Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćBEZsercaZatoZsynkiem

Narzeczony mnie okradł, jestem w ciąży i serce mi pękło

Polecane posty

Gość gość
no coz zycie potrafi zaskakiwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurinka
Masz pewność ze w wolnym czasie on chodzi z kolegami grać w piłkę? A jak kończy prace? Zdarza się ze zostaje po godzinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdzalas jego kieszenie? jakies kwity? kupony widzialas u niego? a czesto oglada mecze w TV? jak sie zachowuje gdy wraca po tej grze w pilke? jest rozdraznony, zmeczony czy radosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yen 1212
Po pierwsze nie widziałaś kto zabrał złoto. Po drugie nie zawsze to co wydaje sie oczywiste jest oczywiste Sytuacja jest trudna Rozmawiałas z narzeczonym...nie przyznał sie ..wręcz zapewniał ze to nie on. Mama tez mowi ze to nie ona Pomysl spokojnie czy istnieje cien szansy na to..ze oboje mówia prawde? Musisz zawiadomić Policje w końcu ktos Cię okradł! Obserwuj zachowania swoich domowników...szukaj sladu..zdaj sie na intuicje....bądz ostrozna....tzn...zabezpiecz pozostale wartosciowe rzeczy...hmmm...jest wiele sposobów..na złodzieja...moze trzeba zamiescic kamerkę gdzies dyskretnie...pozostawic jakiegos wabika....ale wszytko na chłodno..zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Twoja mama lubi Twojego narzeczonego????Bo wiesz,moze ona to uknula by Was rozdzielic...np.schowala obraczki,włozyla banknoty do kajetu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiadomić policję? Padłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, policja przyjedzie na sygnale, spiszą zaznania domowników, wdrożą śledztwo a potem złapią złoczyńcę, który stanie przed sądem aż sprawiedliwości stanie się za dość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim spokonie :) Nie należy od razu z góry zakładać najgorszego. Twoja mama faktycznie mogla przez przypadek połozyć gdzie indziej te obrączki i o tym totalnie zapomnieć. Nie sądze żeby Twój narzeczony wział te obrączki, bo wiadomo że za jakiś czas i tak byś sie zorientowała, a poza tym skoro tak, to czemu wziąłby tylko 5 a nie 6? Ja myśle że może ktoś był u Was w tym czasie na jakiejś wizycie, nie znasz wszystkich na wylot, nawet ktos pozornie mega milutki i niewinny może kraść. Ja miałam taką sąsiadke nawet nie wiem kiedy zwineła mi troche biżuterii i moje dokumenty. Sprawa sie wydała przez przypadek. Rozumiem te pieniądze sa dziwne, ale może znowu, Twoja mama gdzieś coś przełożyła i nawet nie pamieta teraz o tym. Może to jest tam od dawien dawna i nawet wyleciało mu to z głowy. Może jednak też być tak że ktoś chce Was skłócic, Twoja mama, ktoś z otoczenia, pozornie miły, albo jego matka (nie przychodziła do Was? może była pod Twoja i jego nieobecność, może mama ci nie powiedziała o wizycie, żeby ci ciśnienia nie podnosić, może wyszła na chwile do kuchni zrobić herbate, a ta sobie pomyszkowała po mieszkaniu) I tak oczywiście to również może być on, tego też nie należy odrzucać, ale przede wszystkim do wszystkigo należy podejśc spokojnie, nikogo o nic nie oskarżając, bo można kogoś zranić. Przede wszystkim poszukajcie obrączek, może jednak są w innym miejscu, albo za coś wpadły np. w czasie odkurzania, nie słyszałaś jak spadają, zostały wciagniete przez odkurzacz, pies wam je zjadł. Potem zapytaj sie go jeszcze raz o te pieniądze, czy naprawde nie pamieta skąd sie tam wzieły, czy to dduża kwota czy mała, skąd sie to mogło tam wogóle wziąść wobec tego, czy coś mu przychodzi do glowy, potem zapytać sie swojej mamy, czy ma swoje pieniądze tam gdzie je trzymała wcześniej, czy nic nie brakuje, wyjaśnić że nagle sie pojawiły w jakiejś innej półce. Nikogo nie oskarżając! Sprawdzcie czy coś jeszcze nie zgineło z mieszkania, przecież ktos mógl się włamać, wejść przez okno, pozabierac jakieś drobiazgi