Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jecie biednie czy bardziej na bogato?

Polecane posty

Gość gość
Przede wszystkim jadamy roznorodnie, do tego staram sie wybierac produkty dobrej jakosci. A tak to na co mamy ochote, raz bedzie stek wolowy, raz kopytka, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my jemy biednie. sniadan raczej mie jadamy wogole.Dzieci za to rusza tylko platki z mlekiem,parowki,tosty ewentualnie kanapki z makrela lub jajkiem.Obiady roznie czasem gesta pomidorowa na pomidorach,kropnik na zeberkach,kalafiorowa od czasu do czasu.Jesli nie zupa to schabowe,mielone,kurczak,jajko sadzone,ruskie lub z serem,apagetti z mielona lopatka,lazanki. Czasem fasolka po bretonsku,golabki,leczo,lazania. Od czasu do czasu zrobie pizze. kolacja to z regoly kanapki z wedlina(sama piekie,juz zapomnialam smak kupnej) z pomidorem,ogorkiem,salata. czasem jakas ryba,parowki. Dzis np bede robic musake. Uwazam ze nie jemy bogato ale jemy to co lubimy. w zyciu nie tknelabym jakiego humus ostatnio modne czy jakis krewetek. Czasem robie paste z sera zoltego,jajek i czosnku.Owocow prawie wcale bo dzieci nie lubie,ewentualnie jablka sliwki truskawki. warzywa tylko w zupie albo surowki.Ale tez nie spimy na kasie,mamy najnizsza krajowa i odkladamy na wakacje. W marcu lecimy do angli na tydzien (dla kogos to moze maly pikus ale nigdy nie bylam za granica) latem nad polskie morze.Bida z nedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu hummusu byś nie tknęła? Bo nazwa? Przecież to jest pasta że strączkowych warzyw, nic egzotycznego tak naprawdę. Tak samo jak pani, która "rzygała", bo jej zupę z.. dyni podano w stolicy. To jest straszne, żeby być tak ograniczonym, mieć kilkanaście dań w repertuarze i nawet nie chcieć spróbować nowych rzeczy.. Rozumiem, że można nie chcieć zjeść małpy, mózgu, larw, baranich jąder etc, ale żeby odstawić cyrk z powodu dyni czy ciecierzycy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałem że my jemy normalnie bez szaleństw typu kawior, łosoś czy nadziewana kaczka co drugi dzień. Ale byliśmy u znajomych 4 dni i był to szok. Tam dzieciom serwuje się co drugi dzień makaron z kechupem! Świeże bułki które kupiliśmy powodują u dzieci radość jak by tort zobaczyły. Ci ludzie wg moich standardów praktycznie nie jedzą, zero porządnego obiadu, wypasiona kanapka to mrożony chleb masło i ser, dodam że są bogaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Humus mi nie smakuje próbowałem dwa rodzaje i fuj, krewetki średnio ale np ośmiornica bardzo dobra, krab też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam to mam wrażenie że u niektórych życie polega tylko na jedzeniu i przygotowywaniu tego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy, gdzie ten hummus jadłaś. Myślę, że w jakiejś arabskiej restauracji za granicą by Ci smakował. Nie ma w ogóle porównania do tego co można kupić w sklepie, bo przypuszczam, że pewnie w biedrze kupiłaś lub coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i dobry moze i nie ale nie zamierzam nawet probowac. Kiedys tego niebylo, ja wole proste dania. Chociaz moze dlatego ze szkoda mi dac 10 zl za male opakowanie. Za tyle to mam obiad....heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia ma ponad 80 lat, też raczej stały zestaw dań, ale hummus to sobie sama robi :) Taki średni raczej, ale ujdzie. Zresztą nie czepiam się dalej, każdy robi co uważa, można jeść, to samo i nie próbować nowych rzeczy. Nie mogłabym tak, ale każdy żyje jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisalam zarabiamy najnizsza krajowa i zwyczajnie szkoda mi da 10 zl za pudeleczko hummus. Wole odkladac na wakacje. Moze jakbym miala wiecej do wydania to jadlabym lepiej ale nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego się tak hodowli tej panga czepiasz? Myślisz że hodowlany łosoś jest taki dużo lepszy? A może wędzona makrela, śledź czy mintaj, albo jeszcze tuńczyk z puszki? Szczerze nie wiem co taka nagonka na tą pangę. Produkty bio, heh dziękuję za takie sklepy. Przepłacanie