Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Polecane posty

Gość gość
Autorko odezwiesz się jeszcze kiedyś w tym wątku? Będziesz mogła nam napisać co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwę się i napiszę znacznie więcej niż parę słów, ale to jeszcze nie teraz niestety. Napiszę też na pewno dlaczego nie mogłam za bardzo opisać nic wcześniej. Wiem, że długo czekacie, dla tych, którzy są nadal zainteresowani tematem to powiem tylko tyle, ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chociaz napisz, za ile bedziesz mogla cos napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pisz, nie jesteśmy ciekawi co może być ekscytującego w tym, że chłop od ciebie uciekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się autorko tym wpisem wyżej. Komuś się w życiu nie powiodło i musi wylać swoje frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, pisałam na poczatku wątku i sledze co dalej. Daj znać autorko jak będziesz mogla. Wchodzę co kilka dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za odwiedzanie mojego tematu, u mnie wszystko bardzo dobrze, sprawa jest wygrana, ex złożył wniosek o apelację, ale nie wiem w ogóle na jakim wszystko jest etapie, było to ponad miesiąc temu. W każdym razie temat jest zamknięty, nie będę opisywać tutaj przebiegu wszystkiego bo o tym już w ogóle nie myślę i nie chcę do tego wracać. 7 września odbyła się ostatnia rozprawa, zachowanie byłego męża było poniżej wszelakich norm, ale jest to teraz po prostu już niewazne :). Również nie chowam do niego teraz żadnej urazy, nie mam żalu itp :). Nie wiem jeszcze jak potoczy się kwestia apelacji, ale nie przejmuje się tym bo raz, że była to kolejna próba odwrócenia kota ogonem i zrobienia z siebie ofiary, a dwa mam po prostu inne rzeczy teraz na głowie :). Prywatnie u mnie bardzo dobrze, ale zachowam to wszystko dla siebie. I tak podczas trwania wszystkiego co się wydarzyło zdecydowanie zbyt dużo osób czytało to forum. Tak czy inaczej, przeszłość zamknięta, jest to mój ostatni wpis, dzięki jeszcze raz za odwiedziny i bardzo serdecznie wszystkim życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie, że się odezwałaś! Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale numer, a ja przeczytałam teraz pierwszą stronę i az się we mnie gotowała. Co za nierob i egoista. Wszyscy mowili rozwod, ja tez, ale wiadomo, autorka go kochała. Nie wytrzymałam, przyszłam tu na ostatnia strone i widze, ze jest juz po rozwodzie. Ha, brawo. Poczytam trochę. Pewnie poznała kogos innego i bardzo dobrze. Jak mozna mowic, ze w wieku 30 lat nie jest sie młódką, haha. Ja mam juz 10 lat więcej, eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super :) brawo. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×