z wierzchu (u mojej koleżanki była taka syuacja). To Twoi bliscy, nie oskarżaj ich bezpodstawnie, dotychczas im ufałas i ich kochałaś, dlatego uspokój się, oczywiście różnie może być, ale na początku uspokoj się i zastanów sie nad innymi rozwiązaniami całej tej sytuacji, ludzmi pojawiającymi sie w waszym domu, o jakis wizytach (np.kumpel z pracy), o których nie wiesz bo wyszlaś akurat z domu itp. itd. Jeśli wcześniej nie miałas nic do zarzucenia facetowi, to nie sądze że nagle okazał się on potworem. Zastanów się nad wszystkim spokojnie i sprawdzcie wspólnie wszystkie inne opcje, porozmawiajcie spokojnie jeszcze raz o tym czy ktoś był u Was ostatnio, czy komus zgineło coś jeszcze. Sprawdzcie czy gdzies np. nie zostawiacie zawsze uchylonego okna, czy komuś jednak ktoś wspominał o tych obrączkach (np. narzeczony mamie swojej, twoja mama jakiejś kuzynce, Ty swojemu koledze itp.) Na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przecież ktos mógl się włamać, wejść przez okno, pozabierac jakieś drobiazgi z wierzchu" idioci tu siedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabelllkaaaa
nawet nie wiem co doradzić, nie wiem jak się musisz czuć. ja miałam taką trochę podobną sytuację, ale z koleżanką - bardzo bliską, sąsiadką. opiekowała się naszymi kotami gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje. zawsze było wszystko ok, miała cały czas klucze do nas. po powrocie z jednego z wyjazdów - zastałam zniszczoną skarbonkę. było tam może nie wiem za 100zł w drobnych. ale możecie wierzyć, w życiu tak podle się nie poczułam. ufasz komuś, a ta osoba Cię okrada. do tej pory mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odzew tym co chcą pomóc, jednak to jest nietrafione. O złocie wiemy tylko ja mama i narzeczony. Mama mi powiedziała że sprzątała i brakuje a jakiś czas wczesniej zaglądałam tam z narzeczonym i mierzyliśmy je - nie powiedziałam o tym mamie. Potem juz nie zaglądałam. Teściowa o tym nie wie ani nikt inny. Narzeczony już mnie kiedyś okłamał 2 razy, jednak nie były to sprawy tak poważne jak ta i zapomniałam o tym. Tamto to były po prostu pierdoły. Moja mama lubi narzeczonego, sama mu zaproponowała mieszkanie u nas by wyrwał się od swojej mamy, pisałam o tym. Nikt też do nas nie przychodzi, poza tym przeciez to nie lezało na wierzchu! A te pieniądze? Co robiły w jego notesie? Który był schowany na szafie? Same tam się nie włożyły a on mi się zarzeka że to nie on, a kto ja? Naprawdę zaczynam go poważnie podejrzewać, myslę, że to On a przecież nie dał mi wczesniej powodów do zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
to wyzej pisałam ja... Co do kieszeni, kwitków nic nie ukrywa, jak np przy praniu mu grzebie w kieszeniach i coś znajdę nie leci nie sprawdza. Nic nie ukrywa. I tak, mam pewność, że jeździ na mecze, sama nie raz z nim jeździłam, poza tym koleguję się z dziewczynami których faceci również grają na tych meczach. Czuje się jakbym dostała w twarz, a jednośnie chcę się do niego przytulić. Wiem jak to głupio brzmi, ale chcę zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet jak są raporty to jest wpisane kto np. strzelił bramke, kto był itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój... to na pewno ukradły krasnoludki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne to wszystko... jakims cudem kasa znalazla sie w jego kajecie. Ty ich tam nie wlazylas...pozostaje jedno z dwoch mama lub On...siadzcie we trojke i pogadajcie o tym, tak poprostu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz tak od niechcenia do narzeczonego, że mama zauważyła brak części biżuterii i zobacz jak zareaguje narzeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
