Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byłam singlem, zwiedzałam świat, zrobiłam doktorat, teraz siedzę w domu sama

Polecane posty

Gość gość
po prostu działaj dalej zamiast się użalać nad sobą. z tego, co piszesz, jak dotąd dobrze Ci szło, więc po prostu... tak trzymaj! i dalej z tym planem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, też jestem wykształcona ale gdybym powiedziała moim znajomym gdzie piszę to by mi powiedzieli że zwariowałam całkowicie, żaden doktor, ani nikt wykształcony nie będzie pisał na kafeterii, chyba że faktycznie dopadła cię chwila słabości ale i tak nie bardzo wierzę, doktorzy są to ludzie na takim poziomie że trudno mi uwierzyć w twoje wykształcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skąd jesteś? Nie chcialabys spróbować seksu z kobietą? Temat w kategorii zycie erotyczne pt "chetna torun" zapraszam!" x o proszę. tu też się otwierają drzwi. x "Nie wiem gdzie tu widzisz kompleksy," x ano kompleksy widzę w tym że tobie nie marzy się praca naukowa, jakiekolwiek badania, zgłębianie zasad rządzących światem, czego konsekwencją byłby doktorat a jedynie sam doktorat - oficjalny, formalny tytuł który ma wszystkim "pokazać" jaka ty jesteś wspaniała. najwyraźniej sama masz co do tego poważne wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zrealizowałam po części swój plan, teraz myślę nad otworzeniem swojej firmy ale mam starszną blokadę. Bo tak sobie myślę - acha - teraz zaangażujesz się w budowanie działalności i jej wizerunku - i znowu minie Ci min.5-10 lat. Zrozumiałam, że dla mnie priorytetem obecnie jest coś innego. Chciałabym zbudować dom, ale nie mury, rodzinę, takie ognisko domowe...bo mam spokój pod względem zawodowym. Teraz mogę. Ale okazało się, że nie mam z kim, może nie dostrzegam możliwości, moze ich nie ma. Boję się, że tak los mi się odwróci, że wpadnę np. w alkoholizm i skończę samotna pod mostem:D. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po prostu zwątpiłam trochę, czy było warto...trochę jak taki robo-cop się czuję" x też takie odnoszę wrażenie jak obserwuje tych wszystkich ludzi "robiących karierę". totalna utrata człowieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dla mnie nie są attrakcyjni, bo są podobni do mnie za bardzo." x oj będzie ciężko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po tym wpisie z 01:26 wiem ze nie jesteś doktorem, to są ludzie za inteligentni żeby się tak wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ano kompleksy widzę w tym że tobie nie marzy się praca naukowa, jakiekolwiek badania, zgłębianie zasad rządzących światem, czego konsekwencją byłby doktorat a jedynie sam doktorat - oficjalny, formalny tytuł który ma wszystkim "pokazać" jaka ty jesteś wspaniała. najwyraźniej sama masz co do tego poważne wątpliwości. " Masz dużo racji, choć ja bym tego kompleksami nie nazwała. Rzeczywiście nie wiedziałabym z czego robić doktorat, bo mam takie zainteresowana, które trudno byłoby ująć w takie naukowe ramy, i między innymi dlatego nie opuszcza to sfery moich marzeń. Tak, chciałabym być doktorem dla samego tytułu, pięknie to brzmi dla mnie :D także dlatego, że kiedyś marzyłam o medycynie, byciu "doktorem" :D ale wcale nie uważam, że tytuł z automatu oznacza, że ktoś jest wspaniały, jak np patrzę na moich wykładowców to owszem, imponują mi ogromem wiedzy, ale mam też znajonych doktorantów, dokładnie dwóch, i obaj są totalnymi idiotami, chyba jakoś po znajomości ten doktorat robią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie jest doktorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm. Zacznij więc pracę nad doktoratem, min. 5 lat pracy i wątpliwości, pracy- za którą ci nie płacą. Ja pracowałam przez ten czas a dr robiłam po nocach, i tak dzień po dniu... i kiedyś w to wierzyłam. Z biegiem czasu jednak, heh, wydaje ci się, że żyjesz w jakimś obłedzie. Wiem, że z zewnątrz doktoranci, doktorzy i prof. wyglądają na ludzi którzy tym żyją, tą swoją pasją badawczą. Ja ich znam osobiście, spędzam z nimi kolejne dnie - i z bliska nie wygląda to tak, wszyscy są jakby wypaleni. *i zdradziłam sekrety elity naukowców. SIc! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy tutaj chyba robią z doktorów jakichś nadludzi, niby czemu doktor nie może pisać na uczelni? Zresztą myślicie, że wszyscy doktorzy są bardzo mądrzy, że nie ma wśród nich idiotów, kretynów i zwykłych pustaków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisać na kafe* oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale mam też znajonych doktorantów, dokładnie dwóch, i obaj są totalnymi idiotami, chyba jakoś po znajomości ten doktorat robią" x na uczelniach wyższych, szczególnie w polsce, inteligencja nie jest niezbędna. niezbędna jest wytrwałość, determinacja itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja pracowałam przez ten czas a dr robiłam po nocach, i tak dzień po dniu.." Ale to nie ma zajęć? Czy nie chodzi o studia doktoranckie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie są, skoro piją po nocach i piszą takie głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. Założyłam ten wątek, bo sama siedzę w domu nad drinkiem, czuję się smutna i samotna. Chciałam być singlem. OK. Chciałam zwiedzić trochę. OK. Chciałam spróbować dr. OK. Bo może myślalam, że później życie będzie łatwiejsze. ale tak nie jest. Po prostu tak żyłam prez ostatnie lata, takich wyborów dokonałam a jestem w punkcie takim, że nie wiem co dalej. Tylko człowiekiem jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i zdradziłam sekrety elity naukowców" x albo raczej to co im się wydaje że jest sekretem. już dawno profesor wolniewicz stwierdził że to co obecnie dzieje się na wyższych uczelniach to nie nauka a "krzątanina organizacyjna". dlatego każdy cymbał może być doktorem, byle był dostatecznie zmotywowany. x no może nie każdy, bo jak popatrzeć na cymbałów którzy są studentami i magistrami to włos się jeży na głowie. oni nie mają często podstawowej wiedzy na temat przedmiotu który studiują/ukończyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda jesteś, wykształcona poradzisz sobie tylko nie pije za dużo bo się rozpijesz i skończysz pod mostem, tak jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie przejmuj się, i tak masz bardzo bardzo dużo i spełniłaś wiele marzeń. Nie chcę się licytować, ale ja mam 25 lat i dopiero jestem w d***e, nie mam nic ani nawet widoków na nic, ale nie załamuję się, co będzie, to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo może myślalam, że później życie będzie łatwiejsze. ale tak nie jest. " x ponad 50% dorosłych ludzi w polsce do 35 roku życia mieszka z rodzicami ponieważ nie stać ich na samodzielne życie. twoje życie jest łatwiejsze. może dlatego masz czas zastanawiać się nad pierdołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego doktorem jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doktorzy są to ludzie na takim poziomie że trudno mi uwierzyć w twoje wykształcenie nie kumam, JAKIM poziomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na takim poziomie że nie upijają się po to żeby pisać na forum po nocach mają z kim pogadać o swoich problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpisz sobie w googlu "kmn wizyta profesora". chyba właśnie na TAKIM poziomie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz jaki kierunek zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, tak zasłyszałam kiedyś taką wypowiedź starszej (od nas) kobiety) w radiu, że dlatego te pokolenie 50+ tęskni za PRL-em, bo wtedy człowiek kończył studia albo - a raczej zwykłą zawodówkę i miał pracę pewną i mógł życ. A teraz ci młodzi, konczą szkołe srednia, studia I, II i III stopnia i sobie radź człowieku, są tacy rzuceni na pełne morze, radź sobie - inaczej utoniesz. Szukaj możliwości/sposobności ale jeśli chcesz żyć i przeżyć musisz znaleźć sobie pracę sam, musisz walczyć o przetrwanie... I może dlatego zdecydowałam się na taką ścieżkę życia. Może niepotrzebnie wspomniałam o tym dr w tytule trmatu, ja cały czas pracowałam i pracuję w zawodzie poza uczelnią, to było dodatkowo po nocach jak wspomniałam), bo wierzyłam w to... A te wieczory może powinnam poświęcić na co innego:) też bym dalej pracowała jak pracuję , nie miałabym tylko tego dr przed nazwiskiem ale może coś więcej, a może problem leży w tym , zę w POlsce wszyscy bardzo wcześnie, bo od razu po studiach w wieku 25 lat podejmują na g**** decyzję o subach itp. Wsrod moich znajomych bylo po 20 wesel rocznie jak nie wiecej. Dlaczego????? Czy tam, wtedy była jakś granica? Teraz zostali ci po rozwodzie juz(w moim wieku) pokaleczeni troche i po przejsciach albo tacy jak jak, którzy zaczynają wątpić w to wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a doktorzy to nie ludzie? zwlaszcza kiedy sa samotni i maja watpliwosci co do zmiany realizowania siebie w zyciu? nie maja watpliwosci? nie maja potrzeby wsparcia? jaki to ma zwiazek z ich poziomem wyksztalcenia? zanikaja ludzkie odruchy? Dajcie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na takim poziomie że nie upijają się po to żeby pisać na forum po nocach mają z kim pogadać o swoich problemach A ja bym powiedziała właśnie że są bardziej samotni, co wnioskuję chociażby po tym, że na mojej uczelni większość doktorów obu płci jest wolna, a spora częśc to niezłe przymuły, na pewno nie dusze towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na takim poziomie że nie upijają się po to żeby pisać na forum po nocach mają z kim pogadać o swoich problemach" x wiadomo. taki doktor to nawet jak chodzi to ziemi nie dotyka. jest to zaiste zaszczytna okoliczność dla nas żeś raczyła nas odwiedzić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, tak zasłyszałam kiedyś taką wypowiedź starszej (od nas) kobiety) w radiu, że dlatego te pokolenie 50+ tęskni za PRL-em, bo wtedy człowiek kończył studia albo - a raczej zwykłą zawodówkę i miał pracę pewną i mógł życ. A teraz ci młodzi, konczą szkołe srednia, studia I, II i III stopnia i sobie radź człowieku, są tacy rzuceni na pełne morze, radź sobie - inaczej utoniesz. Szukaj możliwości/sposobności ale jeśli chcesz żyć i przeżyć musisz znaleźć sobie pracę sam, musisz walczyć o przetrwanie... I może dlatego zdecydowałam się na taką ścieżkę życia. Może niepotrzebnie wspomniałam o tym dr w tytule trmatu, ja cały czas pracowałam i pracuję w zawodzie poza uczelnią, to było dodatkowo po nocach jak wspomniałam), bo wierzyłam w to... A te wieczory może powinnam poświęcić na co innegousmiech.gif też bym dalej pracowała jak pracuję , nie miałabym tylko tego dr przed nazwiskiem ale może coś więcej, a może problem leży w tym , zę w POlsce wszyscy bardzo wcześnie, bo od razu po studiach w wieku 25 lat podejmują na g**** decyzję o subach itp. Wsrod moich znajomych bylo po 20 wesel rocznie jak nie wiecej. Dlaczego????? Czy tam, wtedy była jakś granica? Teraz zostali ci po rozwodzie juz(w moim wieku) pokaleczeni troche i po przejsciach albo tacy jak jak, którzy zaczynają wątpić w to wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×