Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co przeszkadza dziewczynom że wolny facet mieszka

Polecane posty

Gość gość

z rodzicami w dużym domu? żal du/pe ściska że nie musi płacił za mieszkanie lub spłacać kredytu? a tak ma więcej kasy dla siebie, i to was boli, bo ma więcej kasy na przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, zwykła zazdrość :) ja mieszkam z rodzicami pod Warszawą, do centrum mam autobusem podmiejskim równe 30min, po co mam wynajmowac nore :O albo dobra kawalerke, ale za kupe kasy ? Na brak prywatnosci nie narzekam, pietro mam dla siebie, klucze tez, nikt mi w rzeczach nie grzebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boli was to też że lubi gry , piwo i porno, idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo kobiety nie chcą maminsynków i boją się że jak syn mieszka długo z rodzicami to nie potrafi się usamodzielnić a to często jest nieprawdziwy stereotyp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie nie przeszakadza. Jak jest wolny niech mieszka. Jesli ma zone, moze byc to krepujace i dla zony i dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeszkadzałoby mi na takiej zasadzie, że mam o kimś takim złe zdanie, ale nie brałabym na poważnie takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez nie przeszkadza. Moj chlopak mieszka z rodzicami w domu mimo ze juz jest po 30, i jest jak najbardziej normalnym, dojrzalym, zdrowym psychicznie, wspanialym, samodzielnym i niezaleznym mezczyzna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej przeszkadzało a mam dopiero 20 lat i studiuję taki kierunek że nie mam czasu nawet dla siebie a o dopiero na utrzymanie, btw ja w domu mam dobrze to po co mam się wyprowadzać ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja nie rozumiem takiego podejścia. Nie mam nic przeciwko, ale nie chciałabym być z kimś kto nie ma potrzeby własnego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zazdrosc tylko taki chlopak sie nigdy nie usamodzielni, bo przeciez nic nie robi w tym domu, mama za niego sprzata, karmi go, a on w tym czasie imprezuje - jednym slowek wieczne dziecko, ktore nie bedzie nadawalo sie na meza ani na ojca, bo nie nauczylo sie odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo przeciez nic nie robi w tym domu, mama za niego sprzata, karmi go xx kolejny głupi stereotyp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moj je obiad ktory mu mama ugotuje, bo czemu ma sobie sam gotowac odrebnie jak z nia mieszka, poza tym doklada sie do rachunkow, pracuje w domu i na zewnatrz domu, pomaga rodzicom, zalatwia dla nich rozne sprawy, sam po sobie sprzata, nie lazi wiecznie po imprezach bo juz nie ten wiek, ma dobra prace i jest mega odpowiedzialny. Wiec w czym problem? Ma specjalnoe mieszkac oddzielnie zeby czasem ktos o nim nie pomyslal ze jest maminsynkiem? Madra kobieta dostrzeze jaki jest na prawde, a glupie nie beda go brac na powaznie i tym lepiej dla niego, bo bedzie je mial z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie każdy chce mieć żonę i dzieci frajerki, a wy przypier/dalacie się do tych którzy chcą być sami a mieszkają z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pewnie same liczycie że to facet będzie miał mieszkanie. a wy się wprowadzicie gołodupczynie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet jest odpowiedzialny, to zyje z rodzicami pod jednym dachem majac rowny rozklad obowiazkow i to jest w porzadku. Gorzej jak stary chlop zyje jak rozpieszczone dziecko, czyli na koszt rodzicow i korzystajac z ich uslug a nic od siebie nie dajac w sensie pomocy, pracy na rzecz "wspolnoty mieszkaniowej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to samo pomyślałam, czemu 30letni facet nie próbuje zamieszkać z dziewczyną? Poza tym ja po prostu wolałabym kogoś podobnego do siebie, a mnie zawsze zależało na własnym mieszkaniu. Ludzie którzy długo mieszkają z rodzicami nie są indywidualistami, inaczej byłyby spięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkamy ze soba, bo nasz zwiazek nie jest jeszcze na takim etapie zaawansowania zeby podjac decyzje o zamieszkaniu razem. I tak jest na razie dobrze. Nie musimy byc jak wiekszosc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katolicy w teorii przynajmiej mieszkaja ze soba dopiero po slubie. A to czy to jest dobre czy zle to juz temat na odrebna dyskusje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ludzie którzy długo mieszkają z rodzicami nie są indywidualistami, inaczej byłyby spięcia." - stereotyp. Moga byc indywidualisci, ktorzy unikaja spiec albo potrafia pojsc na kompromis. W tym sensie ze sa indywidualistami w innych dziedzinach zycia niz np posiadanie prywatnej kuchni czy lazienki lub dekorowanie domu pod dyktando wlasnego indywidualnego gustu. Poza tym kto powiedzial, ze ktos kto dlugo mieszka z rodzicami nie ma z nimi spiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego nie rozumiem jak można chcieć mieszkać z rodzicami i godzić się na niepotrzebne kompromisy. Jak komuś to pasuje to fajnie, ale nie chciałabym być z kimś komu odpowiada mieszka u kogoś. Poza tym rodzice to rodzice, zawsze będą wtrącali się troszkę bardziej niż np. współlokator czy mimowolnie zawsze ich zdanie bierze się pod uwagę (nawet jak nie mówią tego głośno). Po prostu przeszkadzała by mi ta pępowina dyndająca między facetem i jego rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie to te kompromisy? i są rodzice którzy się nie wtrącają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzic który się nie wtrąca ma po prostu dziecko w d***e, bo sama idea troski wymaga jakieś stopnia "wtrącania się". I ja np. nie mogłabym iść na kompromis "nie hałasować po 23 bo ktoś musi spać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu przeszkadzała by mi ta pępowina dyndająca między facetem i jego rodzicami xx myśle że bardziej przeszkadzałoby ci że nie ma własnej chaty i nie masz gdzie się wprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, komuś kto miał własną chatę bardzo przeszkadzałoby, że nie ma się gdzie wprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. nie mogłabym iść na kompromis "nie hałasować po 23 bo ktoś musi spać". xx no jasne, a wynajmując można hałasować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OWSZEM JEST TEMAT, ALE WYRAZNIE JEST NAPISANE ŻE NIE CHODZI O RODZICÓW ::D lecz o syneczka 44 letniego z nieodcieta pępowiną mamuni <> :D a to róznica prawda :D coś nie tak z takim panem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11.06.2014 Tak, komuś kto miał własną chatę bardzo przeszkadzałoby, że nie ma się gdzie wprowadzić... xx tu każda ma haha i pociska facetóm nawet tym którzy NIE CHCĄ żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"posiadanie prywatnej kuchni czy lazienki" - Czy to aż taka fanaberia? Jak się nago z dziewczyną ganiać po mieszkaniu, jak rodzice w pokoju obok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można, o ile budynek się nie trzęsie. To był tylko przykład (niektórych budzi nawet śmiech). Poza tym może jestem dziwna, ale brałabym pod uwagę, że rodzice pewnie się o mnie martwią więc znikanie na kilka dni może nie być dla nich specjalnie przyjemnym doświadczeniem, a tłumaczenie się po 30 z czegoś takiego jest dziwne, nawet jakby to miał byc sms "nie będzie mnie do piątku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×