Ludzie, ale czytajcie proszę bo już kilka razy pisałam, przecież on wie, że mama moja zauważyła brak i mi powiedziała. Tak samo mama nie wie że on miał gdzieś schowany notes bo nawet nam do sypialni nie wchodzi... Przyszedł do domu i chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji powiedział mi, że przecież on nic nie wziął że jak moge go oskarżać i że wszystko już mi powiedział w ciągu dnia. Ja jestem w 1 pokoju on w drugim. Jeżeli mi tego nie wyjaśni to ja sobie nie wyobrażam takiego zwiazku bedzie musial sie wyprowadzić. A on chyba nie sądzi że ja to mówię na serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
Czy ktoś może mi powiedzieć jak rozmawiać na taki temat? czuje się tak rozbita że aż nie mam na to siły, jak jakaś idiotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, żeby Ci pomógł tego szukać, bo się martwisz, w domu, pochodzić po komisach, po necie, bo przecież się nie rozpłynęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas najpierw porozmawiac z nim, skoro sie wyprze powiedz zeby pomóg ci poszukac tych rzeczy i zapytaj sie o te pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już ci pisałam wyżej że jego wychowała taka a nie inna kobieta i on przejął jej cechy zachowania. Przypuszczam że relacje jakie miał z mamą przeniósł na ciebie. Jeśli chcesz abyście doszli do porozumienia to idż do niego i mu to uświadom . On z mamą a mama z nim grali z sobą nie do końca uczciwie i nie widzieli w tym nic złego ,to było normą . Ty wychowana w lojalności i prawdzie albo to zrozumiesz albo ...... Jeśli umiejętnie i delikatnie mu to uświadomisz a jemu na tobie zależy to macie duże szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozmawiać? Wprost i na temat. Naświetl sytuację. Zginęło to i to. Pieniądze znalazły sie w Twoim kajecie. Nikt inny nie mial możliwości ich tam włożyć. (czyli opisujesz sytuację tak jak nam tutaj). Potem podajesz wniosek: tylko ty mogłeś to zrobic. Krótko, trzeźwo, na temat. Bez wahania, bez certolenia. Potem zapytaj co ma w temacie do powiedzenia zaznaczając, że od tego zależy jak dalej postąpisz. Taka moja rada, chodź powiem szczerze, że ja bym się ograniczyła do naświetlenia sytuacji a potem kazala mu sie wyprowadzić bez żadnych tłumaczeń, bo co to może zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak rozmawiac? normalnie spokojnie bez nerwow powiedz wszystko wprost, szczerze tak ja nam tutaj na forum... piszesz ze mama nie wchodzi Wam do sypialni, ze to napewno nie ona..ale nie masz tej pewnosci bo skad wiesz co ona robi jak nie ma was w domu? przeciez musza chyba byc w waszym zyciu takie sutuacje ze oboje wychodzicie z domu chocby na chwile a ona zostaje Sama...nie wiesz co wtedu robi...uczepilas sie tego chlopaka ale moze nie potrzebnie bo moze faktycznie nie ma nic z tym wspolnego, mysle ze warto pogadac we trojke ile mama ma lat? nie chce jej wmawiac choroby ale moze to poczatki jakies choroby typu alzhaimer lub skreloza ktorej sama nie jest jeszcze swiadoma? warto rozwarzyc wszystkie opcje niz od razu zwalic wszystko na chlopaka...super ze ma z Twoja mama swietny kontakt i oby tak zawsze bylo juz ktos tutaj pisal o tym pomysl o jakims wabiku i zainstaluj ukryta kamerke ( tylko nie mow mamie ani chlopakowi o tym) moze to rozwiaze Wasz problem, wtedy wyda sie kto robi te dziwne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak zachowuje sie jakby był niewinny ale może to byc poza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
