Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

KOCHANKI, co macie z romansu z żonatym facetem

Polecane posty

Gość gość
Zabawe, kase, prace itp. Te, ktore snuja przyszlosc z kochankiem maja.... smutne zderzenie z rzeczywistoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pamiętają spermę w ustach. To im wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shoshana
ja miałam... prawdziwy koszmar życiowy. takie zamieszanie, że 5 miesięcy po zerwaniu (i to ja zerwałam) cały czas nie mogę dojść do siebie. nie dlatego, że tak go kocham, dlatego, że to było tak traumatyczne doświadczenie. karma is a b***h, jak to mówią. plus, facet, który zdradza żonę, zazwyczaj wobec kochanki tez nie będzie w porządku. na początku miałam z tego dużo ekscytacji, niesamowity seks (naprawdę to było uzależnienie seksualne, dlatego, choć wiedziałam, że to, co robię, jest i złe, i niebezpieczne, nie umiałam się z tego wyrwać). chwilami wydawało mi się też, że to po prostu miłość i to wzajemna. potem... facet się okazał jakimś psychopatą, którego celem, jak teraz myślę, było psychiczne/emocjonalne wykończenie mnie. taki typ, psychiczny sadysta, który lubi emocjonalnie znęcać się nad kobietami. znęcał się nad żoną (jego romanse chyba w dużej mierze były po to, żeby ją wykończyć), znęcał się potem nade mną. w skrócie - facet się dla mnie rozwiódł. ale ja wtedy tez miałam kogoś, jego rozwód był w toku (a nie sfinalizowany), więc nie skakałam z radości, trzymałam dystans, nie zostawiłam narzeczonego. szybko się okazało, że dla mojego kochasia to była obraza. chyba oczekiwał, że na wieść o jego rozwodzie rzucę się mu w ramiona... przez kilka miesięcy, cały czas utrzymując mnie w przekonaniu, że chce się ze mną ożenić, spotykał się za moimi plecami z kimś nowym. szczęśliwie rujnując moje narzeczeństwo (niby zabiegając o związek ze mną, namawiając, przekonując do zostawienia narzeczonego), budował sobie związek z kimś innym. jak w końcu się dowiedziałam i zaczęłam kłótnie i konfrontacje, koszmar się tylko pogłębiał. on nie widział swojej winy, kłamał i manipulował. najpierw wmawiał, że wcale mi się nigdy nie oświadczył. potem przyznał, że owszem, ale że to nie oznaczało wyłączności. kiedykolwiek próbowałam powiedzieć, co myślę o jego zachowaniu, obrażał się i obwiniał mnie o to, że go "bluzgam". nieustannie porónywał mnie też do swojej nowej kochanki, sugerując, że jest ode mnie lepsza. młodsza. do byłej żony też mnie porównywał, sugerując, że jestem równie stuknięta (zazdrosna), jak ona. (jak nie być zazdrosną w takiej sytuacji?) zaczęłam rozumieć, co przeżywała jego żona. niewierność to jedno, ale te kłamstwa, te porównania, ten brak odpowiedzialności, brak empatii... moje narzeczeństwo się w końcu rozpadło... z kochasiem też zerwałam. ale prawie pól roku później, cały czas jestem w rozsypce. także nie polecam - niby nic takiego, przelotna, niezobowiązująca znajomość. ale faceci, którzy zdradzają, często mogą okazać się nie tylko niewiernymi dupkami, ale też narcystycznymi poprańcami, ktorzy mają fioła na punkcie władzy, kontroli i dla których niszczenie cudzego życia jest celem samym w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety kochane! Jestem mloda osoba bo mam 25 lat i wiele z Was powie ,,co ona moze wiedzieć o życiu". Może i niewiele wiem, fakt ale z moich dotychczasowych obserwacji i po różnych życiowych epizodach mogę podzielić się kilkoma refleksjami które być moze niektórym pomogą zrozumieć rzeczy niezrozumiale, otworzą oczy lub po prostu wniosa coś do życia, coś co zmieni nastawienie na bardziej obiektywne. Po pierwsze (nawiązując do wszystkich wulgarnych wypowiedzi powyżej) kiedys bardzo madra kobieta powiedziała mi ze każde prymitywne, wulgarne wypowiedzi, krzyk w rozmowie lub agresja słowna automatycznie burzą wiarygodność człowieka i z doświadczenia własnego jak i innych wiem ze jest to prawda. Druga sprawa dotyczaca juz bezpośrednio tematu. Mam siedmioro rodzeństwa, przedział wiekowy bardzo rozbieżny, wszyscy starsi ode mnie. W skrócie. Od lat obserwuje ich zwiazki (wszyscy po ślubie), staram się na ich bledach mniejszych bądź większych uniknąć życiowych porażek i rozczarowań. Nie spotkałam się w mojej rodzinie ze zdrada, intrygami, kłamstwami, wiem, napiszecie bajkopisarka. Wiem ze to nie do pomyślenia ale tak jest. Ani siostry ani bracia w swoich związkach nie maja życia uslanego różami ale wzorce jakie wynieśli z domu i priorytety pozwalają im