Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczona34

Czy z biegiem lat Wasi faceci się zmieniają?

Polecane posty

autorko, no napisałaś, ze tak wygląda Wasz dialog...A dialog to przecież rozmowa :) o co ci chodzi kobieto- haha, mój mąż też miał takie zapędy :) Raz tylko sama pojechałam z córą do moich starszych sama- ba, jeszcze wysłalam mu smsa, ze na noc zostajemy- w pół godzinki był już u nas :) Ja mam wrażenie, ze jak mężczyźni są zbyt pewni to tak sie zachowują. U nas wystarczyło pare takich sytuacji i chłop sie naprostował- trzeba mu było "delikatnie" przypomnieć:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co ci chodzi kobieto
zmęczona- powiem ci jedno. Jeśli twój stary nie przeżyje wstrząsu- tak jak mój i nie odczuje sprawy na ostrzu noża, to nigdy się nie zmieni. Ja ciągle słyszałam: o co ci chodzi? ale o co ci chodzi? i tak wciąż. Baba się czepia, a on biedny nic nie kuma. No bo przecież on nie ma sobie nic do zarzucenia. Teraz już wie, że w razie jego następnego odpału ja wnoszę o rozwód i zabieram dziecko i wyjeżdżam za granicę. Nie będzie musiał mi nawet dawać na to pozwolenia, bo jak sąd orzeknie, że dziecko ma być przy matce to jego sprzeciw nic nie będzie znaczył :) Jak mu przedstawiłam moje skonkretyzowane plany to się wystraszył, bo wie, że zostanie sam jak palec. Na szczęście teściowie stoją za mną murem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Masz racje. Będę musiała do niego dotrzeć, jak nie w ten to w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, ze Ty to za bardzo rozkminiasz, naprawdę:) Pomysł trochę o sobie, bądź egoistyczna- jak Ci robi obciach durnym gadaniem, ze Ty o wszystkim decydujesz to rzuć jakimś bzdurnym tekstem w stylu " a mój maz taki cipuś potulnie mnie słucha"- zobaczymy, czy będzie to dla niego takie śmieszne:) Bądź ponad to- niech on zobaczy, ze ma niezależną, pewną siebie kobietę. Tak samo z tymi świętymi krowami- ja bym powiedziała do babki, ze mąż niedawno dopiero z ludźmi przebywa więc nie do końca wie, jak się zachować. Skoro on rżnie głupa, ze nie wie o co Ci chodzi to spróbuj jego sposobem. Niech organoleptycznie chłop poczuje jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
kicianka - świetne! Musze to koniecznie wypróbować!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TereskaNiebieska
Moj sie zmienil... ale chyba na lepsze :) Nigdy nie byl typem ktory lazi z kuplami, spedza cale week-rndy przed kompem albo rozwala sie na kanapie z piwem w reku i domaga sie obslugi wiec tu nie musial sie poprawiac ;) Ale wczesniej bym typem wiecznie zestresowanego goscia, ktory martwi sie o wszystko i dodatkowo wszystkie swje stressssssy uzewnetrznia :P Przez te wspolne lata stal sie bardziej spokojny, wyciszony ... nie zwraca uwagi na dooprele, raczej skupia sie na sprawach waznych. Kiedys przejmowal sie byle pierdola, dzis ma dobrze poukladany system wartosci i wie co jest w zyciu wazne a na co mozna przymknac oko. NIGDY nie uslyszalam od niego zlego slowa slowa s powodu braku obiadu, nieporzadku czy niewyprasowanej koszuli. Jedyna krytyke slysze (na szczescie rzadko) kiedy nie dopilnuje czegos co ma zwiazek z corka... ale sam w stosunku do siebie jest rownie wymagajacy w tym wzgledzie. Ale ja tez sie zmienilam : wczesniej bylam zadziorna, jak ktos tu napisala "diablica" :P, czesto prowokowalam ;)... teraz predzeij potrafie sie w jezyk ugryzc :) Nie truje mu codziennie doopy o nieposprzatane auto, nienaprawiony kran, niezaplacony rachunek bo sam wie ze bedzie musial to kiedys zrobic :P ... a mnie korona z glowy nie spadnie jak poczekam na to kilka dni. I nie domagam sie codziennych deklaracji milosci, czulych slowek, zabieganie o nie i "przytulanka" bo o milosci swiadcza czyny, drobne gesty i fakt ze mozemy na siebie zawsze liczyc... a nie slowo "kocham" rzucone od niechcenia ;) Poczatki nie byly latwe bo kazde z nas ma swoj "charakterek" ;) ale po 15 latach malzenstwa (i po 24 latach razem) doszlismy do tego co mozna okreslic jako "stare dobre malzenstwo" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez sie zmienil na gorsze, choc zawsze byl zly. Malzenstwem nie jestesmy, razem 5 lat, dzieci nie mamy. I jest dupkiem. Przyklad 1 jako jeden z lepszych, na dzialce Ja: kochanie schowasz mi lezak ( trzeba go bylo do gory wlozyc, lezak ciezki) On: a przynies i wode, zebym sobie rece oplukal ( od kremu) Ja: a nie mozesz isc do lazienki umyc rak? On: To sama sobie ku.. chowaj lezak. wzial swoj koc i poszedl do auta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moj się zmienił, raczej na lepsze. Denerwowało mnie w nim parę cech, typu narzekanie na coś, na co nie ma wpływu, marudzenie, itp, rzeczy, które mi psuły humor, nie było to jakieś nagminne, ale momentami psuł całą atmosferę. Kiedyś mu mówiłam często, żeby nie narzekał, jak przestałam, to zaczął się mniej wszystkim przejmować. Ja też się zmieniłam, też na lepsze, gdyby nie takie lekkie podpasowanie to ciężkoby nam było się dogadać, a tak to jest już super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co robi moj? Je na potęge, nosi ciagle te same ciuchy,m choc sa juz powycierane i maja dziurki, nie zmywa, rzuca wszystko na ziemie, na stol, nic nie sprzata. Jest chamski, opryskliwy, kazdego dnia mi slownie dokucza .Nic sie nie moge spytac, zaproponowac bo zaraz jest obrazony, rzuca wyzwiskami i odchodzi. Jak sie poklocimy potrafi 2 tygodnie sienie odzywac i nie przeprosic, Wszedzie chodze sama, a jak juz idzie ze mna, to tylko na chwile i jest przy tym obrazony, ze musial isc, Mowi do mnie zamknij sie, chyba cie popier... i inne wyzwiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Jak czytam niektóre historie to widzę, że u mnie wcale nie jest aż tak źle. Oczywiście nie ma go jeszcze w domu bo pewnie musiał na "chwile" wjechać do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki ja bym się nie przejmowała tym że chłop mówi że narąbał drewna żebyśmy mieli ciepło, ja sama musze sobie palić bo mój mąż tego nie zrobi, i co mam powiedzieć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koszenie trawnika też mu się nie chce, pan hrabia, to co muszę to robię ale kolacje to sam sobie robi, skoro on mi nie chce pomóc to czemu ja mam mu kolacyjki robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Cześć! Wiecie jaki mi wczoraj wykręcił numer mąż? Po obiedzie mąż stwierdził, że powiesimy obrazy. No to powiesiliśmy jeden z 6 obrazów, po czym dostał telefon od mamy, że wróciła, że właśnie wylądowała na lotnisku. Początkowo cały czas mu mówiła, że wróci taksówka do domu. A kiedy zazeła stękać że Ona wróci sobie autobusem, no to Synek stanął na wysokości zadania, rzucił wszystko, zostawił wszystko jak było i pojechał mame odwiez do domu. I jak się to nie wku.....ić. Normalnie cwane babsko. Perfidnie to zrobiła. Wiedziała, że jak powie ze wróci autobusem to mąż na skrzydłach pojedzie po nią. Kogo stać na wycieczke do Grecji, a na taksówke już załuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa powyżej: co za babsko, to po co do niego dzwoniła z informacja że sobie wróci autobusem? mogła po prostu w niego wsiąść i wrócic. Ewidentnie chciała wymusić przejechanie po nią ale nie powiedzieć tego wprost. Mój mąż też się zmienił, stał się dużo bardziej nerwowy, co nie powiem to sie od razu denerwuje że mu rozkazuję. Zaczął też bardzo słuchać swoich rodziców i ciotki, kiedyś tak nie było, a teraz normalnie wyrocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicianka
autorko, a ile go nie było, ze tak jęczysz?? Nie wyobrażam sobie brać taxi z lotniska, zawsze ktoś mnie odbiera. Akurat w tym temacie to chyba trochę przesadzasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mezowie z biegiem lat wcale sie nie zmieniaja nam sie tylko tak wydaje,bo poznajemy ich lepiej i to dziala tez w druga strone nie zapominajcie o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ze sie zmeiniają- głównie dlatego, ze im się wydaje, ze już sobie wszystko zaklepali :) I wtedy nasza - kobiet- w tym rola, zeby im przypomnieć, że to nie tak. Większość kobiet niestety woli tylko narzekać, marudzić- znam mnóstwo takich związków, gdzie