Wybaczcie, położyłam się spać wczoraj wcześnie a i tak przewracam się ciągle z boku na bok. To napewno nie mama jestem tego pewna, że ona nie podłożyła tej kasy! Nawet nie ma 50stki na karku, zyje własnym życiem i zawsze nam pomagała, za to teściowa próbowała ti nie raz rozwalić ;) Porozmawiałam z nim. Wyparł się, mówi że to nie on i koniec. Że nie wie jak to się tam znalazło ale to nie on. Grzecznie wyjasniłam, że co do obrączek to go nie podejrzewam bo mam nadzieję, że się znajdą, że może mamuśka przełożyła jak sprzątała (chociaż bardzo w to watpie, skoro nie przekładała ich z 30 lat...) ale żeby mi wyjaśnij skąd się wzieły te pieniądze w jego notesie. Mówi, że nie wie. Więc prosiłam by pomógł mi znaleźć logiczne wyjasnienie. Ja nie lunatykuje ;) Wkurzył się, że mu nie ufam, że go już posądziłam a to nie on i ma dosyć tej rozmowy. Generalnie miałam wrażenie jakby chciał odwrócić kota ogonem. Ufałam mu cholernie. Przecież co miał to i tak wydawał na nas na życie. Zamiast coś kupić sobie to teraz wolał iść i kupić coś dla dziecka. I też nie wyobrażam sobie jakby on miał iść i sobie wziąć. ALE pzypomniała mi się ważna rzecz. Kiedyś jak musiałam pilnie wziąć pieniądze z tamtąd a nie mogłam się dodzwonić do mamy to powiedział mi 'to idź i weź są tam i tam potem się dodzwonisz to powiesz' byłam zdziwiona skąd wiedział że są w tamtym miejscu? Fakt, że tam były chyba tylko same złotówki już nie pamietam a nie tamta waluta. Powiedział, że widział jakiś czas wcześniej jak mama z tamtąd brała. Ale nic wtedy nie znikneło nawet bym o tym nie pomyslała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
Powiedziałam, że jak nie znajdzie się logiczne wyjaśnienie i jeżeli mnie okłamuje teraz a się nie przyzna to mu tego nie podaruję i że sam zniszczy to co ma. Spytał czy ma się wyprowadzić w takim razie, powiedziałam, że skoro nie umie ze mną porozmawiać tylko tak stawia sprawę to jego wybór i tak. Więc, po pracy ma się spakować. Tylko, że ja nie chcę by się wyprowadzał i nie chcę się rozstawać! Chcę żeby było jak choćby 2 dni temu!!! Ale jednak pamiętam, że jak były te sytuacje, w których mnie okłamał (pierdoły nie mam pojęcia dlaczego skłamał w ogóle) to szedł w zaparte i przysięgał mi jedno choć prawdą było drugie. Dlatego mu nie do końca ufam. Tylko że wtedy to były takie pierdoły bez znaczenia że nagadałam mu były ciche dni myslałam że zrozumiał. Oczywiście co do tych pieniędzy nie wiem czy to on ale tam myslę. Wczoraj krzyczał mi czy widziałam, czy go złapałam za ręke że go osądziłam. No NIE nie widzialam, nie zlapałam gdyby tak było to nie byłoby żadnej rozmowy nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
kamerki żadnej instalować nie będę bo a)pierwszy raz jest taka sytuacja, że coś zniknęło b) nie mam na to kasy ani ochoty się w to bawić c) skoro wie to bardzo wątpie że to by się powtórzyło. x Wiecie co, ktoś tutaj bardzo trafnie stwierdził, nie pomyślałam nigdy w ten sposób. Ile razy nie dowierzałam, że jak jego mama może tak się zachować a nie inaczej i jednak geny. Pewnie może nie tyle przejął jej zachowania bo sam się z nimi nie zgadza w 99% przypadków, ale jednak dorastał w takim wychowaniu widział takie a nie inne zachowania, i może dla niego niektóre rzeczy są normalne. Faktycznie jego mama grala wobec niego nie fair, w sumie często podkładała mu świnie pamiętam wiele sytuacji jak już mnie poznał widzialam na wlasne oczy, a jeszcze opowiadał mi też jak potrafiła sie zachować gdy mnie nie znał. Oczywiście nie zamierzam go usprawiedliwiać w żadnym wypadku! Faktem jest, że pieniądze same się tam nie znalazły a kiedyś jak mnie okłamał to wypierał się w żywe oczy nawet jak mu pokazywałam czarno na białym że jest inaczej. Wtedy się przyznał bo powiedziałam że odejde, teraz mówię, że się rozejdziemy a on dalej, że to nie on. Tylko, że mam wrażenie że zachowuje się tak samo jak wtedy gdy mnie okłamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBEZsercaZAtoZsynkiem
Nie chce się z nim rozstawać ! Nie chcę by się wyprowadzał! Nie chcę być też idiotką która powie kochanie nic się nie stało ! przecież to nie wchodzi w gre... On powiedział, że to moja decyzja bo on chce ze mna być i nie chce się rozstawać a ja też chcę z nim być ale nie wyobrażam sobie takich sytuacji. Ciągle myslę jak i czy można to jeszcze rozwiązać. Zaraz sie zarycze jak jakaś gimnazjalistka co dostała kosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×