żyć w zgodzie z sobą i innymi ludźmi. Na tyle ile mogą pielęgnują swoje małżeństwa, rodziny. Bywają kryzysy, owszem. Raz nawet szykował się rozwód u jednej z sióstr ale nie z powodu zdrady tylko zwykłego niezrozumienia się nawzajem. Na szczęście skończyło się wycofaniem pozwu, wyprowadzka od tesciow którzy mieli rowniez spory udział w całym zajściu. O żadnych kochankach (również w formie męskiej) nie było nigdy mowy w żadnym z tych małżeństw. I nie dlatego ze wszyscy sa mądrzy,piekni, zaradni, majetni itp itd bo oczywiście tak nie jest. Zwyczajnie w świecie wszyscy pracują nad tymi rodzinami, każdy daje coś od siebie a najważniejsze ze wzajemny szacunek i dążenie do tego aby każdy z osobna czuł sie doceniony i spełniony tworzą tu decydujący fundament. I nigdzie nie jest kolorowo, zdarza się wyjazd za granice męża zeby podratowac finanse, kłótnia o wychowywanie dzieci bo to też nielatwa sprawa, problemy natury seksualnej ale koniec końców są razem i sa szczęśliwi pomimo wszystko. A szczęścia nie da się odegrać, to widać. Reasumując. Nie ma tu winnych albo tylko mężczyzn albo kobiet. Do tanga trzeba dwojga. Jeśli maz chce zdradzić to znajdzie kobiete której będzie odpowiadał ten układ i na odwrót. Pamiętajmy ze każdy ma swój rozum i doskonale wie co robi. I nie ma tłumaczenia pod tytułem: byłem pijany, szukałam czułości, zona mnie zaniedbuje, maz mnie nie zadawala, potrzebuje go/jej tylko do aktu fizycznego,nie chce stałego związku bo jest niewygodny. Pierwsza i najwazniejsza zasada, zanim dasz się ponieść swemu ciału które z rożnych względów chwilowo potrzebuje innych doznań seksualnych pomysł o tym ze masz rozum i zasady, w ciągu kilku chwil uniesień, czasami naprawde nie wartych ludzie tracą rodziny, szacunek innych i caly dorobek życia. Uczuciowy i moralny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szanuje zarowno kobiet które świadome tego ze ktoś ma Zone i dzieci rozbijają rodziny jak i mężczyzn którzy przy pierwszym lepszym kryzysie szukają ukojenia u kobiety które jak sadza to ukojenie im da. Na ile jest to wasze złudne szczęście? Czy warto niszczyć czyjeś życie tylko po to aby chwile cieszyć się tym co z biegiem czasu będzie powtórka z rozrywki? Ludzie zacznijcie myśleć i panować nad swoimi zupami. Jeśli w jednym związku kobieta Ci się znudziła to przy każdym następnym będzie podobnie. Nie trzeba być geniuszem zeby takie rzeczy przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego mam? Kochanego żonatego faceta, którego całe 100% jest tylko moje a ten romans między nami trwa... i trwa... i trwa i nigdy nie ma dość. ;) A wy co macie z tych swoich żonatych facetów, którzy oprócz Was mają kochanki? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy ty kochanko nie kojarzysz faktów? skoro jest z tobą tyle lat , to co stoi na przeszkodzie abyście żyli razem ? dlaczego jesteś nr 2 i nie masz z tym problemu? Jest wygodnie co? :-) ta wasza wielka miłość trochę traci na wielkości jak spojrzymy na prozę życia. Jedne robią to dla zysku, inne bo są samotne, kolejne bo albo tak albo wcale a jeszcze inne sądzą, że w końcu facet postawi na życie z nimi i czekają, czekają...aż dziecko pojdzie do komuni, potem niech spokojnie skończy szkołę, potem maturę a potem niech dostanie się na studia itd. nie macie swojego zycia to zyjecie jego zżyciem. wasza wola , wasza zgoda ale nie mowcie tu o szczesciu bo to załosne. Jeżeli facet nie odejdzie dla was od zony to nie mowcie o wielkiej miłości bo to jedynie opcja wygodna i poki w tajemnicy to miód malina. Czasem karta się odwraca i kiedy zostajecie zonami to już ta wielka miłośc nie okazuje się taka wielka czyli jak było na początku teraz i zawsze:-) amen dziękuję za uwagę , szkoda zycia na takie zycie z takim człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny co myślicieli o wirtualnym romansie? Naszą wirtualna znajomość trwa ponad rok, bardzo daleko od siebie mieszkamy,jesteśmy w związkach ale coś nas ciągnie i kontunuijemy to! Przerywany i po jakimś czasie piszemy @// Wyznał mi miłośč.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty możesz wiedzieć o czyimś życiu i uczuciach. Bredzisz sobie układając jakąś opowiastkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali ali ali
