Eksperyment czy wyzwanie? Jestem na Low Carb!

Cześć :) Nie jestem tu nowa, ale pewnie niedługo będę musiała się zarejestrować ;) Przeczytałam wątki o niskowęglowej, ale... czemu są takie stare? :D Nikt nie dał rady wytrzymać dłużej? :D U mnie dopiero drugi tydzień, ale już czuję się bardzo dobrze :) podstawą była dieta Lutza, ja jem średnio 50-60 g węgli. Żadnych źródeł czysto węglowych typu pieczywo, kasze, ryż, mąka itp. Nawet owoce ograniczam, wolę zjeść tę dawkę węgli w lodach śmietankowych ;) W ciągu pierwszego tygodnia schudłam 3 kg :) na razie nie ćwiczę, bo mam nową pracę ("na nogach"). Dużej nadwagi nie mam (start 70.8 kg/170 cm), chcę zejść do 55 kg. Obecnie 67.4 kg. Nie rzuciłam się na to jak na nową dietę, wszystko przemyślałam i długo do tego dojrzewałam (kiedyś miałam jedno podejście, skończyło się porażką). Za mną wiele lat ED, ostatnie lata były rozsądne, ale.,, ja tak lubię jeść :D Prawie nie chodzę głodna. To dieta idealna. Nie mam skoków isuliny, ochoty na słodkie. Średnio 3-4 posiłki (w pracy będę miała darmowe żarcie, mięęęsko!), dużo wody. Nie liczę nic, ani kalorii, ani białek, tylko węgle. Tłuszczów się nie boję. Potem napiszę więcej. Ciekawe, czy znajdą się pokrewne dusze ;) widziałam kilka tematów o LC ;) Jakby ktoś chciał, to zapraszam do mnie na nowego bloga. Niedługo wrzucę meniu i przepisy, bo dzisiaj gotuję i piekę :) i ciągle szukam. I ciągle szukam ciekawych dań, bo w pierwszym tygodniu jadłam... bardzo prosto ;) Jedzenie tłuszczów naprawdę syci ;) Zapraszam na bloga: dietuje-niskoweglowo.blogspot