nie wiadomo ile a produkty tak na prawdę również nie wiadomo do końca jakiej są na prawdę jakości. Kiedyś po drodze do pracy się przyobserwowało starą babę myjącą jajka w rzece z pieczątek, chwile później sprzedawała je jako "swojskie" sporo drożej. Gmo tak samo gołym okiem nie poznasz, okłamywać siebie można jedynie dla uspokojenia własnego sumienia. Ktoś tam jeszcze napisał o podrobach jak jaja baranie, móżdżki i takie tam. Na prawdę nie wiem czego jest się tu brzydzić. Co prawda nie wszystkie podroby lubię, ale cześć w smaku i konsystencji jeśli dobrze przyrządzone potrafią zgnieść najdroższe mięsa, już nie licząc że cenowo bardzo tanie a to wszystko tylko dlatego iż nie ma na nie popytu. Dodam że są bardzo odżywcze i patrząc wagowo często nawet tańsze od chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam tu pani której się chciało rzygac od zupy z dyni?? nie nie, jadlam zupę z dyni i jest ok, ale chodzi o to , ze ja dyni nie widziałam żeby kupic u siebie bo nie ma w sklepach albo jak jest to jednorazowo pojawia się przed listopadem albo jeszcze ze dwa razy w roku. wszystkie rzeczy , które mi podano zjadłam , sprobowalam i nie rzygalam na stol, talerzami tez nie rzucałam ;) sama eksperymentuje w kuchni, ale wracam jednak do tradycyjnej kuchni, bo ą lubie tylko robię ja zdrowo i chudo, u moich bratowych jest podawane jedzenie , które ja jadlam , ale nie lubie go a one uwielbiają. kiedyś pracowałam z turkami i oni jedza sery feta, oliwki jak my jemy truskawki. a ja nienawidzę samych oliwek, sera feta, jem go tylko w sałatce greckiej jak i oliwki, kolezanka za to wcinala oliwki razem z nimi a mi powiedziała, ze mam wiejskie podiebienie, hehe widocznie mama. kiedyś bylam w restauracji i zamowilismy, krewetki, kalmary, chcieliśmy zaszaleć ze znajomymi i zjedliśmy ale nigdy więcej już nie kupiliśmy tego dania. a pange i tak będę jesc, robiłam rybe po japońsku z dorszem i nie jest tak dobra jak z panga, wiem ze jest to bardzo tania ryba, ale cóż. dorsza jemy normalnie smażonego, pangi do obiadu nie zjemy bo nie lubimy ale serio po japońsku jest bardzo smaczna, inne ryby się nie nadaja, tez mam mannie nie jedzenia smieci,wiec robiłam rozne ryby po japońsku i wyrzucałam bo niesmakowalo, a z paga jest pycha!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj no tak, bo to faktycznie filozofia żeby w domu zrobić... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to slucham. Jak sie to robi i koszty zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtuś
Ja tam dzielę jedzenie na szybkie w przygotowaniu (i to szykuję jak jestem w pracy) oraz takie które wymaga czasu (i takie robię jak mam wolne). Teraz jestem w pracy i po lekturze naszło mnie chęć na placki ziemniaczane. Mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogato nie jemy. Lubimy raczej tradycyjną polską kuchnie: zupy, gulasze z kaszą, pieczenie, lecza, spaghetti,placki ziemniaczane, z miesa drob i wieprzowina przygotowywana na rozne sposoby. Z ryb dorsz, łosos rzadko bo drogi. Warzyw jemy sporo bo lubimy czy to na kanapkach czy surowki, czy w zupie. Obiady gotuje 2 daniowe z tym ze tylko mąż po pracy je zupe i drugie danie naraz. Ja jem zupę zamiast drugiego śniadania kolo 12.00 a o 15-16.00 drugie danie. Owocow malo kupujemy bo raczej nie przepadamy, jedynie jabłka. Na kolacje ja jem jakis jogurt naturalny lub jabłko a maz z racji tego ze obiad je koło 18.00 to juz kolacji nie je. Nie kupujemy w sklepach ekologicznych, owocow morza nie lubimy, wołowiny też nie, jedynie mieso mielone wołowe kupuję do spaghetti. Kanapek czesto nie jemy a jak juz to kupujemy raczej droga wedlinę ale wtedy na cene nie zwracam uwagi bo kupuję kilka plasterkow a nie 1kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jem biednie ani bogato. Jem zdrowo i smacznie, jestem kucharzem i jak by mi ktoś zaczął zawijać o biednym jedzeniu to strzelił bym go w pysk niezależnie od płci. Niektórzy nie jedzą k****a wgl i żyją. Kto rodzi tych idiotów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim różnorodnie, a czy