moj mąż jak wypije to gada głupoty

już nie wyrabiam... msz czasem w piątek czy sobotę sobie wypije. Ale tak na luzie. trzy piwka i już ma dobrze. i Wtedy się zaczyna gadka... czepia się o jakieś p*****ly, wymyśla że coś zrobiłam lub nie zrobiłam,jakieś rzeczy z kosmosu. ja wiem że wtedy nie mówi tego świadomie ale i tak się wściekam. Rusza mnie to że znowu ja coś zawinilam w czymś, że znowu się czepia. a nast dnia przeprasza bo nic nie pamieta. szlak mnie trafia wtedy..... tak tylko pisze, może ktoś ma podobnie

nie nie mamy podobnie. ja sobie teraz pije piwko a żona śpi i jej nic nie wygarniam bo by pół roku sie do mnie nie odzywała ( to nie żart)

Zagroz ze mu wylejesz to piwo,jak cię w****i

pedał??

moj powiedzial mi wczoraj ze jestem k***a - bo lubie sex od tylu i nigdy mnie nie szanowal. chyba z nim zerwe bo to na szczescie chlopak tylko a widze ze nie ma do mnie szacunku

Mój też a ja to olewam bo muszę , chociaż nie ukrywam , że jest mi bardzo przykro i smutno czasem.

dlaczego musisz? bo cię utrzymuje, tak?

kazdy jak wypije gada glupoty dlatego z delikwentem rozmawia sie JAK WYTRZEZWIEJE