facet jest własna żoną po prostu znudzony! Bo czy ważne, czy niewazne- ona narzeka. Tak samo jak z tym lotniskiem autorki- w życiu bym się nie czepiała. No chyba ze 500km po matkę jechał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wcale sie nie zmieniaja tylko pokazuja swoje prawdziwe oblicze a co za tym idzie my poznajemy ich lepiej :) I nam sie tylko tak wydaje,ze sie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Kicianka - masz racje, przesadzam, ale to sa moje odczucia. Zresztą drugi syn tez sie bardzo zdziwił, że Tesciowa jęczała o autobusie skoro mówiła że wroci taksowką. Zresztą ja na ten temat mężowi nic nie powiedziałam. Przypomniałam sobie jeszcze jedna zabawna rzecz co mój luby robi! Otóż uważa że paznokci u nóg nie trzeba obcinać, bo.... same sie łamią jak sa za dlugie. Problem w tym, że jak się łamia to jak moj luby idzie spac, to urywa do końca i rzuca na podłoge! Niedawno to zauwazyłam jak robiłam odkurzaczem i sie dziwiłam co lezy na podłodze.... Kiedy zwróciłam mu uwage, żeby nie rzucał tego na podłoge to sie zapytał : To gdzie jak z łózka już mi się nie chce wstawać? Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co...Twój maz musi byc, tak na co dzień, niezłym chamem... Ja bym mu te paznokcie do torby wrzuciła ;) Jak tam u Was? Coś rozmawialiście? Wypróbowałaś rady z tego forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
kicianka - masz racje! Ale mam lepszy pomysł. Będę zbierac te paznokcie i kiedy wypucuje sobie na błysk swoje ukochane auto to mu je tam wsadze! Nauczy sie :) Wiesz, mąż pochodzi z wyksztalconej rodziny ale sam własciwie jest pracownikiem fizycznym. Jest bardzo pracowity. Naprawde pokochałam go z wielu powodów. Tych dobrych cech. Jednak On ma czasem dwie twarze. Dlatego między innymi staram sie nie dopuszczać do sytuacji aby był gdzies beze mnie, bo wtedy własnie dziwne pomysły przychodzą mu do głowy. Kiedys poszedł na służbowe kręgle - jak to się skończyło? Izba wytrzeźwień! Po jakims dłuzszym czasie dowiedziałam się dokładnie o co chodziło. Otóz Mój Luby demolował przystanek autobusowy pod wpływem alkoholu. Zatrzymała go policja, kiedy chcieli dowód okazało sie ze nie ma a jak sie zapytali o imie i nazwisko to powiedział: Żwirek Muchomorek. No to IZba Wytrzeźwień, (nawiasem mówiąc to był bardzo drogi hotel bez luksusów) a potem jak wytrzeźwiał na komisariat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Wczoraj udało się "troche" porozmawiać z mężem. Zobaczymy jak długo będzie pamiętał ta rozmowe. Qrcze, On naprawde jest dobrym człowiekiem i czasem miał wyskok, ale to było od czasu do czasu, a jak ostatnio zaczał byc wlasnie coraz częsciej: hamski, grubiański, cyniczny - to musiałam zareagować. Nie takiego go brałam i nie zamierzam akceptować tej złej metamorfozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ale masz niedobre podejście, za bardzo mu matkujesz. Nie dopuszczasz, żeby był gdzieś bez Ciebie?? No kochana, tak daleko nie zajdziesz, naprawdę. Nie jesteś jego matką tylko żoną!! facet potrzebuje stracic grunt pod nogami, chociaż na chwilę, zeby docenic to, co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Nie pisałam, że nie dopuszczam tylko raczej ograniczam takie sytuacje. Ale masz racje.... za bardzo matkuje. Musze to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona34
Napisałam nie dopuszczam! :) hehe ale miałam na myśli,to co napisałam potem :) Sorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocieszę Cię, ze ja też miałam taki okres:) Przeszło mi, przypomniałam mężowi o co chodzi w dobrym związku i naprawdę nie narzekam- jest super. Podstawa to przestać się wstydzić ZA NIEGO oraz nie dawanie po sobie jeździć. Kurcze, ja pamiętam jak mój maż mi zarzucał te niewyprasowane koszule- jaka ja głupia byłam, ze mu po nocach prasowałam, a on tego w ogóle nie doceniał! My kobiety głupie jesteśmy bo chcemy jak najlepiej- tylko często w druga stronę to tak nie działa. Tak więc działaj autorko, niech Twój ślubny zrozumie, ze nie wszystko mu wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×