurt naturalny z sokiem owocowym-wole tak zrobić,niż kupować tzw owocowy(za duzo cukru) . Obiad jednodaniowy ,bo 2 nie zmieszczę ,czyli zupa (lubię zupy),albo warzywa na patelnię ,pierogi z twarogiem i szpinakiem lub podobnie -rzadko na słodko . Kolacja..raczej mało,ot kawałem chleba z humusem i na to pomidor . Dużo pije soków,jem jabłek . W weekend pozwalam sobie na fastfood typu pizza,ale tylko z ulubionej pizzerii i to nie każdy weekend. Nie po to trzymam jakies tam rozmiary w pasie,by to marnować,ale spokojnie-nie głodzę się,zjem czasem w tygodniu ciastko ,czekoladę itd ,ważne aby to wyważyć . Ryba -lubię iść i zjeść w lokalu rybę z piekarnika lub z pary,smażone raczej nie ,choć też czasem i taką zjem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od tego co kto lubi, mój maz to typowy wiesniok, rzre kłotlety schabowe i mielune, fasolke po bretońsku, golabki, spaghetti boloniese, dojada na miescie kebabami, pizza, ja za to wole zdrowsze jedzenie, mam 2 letnia córke i razem jemy, zamiast ziemniaków ryz lub różne kasze, my jemy łososia z warzywami , mąz musi mieć ugotowane cos innego bo tego nie tknie, jemy zeberka z kasza i surówka, jemy naleśniki, dzieci je lubia przecież, chociaż moja cora tylko skubnie, a co mam jej dawac tatar?? głupie jesteście i tyle . jemy często gołąbki bez zawijania , jemy często rosół, oj bardzo często robie z uda indyczego i cwiartki indyka wrzuce jeszcze nieraz cos do tego, jemy często chinszczyzne, leczo, piers z kaczki, cala kaczka z piekarnika z jabłkami, typowe dania. dla córki często ekperymentuje ale ona jest jeszcze za mala i nie lubi, carpaccio z buraka-nie. pieczone marcheweczki-nie, papryka nadziewana -nie. moja bratowa i dziewczyna drugiego brata gotuja takie dziwne rzeczy, eksperymentują w kuchni, ze jak się do ich idzie w gości to nie wiadomo co to jest i raczej się tym nie najesz, jak bylam ostatnio na imprezie urodzinowej ich corki 3 letniej to mysalam , ze rzygne, nic mi nie smakowalo, wyszliśmy stamtąd ja , mój maz moi rodzice i pędziliśmy szybko do domu cos zjeść bo glodni byliśmy, sałatki z dziwnymi składnikami, zupy kremy z warzyw niedostępnych dla mnie bo one mieszkają w wawie a ja 50 km od i nie mamy tutaj np. dyni haha naprawdę:) serwują koktajle a ja raczej tego nie jem i nie pije, ale jedne i drugie składniki kosztują , wiec ja wydaje dużo tak jak i one wydaja. nie ma dla mnie takiego pojęcia , ze jem biednie czy bogato, jem to co lubie, nie mam tez tak, ze ide do sklepu i patrze na ceny , kupuje to co lubimy jesc, a jutro zrobie pulpety z mielonego miesa z łopatki z kapusta pekinska w sosie pomidorowym , do tego ugotuje ryz i dam ogorka konserwowego, w miedzy czasie zrobie rybe po japońsku, najlepiej pasuje tutaj panga, inne ryby nie smakują tak dobrze , i będziemy rzrec bidnie i solidie przez dwa dni za 50 zł. hehe wariatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
https://wedkuje.pl/n/panga-ku/55729 panga to jest najgorsze g.... jakie jest mozliwe. mało czego sie brzydze, ale tego bym nie zjadła.. ale tak na marginesie, b nieładnie piszesz o ludziach, ze mało sie nie porzygałas od ich jedzenia, jak ja nie lubie takich ludzi, zero kultury. a dziecko trzeba od małego przyzwyczajac do nowych smaków, bo jak skończy roczek, to zaczyna sie podswiadomie bac jesc nieznane rzeczy, jest to zwiazane z tym, ze takie dziecko samodzielnie sie juz porusza, i to taki mechanizm obronny przed zjedzeniem czegos trujacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby z czym taka panga niezdrowa? W dzisiejszych czasach wszystko niby nie zdrowe, kurczak hormony, ryby pasza i metale ciężkie, wieprzowina słabej jakośc***asza, wołowina kiepskiej jakości bo z krów na mleko zresztą czerwone mięso prowadzi do raka jelita, dziczyzna to włośnica, rak jelita i podniesiony cholesterol, jajka z kurczaków karmionych huj wie czym i traktowanych gorzej niż żydzi w Oświęcimiu, warzywa i owoce wszystkie po sztucznych nawozach i odpryskach, nie wspominając że gmo... k***a jak by tak patrzeć to człowiek musiałby nic nie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest jedzenie niedobre dobrze pisze ze mało co nieporzygala choć może trochę zbyt dosadnie. Jeśli coś mi nie smakuje również nie jem, zamiast mówić jakie pyszne i spożywać ze sztucznym uśmiechem i łzami w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zobacz jak siepange choduje i gdzie, boze jak mozna jesc pange Piszesz ze wsystko jest nie zdrowe , no gratuluje podejscia, po czesci masz racje ale z tego niezdrowego mozna zawsze kupic cos mniej niezdrowego np produkty bio , tez sypane czy nawozone ale inaczej , no ale jak ktos w mysl zasady ze wszystko niezdrowe kupuje najgorszy szajs jak np panga to jego brocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.23 Do szkoły juz! Wymądrzasz się a podstaw ortografii nie potrafisz. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×