biednie czy bogato to już punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, co dla jednego będzie luksusem dla innych może być stałym punktem listy zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biednie to jak niektórzy wpierdzielają przez Cały tydzień na obiad fasolkę po bretońsku czy bigos ze śladowymi ilościami mięsa albo ziemniaki z białym serem. Ludziom w tyłkach się przewraca. Kurczak czy kotlet mielony to zawsze mięso. Dawniej nie każdy miał codziennie mięso na obiad bo go nie było. Przypomnijcie sobie jak się po wojnie jadło, wtedy było biednie bo i nie było skąd brać tego jedzenia. Dziś jest wszystko co się chce i to tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widzę takie teksty jak u 8:08, że mamy tanio, to mnie szlak trafia. Nie mamy tanio! Mamy drogo, tylko niektóre produkty droższe, lub w c***j drogie. Biedne jedzenie z tematu, to jedzenie najtańsze i najprostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy to by wszystko za darmo chcieli. Jakoś nie widzę by ludzie, którzy pracują głodni chodzili, a jak ci się marzą frykasy zeby wino za pare stów z kawiorem codzień na obiad spożywać to faktycznie, burżujka kosztuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze dania swiata to dania biedoty: sushi, pizza, zabie udka, hummus, kuskus makaron, chinskie zupy, purée ziemniaczane, minestrone itp... Tylko w Polsce trzeba na bogato i sra sie we wlasne gniazfo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie, najlepsze dania to jedzenie biedoty (kiedys). Kawior na przyklad - kiedys tylko biedota jadla, ostrygi - tak samo, albo takie muszle hiszpanskie, ktore teraz kosztuja 1200zl za kilogram (a zjada sie najwyzej 300g, bo reszta to skurupki) - tez danie biedoty. Trufle, szczegolnie biale, te co jedna sztuka kosztue nawet 36tys euro (150 tys zlotych), tez kiedys tylko biedota jadla, bo pan nie chodzil glodny po lesie, tylko jadl miecho. Albo przepiorki - tez biedni na nie polowali, bo jedzenia malo, a roboty duzo. A teraz bogacze je jedza. Biedota wspolczesna wsuwa swinie i kurczaki pedzone na antybiotykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrygi i przegrzebki to jedzenie bretonskiej biedoty, bo tam ziemia kiepska klimat slaby i niewiele co rosnie. Ludzie do tej pory zbieraja skorupiaki na plazy w czasie odplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ostrygi i przegrzebki to jedzenie bretonskiej biedoty, bo tam ziemia kiepska klimat slaby i niewiele co rosnie. Ludzie do tej pory zbieraja skorupiaki na plazy w czasie odplywu. xx Miszkałam tam, mnostwo tego lezalo na brzegach, niektorzy zbieraja, ale na ogol sie nikomu nie chce, bo lezy w sezone tego mnostwo w sklepie za grosze. A owoce morza musz byc swieze, wiec u nas, co z tego,ze drogie, kiedy niejadalne, bo nie prosto z morza. Z kolei w Azji jadalam na okrągło sushi, bo bylo najtansze, ale i tak o wiele lepsze niz to drogie u nas . Najlepsze i najzdrowsze jest lokalne , sezonowe jedzenia - a przy okazji najtansze. Placi sie na ogol nie za smak czy jakosc, tylko za to,za cos jest trdne do zdobycia, wymaga dlugiego transportu, czy specjalnych upraw ( np pod szklem), albo jest serwowane w drogiej dzielnicy, w restauracji z wysoka marżą, Za to najwiecej placimy, nie za smak czy zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo biednie. Teraz jem suchy chleb z tostera i popijam zupką z knorra. I to jest jest mój drugi posiłek, rano zjadłam kisiel. Nie jem żadnych obiadów, nie gotuję. Normalny posiłek to 1 bułka z pasztetem i tak dwa razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a czemu tak fatalnie jesz? Z braku pieniedzy? taniej, smaczniej i zdrowiej byloby zjesc kartofle , marchewke, buraki, kapuste kwaszona, zamiast bulki - platki owsiane, zamiast pasztetu jajko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A juz francuskie sniadanie czyli przypiekany suchy chleb maczany w mleku to luksus!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - bo mam 100 zł, max 150 na życie w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×