Zycie pisze inne scenariusze... nie ktorym jest dane byc razem na lata i bardzo dlugie lata innym zycie przy nowej osobie.... nie ktore malzenstwa sie rozpadaja z roznych przyczyn mozliwe ze pisani ze soba na wspolne lata nie byli... tak juz jest sila wyzsza nie ktorych malzenstw nie odratuje sie chodzby sie chcialo.... inni sa sobie pisani drudzy nie... kwestia czasu i lat by sobie to uswiadomic czlowiek podorza za szczesciem swoim mimo ze dla nie ktorych to raniace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ jesteśmy razem i jestem cały czas numerem 1 a nie 2. :) Gdybym miała być nr 2 dla niego, to on nie byłby już ani moim, ani kochanym żonatym facetem a tylko cudzym i... byłym (moim) żonatym facetem ze śladem conajwyżej moich szpilek na czterech literach.:classic_cool: Bo w życiu trzeba się cenić, szanować i wymagać . Pozdrawiam żony, które się szanują.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupota. Życie pisze scenariusze haha. Właśnie zrozum, że to my sami piszemy scenariusze. I to od nas zależy czy będzie dobrze czy nie. Jedyne co na nas spada i dostajemy za darmo to miłość. Resztę trzeba sobie wypracować, a nie głupio, biernie patrzeć co nam dane albo nie. Chcesz to będziesz mieć. Nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15:17 : czyli ty jesteś żoną swojego męża tak?i to o nim piszesz że masz z nim romans? Jeżeli dobrze zrozumiałam to jesteś tutaj królową topiku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beka z tych, ktore wierza, ze kochanek tylko sypia z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka dla normalnego faceta jest jak miejski kibel... jak już Cię tak ciśnie, że od domu daleko i trzeba coś zrobić "w drodze" wtedy idziesz do takiego kibla, zrobisz swoje, zamykasz dekiel i zajmujesz się dalej swoim życiem... Czy Wam się to podoba czy nie drogie panie i nic tu nie zmienią Wasze głupie wywody... Tym są kochanki - kiblem miejskim - zostawiasz grosz jak dla babci klozetowej i załatwiasz potrzebę... Kochanki tutaj bardzo się produkują, że są lepsze, bo to bo tamto... a jak się romans wyda, to dostają kopa i mężuś wraca z podkulonym ogonem, ewentualnie potem szuka drugiego kibla... ale wtedy cóż on jest wart? Nic, tyle co ta druga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S jak facet myśli tylko fujarką to szuka takiego kibelka, lub zlewu na spermę czyt. pisuaru na szybki spust ciśnienia... ;pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety jestem byłą kochanką. teraz wiem że nie warto było. teraz bardzo żałuję. straciłam kilka lat z człowiekiem z którym nigdy nie będę. a mogłam w tym czasie poznać wolnego mężczyznę,niestety cały swój wolny czas,uczucie przeznaczyłam,poświęciłam dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spust do ust, zawsze pełne usta...;pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal,ból,nerwica,depresja.zrujnowane życie. kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj kochanka to śmieć,z mężem cudzej kobiety???? naprawdę trzeba nisko upaść zawsze mówię,że tylko k***a zostanie kochanką,kobieta z zasadami nie zrobi z siebie szmaty k****arzy interesują k***y, lubią p****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11,16 kolejna zdradzana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzwiska nic nie zmienią. Jednak gdyby facet miał tak super w małżeństwie to nie szukalby niczego na boku.Nawet gdyby mu najpiękniejsza zaswiecila gołym tylkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 3 latach musze stwierdzić ze niestety Nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.10.07 tylko głupia p...może prawic takie bzdury jak facet jest zboczony,będzie latal za innymi ma zonę i wszystko w domu poukładane ale zboczeniec musi miec inne podniety,to choroba,którą nalezy leczyć mówi się,że taki zbok mysli k*****m potrzebuje coraz to nowych wyuzdanych bab,chory człek żona takiego zboka musi byc wierna i nie może podobac sie innym bo inaczej powie,że mizdrzy sie do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie od jakiegoś czasu probuje namowic na romans kolega-oczywiscie mowie nie bo go nie kocham i w ogóle. ..ale moje pytanie-po co się zeniles, robiłeś dzieci ? Zeby teraz mieć laske na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mojej pracy koledzy bezbłędnie wyczują lekkie kobiety,a potem komentują żaden z nich mnie nie uwodzi,nie wyskakują z głupimi propozycjami, wiedza ,że mam zasady, żonaty,który uwodzi,zabiega jest dla mnie chłoptasiem w krótkich majtkach,nie dorósł do związku a kobiety traktuje przedmiotowo niech zapierd. ...do burdelu i wywija k*****m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×